Wrażenie, opinie, recenzje, ...

Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Ejże RE6 nie był aż tak zły
Był.
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

Recoil pisze:
Ejże RE6 nie był aż tak zły
Był.
W porównaniu do RE7, RE6 to kawał świetnego RE, któy przynajmniej jest bliski serii, fabuła trzyma od początku do końca, a przy RE7 masz ciągle wrażenie, że to całkowicie nowe IP.
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Post autor: RON!N »

Chris93 pisze:
Recoil pisze:
Ejże RE6 nie był aż tak zły
Był.
W porównaniu do RE7, RE6 to kawał świetnego RE, któy przynajmniej jest bliski serii, fabuła trzyma od początku do końca, a przy RE7 masz ciągle wrażenie, że to całkowicie nowe IP.
A ja mam zupełnie odmienne zdanie. RE6 w moim odczuciu jest słabe jak budżet Państwa, upakowali już praktycznie wszystkie żyjące postacie serii celem zrobienia czego mega cool, a wyszła kupka. RE7 wraca do tego co w tej serii jest ważne - do bycia horrorem. I tak to już jest ;)
Jeden woli pączki, drugi kości :smiech2:
A prawda jest taka, że dawać info o RE2 :D
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Tylko zauważ, że najbardziej strzelankowe Residenty bronią najmłodsi fani. To nie jest wrzuta ale jak pomyślę, że Chris miał 9 lat kiedy wchodził na rynek już Remake RE1 :) a dosłownie 5 lat przy premierze RE2 to ciężko wtedy cokolwiek obiektywnie zrecenzować patrząc na całokształt.

Dlatego Ronin Twoje podejście jest podobne do mojego, wygłodniały na horrory rzuciłeś się na RE7 i czerpiesz z niego garściami gdzieś w głowie przypominając sobie co w tej serii było najlepsze co teraz wraca, klimat. Nie tony bohaterów rodem z matrixa (owszem to też jest fajne ale jednak potrzeba była czegoś co znów potwierdzi na czym seria się opiera) ale porządnym i gęstym klimacie eksploracji, eksterminacji,klimatyzacji, masturbacji :D

Ps2. Na RE2 Remake czekam jak na żadny inny tytuł i preorder najbardziej nakoksowanej wersji biorę od razu.

Ps2. Właśnie leci konfa capcomu i na razie MH, czekamy na RE :D
Ostatnio zmieniony wt 19 wrz, 2017 przez WESKER-DL, łącznie zmieniany 4 razy.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

WESKER-DL pisze:Tylko zauważ, że najbardziej strzelankowe Residenty bronią najmłodsi fani. To nie jest wrzuta ale jak pomyślę, że Chris miał 9 lat kiedy wchodził na rynek już Remake RE1 a dosłownie 5 lat przy premierze RE2 to ciężko wtedy cokolwiek obiektywnie zrecenzować patrząc na całokształt.
Nie jestem najmłodszym fanem serii, co potwierdzają tutaj niektórzy młodsi userzy, a ja swoją przygodę z serią zacząłęm w wieku 7/8lat na PSX przy Gun Survivor, którego do dzisiaj bronić będę i ośmielę się napisać, że nawet ten spin-off ma w sobie więcej z serii, niż RE7. Po za tym do dzisiaj moim ulubionym RE jest RE/REmake, CV, Zero jeśli chodzi o tytuły oparte na mechanice z pierwszej trylogii. Potem jest RE5 i oba Revelations. Nawet RE2 i RE3 uważam za bardzo dobre gry i mega klimatyczne, gdzie fantastycznie eksterminowało się kolejne zastępny żywych trupów w gęstym klimacie. Pomimo swojego wieku, jestem z serią praktycznie od początku i zacząłem się nią interesować w czasach jej świetności, gdzie w produkcji było RE0/Remake i RE4. Więc proszę nie pisz o obiektywnej ocenie, bo nawet "pięciolatek" jak to ująłeś potrafi zobaczyć, że w serii od zawsze chodziło o walkę przy atmosferze opuszczenia i zaszczucia, a elementy logiczne zawsze były tylko dodatkiem, a nie głównym motorem napędowym produkcji - ale to już na inny temat ;)

