REmake Remastered HD (PS4, XONE, PC, PS3, X360)

Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

Czy mam rozumieć, że jak gram na 26 calach na moim monitorze to ja nie zobaczę tych efektów(za których odpowiedzialna jest karta graficzna) bo nie gram na dużym TV? Good Job.
Ostatnio zmieniony ndz 26 cze, 2016 przez Salvin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Nemesis US pisze: Rec, Ty w ogóle masz pojęcie w jakim kontekście ja użyłem słowa jakość?
Nie specjalnie. Nie mam w zwyczaju zapoznawać się z całością tematu przed odpowiedzią. Najczęściej wyrywam z kontekstu jakiś śmieszny fragment wypowiedzi i ustosunkowuję się do niego tak, aby mi pasowało. Coś jak w polskich mediach ;)
Nemesis US pisze:zachowujesz się jakbyś był zacofany o 10 lat z technologią,
Właściwie to jestem zacofany nawet ze 20 lat jeśli nie więcej. Dla mnie Terminator 2 to nadal względnie nowy film. Ale nie w tym rzecz. Twoje podejście owocuje np. takimi absurdami jak ocena grafiki Wiedźmina na PPE na 6/10. Do dziś kulam z tego o tym pomyślę, często w jakichś przypadkowo zdefiniowanych sytuacjach społecznych, przez co ludzie patrzą na mnie jak na idiotę :smiech3:

Nie zgadzam się z Salvinem w kwestii grafiki/mechaniki - ogólnej oceny Remaku. O dziwo bliżej mi do Twojej opinii. Ale tak to jest, gdy gra się dziś w starą grę i ocenia w perspektywie bogatszych doświadczeń gamingowych. A może Salvin słusznie nazwał to po prostu sentymentem? Chociaż nie sądzę. Pozostanę przy perspektywie bogatszych doświadczeń gamingowych.

Chodzi głównie o to, że nawet jeśli masz trochę racji to przedstawiasz ją w taki sposób, że ja (i zaryzykuję stwierdzenie, że jeszcze kilka innych osób) mam ochotę wcisnąć sobie blender w oczy i włączyć maksymalne obroty. Tu masz fajny przykład takiego pustosłowia:
Nemesis US pisze:Prawda jest taka, że jeśli chcesz grać na poziomie to musisz trochę zainwestować.
Rewelacja :smiech5: na poziomie... He, LOL2156247!!!!!!
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Skoro twierdzisz, że jesteś zacofany to faktycznie nie mamy już o czym dyskutować. :smiech6:

#peace4gamers
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Widocznie nie jestem na poziomie, a przez to nie jestem prawdziwym true graczem ;)
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

True gracz, hmm to jakaś subkultura? :D
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

Salvin pisze:Zwróćcie też uwagę, że większość z was patrzy na tę grę z sentymentu. Graliście w nią będąc nastolatkami. I wiem jak to jest bo sam mam takie tytuły i patrzy się na nie zupełnie inaczej. Nie mam już 17 lat na pewne rzeczy(w tym gry) już trochę inaczej patrzę, może powoli się starzeję ;)
Hej, hej. Ja po raz pierwszy w REmake zagrałem mając 21 lat i moje zdanie o tej grze od tego czasu się nie zmieniło. Dla porównania, zaraz po REmake grałem w RE0 (akurat wówczas pożyczyłem Gacka z REmake i RE0, więc mogłem sobie w obie gry zagrać jedna po drugiej) i tutaj już ten efekt "nastolatkowości" nie zadziałał, bo jak wówczas ta gra mi się nie spodobała, tak nadal (po przejściu RE0 HD) wciąż mam do niej te same zarzuty. Wówczas mój gust gracza już był na tyle wyrobiony, że sentymenty nie mają tu nic do rzeczy.
Deus Ex pisze:W swojej mini-recce miejscami się czepiasz i na siłę szukasz dziury w całym, np udźwiękowienie Remake'a to kawał dobrej roboty, serio nie zapadł Ci w pamięć choćby motyw z save room'u ;)?
Akurat tutaj się zgodzę z Salvinem. Muzyka jest dobra, buduje klimat itp. itd., ale w tej chwili, gdybym miał sobie przypomnieć chociaż jeden kawałek - to nic, w głowie kompletna pustka. To już nawet niektóre motywy z Zero bardziej zapadły mi w głowie. O muzyce z RE1-CV, RE4 czy RE5 nawet nie wspomnę.

