Paralizator Jill czy granaty Chrisa ;)?
Paralizator Jill czy granaty Chrisa ;)?
Heh, temat może brzmi dość dziwnie ale już mówię o co chodzi - rozgrywkę którą postacią preferujecie?
Mój głos idzie na Jill - mimo nieco słabszych self defense guns (paralizator, w przeciwieństwie do granatu rzadko kiedy zabija przeciwnika), mimo mniejszej ilości naboi do magnum a także mimo mniejszej odporności na obrażenia. Głównym powodem było więcej miejsca w ekwipunku Jill - ciągłe wracanie do skrzyni jest denerwujące - a także strój z RE3 (ech, sentymenty ).
Grając Chrisem - jeśli chcemy dokonywać aktów palenia zwłok musimy nosić cały czas ze sobą Fuel Canteen (dobrze, że chociaż zapalniczka jest przedmiotem osobistym) - do tego przecież trzeba mieć handguna + amunicję do niego, ja również zawsze mam przy sobie strzelbę. Nie noszę ze sobą ziół. Zawsze starałem się mieć dwa sloty wolne. W innym przypadku jest bowiem kłopot gdy trafiamy do pomieszczenia, w którym można się nieźle "obłowić" - wtedy trzeba zasuwać do skrzyni i zrobić trochę miejsca na nowe "itemy" . Często nie chciało mi się wracać i zostawiałem po drodze Ink Ribbon czy zielone zioło (na szczęście, w grze jest sporo lekarstw więc można sobie na to pozwolić).
Zapraszam do wypowiadania się, oczywiście argumentacja dlaczego akurat ta postać a nie inna pożądana .
Mój głos idzie na Jill - mimo nieco słabszych self defense guns (paralizator, w przeciwieństwie do granatu rzadko kiedy zabija przeciwnika), mimo mniejszej ilości naboi do magnum a także mimo mniejszej odporności na obrażenia. Głównym powodem było więcej miejsca w ekwipunku Jill - ciągłe wracanie do skrzyni jest denerwujące - a także strój z RE3 (ech, sentymenty ).
Grając Chrisem - jeśli chcemy dokonywać aktów palenia zwłok musimy nosić cały czas ze sobą Fuel Canteen (dobrze, że chociaż zapalniczka jest przedmiotem osobistym) - do tego przecież trzeba mieć handguna + amunicję do niego, ja również zawsze mam przy sobie strzelbę. Nie noszę ze sobą ziół. Zawsze starałem się mieć dwa sloty wolne. W innym przypadku jest bowiem kłopot gdy trafiamy do pomieszczenia, w którym można się nieźle "obłowić" - wtedy trzeba zasuwać do skrzyni i zrobić trochę miejsca na nowe "itemy" . Często nie chciało mi się wracać i zostawiałem po drodze Ink Ribbon czy zielone zioło (na szczęście, w grze jest sporo lekarstw więc można sobie na to pozwolić).
Zapraszam do wypowiadania się, oczywiście argumentacja dlaczego akurat ta postać a nie inna pożądana .
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
W Remake'u bardziej preferuję granie Jill, jakoś przyzwyczaiłem się już za czasów RE1, pewnie dlatego że ma więcej miejsc w kieszeniach i Lockipick . Broń defensywna czyli paralizator jest efektowniejszy niz granat ale za to słabszy jeżeli chodzi o Damage.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
-
- Posty: 1577
- Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
- Lokalizacja: Poznań
Generalnie w residentach preferuję grę postaciami żeńskimi ( no może poza RE4 ale tam za bardzo wyboru nie ma ), Remake nie jest w tym wypadku wyjątkiem, co prawda Chrisem też nie jest najgorzej aczkolwiek, tak jak w przypadku Weskera DL, o wiele bardziej przyzwyczajony jestem do kręcenia się po posiadłości Spencera wraz z panną Valentine
Nie ma to nic wspólnego z kwestiami ekwipunku ( no morze poza dwoma dodatkowymi miejscami w ekwipunku ), po prostu przyzwyczajenie
Nie ma to nic wspólnego z kwestiami ekwipunku ( no morze poza dwoma dodatkowymi miejscami w ekwipunku ), po prostu przyzwyczajenie
Ostatnio zmieniony sob 22 sie, 2009 przez nemesisdestro, łącznie zmieniany 2 razy.