Problem z RE7 polega na tym, że zmiany wprowadzone są zbyt drastyczne w porównaniu do takiego RE4, gdzie dostaliśmy kontynuacje wątku głównego bohatera z RE2 - Leona w nowej mechanice i z nowym zagrożeniem. Tu dostaliśmy nowego bohatera, który jest nijaki, płytki i momentami wydaje się mniej rozumny od grzybowych monstrów. Trafia do jakiegoś domku na wzór posiadłości Spencera gdzie producent siódemki jedzie na sentymencie graczy do starszych odsłon w tym RE1 i liczy, że przez to gra dostanie klimatu serii - otóż stanowczo mówię NIE. Gra jest naprawdę ok, jeśli nie patrzymy na nią jak na RE, ale gdy człowiek przypomni sobie jak ten tytuł się nazywa wie, że nie ma prawie nic wspólnego z serią. Klimat jest całkowicie inny i na tle serii wypada blado, bo więcej tu nawiązań do innych dzieł popkultury jak Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną, Piła(SAW) niż do naszej ukochanej serii. Ja za jedyny element nawiązujący uważam powrót Chris'a. Parę nawiązan w postaci obrazu, nazwisk bohaterów z poprzednich odsłon i to tych mniej ważnych jak Clive O'Brien czy Allysa Ashcroft oraz notatki o Raccoon City też nie czynią z tej gry pełnoprawnego RE. RE7 starannie starał się uciec od tego, co seria wypracowała na przestrzeni lat i to jest jej największy zarzut. Pod tym względem RE6 wygrywa nawet jeśli było więcej akcji (ale za to jakiej :D), a mniej tej gęstej atmosfery z RE0 do CV.
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Post autor: RON!N »

Wiek nie ma tutaj raczej żadnego znaczenia. Ja w latach 70' się nie urodziłem a popykać w Pitfall czy River Raid lubię choć graficznie wypala oczy. Jedni polubią dany tytuł, a inni nie. Jest jakikolwiek sens w tym aspekcie kłócić czy racjami obrzucać? Dla mnie RE6 to gniot jak Wisła długa i szeroka, powinni to zakopać jak I.T. na pustyni bo ta gra do syf. Ale są osoby które stoją w obronie tego tytułu i im tego nie odmawiam.

Reboot DmC też ludzi poróżnił, bo Dante to jakiś emociotek, a system walki na poziomie Bayonetty i ciapania rysikiem po ekranie. Może tak jest, ale mnie gra się podobała równie dobrze jak poprzednie części.

Nie znaczenia. Nie widzisz w RE7 RE, no to nie widzisz. Ja widzę, uważam że gra jest naprawdę wporzo, a że żyjemy w czasach kiedy gry są 'ugrzecznione' to już inny temat...
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

RE7 ma wszystko to co powinno być synonimem klasycznego RE w 2017. Mroczne ujęcia, staromodny gameplay polaczony ze współczesną perspektywa gatunku, sztampowa z pozoru historyjkę i randomowego bohatera, z którym gracz bez problemu się utożsamia.

RE6 z RE ma wspólnych chyba tylko bohaterów i zombie w kampanii Leona. Reszta to jeden wielki festiwal zapożyczeń i udziwniania istniejących rozwiązań z Zachodu.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

WESKER-DL pisze:wygłodniały na horrory rzuciłeś się na RE7 i czerpiesz z niego garściami gdzieś w głowie przypominając sobie co w tej serii było najlepsze
I to jest sedno sprawy. Wygłodniali horrorów ludzie rzucili się na RE7 i wszelkie, nawet znikome podobieństwa interpretowali na korzyść klasycznych RE, a w rzeczywistości na miejscu RE7 mógłby być jakikolwiek horror z ostatnich czasów, który z klasycznymi RE nie ma nic wspólnego. Np. Obcy czy Outlast.
[RONIN] pisze:Nie widzisz w RE7 RE, no to nie widzisz. Ja widzę,
I ok. Ja też nie widzę. Mi osobiście wydaje się, że sprawdza się wyżej wspomniana nadinterpretacja.
Nemesis US pisze:RE7 ma wszystko to co powinno być synonimem klasycznego RE w 2017. Mroczne ujęcia, staromodny gameplay polaczony ze współczesną perspektywa gatunku, sztampowa z pozoru historyjkę i randomowego bohatera, z którym gracz bez problemu się utożsamia.
Niby tak. Ale nie do końca. Te cechy mają wyżej wspomniane Obcy czy Outlast. To nie jest wymóg Residentów tylko horrorów. A to różnica. Tytuł RE w VII to tylko sugestia, na którą wygłodniali horrorów fani się łapią. Jeszcze raz podkreślam: Nie bojkotuję VII jako gry, bo może i jest dobra, albo i bardzo dobra. Do mnie ten klimat nie przemawia. Zwracam tylko uwagę, że moim zdaniem ten tytuł na miano klasycznego RE nie zasługuje.

