Najtrudniejszy moment

Także o Resident Evil: Director's Cut
Awatar użytkownika
Garrador
Posty: 118
Rejestracja: sob 10 lis, 2007
Lokalizacja: Zabrze

Najtrudniejszy moment

Post autor: Garrador »

Wiadomo o co chodzi, oczywiście :P
Osobiście miałem dwa:
1) Niegdyś przez pół całego laboratorium, bez jakiegokolwiek zapisu, z samą berettą i bez apteczek przechodziłem... o dziwo udało się xd
2) Cztery zombiaki, beretta i brak apteczek... trudno było, ale jakoś mi się poszczęściło


Edit: Tyrant... żółty pasek, brak możliwości leczenia. Po trzech ognistych granatach padł.

Raz padłem. I ponownie musiałem wysłuchiwać tej długiej gatki Weskera -.- napisy są po niemiecku, więc się nie rozczytam, a głos to jakieś pojedyńcze słowa :/
Ostatnio zmieniony czw 04 mar, 2010 przez Garrador, łącznie zmieniany 6 razy.
Jestem... Mistycznym Teurgiem, poszukiwaczem całej dostępnej i zaginionej wiedzy świata. Stałem się Arcyliczem, dobrym liczem, by mieć praktycznie nieskończony czas na pogłębianie wiedzy...
Awatar użytkownika
eRyahXa0S
Posty: 158
Rejestracja: pn 12 mar, 2007
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: eRyahXa0S »

dla mnie najtrudniejsze bylo pod koniec gry, gdy po sufitach chodzily te potworki bodajze w elektrowni.
fenrir
Posty: 53
Rejestracja: sob 27 paź, 2007
Lokalizacja: Dom

Post autor: fenrir »

W RE:DC miałem takie coś, że długo nie zapisywałem gry. Pomyślałem sobie: pójdę na górę, zabiorę zapalniczkę i zapiszę. Rozwalam zombiaków na korytarzu, wchodzę do pomieszczenia, kieruję sie dalej do pokoju z zapalniczką i tu nagle zombiak wchodzi. To strzał z shotguna w łeb i lezy. Wchodzę, biorę zapalniczkę, wychodzę a tu jakiś zombiak zaczajony, stoi tuż obok drzwi. Zanim wycelowałem już mnie zabił :/
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Zawsze wkurzał mnie powrót do rezydencji... te Huntery :rad12:. Były jeszcze ze dwa trudne momenty, ale to już na koniec gry. Chodzi mi dokładnie o te stwory biegające po suficie i denerwowały mnie Zombie, które wiecznie na nowo się pojawiały.
Awatar użytkownika
Nemesis
Posty: 586
Rejestracja: czw 05 lip, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Nemesis »

Hmm... W kanałach momentami było ciężko a pozatym trzeba było bardzo dokładnie dobierać wyposażenie idąc tam Chrisem
Gdy masz jakiś problem wsiadasz na motor i wszystko znika.
Nie ma żadnych problemów jesteś tylko ty i maszyna.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Leon. KennedY pisze:Zawsze wkurzał mnie powrót do rezydencji... te Huntery :rad12:. Były jeszcze ze dwa trudne momenty, ale to już na koniec gry. Chodzi mi dokładnie o te stwory biegające po suficie i denerwowały mnie Zombie, które wiecznie na nowo się pojawiały.
hehe Chimerasy dawały o sobie znać ale Shotgun i po krzyku, co innego bawić się z nimi Hand'em, ja jak byłem w kwiecie wieku tez się zawsze obawiałem powrotu do rezydencji a najbardziej kiedy nie robiłem żadnego sejwa, zawsze się obawiałemm o głowę :rad2:
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

No właśnie miałem czasami tak, że wracałem do rezydencji, a sejw był dość daleko... i tu nagle Hunter i od nowa :smiech3:.
Awatar użytkownika
eRyahXa0S
Posty: 158
Rejestracja: pn 12 mar, 2007
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: eRyahXa0S »

Dokladnie w takim miejscu skonczylem moje pierwsze podejscie do re :P. Inna sprawa, gdybym mial na miejscu ink ribbony i amunicje, ale gdy to wszystko zostawilem podczas pierwszej wizyty w rezydencji, to juz nie bylo opcji przejscia gry.
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Trzeba również przyznać, ze gra jest dość trudna dzięki temu, że nie można nosić ze sobą dużej ilości rzeczy. Pamiętam, że czasem zginąłem w momencie gdy musiałem sie po coś wracać... Ogólnie dość często tak było :smiech5:.
Awatar użytkownika
Finka
Posty: 1082
Rejestracja: wt 13 lut, 2007
Lokalizacja: z Polski

Post autor: Finka »

Tak, zdecydowanie spotkania z hunterami należały do niebezpiecznych momentów, potrafiły przywalić :cry:
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Mi początkowo trudności sprawiły nawet dobermany, ale chyba najgorsza była potyczka z Plant 42 i Wąż. Roślina była denerwująca a Snake szybko atakował, njłatwiejszy był chyba Tyrant, jeśli idzie o boss'ów.
Ostatnio zmieniony pn 24 gru, 2007 przez Nemesis US, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Garrador
Posty: 118
Rejestracja: sob 10 lis, 2007
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: Garrador »