Zresztą to samo mam z RE6. Jak słucham OST-a, to jest tam naprawdę sporo dobrych kawałków. Ale pomimo iż z grą spedziłem kawał czasu, to prócz muzyki z Mercenaries/Onslaught nie pamiętam kompletnie nic.
Nemesis US pisze:Tak to właśnie jest jak w 2016 roku nadal gra się na 24-calowych ekranach i to pewnie jeszcze tylko w 720p. Specjalnie odpaliłem sobie wczoraj kolekcję RE Origins prawilnie na swoich 50 calach i to oczywiście w fullHD. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu jak Capcom wspaniale zremasterował obie gierki. Doszła masa szczegółów, jest nowe oświetlenie, modele twarzy postaci. Jeden z najlepszych remasterów.
Uhm... ale że jak?
Co ma rozmiar ekranu (nie skomentuję już tego, że 24" monitor z natywną rozdzielczością 720p to musiałby w obecnych czasach być albo stary rzęch, albo jakiś cudaczny sprzęt) do jakichkolwiek wrażeń z gry (nie mówiąc już o tym, że większość uwag Salvina dotyczyła rzeczy nie-graficznych)? Szczególnie, że w przypadku REmake HD właśnie duży ekran jeszcze bardziej uwydatnia jak kijowo "zremasterowano" tła - masa filtrów graficznych plus saturacja i HDR podkręcone na maksa (właśnie z tego powodu remaster jest dużo ciemniejszy, niż oryginalna wersja), by te filtry jak najbardziej ukryć. Sorry, ale to:
Obrazek
pomimo wszelkich wysiłków Capcomu, nie stoi nigdzie w pobliżu "jednego z najlepszych remasterów".

I tu nie trzeba się "przyglądać się co metr teksturom" bo niestety tego typu kwiatkami gra raczyła co rusz i trudno było tego nie zauważyć.
Nemesis US pisze:Rec, Ty w ogóle masz pojęcie w jakim kontekście ja użyłem słowa jakość? <facepalm> zachowujesz się jakbyś był zacofany o 10 lat z technologią, serio. Prawda jest taka, że jeśli chcesz grać na poziomie to musisz trochę zainwestować.
Czyli rozumiem, że idąc tym tokiem rozumowania, grałeś w REmake HD na PC, gdzie mogłeś odpalić sobie grę w 60fps, a nie na jakiejś badziewnej konsoli, gdzie gra wyciągała maksymalnie 30fps (a i to ze spadkami), prawda? Bo przecież "jeśli chcesz grać na poziomie, to musisz zainwestować" :3
Ostatnio zmieniony ndz 26 cze, 2016 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Nie zapominajmy, że to jednak gierka z 2002, więc poziom tego remastera i tak jest bardzo wysoki. Na pewno dużo lepszy niż w przypadku odświeżonego RE4 ale nie chodzi mi tutaj o wydanie Ultimate HD tylko wersję z PS3/X360.

Capcom nie postarał się także z odświeżeniem RE6 dając tylko 60 klatek i fullHD.
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

No właśnie, i w tym momencie można się zastanowić czy przenoszenie mechaniki gry kilkunastoletniej w obecne realia tylko z poniesioną grafiką to dobry pomysł i czy chciałbym remake RE3 w niezmiennej formie(remake RE2 mnie kompletnie nie interesuje :P) Pewne rozwiązania z Remake'a już były skostniałe w 2002 roku. Ograniczenie ekwipunku było nielogiczne. Bo jakim cudem roślinka czy kluczyk ma zajmować tyle samo miejsca co broń? Można by to rozwiązać nieco inaczej, np. itemy przeznaczone do pchnięcia fabuły powinny mieć osobne okno, coś jak np. self defence gun. Niby to ma wpływać na zarządzanie przedmiotami, ale z czasem mało przyjemne jest latanie w kółko w celu odłożenia czegoś bo znalazło się roślinkę lub kluczyk albo potrzebuję połowę inventory zapchać przedmiotami do zagadki i jeszcze oglądaniu przy tym animacji otwierania drzwi, której nie da się wyłączyć.
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