Ale jak powiedział [RONIN] - każdy ma swoje zdanie. Znamy się od lat i każdy wie jak takie rozmowy się kończą, więc ja dziękuję za uwagę i życzę owocnej dyskusji.

A na koniec niespodzianka:
Nemesis US pisze:RE6 z RE ma wspólnych chyba tylko bohaterów i zombie w kampanii Leona. Reszta to jeden wielki festiwal zapożyczeń i udziwniania istniejących rozwiązań z Zachodu.
Nadejszła wiekopomna chwila! Niniejszym zgadzam się w pełni z tym co napisał Nemesis US! :smiech5:
Ostatnio zmieniony śr 20 wrz, 2017 przez Recoil, łącznie zmieniany 1 raz.
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

Nemesis US pisze:randomowego bohatera, z którym gracz bez problemu się utożsamia.
Bardziej potrafiłem się utożsamić z Chrisem z RE1, RECV, RE5 i RE6, niż z nijakim Ethanem, który jest bardziej drętwy od zombie w całej serii. Dawno nie spotkałem tak wyprutej z uczuć postaci.

Dla mnie RE7 jako Resident to gra słaba. Jeśli jednak odejmę od tego wszystko to, co stara się przypomnieć, że jednak gramy w Residenta to jako nowe IP dostalibysmy naprawdę fajną grę.
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Post autor: RON!N »

Chris93 pisze:potrafiłem się utożsamić z Chrisem z RE1, RECV, RE5 i RE6
Młody luzak którego wykopali z woja, trafił do elitarnego oddziału policji w którym uczuł się walki nożem i mentalności że broń na akcje biorą tylko kobiety (i Barry), wspinający się po skałach niczym Ethan Hunt z MI:2 i jak stwierdził że Wesker jest ciutkę za silny, postanowił dogadać się Burnejką i razem pakowali aż wysłali go do Afryki (zimne klimaty źle mu się kojarzą) bo sprawdzić co tam słychać. W RE6 był i więcej nie potrzeba wiedzieć bo nic ciekawego tam nie pokazali.... ale było to tak traumatyczne że w RE7 schudł (albo anagole zeszły).... pełny wzór szlachetności :D

Oczywiście robię sobie lekkie żarty z pełną sympatią do postaci Krzyśka.
A co jeżeli Ethan to tylko pionek w grze Capcomu? Postać która za 'wybadać' grunt pod kolejne tytuły? Damy Ethana jako taki prolog ala cała gra, a jak temat kupią, to wrócimy do starej ekipy... będzie fajnie :smiech1:
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Za daleko i nie potrzebnie rozkminiacie a Chris to już totalnie odleciał z utożsamianiem się choćby do anabola Redfielda hahaha

Recoil wspominasz o Obchm czy Outlast tylko zauważ, że RE7 nie pomylisz z tymi grami, jest za dużo nawiązań do serii. Kiedyś nawet wymieniałem je w innym temacie i nie sposób pomylić to z czymś innym.

