[Ankieta] Najlepsza i najgorsza rzecz w grze
- Michał666666
- Posty: 203
- Rejestracja: pn 15 lut, 2010
- Lokalizacja: Gierczyce
Ech, no nie wiem czy ty też miałbyś chęć pogadać po wizycie w tym domu wariatów , ale ogólnie to mi takie zakończenie nie przeszkadza, bohaterowie byli wykończeni, zdruzgotani tym co się wydarzyło ( nie co dzień traci się tylu kumpli, a na końcu samemu cudem uchodzi z życiem) i zakończeń jest 12, więc jest lepiej niż fajnie. Tyle jeśli chodzi o zakończenie. Dla mnie bez wątpienia najcudowniejszym elementem całego Residenta Remake, będzie zawsze Jill Valentine ( nie lubię grać tym czereśniakiem Chrisem), po prostu kocham oglądać jej seksowne ciało za każdym razem jak gram (fajna pupcia, fajny biust i fajne nogi ) i czasami to kilka razy omal nie zginąłem bo się zapatrzyłem . Wymienię też Rezydencję bo robi naprawdę kolosalne wrażenie, widać że panowie z Capcomu naprawdę wtedy myśleli głównie o fanach, a nie o kasie, oraz ta niesamowita atmosfera zaszczucia, lęku, strachu że coś na nas wypadnie, po prostu majstersztyk. Miodności dopełnia dodatkowo muzyka która jest jest jednym słowem GENIALNA. Dla tej części ( oraz ze względu na Jill ) kupiłem Gacka, i nigdy nie żałowałem, ta część jest dopracowana w każdym calu, więc nigdzie nie widzę w niej minusów, no może tylko jeden, a mianowicie taki że szkoda że nie dodali tych alternatywnych strojów, ale to wszystko co mam do zarzucenia. Jak by ktoś się mnie pytał czy warto kupić, to mówię od razu: WARTO!!!!!!!
Ostatnio zmieniony ndz 28 lut, 2010 przez Michał666666, łącznie zmieniany 2 razy.
"A blessing for the living, a branch of flowers for the dead.
With a sword for justice, the punishment of death for the villains.
By this, we arrive at the altar of the saints."
With a sword for justice, the punishment of death for the villains.
By this, we arrive at the altar of the saints."
Nie wiem czy grając na emulatorze (wczoraj ok. 1 w nocy ukończyłem po raz pierwszy grę) pozwala mi na wypowiedź w tym temacie. No ale skoro już jestem to:
Na "+"
-Crismon Head's: coś wspaniałego. Uwielbiam gdy skurczybyk wstaje i "ziewa". Zazwyczaj kończyło się strzałem z shotgun'a. Traktowałem ich w sumie z respektem bo gdy pierwszy raz mi wstał to troszeczke mnie wystraszył a nie wiedziałem jaką mocą dysponują. Straszniejszy niż zwykłe zombie.
-Defense Item's (nie wiem dlaczego niektórzy używają stwierdzenia Defense GUNS) po prostu fantastyczna sprawa, nie chodzi o sam fakt dokonanej czynności (nóż Ci w oko itp.) ale o uniknięcie ugryzienia przy nieudanym uniku)
-Jill Valentine: dla mnie postać która powinna promować Resident Evil. Pierwszy RE w którego dane było mi grać był RE:3 więc zżyłem się strasznie z tą postacią
-Grafika: Wbrew innym wypowiedziom mi tutaj pasują gotyckie podziemia. Wnoszą taki tajemniczy klimat do Rezydencji, ale czasami może się skojarzyć z Tomb Raider'em (eksploracja grobowców). Jak dla mnie na plusik
-Oprawa audio: pioruny, wycie zombii i psów
Minusy:
-Crismon Head's: są w plusach ale moja familia uważa że troszeczkę zbytnio ciesze się zabiciem tegoż mutanta. Radość okazywałem w dość niekonwencjonalny sposób (zazwyczaj po rozwaleniu baniaka takiemu zawsze powtarzam: Było zygać <ciach>?? )
-Chris: nie bijcie, nie skalpujcie i nie strzelajcie do mnie. Ale jakoś nie podszedł mi do gustu. A o gustach się nie dyskutuje
-Boss'owie: w RE3 i RE2 miałem zawsze na uwadze że ktoś mnie ściga (Nemesis i ten z RE2)
-Mało FPS na emulatorze: za słaby sprzęt itp. wiem, minus jak najbardziej absurdalny no ale...
