Kto przeszedł Survival Horror lub Invisible Enemy?
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
Heh, jeśli chcemy zagrać w ten tryb, to nawet nie ma wyboru poziomu trudności, wiadomo, że jest on na najwyższym. Ciekawe czy jak przed rozpoczęciem "normalnej gry" pojawia się pytanie i gdy zamiast Mountain Climbing wybierzemy pierwszą opcję, to czy Real Survival będzie łatwiejszy, ale ten tryb jest chyba jednolity bez względu na to, którą z opcji wybierzemy.
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
A grałeś w Invisible Enemy, bo ja chwilkę tak, ale ogólnie to jakoś mnie nie ciągnie aby dalej w to grać. Mam pytanko czy wszyscy przeciwnicy są niewidzialni? Trudno mi wyobrazić sobie walkę z niewidzialnym np: Hunterem .
Ostatnio zmieniony ndz 29 cze, 2008 przez Leon. KennedY, łącznie zmieniany 1 raz.
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
Wbrew pozorom Invisible Enemy nie należy do trudnych, to kwestia (tak jak już napisał AT) znania położenia przeciwników w poszczególnych lokacjach. Ael wystarczy przejść grę dwa, góra trzy razy i IE można bez większych problemów zaliczyć. Hunter'y można usłyszeć, zresztą one zazwyczaj występują w wąskich lokacjach, więc od razu da się je ustrzelić. Walki z Tyrant'em opierają się na podobnej zasadzie, pierwsza walka w laboratorium to ciągłe naparzanie w niego, wystarczy 7 strzałów z Assault Shotgun, lub 6 z granatnika, żeby padł. Na lotniksu jest też druga postać (sposób, który przedstawię opracował WDL), Rebecca lub Bary będą celować w stronę Tyrant'a, więc możesz od razu się domyśleć gdzie stoi, to bardzo ułatwia pojedynek. Nie obawaj sie też węża, kiedy pełza wznoszą się drobne tumany kurzu, więc też jest łatwo. Podchodź śmiało do tego trybu, bo jest świetny.
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
Kurcze muszę ci przyznać, że narobiłeś mi wielkiego smaka . Zaraz po R.E O zabieram się za to .
Ostatnio zmieniony pn 30 cze, 2008 przez Leon. KennedY, łącznie zmieniany 1 raz.
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
Resident Evil remake czyli poziom real survival i invisible enemy jest prościzną w porównaniu przejścia jakiegoś scenariusza na poziomie very hard w Resident Evil Outbreak jeśli ktoś chce mam opisy które sam napisałem do tych poziomów.
[ Dodano: 18 Paź 2008 15:58 ]
Wkrótce umieszcze dla was opis przeznaczony do REAL SURVIVAR-bedzie bardzo dokładny wszystko dla fanów residenta.Wszystkie moje osiągnięcia trzymałem w tajemnicy teraz sie chce z wami podzielić wszystkimi tajemnicami na temat residenta.
[ Dodano: 18 Paź 2008 15:58 ]
Wkrótce umieszcze dla was opis przeznaczony do REAL SURVIVAR-bedzie bardzo dokładny wszystko dla fanów residenta.Wszystkie moje osiągnięcia trzymałem w tajemnicy teraz sie chce z wami podzielić wszystkimi tajemnicami na temat residenta.
Ostatnio zmieniony pt 17 paź, 2008 przez Snake1944, łącznie zmieniany 1 raz.
real survival
Jak będe grał w real survival horror ,a wcześniej odblokuje ukryte bronie to bede je miec tez w RSH
Recoil: Oto przykład jak brak jednego znaku może zmienić sens zdania...
Recoil: Oto przykład jak brak jednego znaku może zmienić sens zdania...
Ostatnio zmieniony sob 13 gru, 2008 przez Vergil5, łącznie zmieniany 1 raz.
Udało mi się przejść RSH przez pewien fart lub niedoróbke w sumie nie wiem.Jakimś cudem zombiak kończył jednym strzałem z handguna w głowę.POWTARZAM KAŻDY. Nawet w laboratorium zombiakowi rozwalałał się łeb jak z magnuma RE2,ale to był zwykly handgun P.S Tylko zombiaki tak gineli inni przeciwnicy nie...