Zresztą daleko szukać, dwa tematyz nawiązaniami:

http://www.mwrc.pl/forum/viewtopic.php?t=4028

http://www.mwrc.pl/forum/viewtopic.php?t=4030

Ps. I tak Panowie, może was zmartwię ale Capcom od samego początku twierdził, że stworzy bezpłuciową postać Ethana, żebyśmy się z nim utożsamiali a nie po raz kolejny z postacią, która ma swoją historię i przeszłość.
Ostatnio zmieniony śr 20 wrz, 2017 przez WESKER-DL, łącznie zmieniany 3 razy.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Wiem że są nawiązania. Moje obawy polegają na tym, że nawiązania to jedyny łącznik VII z resztą serii. Jakby Outlast i Obcy miały skrzynię i roślinki to byłby równie blisko RE co VII.
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Ale czy to zle, że Capcom nawet idąc za trendami wciąż przypomina gdzie sięgają korzenie REsidenta? Ethana można akceptować albo nie ale nie można odmówić mu oryginalności. Nie jest żadnym wojakiem czy superagentem ratującym świat. To właśnie może być każdy z nas. Ja to kupuje i rozumiem nagła zmianę zarówno perspektywy jak i bohatera.

Atmosfera w RE7 przypomina Evil Dead. Akcja toczy się wokół kilku postaci umieszczonych w jednej konkretnej lokacji, na farmie (w filmie była to Stara chata ale twórcy sami przyznało, że czerpali dużo z tego filmu - obejrzyjcie sobie making of).
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

[RONIN] pisze:Młody luzak którego wykopali z woja, trafił do elitarnego oddziału policji w którym uczuł się walki nożem i mentalności że broń na akcje biorą tylko kobiety (i Barry), wspinający się po skałach niczym Ethan Hunt z MI:2 i jak stwierdził że Wesker jest ciutkę za silny, postanowił dogadać się Burnejką i razem pakowali aż wysłali go do Afryki (zimne klimaty źle mu się kojarzą) bo sprawdzić co tam słychać. W RE6 był i więcej nie potrzeba wiedzieć bo nic ciekawego tam nie pokazali.... ale było to tak traumatyczne że w RE7 schudł (albo anagole zeszły).... pełny wzór szlachetności
Hmm nie potrzebuję streszczenia wydarzeń, które znam, ale dzięki [RONIN] ;) rozbawiłeś mnie po nocce ;).
WESKER-DL pisze:Za daleko i nie potrzebnie rozkminiacie a Chris to już totalnie odleciał z utożsamianiem się choćby do anabola Redfielda
Hmm w czym odleciałem Wesker? Łatwiej mi się utożsamić z Chrisem, ze względu na jego relacje z siostrą, jak traktuje przyjaciół (Jill) i wytrwałością w dążeniu do celu. Mamy podobny charakter, a kłoda Ethan to tylko płaska deska, nawet broń z której strzelaliśmy była bardziej żywa od niego. Nie mam pojęcia dlaczego przytoczyłeś wygląd Chris'a z RE5, bo w utożsamianiu się z kimś nie chodzi o wygląd, a raczej o charakter i postępowanie postaci.
WESKER-DL pisze:Ps. I tak Panowie, może was zmartwię ale Capcom od samego początku twierdził, że stworzy bezpłuciową postać Ethana, żebyśmy się z nim utożsamiali a nie po raz kolejny z postacią, która ma swoją historię i przeszłość.
Gdzie tak twierdził? Mogę prosić źródło? Właśnie w tej serii zawsze co część dostawaliśmy kolejny rozdział danej postaci i człowiek czekał z wywieszonym jęzorem na to, co u danej postaci słychać od poprzedniej części. Tu dostaliśmy kogoś nowego, kto jako protagonista sprawdza się fatalnie. Już Mia wypada o wiele lepiej. Nawet Jake Muller jako nowa postać sprawdził się lepiej i był przynajmniej powiązany jakoś z serią. Nie wspominając o Piersie, który fakt pojawił się na raz, ale miał swój rozdział jeszcze w mandze. Mam nadzieję, że w RE8 naprawią ten błąd. Do perspektywy da się przyzwyczaić, ale wolę jednak po raz kolejny wcielić się w Leona, Chris'a, Jill, Claire czy inne bohatera jak Sherry, Jake, Ada czy Rebecca. Nie zapominajmy o Carlosie, Billym, Parkerze czy Jessice.
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

Yay, Zombiak w końcu zakupił RE7 (Gold), przeszedł, więc czas co nieco skrobnąć.
Ponieważ gra wyszła już prawie rok temu, i każdy zainteresowany pewnie w grę już zagrał, to nie filtruję spojlerów.