Nemesis US pisze:Nie zapominajmy, że to jednak gierka z 2002, więc poziom tego remastera i tak jest bardzo wysoki. Na pewno dużo lepszy niż w przypadku odświeżonego RE4 ale nie chodzi mi tutaj o wydanie Ultimate HD tylko wersję z PS3/X360.
Ja to wiem. Samego REmake'a - jako gry - będę bronił rękoma i nogami. Jestem też wdzięczny Capcomowi za to, że zrobił remastera i podziwiam, że mimo wszystko gra jakoś wygląda pomimo, iż mieli do wykorzystania tylko oryginalne tła w rozdzielczości 640x480px. Ale mimo to, jeżeli coś wygląda jak kupa (a REmake HD w wielu miejscach tak wygląda; niektóre lokacje są bardzo ładne, niektóre wyglądają jakby postaci 3D biegały po malowidłach, a niektóre są po prostu paskudne), to nazwę to po imieniu.
Salvin pisze:No właśnie, i w tym momencie można się zastanowić czy przenoszenie mechaniki gry kilkunastoletniej w obecne realia tylko z poniesioną grafiką to dobry pomysł i czy chciałbym remake RE3 w niezmiennej formie(remake RE2 mnie kompletnie nie interesuje :P ) Pewne rozwiązania z Remake'a już były skostniałe w 2002 roku. Ograniczenie ekwipunku było nielogiczne. Bo jakim cudem roślinka czy kluczyk ma zajmować tyle samo miejsca co broń? Można by to rozwiązać nieco inaczej, np. itemy przeznaczone do pchnięcia fabuły powinny mieć osobne okno, coś jak np. self defence gun. Niby to ma wpływać na zarządzanie przedmiotami, ale z czasem mało przyjemne jest latanie w kółko w celu odłożenia czegoś bo znalazło się roślinkę lub kluczyk albo potrzebuję połowę inventory zapchać przedmiotami do zagadki i jeszcze oglądaniu przy tym animacji otwierania drzwi, której nie da się wyłączyć.
Ale na tym właśnie polega gra. REmake to nie jest tylko przygodówka albo tylko strzelanka - zarządzanie ekwipunkiem i poznawanie lokacji (a co za tym idzie, optymalizacja ścieżki) to jeden z czynników gry. Coś, co może się podobać bądź nie, ale to po prostu design gry, który w żadnym przypadku nie jest przestarzały.

Poczytaj sobie to: http://horror.dreamdawn.com/?p=81213
Jest to analiza level designu RE1 (1996), wizualizacja speed run'u, w którym na 116 unikatowych pomieszczeń w całej grze zanotowano 213 odwiedzeń. Większość pomieszczeń była odwiedzona tylko raz (43) bądź ani razu (19). Najczęściej odwiedzane pomieszczenie (korytarz na parterze prowadzący m.in. do galerii oraz do tylnego wyjścia z rezydencji) było odwiedzone zaledwie 8 razy. Gra jest tak zaprojektowana, że o ile nie jesteś szopem praczem zbierającym po drodze wszystko, co tylko wpadnie ci w łapka, można ją przejść w trymiga. Ba, łatwo to zauważyć podczas normalnej gry: jeżeli nawet po dość długiej rozgrywce zginiesz i musisz powrócić do wcześniejszego sejwa, to tą godzinę łatwo skrócić do kilkunastu minut: bo już wiesz co wziąć, gdzie to użyć, co możesz załatwić po drodze tak, by nie zapchać sobie inwentarza. I to jest właśnie część gry, część designu.