To chyba tyle
Recoil: Za pomocą gwiazdek również nie przeklinamy
Na "+"
-Crismon Head's: coś wspaniałego. Uwielbiam gdy skurczybyk wstaje i "ziewa". Zazwyczaj kończyło się strzałem z shotgun'a. Traktowałem ich w sumie z respektem bo gdy pierwszy raz mi wstał to troszeczke mnie wystraszył a nie wiedziałem jaką mocą dysponują. Straszniejszy niż zwykłe zombie.
-Defense Item's (nie wiem dlaczego niektórzy używają stwierdzenia Defense GUNS) po prostu fantastyczna sprawa, nie chodzi o sam fakt dokonanej czynności (nóż Ci w oko itp.) ale o uniknięcie ugryzienia przy nieudanym uniku)
-Jill Valentine: dla mnie postać która powinna promować Resident Evil. Pierwszy RE w którego dane było mi grać był RE:3 więc zżyłem się strasznie z tą postacią
-Grafika: Wbrew innym wypowiedziom mi tutaj pasują gotyckie podziemia. Wnoszą taki tajemniczy klimat do Rezydencji, ale czasami może się skojarzyć z Tomb Raider'em (eksploracja grobowców). Jak dla mnie na plusik
-Oprawa audio: pioruny, wycie zombii i psów
Minusy:
-Crismon Head's: są w plusach ale moja familia uważa że troszeczkę zbytnio ciesze się zabiciem tegoż mutanta. Radość okazywałem w dość niekonwencjonalny sposób (zazwyczaj po rozwaleniu baniaka takiemu zawsze powtarzam: Było zygać <ciach>?? )
-Chris: nie bijcie, nie skalpujcie i nie strzelajcie do mnie. Ale jakoś nie podszedł mi do gustu. A o gustach się nie dyskutuje
-Boss'owie: w RE3 i RE2 miałem zawsze na uwadze że ktoś mnie ściga (Nemesis i ten z RE2)
-Mało FPS na emulatorze: za słaby sprzęt itp. wiem, minus jak najbardziej absurdalny no ale...
To chyba tyle
Recoil: Za pomocą gwiazdek również nie przeklinamy
Ostatnio zmieniony pt 19 mar, 2010 przez rafell, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma to jak dać dziecku zabawkę. Przecież ty nawet nie grałeś w tą grę. Ty ją ledwie polizałeś...rafell pisze:-Mało FPS na emulatorze: za słaby sprzęt itp. wiem, minus jak najbardziej absurdalny no ale...
W czasach gdy Gacek kosztuje ~ 100 zł
Ostatnio zmieniony ndz 21 mar, 2010 przez RON!N, łącznie zmieniany 1 raz.
Polizałem lub nie...tak się składa że nie jestem miłośnikiem konsol. Jak dla mnie to liczy się tylko PC, notebook'i etc.
Ale skoro uważasz mnie za dzieciaka to zrobię to tylko dla Ciebie i kupię Game Cube'a i ukończę Resident Evil na konsoli
Z góry pragnę przeprosić za off topic.
Bzdursky: przeprosiny przyjęte I na tym kończymy offtopa, od dyskusji nt. REmake na PC jest inny topic.
Ale skoro uważasz mnie za dzieciaka to zrobię to tylko dla Ciebie i kupię Game Cube'a i ukończę Resident Evil na konsoli
Z góry pragnę przeprosić za off topic.
Bzdursky: przeprosiny przyjęte I na tym kończymy offtopa, od dyskusji nt. REmake na PC jest inny topic.
Ostatnio zmieniony ndz 21 mar, 2010 przez rafell, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozytywnym zaskoczeniem był pomysł z Crismon Head(pierwsza reakcja? Ale o co chodzi?!). Kolejna sprawa to bronie defensywne,które trochę urozmaicają rozgrywkę. No i grafika oczywiście.
