Przeciwnicy
- Kuba Pajączek
- Posty: 203
- Rejestracja: czw 15 lut, 2007
- Lokalizacja: Dolnyśląsk
Chciałbym zauważyć, że Hunter i Chimera to prawie to samo. Chimera to hunter, który się zmutwował i nabył nowe umiejętności, a inne stracił. Dlatego chimery nie są tak groźne jak huntery. A hunter, to tak wogóle żaba z wszczepionym wirusem. A mam jeszcze pytanie, co to żółty tyrant i zombie wesker? Jak ktoś ma filmik czy screen to byłbym wdzięczny za udostępnienie.
Ostatnio zmieniony śr 28 maja, 2008 przez Kuba Pajączek, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.byond.com/games/DarkerEmerald/TLC
Nowa wersja Resident Evil Online 2(zmieniona nazwa, wiadomo: kopyrajt-orajt).
"You can't spell "slaughter" without "laughter"!! Hahahahahaha!!!"
Nowa wersja Resident Evil Online 2(zmieniona nazwa, wiadomo: kopyrajt-orajt).
"You can't spell "slaughter" without "laughter"!! Hahahahahaha!!!"
Kuba... jak masz pisać takie herezje to lepiej wcale nic nie pisz. Hunter ma tyle wspólnego z Chimerą co zombie z cerberusem, czyli... łączy ich tylko wirus "T".Kuba Pajączek pisze:Chimera to hunter, który się zmutwował
Chimera to oddzielny projekt, a hunter to oddzielny projekt.
A do filmiku z żółtym tyrantem jest link w moim poprzednim poście w tym temacie.
Posilkujac sie residentowa wikipedia:
Hunter: "[...] designed by the Umbrella Corporation by combining a fertilized human ovum with reptilian DNA and then implanting the T-Virus[...]".
Czyli to miks ludzkiego jajeczka z DNA plaza i zaaplikowaniu wirusa - stad humanoidalny ksztalt, ale skora plaza.
Chimera: "A Chimera is a B.O.W. that was created by inserting fly DNA and the T-Virus into human tissue[...]".
Powstaly poprzez wstrzykniecie virusa i DNA muchy w ludzka tkanke.
I wszystko jasne. Zupelnie rozne potworki.
Hunter: "[...] designed by the Umbrella Corporation by combining a fertilized human ovum with reptilian DNA and then implanting the T-Virus[...]".
Czyli to miks ludzkiego jajeczka z DNA plaza i zaaplikowaniu wirusa - stad humanoidalny ksztalt, ale skora plaza.
Chimera: "A Chimera is a B.O.W. that was created by inserting fly DNA and the T-Virus into human tissue[...]".
Powstaly poprzez wstrzykniecie virusa i DNA muchy w ludzka tkanke.
I wszystko jasne. Zupelnie rozne potworki.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
- Kuba Pajączek
- Posty: 203
- Rejestracja: czw 15 lut, 2007
- Lokalizacja: Dolnyśląsk
hmmm... nigdy więcej nie będe czytał czasopism o PSX z 9 lat do tyłu.
http://www.byond.com/games/DarkerEmerald/TLC
Nowa wersja Resident Evil Online 2(zmieniona nazwa, wiadomo: kopyrajt-orajt).
"You can't spell "slaughter" without "laughter"!! Hahahahahaha!!!"
Nowa wersja Resident Evil Online 2(zmieniona nazwa, wiadomo: kopyrajt-orajt).
"You can't spell "slaughter" without "laughter"!! Hahahahahaha!!!"
Najbardziej paskudne maszkary to Hunter'y. Gdy wracało się do rezydencji dawały odczuć swoją obecność choćby po braku ammo do shotguna jak i Herb'ów. Skubane są bardzo odporne na ołów, od 4 do 5 strzałów to nie mało a na dodatek trzeba je trzymać daleko od siebie bo skaczą jak głupie. Z łap Huntera ginęło się najfajniej Chwila nie uwagi i głowa spadała na ziemię.
Najbardziej ciekawe zwierzątka to osy żyjące w Guardhouse. Poprzez infekcję wirusem T stały się bardziej agresywne, nabrały większych rozmiarów a ich jad choć sie przenosi wirusa to nabrał na sile. Ciekawe dlaczego ich jad, który stał się mocniejszy, nie przenosi wirusa T?