The Good:
- fabuła - to był chyba pierwszy raz od bardzo, bardzo długiego czasu, kiedy grając faktycznie nie wiedziałem o co chodzi i byłem zaintrygowany odkrywaniem kolejnych elementów zagadki. Dawno żaden RE nie potrafił mnie tak zaskoczyć. Kiedy w Old House nagle natrafiłem na skrzynkę z jakimś zmumifikowanym dzieckiem, a następnie odbyła się cała ta sekwencja z pokojem dziecinnym, to miałem w głowie mętlik, bo kompletnie nie tego się spodziewałem - podchodząc do gry nie miałem pojęcia o istnieniu Eveline. I gra zaskakiwała praktycznie na każdym kroku (włącznie z ostatecznym twistem).

Jeżeli ktoś po raz kolejny będzie nudził, że czas na reboot serii i inne takie, to chętnie wskażę na RE7 jako przykład, jak można zrobić grę z samodzielną, świeżą fabułą, kompletnie nowym i niedoświadczonym bohaterem, bez całego bagażu z poprzednich RE, przy jednoczesnym zachowaniu tego całego uniwersum.

- dom(y) - powrót do klimatów RE1 i RE2, gdzie spędzasz całą grę w jednej lokacji, z którą powoli się zapoznajesz, powoli odkrywasz jej sekrety, przejścia, skróty, a potem poruszasz się po niej jak po własnym domu. To, jak w ostatnich minutach gry, nagle otworzyłem drzwi i z kopalni wyszedłem prosto do domku gościnnego, gdzie cała gra się zaczęła, było po prostu piękne. Brakowało mi tego w kilku poprzednich grach.

Jedyna tylko uwaga - czy Lucas i Zoe mając kilkanaście lat (jeszcze przed przybyciem Eve) nadal współdzielili pokój? Bo nie kojarzę żadnego innego pokoju, w którym znajdowałyby się rzeczy Lucasa lub Zoe oprócz pokoju dziecinnego, gdzie została położona Eveline.

- Lucas - jako villain, po prostu doskonały. Człowiek, który na początku wydawał się być zwykłym, nieistotnym gówniarzem (myślałem, że pójdzie na pierwszy ogień jako mini-boss), okazał się być mastermindem (twist!) i do tego skończonymsukinsynem, którego w sposób naturalny w tracie gry zacząłem nienawidzić. Brawo, więcej takich przeciwników! :D

- walki z bossami - mam wątpliwości co do mechaniki walki (o tym poniżej), ale sam pomysł na każdą z walk mi się podobał: zarówno design bossów, jak i ich słabe punkty i sposoby zabijania.

- znajdźki, sekrety i inne takie - wydawało mi się, że lizałem każdą ścianę w grze, a mimo to przeoczyłem kilka monet, dokumentów oraz Mr. Nobody. Do tego dochodzą takie rzeczy jak zestawy naprawcze i bronie, które można naprawić.

- zagadki - fajne, ciekawe, inteligentne; nic więcej dodawać nie trzeba.

- klimat - chciałem napisać coś więcej, ale ni da rady - po prostu mi się podobało ;) Było sporo momentów, gdy się bałem, bądź gdy po prostu przerywałem grę, by psychicznie odpocząć. Ostatni raz przy RE tego typu motyw czułem... grając w REmake.

- grafika - przyczepić się mogę tylko do włosów (Zoe, Mia, Eve, Marguerite - u każdej z nich włosy wyglądały mocno sztucznie) oraz trochę do postaci (stylizowane postaci z poprzednich RE jakoś bardziej mi się podobały, niż w pełni realistyczne, a jednocześnie trochę sztuczne z RE7). Cała reszta wygląda przednie. Naprawdę jestem ciekaw kolejnych gier wykorzystujących RE Engine.

- oprawa audio - żaden motyw muzyczny (prócz save room oraz "Go Tell Aunt Rhody") nie zapadł mi w pamięci, ale mimo to oprawa audio - różnego rodzaju dźwięki - zasługuje na pochwałę, bo świetnie budowały klimat.