Negatywne było to,że to w gruncie rzeczy ta sama gra. Nie ratuje tego ani tryb "Real Survival" ani tym bardziej nieco idiotyczny "Invisible Enemy". Zabrakło czegoś na wzór trybu"Najemnika" z RE4 i większej ilości nowych lokacji(cmentarz wielkości małej posesji to za mało).Całe szczęście,że w oryginał grałem tylko raz bo trochę bym się nudził.
Negatywne było to,że to w gruncie rzeczy ta sama gra. Nie ratuje tego ani tryb "Real Survival" ani tym bardziej nieco idiotyczny "Invisible Enemy". Zabrakło czegoś na wzór trybu"Najemnika" z RE4 i większej ilości nowych lokacji(cmentarz wielkości małej posesji to za mało).Całe szczęście,że w oryginał grałem tylko raz bo trochę bym się nudził.
Czasami czuję się jak Diogenes chodząc po rynku i szukając uczciwego człowieka...
Powiem Ci szczerze że Ja nie narzekałem na ilość nowych lokacji... Bo to co dodano stanowiło świetny dodatek do znanych już lokacji... Poza tym odświeżony design starych lokacji było świetnym dopełnieniem całości... I uważam tak mimo iż oryginał ukończyłem ładną liczbę razy... Oczywiście nie krytykuję twojego zdania bo masz pełne prawo mieć swoją opinie...Rorschach pisze:Zabrakło czegoś na wzór trybu"Najemnika" z RE4 i większej ilości nowych lokacji(cmentarz wielkości małej posesji to za mało).Całe szczęście,że w oryginał grałem tylko raz bo trochę bym się nudził.
Najlepsze w RE REmake:
- Nowe lokację / odświeżony design starych
- Przepięknie wykonane modele postaci i przeciwników
- Crimson Herad
- Defense Weapons (Flash Granade RZĄDZI!!!)
Najgorszę w RE REmake:
- Hmmm... Nie mam pomysłów...
Najgorsza i najlepsza rzecz w RE
Dlatego właśnie wyżej w hierarchii stawiam RE Zero. Zresztą Capcom też doszedł do wniosku,że coś trzeba zmienić i wypuścił prequela licząc na większą przychylność. A te wyższe dla RE oceny mają dwojakie podłoże. Po pierwsze sentyment do oryginału jako tego pierwszego prawdziwego survival horroru, po drugie magia cudownego "rimejka". Faktem jest,że to czego dokonał Capcom jest swoistym ewenementem na skalę światową. Nikt czegoś takiego wcześniej nie zrobił a nawet jeśli to nie był to tytuł tak wielki i znany jak RE. Piękny i prawdziwy remake znanej i kochanej gry do tego z przepiękną niespotykaną już wtedy grafiką w oparciu o renderowane tła. Prawdziwy Oldschool w wydaniu iście artystycznym.
RE Zero miał więc małe szanse aby przebić ocenami swego kultowego i starszego brata choć w moim i nie tylko w moim mniemaniu jest grą lepszą,ciekawszą z ciekawymi zmianami w rozgrywce i bardziej urozmaiconą,choćby ze względu na genialny motyw z akcją w pociągu. Na dodatek jest scenariuszem autorskim a nie czymś co już znamy
To co jednak moim zdaniem zaważyło na tym,że Zero nie zebrało aż tak wysokich ocen jest tytuł. Ja rozumiem,że to prequel i w ogóle,ale jak to brzmi RE:Zero... Niby prawda bo ukazuje wydarzenia z przed pierwszej części,ale mimo wszystko można było to dużo lepiej rozwiązać czego chyba dowiodłem w odpowiednim dziale wymyślając dosłownie na poczekaniu kilka alternatywnych tytułów.
RE Zero miał więc małe szanse aby przebić ocenami swego kultowego i starszego brata choć w moim i nie tylko w moim mniemaniu jest grą lepszą,ciekawszą z ciekawymi zmianami w rozgrywce i bardziej urozmaiconą,choćby ze względu na genialny motyw z akcją w pociągu. Na dodatek jest scenariuszem autorskim a nie czymś co już znamy
To co jednak moim zdaniem zaważyło na tym,że Zero nie zebrało aż tak wysokich ocen jest tytuł. Ja rozumiem,że to prequel i w ogóle,ale jak to brzmi RE:Zero... Niby prawda bo ukazuje wydarzenia z przed pierwszej części,ale mimo wszystko można było to dużo lepiej rozwiązać czego chyba dowiodłem w odpowiednim dziale wymyślając dosłownie na poczekaniu kilka alternatywnych tytułów.