Ja polecam Jill ponieważ zanim wyszedł remake grało sie nią w re3 i chciało sie ją zobaczyć w lepszej oprawie graficznej a do tego jeszcze w stroju z re3. Do tego dochodzi jeszcze więcej slotów w menu Jill oraz więcej broni np.granatnik którego Chris nieposiada.Barry też ratuje nam niejednokrotnie skóre co pozwala w łatwiejszy sposób ukończyć gre.Obie postacie są dobre ale jedną sie gra trudniej a drugą łatwiej. Jeśli chodzi o broń to wole granat Chrisa który efektownie rozwala łeb zombiakom lub hunterom.
Ostatnio zmieniony ndz 23 sie, 2009 przez Snake1944, łącznie zmieniany 1 raz.
Po pierwsze granat gdyż definitywnie kończy żywot zombie w przeciwieństwie do paralizatora Jill.
Postać którą preferuje to Chris gra się nim trudniej, posiada skuteczniejszą broń defensywną granaty, w jego scenariuszu występuje Rebecca którą dodatkowo możemy zagrać (mam do niej sentyment ponieważ pierwszy Resident evil w jakiego grałem to właśnie Zero)
Postać którą preferuje to Chris gra się nim trudniej, posiada skuteczniejszą broń defensywną granaty, w jego scenariuszu występuje Rebecca którą dodatkowo możemy zagrać (mam do niej sentyment ponieważ pierwszy Resident evil w jakiego grałem to właśnie Zero)
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
Obie dodatkowe mini bronie przypadły mi do gustu. Nie potrafię stwierdzić definitywnie, którą bradziej wolę. Co do postaci... Jill gra się bardzo przyjemnie, można na niej zawiesić oko i ma więcej miejsca w inwentarzu. Z drugiej strony Chris to kawałek dobrego i solidnego chłopa . Uwielbiam obiema postaciama grać.
Ostatnio zmieniony śr 02 wrz, 2009 przez Leon. KennedY, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak grałam kiedyś w Remeke na emulatorze to najpierw zaczęłam grać Chrisem (cóż jestem wielką fanką Chrisa). Ale kurcze jakoś nie umiałam się przyzwyczaić do niego. Tak to w zwykłej jedynce grałam tylko Jill więc przeżuciłam się nią. Ale, jeśli chodzi o broń to wole granatnik Chrisa. Po za tym lubię jak zombiaki pod wpływem gnata padają
No ok, ale Barry i tak udziela lepszej pomocy. Dając choćby bronie, czy pomagając w niektórych sytuacjach.. Jill ma też wytrych, a Chris musi szukać kluczyków.Szakal pisze:I tu się mylisz, bo Rebecca zapewnia Chrisowi dodatkowe leczenie kiedy przebywa w saveroom-ie z medykamentami. Oraz może: przynieść mu serum jeśli zatruł go Wąż, ocalić z pnączy Plant42.mentos pisze:brak wsparcia innej postaci itd
Recoil: Ponawiam pytanie, bo to raczej nie jest temat ogólny o Remake'u.
Szakal: Przeniosłem .
Ostatnio zmieniony czw 23 gru, 2010 przez mentos, łącznie zmieniany 2 razy.
Wolę zdecydowanie grę Chris'em. Powody są proste - moja ulubiona postać (co tu dużo mówić sentyment z oryginalnego RE) oraz poziom trudności. Mniej miejsca w ekwipunku sprawia, że trzeba dobrze przemyśleć co ze sobą wziąć, by zaraz nie zginąć (amunicja lub roślinka). Granat jest zdecydowanie lepszy niż paralizator (ile razy mi życie uratował). Po za tym zapalniczka jest jego personalnym przedmiotem (przez co nie zajmuje miejsca i nie muszę się o nią martwić, że jej zapomniałem).
A z kolei ja wolę grać Jill. Nie dlatego, że ma więcej miejsca w ekwipunku- po prostu jest kobietą, a ja mam słabość do żeńskich postaci w grach wszelakich
Paralizator robi niezłe wrażenie, aczkolwiek pod tym względem ustępuje efekciarstwu granatów Chrisa, to fakt
Poza tym, ma więcej broni, wytrych (drażni mnie szukanie kluczyków), no i nie trzeba się nabiegać, aby zdobyć shotguna
Mniejszą odporność na obrażenia nadrabia kształtną pupą i sentymentalnym strojem z RE3
Paralizator robi niezłe wrażenie, aczkolwiek pod tym względem ustępuje efekciarstwu granatów Chrisa, to fakt
Poza tym, ma więcej broni, wytrych (drażni mnie szukanie kluczyków), no i nie trzeba się nabiegać, aby zdobyć shotguna
Mniejszą odporność na obrażenia nadrabia kształtną pupą i sentymentalnym strojem z RE3
Re: Paralizator Jill czy granaty Chrisa ;)?