Mówienie w tym przypadku o skostnieniu to tak, jakbyś krytykował teraz stare fps-y za to, że nie miały automatycznie regenerowanego zdrowia, mapy przypominały labirynty, zaś gracz mógł zebrać sobie kolekcję broni i trzymać się jej przez całą grę (giwera z amunicją, którą zebrałeś w pierwszym etapie wciąż jest przy tobie na końcu gry - o ile nie wyczerpałeś amunicji). Inny design gry, stawiający na kompletnie inną rozgrywkę: dawniej gracz dostawał narzędzi i szedł się bawić; teraz większość fps-ów to ściśle kontrolowane "doświadczenie", w której twórcy chcą mieć kontrolę nad tym ile masz aktualnie zdrowia i jaką aktualnie posiadasz broń. Design inny, ale nie skostniały.

Ostatnio też spotkałem się z opinią fanów przygodówek, że aktualna implementacja kursora w przygodówkach z podziałem na "użyć" / "patrz" (zazwyczaj lewy i prawy przycisk myszy) to regres w porównaniu do starych przygodówek z lat 80/90, gdzie gracz miał do wyboru całą paletę opcji. Wówczas bowiem gracz musiał świadomie wybierać opcje ("popchnij X", "użyj X", "porozmawiaj z X", "otwórz X" itp.) zamiast wybierać ogólne, wszystkorobiące polecenie "użyj X" nie wiedząc, co dokładnie kierowana przez gracza postać zrobi. Dla wielu graczy jednak to stare podejście jest właśnie podejściem "skostniałym", niepotrzebnie komplikującym życie.

Albo przypadek RPG-ów. Lista tekstów, które trzeba samemu czytać (bo bohater zazwyczaj jest milczący)? NUDA i STAROĆ! Kółko dialogowe, najlepiej jeszcze ze dwuwyrazowym skrótem myśli bohatera, tak jak to jest w Dragon Age (2 i Inkwizycja), Mass Effect czy Fallout 4 to rozwiązanie przyszłościowe.
Ostatnio zmieniony ndz 26 cze, 2016 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 2 razy.
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

Przykład RPGów trochę nietrafiony jak dla mnie, bo rozbudowane opcje dialogowe nie komplikowały gry w żaden sposób, a ją rozwijały i były esencją. To właśnie było piękne, że mogłeś porozmawiać na różnie sposoby i różnie przejść jakiś fragment, dzięki czemu gra była różnorodna.

Ty podajesz analizę ze speed runu osoby, która można powiedzieć zna grę na pamięć. Pewnie, jak się przejdzie grę X razy to się wie co i jak zrobić. Ograniczenie ekwipunku, przynajmniej w takiej formie jak z klasycznych Residentów po prostu uważam za sztuczne przedłużanie gry. Bo można np. ograniczyć dostępność amunicji/leków. A to, że zginę i potem znam drogę to trochę nie jest argument, bo raczej po powinno się robić wszystko, żeby nie zginąć. Czyż to nie idea survival horroru? :) Ponowne przechodzenie tego samego fragmentu już nie jest takie satysfakcjonujące.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Ale niektórzy z Was gadają głupoty albo powtarzają się jak Zombiak. Przecież Remake'a nie trzeba bronić w uniwersum Resident Evil bo to sama esencja, wszak nie musi się podobać w kilku aspektach ale to rdzeń serii, wisienka. Jeżeli tak będzie odnowiony Resident Evil 2 to się zesram ze szczęścia.

Co do wrażeń płynących z gier to oczywistym jest jeżeli gramy na małych monitorach a na wielkich ekranach z dobrym dźwiękiem satysfakcja rośnie, jest efekt wow i to nie mały. Odpalałem takiego Battlefielda na 40 calach bez kina domowego / soundbara to grać się odechciewało, później na 55 calach i suwaczki w dźwięku i miałem wojnę totalną prawie na żywo :) do wielu gier takie zestawy są wręcz cudowne. Czekam na PS4neo co by w większy sposób wykorzystać 4K. Druga sprawa, że taki Remake nie zyskuje zbytnio na klimacie, bo nie Musi, on wybroni się nawet przez share play na ps vite będąc w pracy na słuchawkach.

