Najtrudniejszy moment
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
No na początku to lajt, ale dochodzi nawet do momenty kiedy pod koniec gry miałem tyle amunicji do Shotgun'a że spokojnie całą grę bym jeszcze raz przeszedł, tak poprostu jest to rozłożone
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Ja najbardziej to sie wkurzyłem gdy robiłem od razu taki speedrun że poczytałem poradnik i ten BONUS!!!!!! Jill i zacząłem grac. byłem chyba z czasem 1.46 godz. i tu nagle mi sie cos z grą zawiesiło (grałem na PSX) i waliłem w konsole robiłem wszystko ale nic
[ Dodano: 21 Mar 2008 16:14 ]
Z czasem 1.46 godz w LAB Lev. F1 oczywiście
[ Dodano: 21 Mar 2008 16:14 ]
Z czasem 1.46 godz w LAB Lev. F1 oczywiście
Resident Evil Remake RZĄDZI!!!!!!!!!
Ja poprostu nie nawidze Laboratorium.Okropne
Barry: To nie temat pod tytułem "Czego nienawidzę w RE2" wracać do tematu.
Sorki,Barry,ale w RE1 też jest.
Barry: To nie temat pod tytułem "Czego nienawidzę w RE2" wracać do tematu.
Sorki,Barry,ale w RE1 też jest.
Ostatnio zmieniony sob 22 mar, 2008 przez kubabuba, łącznie zmieniany 2 razy.
http://pl.youtube.com/user/susa456987
zaglądajcie codziennie;)
zaglądajcie codziennie;)
najtrudniejszy moment w re (nie remake) może zdążyć się w każdej chwili,nie oszczędzałeś amunicji lub nie masz jej przy sobie jesteś martwy,nie masz przy sobie apteczki lub roślinki i masz czerwoną hp jesteś martwy,zapchałeś inventory nie możesz czegoś podnieść a masz daleko do skrzynki,jesteś martwy,,no chyba że jesteś tak dobry jak my czyli większość użytkowników tego forum
STARSSss.......
Mi to chyba jak każdemu we znaki wdały się huntery, w opisie gry napisane jest że wystarczy jeden strzał z Colta ale niewiem jakim cudem ale nawet z bliskiej odległości musiałem oddac przynajmiej 2 strzały... przy dobrym wietrze
Po drugie po wróceniu do rezydencji zabardzo niewiedziałem co mam robic i zaczołem się kręcic po wszystkich lokacjach, co wyskutkowało tym że miałem naprawde mało ammo co ciekawe najpierw ubiłem rośline w stróżówce a dopiero potem uwarzyłem V-jolta
Pierwszy raz w residenta grałem jeszcze jako mały szczeniak przez co gra mi zapadła w pamięc i bardzo ją polubiłem, jednak niepotrafiłem jeszcze wtedy wyjsc z rezydencji pare dni temu udało mi się "nabyc" pełną wersje na CD i normalnie przez jeden dzień miałem taką zabawe że jeszcze w tym samym dniu ją przeszedłem
Po drugie po wróceniu do rezydencji zabardzo niewiedziałem co mam robic i zaczołem się kręcic po wszystkich lokacjach, co wyskutkowało tym że miałem naprawde mało ammo co ciekawe najpierw ubiłem rośline w stróżówce a dopiero potem uwarzyłem V-jolta
Pierwszy raz w residenta grałem jeszcze jako mały szczeniak przez co gra mi zapadła w pamięc i bardzo ją polubiłem, jednak niepotrafiłem jeszcze wtedy wyjsc z rezydencji pare dni temu udało mi się "nabyc" pełną wersje na CD i normalnie przez jeden dzień miałem taką zabawe że jeszcze w tym samym dniu ją przeszedłem
- Barry Norris
- Posty: 828
- Rejestracja: śr 02 kwie, 2008
- Lokalizacja: Danzig
Ta gra nie jest trudna... No dobra trudne jest dla mnie ominięcie węża na strychu... Ominięcie, tak! Ostatnio doszedłem do wniosku, że niepotrzebnie marnuję ołów na paskudę, skoro i tak wraca, a ominięcie go daje większą satysfakcję...
Chociaż nastręcza mi trudności...
Chociaż nastręcza mi trudności...
"An open mind is like a fortress with it's gate unguarded" - Kronikarz Isador Akios, 3 Kompania Zakonu Krwawych Kruków, Kosmiczny Marine
"WAAAAAAAAGHHHHHHHH!!!!!" Burszuj Gorgutz Łofca Czerepuf, dowódca orkowych kohort.
"Blood for the Blood God! Skulls for the Skull Throne!" - Lord Chaosu Elifiasz Zdobywca, dowódca sekty, Pożeraczy Światów
"WAAAAAAAAGHHHHHHHH!!!!!" Burszuj Gorgutz Łofca Czerepuf, dowódca orkowych kohort.