Zaliczyłem wreszcie remake i mogłem oddać głos. Zdecydowanie bardziej spodobały mi się granaty Chrisa. Nie dość że zabijają zombie niszcząc im głowę, przez co nie trzeba martwić się paleniem ciał, to w dodatku można tak zranić pobliskich wrogów(i siebie:D). Paralizator Jill to ledwie silniejszy nóż.
Re: Paralizator Jill czy granaty Chrisa ;)?
Zanim odpowiem to QUIZ ode mnie:
Pytanie: Czym różnią się dwa noże, ten będący od początku gry w ekwipunku Chrisa od tego znalezionego podczas przygody w pomieszczeniu z Czarnym Pająkiem ?
UPDATE: 01.09.2020r.
Wtorek
Naprawdę nikt nie zna odpowiedzi? To banalne jest Myślałem, że każdy będzie wiedział. To tylko zabawa, pamiętajcie
_____________
Wracam do tematu::
Wybór może być w moim przypadku jeden. Przygodę z Residentem jeszcze na PS zaczynałem jako Jill, grałem z przyjacielem i jako Jill przeszliśmy pierwszą naszą grę na szaraka
Powody z racji naszego bardzo młodego wieku były raczej oczywiste, pistolet dostępny od samego początku, 8 slotów na przedmioty, lockpick i inne prezenty od Barry’ego, nie trzeba było Broken Shotguna by zdobyć jego sprawną wersję w wiadomym pomieszczeniu.
I co się z tym wszystkim wiąże to olbrzymi SENTYMENT do tej postaci, jest moją ulubioną w serii a jej wygląd z Remake 2002 najbardziej pasuje mi do tej postaci ( taka ma być Jill, taka jest Jill no i moja ex sprzed wielu lat to jej sobowtór z remake’a (identyczna twarz, długość włosów) więc też bliżej mi do Jill niż Chrisa (zwłaszcza z perspektywy czasu), którego też lubię bo po latach w remake’u jego ograniczenia slotów czy potrzebne małe kluczyki gdy byłem parę lat starszy już nie stanowiły aż takiej różnicy.
Chyba jednak w tym momencie zadecyduje za granatami. Rozgrywka to już głos poszedł na Jill Valentine.
Pytanie: Czym różnią się dwa noże, ten będący od początku gry w ekwipunku Chrisa od tego znalezionego podczas przygody w pomieszczeniu z Czarnym Pająkiem ?
UPDATE: 01.09.2020r.
Wtorek
Naprawdę nikt nie zna odpowiedzi? To banalne jest Myślałem, że każdy będzie wiedział. To tylko zabawa, pamiętajcie
_____________
Wracam do tematu::
Wybór może być w moim przypadku jeden. Przygodę z Residentem jeszcze na PS zaczynałem jako Jill, grałem z przyjacielem i jako Jill przeszliśmy pierwszą naszą grę na szaraka
Powody z racji naszego bardzo młodego wieku były raczej oczywiste, pistolet dostępny od samego początku, 8 slotów na przedmioty, lockpick i inne prezenty od Barry’ego, nie trzeba było Broken Shotguna by zdobyć jego sprawną wersję w wiadomym pomieszczeniu.
I co się z tym wszystkim wiąże to olbrzymi SENTYMENT do tej postaci, jest moją ulubioną w serii a jej wygląd z Remake 2002 najbardziej pasuje mi do tej postaci ( taka ma być Jill, taka jest Jill no i moja ex sprzed wielu lat to jej sobowtór z remake’a (identyczna twarz, długość włosów) więc też bliżej mi do Jill niż Chrisa (zwłaszcza z perspektywy czasu), którego też lubię bo po latach w remake’u jego ograniczenia slotów czy potrzebne małe kluczyki gdy byłem parę lat starszy już nie stanowiły aż takiej różnicy.
Chyba jednak w tym momencie zadecyduje za granatami. Rozgrywka to już głos poszedł na Jill Valentine.