Salvin pisze: Ograniczenie ekwipunku, przynajmniej w takiej formie jak z klasycznych Residentów po prostu uważam za sztuczne przedłużanie gry. Bo można np. ograniczyć dostępność amunicji/leków. A to, że zginę i potem znam drogę to trochę nie jest argument, bo raczej po powinno się robić wszystko, żeby nie zginąć. Czyż to nie idea survival horroru? :) Ponowne przechodzenie tego samego fragmentu już nie jest takie satysfakcjonujące.
Równie dobrze można by stwierdzić, po co mamy szukać klucza, skoro taki Chris Redfield powinien z kopa wywalić drzwi i zrobić sobie przejście zamiast motać się z jakimiś zagadkami itd. (Połowa gry za nami). Co do ograniczenia ammo, polecam na wyższych poziomach trudności, a to, że zginiesz i znasz drogę? Czy my graliśmy w te same tytuły? W Remake są sytuacje, w których czasami jedna pomyłka lub zmiana przeciwnika w danym momencie jest nie przewidywalna, zwykły błąd może kosztować nas życię lub jego utratę co skutkuje szukaniem roślinki a co skutkuje decydowaniem czy zebrać czy może pobiec dalej z kluczem, którego dopiero co zebraliśmy, a może jednak załadować broń? To te decyzje wpływają na horror i survival, to tego typu decyzji nie rozumieją już obecni gracze lub nowi fani. Strachu o podjęcie kluczowych indywidualnych decyzji, które albo poskutkują śmiercią, otarciem się o nią lub wybawieniem. Odetchnięciem z ulgą przy kojącej muzyce z save rooma.



Ps.
Salvin pisze: A to, że zginę i potem znam drogę to trochę nie jest argument, bo raczej po powinno się robić wszystko, żeby nie zginąć. Czyż to nie idea survival horroru? :) Ponowne przechodzenie tego samego fragmentu już nie jest takie satysfakcjonujące.
Polecam zagrać na real survival i koniecznie bez robienia save'ów :) satysfakcja z pucharku będzie ogromna a i zaznasz tego co opisałeś powyżej.
Ostatnio zmieniony pn 27 cze, 2016 przez WESKER-DL, łącznie zmieniany 2 razy.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

Salvin pisze:Przykład RPGów trochę nietrafiony jak dla mnie, bo rozbudowane opcje dialogowe nie komplikowały gry w żaden sposób, a ją rozwijały i były esencją.
Świadomie wybrałem przykład RPG-ów. Ty piszesz, że ten element w żadne sposób nie komplikował gier, ale był właśnie jego esencją; bieżący developerzy AAA (i spora część graczy) są innego zdania i dlatego kółko dialogowe robi taką furorę, pomimo iż od czasu jego pierwszego pojawiania się - Mass Effect 1 - argumenty przeciw się nie zmieniły i nie zrobiono nic, by je naprawić (w przypadku F4 poszli dalej i kółko zostało jeszcze bardziej uproszczone). Zamiast długiej listy skomplikowanych wyborów gracz dostaje maksymalnie kilka opcji (gdzie i tak nierzadko część prowadzi do tego samego rozwiązania) - nie musi się zastanawiać, nie musi myśleć, nie musi czytać. Progress.

Ten sam argument można wystawić wobec REmake - ograniczony inwentarz, wymuszający planowanie i backtracking oraz podejmowanie ryzyka (wolę iść uzbrojony po zęby, czy też wolę zabrać mniej broni, ale załatwić jednocześnie więcej rzeczy), również "rozwija i jest esencją" gry. To świadomy design o czym właśnie świadczy podana przeze mnie analiza - da się przejść grę bez zbędnego backtrackingu, bez ciągłego lata do skrzyni. Fakt, wymaga to wiedzy i patrzenia w przyszłość, ale się da. Gdyby celem ograniczonego inwentarza było tylko sztuczne wydłużenie rozgrywki, jak sugerowałeś, to łatwo byłoby w taki sposób porozmieszczać przedmioty w grze, by w żaden sposób nie dało się zoptymalizować ścieżki bądź łatwo było doprowadzić do stanu, gdy jesteś udupiony.