The Bad:
- FPP - nie lubię gier z widokiem z pierwszej osoby (co najwyżej toleruję) i to dla mnie wciąż największy minus RE7.

- torture-porn i klimaty rodem z Piły - nie, po prostu nie. Ja rozumiem apokalipsę zombie, rozumiem body horror - to lubię i tego zawsze oczekiwałem od serii RE. Ale brutalność dla samej brutalności i tortury dla zabawy to kompletnie nie mój klimat. Grając w kasetę "Happy Birthday" oraz grę "21" czułem tylko niesmak. :/

- pokój zabaw Lucasa - zaraz po kopalni, najsłabsza lokacja w całej grze, a do tego mocno irytująca.

- przeciwnicy - zwykły Molded, "uzbrojony" Molded, rzygający Molded, czołgający się Molded... I (prócz bossów oraz insektów) to chyba wszystko? Nudne to, brzydkie to, mało urozmaicone. Dodatkowo Molded są ciemne, mają jednolitą teksturę na całym ciele, i najczęściej występują w ciemnych pomieszczeniach (podziemia rezydencji, korytarze statku, ogród Bakerów nocą) - przy sugerowanym przez grę poziomie jasności wielu przeciwników było ledwo widocznych. Nie wiem, ale dla mnie nie jest zabawne być zabijanym przez przeciwnika, którego ledwo mogę dostrzec.

- szybkość poruszania - Ethan (i pozostałe postaci) poruszają się cholernie wolno (ten ich "bieg" jest tylko nieznacznie szybszy od chodzenia).

- przyznawanie pierwszeństwa animacji ponad gameplay - związane z powyższym, ale dużo akcji (obrona, leczenie się, podnoszenie się po upadku, atak nożem czy inną bronią) jest wprawdzie ładnie animowanych, ale jest też straszliwie wydłużona. Zostaniesz powalony przez przeciwnika (w cut-scence czy podczas walki?), cóż, Ethan (Mia, Joe, Chris) mają czas; mają dużo czasu by ładnie wstać z ziemi. A w tym czasie mogą dostać kilka dodatkowych batów od pobliskich przeciwników.

- walka - no nie podobała mi się. Ethan jest powolny (patrz wyżej), przeciwnicy nudni (patrz wyżej) i ich liczba punktów życia wydaje się być randomowa (albo mają naprawdę małe czułe punkty), bo czasami Molded potrafi zginąć od jednego/dwóch strzałów w głowę, innym razem przyjmuje na czoło 15 kulek z pistoletu i dalej żyje. "Not A Hero" oraz "End of Zoe" urozmaicają trochę walkę, dodając możliwość stosowania ciosów wręcz (nadepnięcie leżących przeciwników, uderzenie z piąchy), więc jest nadzieja, że jeżeli kolejne RE będą w klimatach RE7, to walka zostanie poprawiona. Ale aktualnie był to najsłabszy aspekt gameplay'owy.

- Chris - zmienili mojego husbando :( i była to zmiana na gorsze: zarówno pod względem wyglądu, jak i głosu (chociaż to mogli zachować). Najgorsze jest to, że w "Not A Hero" nowy Chris mówi i zachowuje się jak Chris z RE5-6-Rev, ale jednocześnie mówi innym głosem i wygląda kompletnie inaczej.

- brzydkie lokacje - statek i kopalnie, po całym tym przepychu detali, jaki było widać w rezydencjach Bakerów, wypadły bardzo blado. Jedno to seria zardzewiałych korytarzy i kajut, drugie to seria kamiennych korytarzy. Na pochwałę zasługuje wielkość statku i odwzorowanie zniszczeń - ale to raczej to, co było widać na zewnątrz; sam obszar grywalny to była wizualna nuda.

- Ethan - jako postać, jest cholernie nudny. Chociaż nie przepadam za trendem z ostatnich lat, gdy bohaterowie przez cały czas gadają sami ze sobą na głos, ale biorąc pod uwagę, co się dzieje wokół, to jednak spodziewałbym się od Ethana jakichś silniejszych reakcji. Chris w "Not A Hero" oraz Joe w "End of Zoe" pod tym względem wypadli dużo lepiej.