Czasami czuję się jak Diogenes chodząc po rynku i szukając uczciwego człowieka...
Jako że 3 miesiące temu zobaczyłem gamecuba z 2 padami i kartą ,6 grami (w tym resident evil zelda i luigi i inne) za 130zł zakupiłem od razu .Po przyjściu do domu odpaliłem od razu residenta i poczułem dawny klimat i to dla mnie największy plus tej gry bo wszystko tam jest po prostu <cut> . Jedynie na minus mogę zaliczyć brak jakiegoś trybu w stylu mercenaries .
Recoil: Już na tyle długo tu jesteś, i na tyle często była o tym mowa, że nie będę nawet upominał. Warn.
przepraszam to już się więcej nie powtórzy , po prostu wyrażałem swoje zachwycenie tą grą .
Recoil: Już na tyle długo tu jesteś, i na tyle często była o tym mowa, że nie będę nawet upominał. Warn.
przepraszam to już się więcej nie powtórzy , po prostu wyrażałem swoje zachwycenie tą grą .
Ostatnio zmieniony czw 30 gru, 2010 przez Kratos, łącznie zmieniany 2 razy.
Widzę niezliczoną ilość plusów dlatego skupię się na jednym minusie, mianowicie na dodatkowych trybach gry(tym samym zgadzam się z przedmówcami). Nie mam na myśli, że nie podobały mi się RS, DZ lub IE i były słabe. Wręcz przeciwnie były świetnym wyzwaniem i utrudnieniem. I tu właśnie jest ten minus. Jak dla mnie to tylko kolejne poziomy trudności. Daleko im do bonusów takich jak The 4TH Survivor z RE2 lub The Mercenaries w RE3. Sama w sobie gra jest arcydziełem jednak twórcy oszczędzili nam prawdziwych bonusów.
spacery z nożem
Fakt, prawdziwych bonusów nie było, ale IE jest bardzo wymagającym trybem
Wracając do tematu, jako że Remake jest jedną z moich ulubionych części (na równi z RE3), to plusów jest w nim, jak dla mnie, bardzo dużo, wymienię najważniejsze:
-przede wszystkim odświeżona grafa, przepych, cud, miód i orzeszki
-Crimsony budujące uczucie zaszczucia i niepewności
-poprawiony dubbing
-dosyć duży realizm (wgyzanie sie zombiaków itp.)
-ciekwawa fabuła, zwlaszcza wątek Trevorów
-mnogość zakonczeń
A teraz najważniejszy minus:
- backtracking- sztucznie wydłuża gre, jest niemożebnie irytujące takie łażenie w te i nazad
No, to by było na tyle
Wracając do tematu, jako że Remake jest jedną z moich ulubionych części (na równi z RE3), to plusów jest w nim, jak dla mnie, bardzo dużo, wymienię najważniejsze:
-przede wszystkim odświeżona grafa, przepych, cud, miód i orzeszki
-Crimsony budujące uczucie zaszczucia i niepewności
-poprawiony dubbing
-dosyć duży realizm (wgyzanie sie zombiaków itp.)
-ciekwawa fabuła, zwlaszcza wątek Trevorów
-mnogość zakonczeń
A teraz najważniejszy minus:
- backtracking- sztucznie wydłuża gre, jest niemożebnie irytujące takie łażenie w te i nazad
No, to by było na tyle
Co jest największą zaletą? TO jak się Capcom przyłożył do tego remake'u:
- bronie defensywne
- nowe wątki (z Lisą)
- nowe lokacje (cmentarz)
- od nowa nagrane dialogi (nadal słabe, ale już przynajmniej nie ma takiego "oh Barry!" wypowiadanego, jakby aktorkę zaliczało stado samców)
- oświetlenie, szczególnie gdy błyska daje radę
- nowe scenki, do lamusa tym samym odchodzi np intro z tragiczną grą aktorską
- no i w końcu miażdżąca oprawa, która nawet dzisiaj robi wrażenie, pre-renderowane lokacje wolno się starzeją
A co w takim razie jest wadą? Patrząc z dzisiejszej perspektywy to po ograniu takiego RE4/5 brakuje właśnie podobnego celowania, bo te w starych Residentach to po prostu czysta loteria i w sumie nie mamy wpływu na celowanie. Niby jest trik np przy shotgunie na sadzenie headshotów z podnoszeniem i opuszczaniem lufy, ale nie o to przecież chodzi. Chciałoby się mieć nad tym pełną kontrolę.