Nie wiem, czy grałeś w RE0, a dokładniej w bonusowy tryb Leech Hunter; ten tryb jest właśnie esencją tego typu game designu. Ogólnie tryb polega on na tym, że jako Billy i Rebeka latasz po ośrodku szkoleniowym Marcusa zbierając kolorowe pijawki: niebieskie może trzymać tylko Billy, zielone tylko Rebeka. Raz podniesionej pijawki nie możesz wyrzucić z inwentarza. W sumie jest 50 pijawek na osobę, w inwentarzu grupują się one co 10 pijawek. Im więcej pijawek zbierzesz, tym mniej masz miejsca na cokolwiek innego w inwentarzu; punktem kulminacyjnym jest, gdy każda z postaci ma tylko jedno dostępne miejsce (przypominam, że RE0 to gra, w której strzelba czy granatnik zajmują dwa miejsca). Od ciebie zależy, jak podejdziesz do tematu: czy najpierw przejdziesz przez cały ośrodek wybijając wszystkie potwory (chyba przy 90 pijawce część pomieszczeń na nowo wypełnia się potworami), czy też najpierw zbierzesz wszystkie pijawki jednej osoby (by druga miała dostępny cały inwentarz na broń i środki lecznicze), czy też w ogóle idziesz na żywioł.

Chamski backtracking służący li tylko wydłużeniu gry masz np. w CODE: Veronica, gdzie gra nierzadko zmusza Cię do biegania w tę i z powrotem przez całą mapkę, która w przeciwieństwie do takiego REmake, jest kompletnie liniowa - nie ma żadnych dostępnych skrótów. I nie jest to tak, że po drodze możesz przy okazji coś jeszcze załatwić. Nie - biegniesz przez całą mapę tylko po to, by wziąć jeden przedmiot, bo wszystko inne dało się w międzyczasie załatwić.
Salvin pisze: A to, że zginę i potem znam drogę to trochę nie jest argument, bo raczej po powinno się robić wszystko, żeby nie zginąć. Czyż to nie idea survival horroru? Ponowne przechodzenie tego samego fragmentu już nie jest takie satysfakcjonujące.
To zależy. Ideą survivor horroru jest przeżyć. Nie wyklucza to jednak stanów pośrednich, czyli zginąć i się odrodzić. Szczególnie, że gra ze względu na system robienia sejwów nie pozwala na nadużywanie tego sposobu. To samo masz jednak w grach typu stealth - nierzadko musisz zginąć kilka razy, by potem móc niczym ninja przemknąć niezauważonym pomiędzy przeciwnikami. To, czy ktoś uważa takie podejście za satysfakcjonujące to sprawa dyskusyjna.
WESKER-DL pisze:Ale niektórzy z Was gadają głupoty albo powtarzają się jak Zombiak. Przecież Remake'a nie trzeba bronić w uniwersum Resident Evil bo to sama esencja, wszak nie musi się podobać w kilku aspektach ale to rdzeń serii, wisienka. Jeżeli tak będzie odnowiony Resident Evil 2 to się zesram ze szczęścia.
Tak, wiem że się powtarzam. Jednak po prostu nie lubię podejścia na zasadzie "coś jest dobre bo jest dobre i tak jest". Jeżeli mogę, to wolę uargumentować swoje zdanie - na tym w końcu polega dyskusja.
Ostatnio zmieniony pn 27 cze, 2016 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 2 razy.
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

Ale niektórzy z Was gadają głupoty albo powtarzają się jak Zombiak.

Teraz zastanówmy się kto gada głupoty. Czy osoby mające odmienne podejście, ale potrafiące uargumentować wypowiedź, czy ty i NUS wpadający i piszący nic nie znaczące posty? Gier idealnych nie było, nie ma i nie będzie i choćby skały srały nie zmienisz tego. Możesz się nie zgadzać z moją oceną Remake, ale dopóki stosuję argumenty to ty pisząc, że ktoś wypisuje głupoty "bo Remake jest przecież idealny i nie trzeba tego nikomu tłumaczyć" nie podając żadnych argumentów to ty w tym momencie wypisujesz głupoty. Być może to rdzeń rozgrywki, ale to przecież RE2 uchodzi za tego najlepszego, który jest jednak zdecydowanie bardziej nastawiony na akcję. Można w sumie powiedzieć, i chyba nie będzie przesadą jeżeli powiem, że to już bardziej gra akcji niż horror. Więc jak to już jest? :) Może jednak większość woli gry akcji :P