Plant 42 jak dla mnie był banalny :P Bez v-volt z 3 strzały z granatnika z żółtą amunicją (Bodajże kwasowe) a potem Barry dokończył sprawę miotaczem ognia (skąd on go wytrzasnął? 0.o)
Ostatnio zmieniony czw 04 mar, 2010 przez Garrador, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem... Mistycznym Teurgiem, poszukiwaczem całej dostępnej i zaginionej wiedzy świata. Stałem się Arcyliczem, dobrym liczem, by mieć praktycznie nieskończony czas na pogłębianie wiedzy...
Awatar użytkownika
Barry
Posty: 888
Rejestracja: śr 07 lut, 2007
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Barry »

Garrador pisze:a potem Barry dokończył miotaczem ognia(skąd go wziął??)
Widzisz staruszek ma jeszcze parę asów w rękawie
A co do najtrudniejszego momentu to najwięcej problemów sprawił mi chyba wąż :rad11:
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Garrador pisze:Plant 42 był akurat łatwy(przynalmniej mi) bez v-volt z 3 strzały z granatnika z żółtą amunicją(chyba kwasowe) a potem Barry dokończył miotaczem ognia(skąd go wziął??)
Zgadzam się, ale w przypadku rozgrywki Jill, natomiast Chris'em już tak słodko nie było, przynajmniej mi. Jeszcze denrwujące były Chimer'y w laboratorium, dość zwinne, podbne trochę do małp, nazwą opieram się z RE Remake, a nie jestem pewien czy taką nazwę nosiły już wtedy.
Awatar użytkownika
MiStrzU7777
Posty: 10
Rejestracja: czw 20 gru, 2007
Lokalizacja: Czeladź

Post autor: MiStrzU7777 »

NEMESIS US pisze:Zgadzam się, ale w przypadku rozgrywki Jill, natomiast Chris'em już tak słodko nie było, przynajmniej mi
Wystarczy mieć shotguna, trzymać się rogu planszy, oddać 1 strzał i biegnąć do następnego rogu. Przeciwnik cie nie trafi.
Najtrudniejszy moment to oczywiście spotkania z hunterami, szczególnie Chrisem gdy mamy nie mamy do dyspozycji silniejszych zabawek niż shotgun.
A Barry mógł wziąć miotacz ognia z tego samego miejsca, co Chris tylko musiał zniszczyć zamki na miotacze.
Awatar użytkownika
MiGoo
Zarząd
Posty: 905
Rejestracja: pn 05 lut, 2007
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: MiGoo »

Najtrudniej to zawsze bylo, kiedy kilku silniejszych przeciwnikow pojawiaja sie w jednym pomieszczeniu... I tak: 3 Dobermany po pierwszym wyjsciu z Posiadlosci (w Ogrodzie - jak zle sie ustawimy i nie zaczniemy ostrzalu w odpowiednim momencie, wszystkie dobiegaja i nie ma jak uciec czy wziac roslinke z podlogi by sie uleczyc), czy grupka Hunterow, juz po powrocie z Courtyguard, w korytarzu ze zwlokami Kennetha - czesto tam mnie zalatwialy...

Z zagadek to oczywiscie najwiekszym problemem (za pierwszym razem) bylo wyjecie medalionow z ksiazek - reszta byla juz formalnoscia... ;)


PS. Prosze, by nie robic tu tematu o tym, ktory przeciwnik jest mocniejszy, straszniejszy czy cos tam jeszcze. O tym mozna pisac w innym temacie...
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Z zagadek to oczywiscie najwiekszym problemem (za pierwszym razem) bylo wyjecie medalionow z ksiazek - reszta byla juz formalnoscia... ;)
Taaak... Mało brakowało, a sięgnąłbym po opis. Po miesiącu poszukiwań... W ogóle wtedy nie znałem opcji "check" i właściwie medalion znalazłem przypadkiem. ;)
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
MiGoo
Zarząd
Posty: 905
Rejestracja: pn 05 lut, 2007
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: MiGoo »

Recoil pisze:Taaak... Mało brakowało, a sięgnąłbym po opis. Po miesiącu poszukiwań... W ogóle wtedy nie znałem opcji "check" i właściwie medalion znalazłem przypadkiem. ;)

Ja niestety musialem sie pozytkowac pomoca kolegi (przepraszam za to :placz1: ) :P
Awatar użytkownika
MiStrzU7777
Posty: 10
Rejestracja: czw 20 gru, 2007
Lokalizacja: Czeladź

Post autor: MiStrzU7777 »

Dla mnie najtrudniejszym momentem był początek gry :rad11:
Musiałem grać Chrisem, gdyż scenariusz Jill zawieszał mi się, gdy Barry zabija 1 zombiaka.
Musiałem rozplanować sobie, jak mam się poruszać po korytarzach, gdyż jak wiadomo Chris posiada mniej naboi.
Drugim momentem był powrót bohatera do mansion, gdzie trzeba walczyć z hunterami mając tylko shotgun i mało miejsca w ekwipunku na ziółka.
A jeśli chodzi o zagadki, to miałem problem z ułożeniem obrazów, z książeczkami również oraz z grą na fortepianie (wkurzałem się, że gra Rebecci nic nie daje).
Gdy dowiedziałem się, jak ominąć zawieszkę w scenariuszu Jill to ukończenie jej scenariusza nie było dla mnie wielkim wyzwaniem, wtedy to ja czułem się jak łowca ;)
Awatar użytkownika
eRyahXa0S
Posty: 158
Rejestracja: pn 12 mar, 2007
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: eRyahXa0S »

Problemem dla mnie jest poki co, cala gra Chrisem. Jestem na samym poczatku gry, i nie mam ani ammo, ani roslinek, a zombie i pieskow jest tyle, ze nie bardzo mam mozliwosc poruszania sie po mieszkanku ;/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil”