Grałem demo na PS VR. Podniosło strach na chwilę- jump scary były odrobinę straszniejsze. Generalnie problem leży w tym że od dziecka, jeszcze na kasetach VHS oglądałem każdy możliwy horror, jest to mój jeden z ulubionych gatunków kina, oglądam nawet filmy 2/10 aby się pośmiać. Dziś jako dwudziestolatek mało rzeczy mnie przestraszy. Najmniej filmy/gry w której przeciwnikiem jest osoba fizyczna bądź potwór, którego można zranić. If it bleeds, we can kill it. Uodporniłem się na tępotę, która jest zawsze serwowana z fizycznym przeciwnikiem. P.T. mnie straszyło do tego stopnia że pograłem chyba tylko 20 minut, resztę obejrzałem na YT. To był prawdziwy horror, który działał na twoje zmysły i bawił się wyobraźnią. Nie miał fizycznego przeciwnika, a jedynie niedopowiedzenia, które wbijały ci się w czaszkę. Wwiercały wręcz. Resident Evil nigdy takiego poziomu nie osiągnie dopóki będzie oferował strach w formie seryjnych morderców/potworów.WESKER-DL pisze:Rvre spróbuj na vr, poziom strachu może Ci się podniesie
W kinie np. taka Obecność jest chyba najlepszym horrorem dzisiejszych czasów, bo właśnie straszy cię własną wyobraźnią, a przeciwnika nie da się zranić, to od razu powoduje zwiększony strach, bo nie wiesz jak go pokonać.