- strachy (dosłownie) in-your-face - za dużo momentów, gdy jakaś postać nagle wyskakuje Ci tuż przed twarzą niemalże po to, by krzyknąć "bu!". Tak jak w kasecie "Derelict House Footage" było to wykorzystane inteligentnie, tak już kiedy przed twarzą wyskakuje ci Eve bądź Marguerite to jest to po prostu słaby i strasznie tani sposób na przestraszenie gracza.


The Ugly:
- niskie FOV - na PC (pewnie na konsolach również), maksymalne FOV, które można ustawić, to 90; powoduje to, że pole widzenia bohatera jest bardzo zawężone, a kamera znajduje się gdzieś w okolicach łokci postaci (w End of Zoe, gdy Joe trzyma włócznie, to zasłania ona pół ekranu). Z tego względu patrząc się na wprost w ogóle nie widać tego, co dzieje się wokół postaci ani poniżej jej linii wzroku, a żeby wykorzystać broń ręczną (nóż, piła łańcuchowa), to trzeba stanąć z przeciwnikiem twarzą w twarz - dosłownie.

- motyw z creepy dziewczynką o nadprzyrodzonych zdolnościach - to jednak nie ta bajka; gdy ten aspekt fabuły został ujawniony, zajechało mocno kliszą: The Ring, F.E.A.R. i inne takie. Według mnie był to najsłabszy element fabuły, szczególnie, że tam naprawdę nie było żadnej głębi, drugiego dna, jakiegoś dodatkowe zwrotu akcji. Nie, po prostu straszna dziewczynka z nadprzyrodzonymi mocami w ramach zabawy robi bubu dorosłym ludziom.




Ogólnie rzecz ujmując, gra mi się podobała. Ma kilka minusów (główny to FPP oraz walka), więc Capcom ma nad czym popracować (przeciwnicy - po tak fantastycznych bestiariuszach, jakie miały poprzednie części, RE7 zawiodło na całej linii). Ale chociaż długo się wstrzymywałem przed zagraniem, to jednak cieszę się, że w końcu to zrobiłem, bo to mimo wszystko solidna pozycja.

Jestem tylko ciekaw, jak Capcom dalej to pociągnie. O ile apokalipsę zombie czy ataki bio-terrorystyczne z poprzednich części można było łatwo rozwijać w kolejnych częściach, tak RE7 wydaje się być kompletnie samodzielnym tytułem, którego klimat trudno będzie odtworzyć w kolejnej części: Bakerowie (dziwna brutalna rodzinka w klimatach Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną i innych takich), dom pełen zagadek, fabuła z Eveline chcącej za wszelką siłę mieć rodzinę - to wszystko motywy, które stworzyły RE7 takim, jakim jest, a które są unikatowe dla tej konkretnej fabuły.

-----

WESKER-DL pisze:Tylko zauważ, że najbardziej strzelankowe Residenty bronią najmłodsi fani.
Oj przepraszam, RE6 (a przynajmniej Merce i system walki) to ja będę bronił do umarłego, a ponad 30 wiosen na karku już mam ;)
Nemesis US pisze:RE6 z RE ma wspólnych chyba tylko bohaterów i zombie w kampanii Leona. Reszta to jeden wielki festiwal zapożyczeń i udziwniania istniejących rozwiązań z Zachodu.
To i tak więcej, niż RE7 :>
Chyba, że "RE" ograniczymy tylko do "RE1" to... nie, RE6 wciąż ma więcej motywów wspólnych z RE1, niż RE7.

Poza tym jeżeli już, to RE6 jest japoński aż do bólu: motywy fabularne, gameplay (RE6 to niemalże brawler), bycie over-the-top aż do przesady.

by Deus Ex: Macieju, takie słownictwo nie pasuje ani do Ciebie, ani do Forum :)
Ostatnio zmieniony pn 18 gru, 2017 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Ciekawe jest to, ze część Twoich minusów zakładając PlayStation VR zamieniały się w duże plusy, zarówno fpp, FOV jak i jumpscary :rad10: miałeś okazję już potestować w ten sposób najlepiej ocenianą i zdobywającą najwięcej nagród grę VR? :rad1: Ogólnie fajnie poza tym czytać kolejną dobrą opinię, pomimo roku to dalej świetny tytuł i jakby nie patrzeć duma w oku fana.
Ostatnio zmieniony ndz 17 gru, 2017 przez WESKER-DL, łącznie zmieniany 1 raz.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Post autor: RON!N »