Najbardziej ciekawe zwierzątka to osy żyjące w Guardhouse. Poprzez infekcję wirusem T stały się bardziej agresywne, nabrały większych rozmiarów a ich jad choć sie przenosi wirusa to nabrał na sile. Ciekawe dlaczego ich jad, który stał się mocniejszy, nie przenosi wirusa T?
-
- Posty: 25
- Rejestracja: ndz 21 gru, 2008
- Lokalizacja: Olsztyn
Zombie!! To jest to!! To właśnie dzięki nim pokochałem RE . Z perspektywy czasu, zombie z RE 1 wyglądają i poruszają się śmiesznie, ale są chyba najbardziej klimatowym stworami całej serii.
Jeśli natomiast chodzi o resztę przeciwników z RE 1, na zawsze w pamięci pozostaną mi Huntery (ależ kiedyś człowiek się z nimi męczył) oraz Tyrant (cienias, ale mimo wszystko bardzo klimatowy ).
Jeśli natomiast chodzi o resztę przeciwników z RE 1, na zawsze w pamięci pozostaną mi Huntery (ależ kiedyś człowiek się z nimi męczył) oraz Tyrant (cienias, ale mimo wszystko bardzo klimatowy ).
Najbardziej denerwowały mnie Chimery i Huntery...
Necraria: Możesz uzasadnić swój wybór?
Chimery były zwinne i szybkie, praktycznie nie mogłem ich zabić... jakimś szczęśliwym trafem dziadygi ubijałem, a tak to albo ginąłem albo traciłem mase energii...
A Huntery podobnie, tylko tu już lżej było zanim zorientowały sie że jest sie w pokoju mijało kilka sekund... ale i tak potrafiły zaleźć za skóre... ale jakim odpłacałem to padały do stup...
Necraria: Możesz uzasadnić swój wybór?
Chimery były zwinne i szybkie, praktycznie nie mogłem ich zabić... jakimś szczęśliwym trafem dziadygi ubijałem, a tak to albo ginąłem albo traciłem mase energii...
A Huntery podobnie, tylko tu już lżej było zanim zorientowały sie że jest sie w pokoju mijało kilka sekund... ale i tak potrafiły zaleźć za skóre... ale jakim odpłacałem to padały do stup...
Ostatnio zmieniony śr 26 sie, 2009 przez otaku, łącznie zmieniany 2 razy.
I CAN SEE YOU
- Mr.Kennedy
- Posty: 40
- Rejestracja: sob 22 sie, 2009
- Lokalizacja: Lubartów
Zdecydowanie Huntery. Zresztą jak według większości z was.
Nie dość, że szybkie i zwinne to jeszcze atakowały szybko i strasznie mocno pozbawiając
nas dużej ilości zdrowia. Chimery nie były dla mnie problemem chociaż bałem się spotkania z nimi czytając wypowiedzi innych użytkowników forum. Dość szybkie co prawda ale atakują wg mnie powoli,słabo no i łatwo wyczuć kiedy zaatakują pozatym jest ich strasznie mało i na dodatek tylko w 2 pomieszczeniach.
Nie dość, że szybkie i zwinne to jeszcze atakowały szybko i strasznie mocno pozbawiając
nas dużej ilości zdrowia. Chimery nie były dla mnie problemem chociaż bałem się spotkania z nimi czytając wypowiedzi innych użytkowników forum. Dość szybkie co prawda ale atakują wg mnie powoli,słabo no i łatwo wyczuć kiedy zaatakują pozatym jest ich strasznie mało i na dodatek tylko w 2 pomieszczeniach.
Bez dwóch zdań Huntery były najbardziej uciążliwymi przeciwnikami w tej części. Nie raz traciłem przez nich głowę xD Chimery na szczęście tak często nie występowały, ale też nie dało się przejść obok nich obojętnie.
Po raz pierwszy zakosztowałem śmierci, a śmierć gorzki ma smak, jest bowiem narodzinami, i strachem, i lękiem przed straszliwą nowością.
Największe problemy miałem z wężem na strychu ( jest to mój najulubieńszy boss z RE1 ) gdyż miałem mało pocisków do strzelby (wystrzelałem większość na zwykłe zombie) i poszedłem do gada z Coutation . Drugi taki przeciwnik to oczywiście Huntery (odcinanie głowy) i zombie gdzie dwa stanęły obok mnie i jak jeden skończył "gryźć" to zaraz drugi zaczął .