"Blood for the Blood God! Skulls for the Skull Throne!" - Lord Chaosu Elifiasz Zdobywca, dowódca sekty, Pożeraczy Światów
kiedy gralem pierwszy raz najtrudniejszym momentem byl dla mnie powrot do rezydencji. mialem malutko amunicji, a wszedzie grasowaly huntery. chyba doszlo nawet do tego, ze musialem powtarzac gre od nowa.
Recoil: Shift i Alt poproszę.
Recoil: Shift i Alt poproszę.
Ostatnio zmieniony sob 12 kwie, 2008 przez kLn, łącznie zmieniany 1 raz.
- Grave_Digger
- Posty: 16
- Rejestracja: pn 18 sie, 2008
- Lokalizacja: Siedliska
Dla mnie cała gra jest trudna głownie powrót do rezydencji i Huntery do tego cała atmosfera gry z leksza mnie przeraza nie wiem czemu w Re2 smigałem spokojnie a w Re3 to już nie mowie dobre kilkanascie razy ukończona
Ostatnio zmieniony ndz 18 sty, 2009 przez Runii, łącznie zmieniany 1 raz.
https://www.youtube.com/user/CuCy23
Zapraszam na mój kanał YouTube
Re 1,2,3 http://www.youtube.com/watch?v=rqvm-ai2 ... annel_page
Zapraszam na mój kanał YouTube
Re 1,2,3 http://www.youtube.com/watch?v=rqvm-ai2 ... annel_page
Najtrudniejsze bylo pierwsze przejscie RE 1:)
NEMESIS US: Trochę zbyt zaogólniłeś swoją wypowiedź w stosunku do zasadniczego przesłania tego tematu. Staraj się pisać posty wnoszące nieco więcej treści do tego topicu, ok? Małe upomnienie i jednocześnie rada na przyszłość.
NEMESIS US: Trochę zbyt zaogólniłeś swoją wypowiedź w stosunku do zasadniczego przesłania tego tematu. Staraj się pisać posty wnoszące nieco więcej treści do tego topicu, ok? Małe upomnienie i jednocześnie rada na przyszłość.
Ostatnio zmieniony sob 17 sty, 2009 przez Degras, łącznie zmieniany 2 razy.
Pierwszy raz przechodząc legendarną już pierworodną część Resident Evil po załatwieniu węża na dobre trzeba zejść do dziury (oczywiście wcześniej można iść uzupełnić ammo i się wyleczyć) ja kompletnie bez naboi i z czerwonym "tętnem" zeszedłem i nie czekając na Barry'ego otworzyłem grób. Streszczając, 15 minut później drugi raz męczyłem się z wężem...
Czyli ogólnie, jeżeli ktoś się da załatwić jak ja, to uważam że tamte rejony posiadłości są najtrudniejszymi momentami w grze.
Czyli ogólnie, jeżeli ktoś się da załatwić jak ja, to uważam że tamte rejony posiadłości są najtrudniejszymi momentami w grze.
Ostatnio zmieniony sob 17 sty, 2009 przez 2n01z, łącznie zmieniany 1 raz.
Najgorsze było pierwsze jak i drugie starcie z Yawn. Nie lubię w ogóle z nim walczyć. Może dlatego że nie mam żadnej jakiejś magicznej techniki na jego pokonanie. Nie wiem, po prostu nie lubię i koniec a co za tym idzie było to najtrudniejsze dla mnie w całym resie.
Po za tym powrót z Guardhouse do rezydencji też nie był miły przez nowe stworki - Huntery.
Po za tym powrót z Guardhouse do rezydencji też nie był miły przez nowe stworki - Huntery.
2n01z pisze: po załatwieniu węża na dobre trzeba zejść do dziury (oczywiście wcześniej można iść uzupełnić ammo i się wyleczyć) ja kompletnie bez naboi i z czerwonym "tętnem" zeszedłem i nie czekając na Barry'ego otworzyłem grób
Nie ty jeden tak postąpiłeś Także biegałem tam na Danger ale jakoś udało mi sie wytrwać choć było ciężko. Musiałem się jednak wracać po ammo do granatnika i magnuma bo nie miałem miejsca w invetory a szkoda zostawić dwie paczki granatów i magazynek do magnuma2n01z pisze:Czyli ogólnie, jeżeli ktoś się da załatwić jak ja, to uważam że tamte rejony posiadłości są najtrudniejszymi momentami w grze.
-
- Posty: 1577
- Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
- Lokalizacja: Poznań
Hmm mam podobnie, walki z Yawn mnie przerażają, najbardziej chyba drugi pojedynek, poza tym za każdym razem kiedy przeczuwam spotkanie z Hunterami - zawsze się męczę z nimi, zwłaszcza w podziemiach.bodek pisze:Najgorsze było pierwsze jak i drugie starcie z Yawn. Nie lubię w ogóle z nim walczyć. Może dlatego że nie mam żadnej jakiejś magicznej techniki na jego pokonanie. Nie wiem, po prostu nie lubię i koniec a co za tym idzie było to najtrudniejsze dla mnie w całym resie.
Po za tym powrót z Guardhouse do rezydencji też nie był miły przez nowe stworki - Huntery.