Podoba mi się za to podejście Zombiaka i pomimo że nie zgadzam się w pewnych kwestiach z nim to bardzo dobrze potrafi przedstawić swoje stanowisko i nawiązać dyskusję ;)

Nie grałem jeszcze w Zero i nie wiem czy szybko zagram, po prostu nie mam za dużo czasu na to, z tego względu Rekame'a przechodziłem prawie 2 miesiące.

Wracając do rzeczy.

Dalej uważam, że porównanie z RPGami nie pasuje. Rozumiem o co ci chodzi, że model rozgrywki został uproszczony, tylko nie wiem dlaczego. Poprzez to obecne RPGi wiele straciły. Czy po prostu ludzie nie chcieli myśleć? Tu nawet nie trzeba było myśleć za specjalnie, co po prostu wybrać ścieżkę według własnego uznania. Z kolei brak tego ma znaczący wpływ, bo gra nie oferuje już takich możliwości jak dawniej. W zależności od wyboru gra się różni i to również fabularnie(tak wiem że i tu zakończenia są różnie). W przypadku RE to inna skala i tak masz tylko kilka wariantów, wiec ten wybór jest prowizoryczny tylko(w sensie czystego gameplayu). Ty to nazywasz wyborem, ja w tym widzę bardziej wymuszaniem. O jakich wy ważnych decyzjach tu mówicie? Już tak nie wyolbrzymiajcie. Schemat tej gry jest prosty jak budowa cepa, tu nie ma nic skomplikowanego. Przecież tak czy siak broń lekką musisz mieć ze sobą na słabszych przeciwników i analogicznie cięższą broń na trudniejszych oponentów. To się rozumie samo przez się. Tutaj jest i tak wystarczająco dużo amunicji, że można zabić praktycznie większość przeciwników, przynajmniej na normalu. Do momentu zdobycia Assault Shotguna owszem wymijałem wrogów, ale później ich po prostu zabijałem, bo zaczynało mnie męczyć ich wymijanie. No chyba, że ktoś masochistą i wszędzie biega bez broni. Do tego ammo do każdej broni, jakaś apteczka w razie jakby ktoś nas capnął i ponad połowa ekwipunku zapchana już. A jeszcze po drodze znajdziesz ammo do czego innego, jakiś item, klucz, roślinkę(albo 3 różne). I już musisz się wracać. I tak zbierałem wszystko, bo chciałem mieć wyczyszczoną mapę na zielono, zamiast się później zastanawiać czy gdzieś czegoś nie przeoczyłem jak miałem na czerwono mapę. Grał ktoś z was w Doom3? To mi przypomina podobną sytuację, gdzie musiałeś wybierać czy chcesz widzieć, czy mieć broń w ręce i móc walczyć bo ten marine nie potrafił trzymać latarki i broni w tym samym czasie. Też założeniem było wybierać i miało to potęgować klimat. Jak to się skończyło? Tydzień po premierze Dooma 3 wyszedł mod, który umożliwiał trzymanie latarki i broni, bo gracze mieli dość. Do czego zmierzam. Jest wiele S-H, które też stawiają na atmosferę zaszczucia i nie mając tego typu zabiegów spisują równie dobrze a nawet lepiej.

