Jak to sie wszystko zaczeło...

Rozmowy o serii Resident Evil na tematy nie pasujące do pozostałych for
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

KaMoL, revil92
Fajne rodziny macie, rodzice z wami pykają w Resa :rad10:. Moje początki z serią, nic niezwykłego. Zobaczyłem gdzieś w kafejce RE1, po jakimś czasie zdobyłem swojego RE3, to tyle.
Awatar użytkownika
QuadraxiS
Posty: 192
Rejestracja: śr 09 gru, 2009
Lokalizacja: Terra Incognita

Post autor: QuadraxiS »

Mój pierwszy kontakt z RE miał miejsce 12 lat temu przy okazji wizyty u kumpla.
Wchodzę i słyszę jakieś dziwne pojękiwania :smiech1: .Zaintrygowały mnie prerenderowane lokacje.Wtedy to był mały szok :szok4: .No i ta muzyka.Do dziś mam gdzieś kasetę ze ścieżką z gry.Dwa lata później zakupiłem Dreamcasta a CV była drugą grą w jaką grałem zaraz po Soul Calibur
Never get into argument with an idiot,because they'll bring you down to their level and then beat you with experience.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Salvin pisze:Zobaczyłem gdzieś w kafejce RE1, po jakimś czasie zdobyłem swojego RE3, to tyle.
Wiesz, historia każdego z nas mogłaby tak brzmieć, ale namaszczenie tej chwili, jej wartość sentymentalna powoduje, że ubieramy ją w takie słowa. Generalnie mógłbym napisać, że moje początki to tez nic niezwykłego - ot, szwagier przyniósł konsolę z RE2 i mi sie spodobała. Wsio. Ale chwila ta miała tak duży wpływ na moje życie, że grzechem byłoby potraktować jej przedstawienie po macoszemu ;)
QuadraxiS pisze:No i ta muzyka.Do dziś mam gdzieś kasetę ze ścieżką z gry.
Łeee! przypomniałeś mi - tez tak się zajarałem muzyką z gry, ze pierwsze 3 części przechodziłem bez dźwięków otoczenia, tylko z muzyką po to, żeby nagrać tę muzykę stawiając jamnika koło telewizora - świetna muzyka do nauki, spania i sesji RPG :)
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
Szakal
Moderator
Posty: 1853
Rejestracja: czw 02 kwie, 2009
Lokalizacja: Wola

Post autor: Szakal »

Moja historia z RE nie jest tak spektakularna jak u co niektórych, to znaczy w przeciwieństwie do większości fascynacja serią przyszła do mnie późno :rad12: .

Jakieś siedem lat temu dostałem na 18 urodziny swojego pierwszego pieca. Kumpel pożyczył mi wtedy grę, która nazywała się Silent Hill 2. Gierka strasznie mi się spodobała. Kiedy już ją ukończyłem i poszedłem mu oddać, kumpel, który był fanem RE, grał akurat w grę która nazywała się RE 3 :rad10: . Zaczął mi opowiadać, że to coś podobnego do SH, tylko strzela się do zombiaków itp. Stwierdziłem wtedy, że na razie mam w co grać, więc podziękowałem i poszedłem, a później całkiem już o tej grze nie myślałem i zapomniałem :rad10: .


Jakiś czas później w jakimś programie o grach widziałem filmiki z Residentów. Dokładnie były to RE Remake, Zero i CV. (kiedy zobaczyłem na filmiku Steva to przez długi czas myślałem, że to jakaś babka :smiech6: ). Powiedziałem wtedy: łał, ale bym sobie w to zagrał. Niestety nie miałem wtedy konsoli, a jak wiemy nie ma wersji na PC, więc w tamtym okresie mogłem sobie tylko o tym pomarzyć.

Na długo zapomniałem więc o serii RE, aż do momentu w którym zobaczyłem film Resident Evil, i strasznie mi się on spodobał. Nieco później, mój kumpel, o którym pisałem wcześniej, podczas któregoś spotkania wspomniał o tym, że ma grę która się nazywa RE 4. Spytałem wtedy: "To jest to, co to się strzela do tych zombiaków?" . Kiedy potwierdził, spytałem, czy mogę ja pożyczyć i chwilę potem już instalowałem RE 4 na swoim sprzęcie :smiech1: . Pierwsze wrażenie? Strasznie brzydka grafika i masakrycznie trudne sterowanie ;D. Kiedy doszedłem do momentu w którym ganados zrzucają na nas ogromny głaz to z nerwów wyłączyłem grę ;D. Po jakimś czasie wróciłem znowu do gry, ale tym razem zmieniłem sobie sterowanie, na takie do którego byłem przyzwyczajony grając w SH 2 i od razu zaczęło mi się lepiej grać, nadal jednak najwięcej problemów miałem z wykonywaniem QTE. Zacisnąłem jednak zęby i grałem dalej i udało się, zajęło mi to mnóstwo czasu, ale przeszedłem tą grę :rad5: .

Przez kumpla, film i programy o grach, RE kojarzyło mi się z zombiakami, a tych nie ma w RE 4 i survival horrorem, a nie grą akcji. Dlatego dość mocno się rozczarowałem tą grą i po oddaniu zapomniałem o tym na długi czas.

Kiedy w końcu sobie o niej przypomniałem strasznie wzięło mnie na klimaty z zombiakami ( wtedy to też odkryłem tą stronkę :rad13: , mnóstwo czasu spędziłem zaczytując się w opisach przeciwników i broni ;D ) . Zapytałem kumpla (ale nie tego co wcześniej) czy nie miałby skombinować na pieca starych resów. Kumpel dostarczył mi RE 1, 2 i 3 ;) . Uradowany zainstalowałem gierki i zacząłem grać najpierw w RE 1. I tu pojawił się zgrzyt, bo średnio co 15 minut grania ekran robił się cały żółty i nic nie mogłem z tym zrobić ( wtedy to właśnie zarejestrowałem się na tym forum :rad12: ). Z tego powodu udało mi się ukończyć jedynie scenariusz Jill, bo mając niczym nieograniczoną możliwość zapisywania robiłem zapis co 10 minut ;D. Potem wziąłem się za RE 2, którego niestety nie udało mi się wtedy ukończyć i znów powodem były błędy w grafice :rad6: . Zacząłem więc grać w RE 3 i nareszcie wszystko było jak trzeba ;D, naprawdę grało mi się bardzo przyjemnie i bardzo polubiłem tą część :rad12: .

Zachęcony, na allegro zakupiłem sobie GC wraz z Remake i Zero. Obie części bardzo mi się spodobały, a remake został moim ulubionym resem :rad12: . Dalej poszło już szybko, zamówiłem kolejne części serii na GC: RE CV, potem RE 2, RE 3 i na koniec RE 4, od którego zaczęła się moja historia z RE, ale tym razem grało mi się znacznie przyjemniej :rad12: .

No cóż, strasznie się rozpisałem więc chyba czas już skończyć tą wypowiedź :rad12: . Pozdrawiam wszystkich fanów Resident Evil :prost: .
Ostatnio zmieniony czw 14 sty, 2010 przez Szakal, łącznie zmieniany 2 razy.
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

Zaczęło się to gdzieś w roku 2001/2002(nie pamiętam :rad12: ) mój kuzyn (Leon95) kupił od kogoś PSX wraz z grami a wśród nich Resident Evil: Survivor oraz Resident Evil 3: Nemesis. Razem( ja, Claire93 oraz Leon95) przeglądając po kolei wszystkie gry doszliśmy do RE: Survivor. Gdy gra się włączyła i usłyszeliśmy prolog i ujrzeliśmy intro gra nas zaczarowała(mnie i kuzyna). Oczywiście bardzo się baliśmy się w nią grać bo widok z pierwszej osoby i "jęczące" zombi jeżyły nam włosy na głowie :smiech2: . Doszły pająki, pieski oraz Lickers'y i Mr.X i wiedziałem, że to gra moich snów(a raczej koszmarów :smiech3: ). Byłem zakochany w tej grze. RE3 jakoś nie włączałem(byłem za bardzo zajęty Survivor'em :rad2: ). Moja siostra zawsze grała tylko w Tekken 2 aż do pewnego momentu... gdy jej pokazaliśmy Resident Evil 3 :rad12: . Później zbierałem kasę na Resident Evil 1 na PSX( na allegro za 70zł kupiłem :rad2: ). Parę lat później zakupiłem RE4 na PC, a nie dawno X360 wraz z RE5(jako jeden zestaw). Do dzisiaj jestem ogromnym fanem tej najlepszej dla mnie serii gier.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Chris93, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Patriko6b
Posty: 82
Rejestracja: czw 03 cze, 2010
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Patriko6b »

Jak miałem 6 lat (może 7 ;) ), dostałem na gwiazdkę szaraka, a wraz z nią różne gry w tym: Driver 2, Medal of Honor, płytki z wieeeeloma demami (w którym było także demo RE 1) oraz RE 3 i RE 1 (dziwne dostałem RE 1 full version i demo version :smiech2: ). I właśnie w RE 3 zacząłem z tatą grać. Tata kompletnie nie znał obsługi Joysticka :smiech5: , więc zacząłem grać sam. Po jakimś czasie przeszedłem. Męczyłem się w tą część chyba z miesiąc, więc postanowiłem włączyć Jedynkę. była taka trudna (zdaje mi się nawet że cały magazynek w jeden zombie musiałem władować), że przestałem grać. Po jakimś czasie podczas wizyty u kuzyna eee.... niebęde mówił, bo mogę dostać kolejnego warna, więc krótko powiem: zdobyłem Resident Evil 2 (płytka Leosia :D ) i zacząłem rozpracowywać kolejną część świetnego horroru. Przeszedłem, z małymi problemami. LEcz potem Resident Evil odszedł w zapomnienie... Dostałem PeCeta, a o Pleju to zapomniałem myśleć. Jednak przypomniało mi się, że mam Szaraka i chciałem sprzedać koledze. Dałem konsolkę i następnego dnia przyniósł mi ją spowrotem mówiąc, że... Nie Działa! Trudno znowu szarak wylądował w skrzyni. I teraz niedawno (bodajże w Lutym jakoś) mój tata złamał nogę. Trochę się martwiłem, ale jak przyjechał ze szpitala to chciał rozrywki w postaci grania w jakieś gry na konsolę. Tata poprosił abym dał mu Playstation 1 (które było niby zepsute), no więc dałem, podłączyłem i... działa (mój kolega się musiał tłumaczyć z tego kłamstwa ;) ) Więc przyniosłem mu moje stare gierki. Odkopałem równierz residenta, ale tata... znowu nie wiedział którymi klawiszami się chodzi :smiech2: Więc tata pograł trochę w Medal of Honor, a jak przeszedł tą gre, to wziąłem szaraka i zacząłem znowu oswajać się z Residentem. W tym samym czasie ojciec pożyczył równierz PS2 (i grał nocami w Bonda :rad2: ) więc może załatwi się z kądś Outbreaki. Poczytałem trochę na necie, czy istnieje wersja na PC. Znalazłem równierz dwie rzeczy: pierwsza to stronka z emulatorem (który bezzwłocznie pobrałem :smiech3: ), a druga rzecz to... to wspaniałe Forum!
Zacząłem emulować sobie RE 2, niestety RE 3 nie działał jak należy, więc załatwiłem nową. I gram se do dziś w obydwie części ;] (załatwiłem także CD 2 czyli Claire).
Podsumujmy. Gdyby tata nie złamał nogi i nie poprosił o danie mu szaraka, to pewnie bym nigdy więcej nie zagrał w serie Resident Evil.
Trochę się rozpisałem. Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony czw 24 cze, 2010 przez Patriko6b, łącznie zmieniany 3 razy.
- Ty kupilem sobie wlasnie monitor, i na kartonie jest taki znaczek ze szklanka, co on oznacza?
- Że zakup trzeba opić !
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Jedno w wielu powyższych wypowiedziach jest znamienne: wielu z nas zaczynało przygodę z RE w wieku, w którym ta gra była teoretycznie niedozowolona :smiech3: .

Ciekawe czy każdy z nas pozwoliłby na to swojemu dziecku ;).
Ostatnio zmieniony pt 25 cze, 2010 przez Deus Ex, łącznie zmieniany 1 raz.
pinek
Posty: 537
Rejestracja: pn 19 sty, 2009
Lokalizacja: co skad?

Post autor: pinek »

Deus Ex pisze:Jedno w wielu powyższych wypowiedziach jest znamienne: wielu z nas zaczynało przygodę z RE w wieku, w którym ta gra była teoretycznie niedozowolona :smiech3: .

Ciekawe czy każdy z nas pozwoliłby na to swojemu dziecku ;).
Moje dziecko będzie miało obowiązek grania w RE :rad4:
Myślę, że dopiero jak skończy 10 lat, albo jak pierwszy raz złapie na paleniu fajek - kara 5h grania w grę ze straszną pikselozą.
---->www.pajacyk.pl<----
Awatar użytkownika
Forte
Posty: 171
Rejestracja: śr 03 sie, 2011
Lokalizacja: z Domu

Post autor: Forte »

Kiedyś, dawno dawno temu otrzymałem na komunię PSOne (odświeżony model PSX'a). Wówczas jako brzdąc grałem w takie typowo dzięciece gry jak "Dawno temu w trawie" itp.