Ah, Zombiol w celibacie przeżył prawie rok bez RE7, ale na GOLDA nie wytrzymał :)
Wnioskuję z całokształtu Twojej wypowiedzi że masz podobne odczucia do tej produkcji co większość. To tylko potwierdza, że to naprawdę udana, ale oczywiście nie pozbawiona wad produkcja. Mnie nawet miło się wróciło do nie po przewie wakacyjnej.

Capcom próbował zachować pierwotne klimaty i rozwiązania wstrzykując to wszystko do gry z "dzisiejszej" epoki, aby produkt nie był skreślony już na dzień dobry przez "modern" playersów.

Nie wiem ile mi jeszcze przyjdzie poczekać, ale VR kusi, nie tylko ceną ostatnio :)
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

To podkrecę jeszcze bardziej - na VR to zupełnie inna gra - inne doznania i ba, jestem w 100% pewny że bardzo Ci się spodoba taka imersja.

Ps. Na VR nawet menu gry jest inne ;)
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

WESKER-DL pisze:Ciekawe jest to, ze część Twoich minusów zakładając PlayStation VR zamieniały się w duże plusy, zarówno fpp, FOV jak i jumpscary :rad10:
Wątpię ;)
VR dałoby może większe wrażenia, ale problemy by pozostałe te same: nie lubię walki w FPP (robi się chaotycznie i tracę orientację, gdy jestem atakowany z kilku stron jednocześnie) oraz nie lubię takich tanich jumpscare'ów (w VR byłyby chyba jeszcze bardziej wkurzające). Czytałem tylko, że FOV jest lekko poprawiony (chyba można ustawić nawet 100), więc taki plus.
[RONIN] pisze:Ah, Zombiol w celibacie przeżył prawie rok bez RE7, ale na GOLDA nie wytrzymał :)
Tak szczerze to wstrzymywałem się z trzech powodów:
- demo RE7 na moim kompie chodziło tak sobie (o dziwo, pełna wersja działała dużo lepiej)
- powstrzymywał mnie widok FPP
- gra przez długi czas była cholernie droga, jak na grę na PC; a dodatkowo zapowiadano jeszcze te dwa ostatnie DLC - które miały być takie super - które również kosztują swoje (aktualnie na Steamie samo End of Zoe kosztuje 63zł, a cały Season Pass - 125zł).

Gdy wyszła wersja Gold, to na Muve kosztowała ona mniej, niż czysta wersja RE7 (bez żadnego DLC), więc nie mogłem sobie odmówić i zrobiłem sobie prezent na Mikołaja ;). Co śmieszne, jako bonus dostałem domek Bakerów z wersji kolekcjonerskiej :D W sumie głupi gadżet, wolałbym jakąś figurkę :P
[RONIN] pisze:Wnioskuję z całokształtu Twojej wypowiedzi że masz podobne odczucia do tej produkcji co większość. To tylko potwierdza, że to naprawdę udana, ale oczywiście nie pozbawiona wad produkcja. Mnie nawet miło się wróciło do nie po przewie wakacyjnej.
Gra jest dobra. Ma sporo wad i niedoskonałości, ale mimo to przyjemnie spędziłem przy niej czas. Podobało mi się również właśnie odświeżenie formuły oraz odejście od schematu starzy bohaterowie vs kolejna zła organizacja. Gdyby tylko nie ten widok FPP... :P

Jednak tak jak pisałem, trudno mi sobie wyobrazić RE7 jako podstawę do przyszłych Residentów (tak jak RE1 była bazą dla RE2-0, czy RE4 była bazą dla RE5-6 i Rev), także zobaczymy, co Capcom zaprezentuje w RE8.
Ostatnio zmieniony ndz 17 gru, 2017 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... klIk3HqMEs

RE7 Cloud Edition na Switcha - potrzebne dobre łącze internetowe, za pół roku zabawy trzeba zapłacić 2000 jenów. No nie wiem, co tak słabo.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil VII”