Ulubione : łyse zombie z laboratorium
znienawidzone : huntery
Dlaczego ? Łysoki ustawiały się gęsiego i jeden CELNY strzał 44mm i ...
A huntery chyba sami wiecie dlaczego ;p Shotgunem się dziwnie celuje w RE1 więc nie zawsze trafia tam gdzie powinien, a te zielone pokraki są wyjątkowo szybkie
znienawidzone : huntery
Dlaczego ? Łysoki ustawiały się gęsiego i jeden CELNY strzał 44mm i ...
A huntery chyba sami wiecie dlaczego ;p Shotgunem się dziwnie celuje w RE1 więc nie zawsze trafia tam gdzie powinien, a te zielone pokraki są wyjątkowo szybkie
TROLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOL
Hmmm...
Black Tiger - to ma być boss? Strzał, unikamy trucizny, strzał, unikamy, strzał, unikamy... I po walce...
Pieski - jak zawsze szybkie i agresywne, choć jak zawsze shotgun wystarczy, a i Beretta daje radę... Ale dostaną + za te nagłe wpadania...
Plant 42 - to jakaś prowokacja? Nie dość, że trzeba biec Rebeccą aż do jej korzeni (choć niekoniecznie), to jeszcze walka wygląda identycznie, jak w przypadku Black Tigera, tylko kulek więcej zjada...
Hunter - o, mój ulubiony... Za mocny na shotguna, a Pythona może latwo uniknąć, wyskakując w górę... No i ładnie głowy ucina...
Lab Monsters - słabsze od hunterów, shotgun starczy spokojnie, czasami nawet rozwalam je berettą... Słabe...
Tyrant - pierwsza walka w lab. - nie ma to jak "solidna" broń Umbrelli... 3-5 strzałów z Pythona i leży... Druga walka... Jak masz Rocket Launcher, to się nie pobawisz, a jak nie masz, to też się nie pobawisz, więc co to za potwór?!
Pająki - jest shotgun, jest nawóz... Potrafią niezle przeszkadzać, choć i tak za łatwe...
Yawn - no, tu już lepiej, dobry atak, nieprzewidywalny, odporny... Mój ulubiony boss...
Zombie - zwykła Beretta starczy w zupełności, łatwo je wyminąć i pokonać, ale dostaną + za sentyment...
Tak więc jak widzicie, jestem z grona tych, którzy twierdzą, że honor tej części uratował jedynie Remake...
Black Tiger - to ma być boss? Strzał, unikamy trucizny, strzał, unikamy, strzał, unikamy... I po walce...
Pieski - jak zawsze szybkie i agresywne, choć jak zawsze shotgun wystarczy, a i Beretta daje radę... Ale dostaną + za te nagłe wpadania...
Plant 42 - to jakaś prowokacja? Nie dość, że trzeba biec Rebeccą aż do jej korzeni (choć niekoniecznie), to jeszcze walka wygląda identycznie, jak w przypadku Black Tigera, tylko kulek więcej zjada...
Hunter - o, mój ulubiony... Za mocny na shotguna, a Pythona może latwo uniknąć, wyskakując w górę... No i ładnie głowy ucina...
Lab Monsters - słabsze od hunterów, shotgun starczy spokojnie, czasami nawet rozwalam je berettą... Słabe...
Tyrant - pierwsza walka w lab. - nie ma to jak "solidna" broń Umbrelli... 3-5 strzałów z Pythona i leży... Druga walka... Jak masz Rocket Launcher, to się nie pobawisz, a jak nie masz, to też się nie pobawisz, więc co to za potwór?!
Pająki - jest shotgun, jest nawóz... Potrafią niezle przeszkadzać, choć i tak za łatwe...
Yawn - no, tu już lepiej, dobry atak, nieprzewidywalny, odporny... Mój ulubiony boss...
Zombie - zwykła Beretta starczy w zupełności, łatwo je wyminąć i pokonać, ale dostaną + za sentyment...
Tak więc jak widzicie, jestem z grona tych, którzy twierdzą, że honor tej części uratował jedynie Remake...
Ostatnio zmieniony wt 24 sie, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 3 razy.