Dyskusja odbiegająca od osi tematu przeniesiona tutaj
http://www.mwrc.pl/forum/viewtopic.php?p=93382#93382
:axe:
Ostatnio zmieniony pn 27 cze, 2016 przez Salvin, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Salvin pisze:
Teraz zastanówmy się kto gada głupoty. Czy osoby mające odmienne podejście, ale potrafiące uargumentować wypowiedź, czy ty i NUS wpadający i piszący nic nie znaczące posty? Gier idealnych nie było, nie ma i nie będzie i choćby skały srały nie zmienisz tego. Możesz się nie zgadzać z moją oceną Remake, ale dopóki stosuję argumenty to ty pisząc, że ktoś wypisuje głupoty "bo Remake jest przecież idealny i nie trzeba tego nikomu tłumaczyć" nie podając żadnych argumentów to ty w tym momencie wypisujesz głupoty:
Ale powiedz mi ile razy można argumentować to samo? (Jeżeli Zombiakowi się chce to chwała mu za to, zresztą jego opinia i argumenty pokrywają się zapewne z 90% forum, również z moimi) Czy uważasz, że jestem na forum od wczoraj? Przed Tobą jeszcze argumentowałem wielu osobom, czasami aż do znudzenia, nie jest ideą pisać w kółko to samo bo robi się z tego zasada kopiuj wklej, zwłaszcza, że moje odczucia co do tej odsłony pisałem 14 lat temu. Fajnie, że opisałeś swoje odczucia, miałeś okazję dopiero teraz się zapoznać z tą odsłoną, dla mnie bronienie obecnie tego wspaniałego reliktu mija się z celem dlatego krótko odpowiedziałem a właściwie stwierdziłem w pierwszym poście co o tym sądzę. Owszem, mogę się rozpisać, podać przykłady albo gatunki ale czy to zmieni Twoje podejście? Wątpię a opinie wyrażałem nie jednokrotnie już na forum. Także reasumują, doceniam Twoje opinie, wypowiedzi ale argumentować i bronić na siłę nie będę bo równie dobrze za kilka dni wpadnie znów ktoś nowy i napisze, że ograł RE0 i denerwuje go zapisywanie gry na zasadzie maszyn a nie quick save i mam argumentować i bronić tego? Taka przecież była wizja Capcomu i albo się to komuś spodobało i była to jedna z cegiełek dzięki której powstali fani i forum albo nie. Co innego przy zmianie schematów vide RE4, Ci którzy pamiętają jeszcze forum RCS to doskonale kojarzą jakie tam poematy pisałem i argumentowałem się z wieloma osobami, teraz podobnie zaczyna się w RE7 gdzie z miłą chęcią popiszę o zmianach na dobre czy złe, co nam się podoba a co nie. Tak czy owak pozdrawiam wszystkich fanów, tych od starego rdzenia jak i nowego i nowszego, na szczęście odnajduje się w każdej grupie więc daleko mi do Residentowej emerytury.
Ostatnio zmieniony pn 27 cze, 2016 przez WESKER-DL, łącznie zmieniany 1 raz.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Post autor: PSKING »

Resident Evil w najbliższej ofercie PS Plus. Cieszycie się?
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Post autor: RON!N »

PSKING pisze:Resident Evil w najbliższej ofercie PS Plus. Cieszycie się?
Akurat na tym forum to chyba każdy już Remake posiada... w dowolnej wersji...
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Post autor: PSKING »

Ja nieposiadam....
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Post autor: RON!N »

PSKING pisze:Ja nieposiadam....
To nadrobisz...
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Post autor: PSKING »

Szczerze powiedziawszy to sprawia mi to mały problem. Chciałem kupić Origins, albo nawet edycję ze wszystkimi REmasterami jakby była dostępna gdziekolwiek. A teraz? Inwestować w Re0 cyfrowo? Czy kupić Origins, lub tą drugą kolekcje mimo to? Podobnie z Ground Zeroes. Jest w PS Plus, ale jest też MGS V Goty która go zawiera.
#problemypierwszegoświata
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Post autor: RON!N »

PSKING pisze:Szczerze powiedziawszy to sprawia mi to mały problem. Chciałem kupić Origins, albo nawet edycję ze wszystkimi REmasterami jakby była dostępna gdziekolwiek. A teraz? Inwestować w Re0 cyfrowo? Czy kupić Origins, lub tą drugą kolekcje mimo to? Podobnie z Ground Zeroes. Jest w PS Plus, ale jest też MGS V Goty która go zawiera.
#problemypierwszegoświata
Jeżeli chcesz rozważyć moje podejście to tematu w tym przypadku to ja bym kupił wersję pudełkową i przytulił wersję cyfrową którą 'dają'. Po co męczyć napęd ;)
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil (2002)”