- bronie defensywne
- nowe wątki (z Lisą)
- nowe lokacje (cmentarz)
- od nowa nagrane dialogi (nadal słabe, ale już przynajmniej nie ma takiego "oh Barry!" wypowiadanego, jakby aktorkę zaliczało stado samców)
- oświetlenie, szczególnie gdy błyska daje radę
- nowe scenki, do lamusa tym samym odchodzi np intro z tragiczną grą aktorską
- no i w końcu miażdżąca oprawa, która nawet dzisiaj robi wrażenie, pre-renderowane lokacje wolno się starzeją
A co w takim razie jest wadą? Patrząc z dzisiejszej perspektywy to po ograniu takiego RE4/5 brakuje właśnie podobnego celowania, bo te w starych Residentach to po prostu czysta loteria i w sumie nie mamy wpływu na celowanie. Niby jest trik np przy shotgunie na sadzenie headshotów z podnoszeniem i opuszczaniem lufy, ale nie o to przecież chodzi. Chciałoby się mieć nad tym pełną kontrolę.
To wcale nie jest backtracking. Takiego jak w DMC4 to chyba nigdzie nie ma.Recoil pisze:Nie boli on w tej części tak bardzo. Przynajmniej ja nie odczułem. Dużo bardziej bolało w RE3 właśnie czy Zero (przez brak skrzyń).
Anegdotka. Gram w RE. Wpada kumpel i stwierdza: "No faktycznie, PS3 ma kopa "mentos pisze:no i w końcu miażdżąca oprawa, która nawet dzisiaj robi wrażenie, pre-renderowane lokacje wolno się starzeją
Rzeczywiście na LCD już tak dobrze nie jest, bo obraz jest jakiś rozmyty, jakby przesadzono z blurem. RE0 o dziwo wygląda na LCD dobrze. Winę może tez tutaj ponosić sam kabel, ten zwykły standardowy czincz to jakaś lipa, zresztą tak samo jest np z PS2. Najlepszym wyborem byłby component, a tego trudno na Gacka znaleźć.[RONIN] pisze:Oczywiście że mam.Maestro pisze:BTW. Ronin, ty masz Gacka?
Temat graficzny gry jest świetny ale jak wspomniałeś, na CRT wygląda masakrycznie świetnie. Na LCD (gram na 32 calach) już tak idealnie nie ma niestety...
Recoil: Ale to już zupełnie inna historia. Na zupełnie inny temat. Może być ten o Gacławie, albo o konsolach.
Ostatnio zmieniony sob 09 kwie, 2011 przez mentos, łącznie zmieniany 1 raz.
Do niewątpliwych plusów muszę zaliczyć pierwsze zaskoczenie sokami jakie capcom wycisnął z gacusia i powiew starych dobrych czasów.
Do minusów dodałbym że zamiast invisible enemy mogli by zrobić coś na styl Arrange z RE:Director's cut czyli przedmioty i przeciwnicy po rozrzucani w zupełnie inny sposób. Myślę że wtedy dodało by to grze świeżego powietrza.
A tak poza tym, wspomnę czyjeś słowa z tego tematu i powiem że Remake istotnie jest dziełem sztuki.
Do minusów dodałbym że zamiast invisible enemy mogli by zrobić coś na styl Arrange z RE:Director's cut czyli przedmioty i przeciwnicy po rozrzucani w zupełnie inny sposób. Myślę że wtedy dodało by to grze świeżego powietrza.
A tak poza tym, wspomnę czyjeś słowa z tego tematu i powiem że Remake istotnie jest dziełem sztuki.