Jak chce ktoś małą rade, to na początku gry jeżeli chcecie oczywiście oszczędzić naboje, to wkraczając na Cmentarz i wsadzając w grób ostrze strzały otwierają wam się schody. Jeżeli umiejętnie staniecie na dobrej pozycji, to zombie będą próbować was zaatakować, lecz trafią na "niewidzialną ściane". Podpowiem tylko że to jest dobry moment na wyjęcie noża, a z nim wiadomo co robić. Błąd tej gry jest o tyle przydatny że załatwisz dwóch zombie nie tracąc naboi, noi można jeszcze potem skoczyć po naboje od shotguna które leżą obok w krzakach. Po zabiciu zombie na cmentarzu nie musicie podpalać ich zwłok.
A właściwie to co to za różnica ? Albo mi się wydaje albo próbujesz pozjadać wszystkie rozumy, za każdym razem w każdym swoim poście podkreślając jaki ty to dobry jesteś w tą grę i że ty wiesz wszystko najlepiej. Przepraszam za offtopic.Snake1944 pisze:Naboje do shotguna bierzemy przed walką z crimsonhead w gobowcu.
Wracając do tematu to zostajemy przy wersji z tym że po zabiciu zombie podnosimy odrazu naboje (Ponieważ rezerwujemy sobie już jeden slot tylko na naboje do shotguna i zawsze zdążymy trochę tych naboi jeszcze pozbierać przed dojściem do vaulta bo to sam początek gry, za czym idzie że zawsze będziecie mieli jedno wolne miejsce na inne rzeczy, a naboje będą czekać w skrzynce na bitwę z jakimś bossem typu George Trevor jak wspomniał mój przedmówca).
Kolega trzymaj sie lepiej tematu a niezajmuj sie wypisywaniem bzdur bo takie rzeczy przeczytamy w solucjach co ty piszesz czyli jest to jasne i oczywiste niezajmuj sie banałami ino wez sie za cięższe rzeczy.
Necraria: 2n01z, kolega dobrze radzi - wracaj do tematu, albo skończy się to ostem. I uwaga do obu panów - nie chcę pojedynków na to, kto jest lepszy, kto bardziej kozaczy czy jakichkolwiek innych. Takie sprawy na PM załatwiajcie.
Necraria: 2n01z, kolega dobrze radzi - wracaj do tematu, albo skończy się to ostem. I uwaga do obu panów - nie chcę pojedynków na to, kto jest lepszy, kto bardziej kozaczy czy jakichkolwiek innych. Takie sprawy na PM załatwiajcie.
Ostatnio zmieniony sob 17 sty, 2009 przez Snake1944, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: ndz 21 gru, 2008
- Lokalizacja: Olsztyn
Real Survival przeszedłem bez większych problemów. Ot, trzeba było więcej pobiegać między skrzyniami . Nawet brak autonamierzania nie był tak uciążliwy.
Invisible Enemy było już większym wyzwaniem, ale również udało mi się przejść ten tryb dosyć szybko. Jak już ktoś napisał, najważniejsze jest zapamiętanie lokalizacji wszystkich przeciwników, ich zachowań i wydawanych przez nich odgłosów ('chrząknięcie' Zombie przy próbie złapania postaci bardzo pomogło ).
Muszę przyznać, że tryb z niewidzialnymi przeciwnikami nie przypadł mi do gustu. Ukończyłem go tylko dlatego, żeby całkowicie poznać RE Remake. Pewnie więcej do tej rozgrywki nie wrócę. No, chyba że kiedys poczuje się na tyle pewnie, by rzucić się na Invisible Enemy z samym nożem .
Invisible Enemy było już większym wyzwaniem, ale również udało mi się przejść ten tryb dosyć szybko. Jak już ktoś napisał, najważniejsze jest zapamiętanie lokalizacji wszystkich przeciwników, ich zachowań i wydawanych przez nich odgłosów ('chrząknięcie' Zombie przy próbie złapania postaci bardzo pomogło ).
Muszę przyznać, że tryb z niewidzialnymi przeciwnikami nie przypadł mi do gustu. Ukończyłem go tylko dlatego, żeby całkowicie poznać RE Remake. Pewnie więcej do tej rozgrywki nie wrócę. No, chyba że kiedys poczuje się na tyle pewnie, by rzucić się na Invisible Enemy z samym nożem .