Pamiętam jak ojciec któregoś razu przyszedł do domu z grami pożyczonymi od syna kolegi, wśród nich była gra o nazwie "Resident Evil: Survivor". Słyszałem o tej serii już co nieco a do tego zainteresowała mnie okładka. Chyba pamiętałem, że są tam potwory bo za pierwszym uruchomieniem bałem się, że coś mi wyskoczy :placz2:
W każdym razie gra nie wywołała na mnie jakiegoś dużego wrażenia, imo pograłem troche i odstawiłem ją na półkę.
Mijały lata a ja nie przykładałem wagi do Residentów. Któregoś jednak razu przyuważyłem, że w jakimś magazynie z grami jest RE3. Pomyślałem sobie, ze dam serii drugą szansę i kupiłem. Zacząłem grać ale była dla mnie za trudna. (Co się stało z płytami już nie pamiętam :placz2: )
W każdym razie moje zainteresowanie serią zaczęło rosnąć i rosnąć, czytałem różne artykuły o grach, szukałem info o RE w sieci i oglądałem walkthrough'y robione przez ludzi.
W końcu doczekałem się Dual Screena i RE: Deadly Silence (uznałem, że jak chcę się zapoznać z serią to muszę zacząć przechodzić gry od początku) i nie żałuję :rad11:

Teraz nabyłem Wii i nie omieszkam zdobyć pozostałych Residentów :smiech1:
They see me Rocket Launching, they hatin'
Awatar użytkownika
andzia94
Posty: 6
Rejestracja: pn 28 lis, 2011
Lokalizacja: Środa Wielkopolska

Post autor: andzia94 »

Jak dotąd raczej biernie obserwowałam sobie forum , ale postanowiłam się w końcu wypowiedzieć po raz pierwszy , więc witam was wszystkich i przechodzę do rzeczy , żeby nie zrobił się z tego off-top :rad10:
Moja przygoda z RE zaczęła się jakieś 4 lata temu , kiedy to mając lat niespełna 13 napisała do mnie przypadkowo na gg pewna dziewczyna . Zaczęłyśmy ze sobą pisać w celu bliższego poznania się i wtedy opowiedziała mi o swoim zamiłowaniu do Resident Evil 4 . Pamiętam , że zaczęłam wtedy namiętnie oglądać na yt cutscenki i fanowskie filmiki, szczególnie te z Leonem i Adą , jakoś mimo tego , że nie grałam jeszcze wtedy w żadnego residenta od razu te dwie postaci przypadły mi do gustu :smiech1:
Przyznam szczerze , grać zaczęłam dopiero w tym roku , choć przez te wszystkie lata śledziłam bacznie losy serii RE oglądając chociażby gameplay'e i filmy , dopiero w tym roku zakupiłam sobie RE2 na PS2 i zaczęłam grać w scenario LeonA. Przyznam , że mimo , że grafika po tylu latach może nie prezentuje się wybitnie to gra ma świetny klimat , a gdy pierwszy raz doszłam do korytarza z kałużą krwi , gdzie z sufitu spada nam lickers... zaawansowana tachykardia przez bite 10 minut , musiałam zastopować i dopiero wrócić do gry :rad5:
We ferie zaczęłam katować RE4 które zażyczyłam sobie na urodziny ze względu na mój sentyment do Ady i Leosia . :rad7:
Przydałoby mi się teraz troszkę wolnego czasu na przebrnięcie do końca przez Separate Ways , bo planuję zakupić RE1 i RE3: Nemesis , chociaż pewnie jak większości z was już mi się oczy błyszczą na samą myśl o nadchodzącym wielkimi krokami RE 6 :smiech6:
Monsters. I guess after this, there will be one less to worry about.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

andzia94 pisze:zaawansowana tachykardia przez bite 10 minut , musiałam zastopować i dopiero wrócić do gry
Hehe a to już wiem skąd sie biorą wezwania mojego zespołu karetki do tachykardii w późnych godzinach nocnych :rad10: Na wstępie chciałbym przywitać i pozdrowić :okulary3: Bardzo fajnie czytało się Twój post, to zaangażowanie i chęci, wracają wspomnienia oraz radość, że z takim zapałem chcesz odkrywac dalsze karty tej świetnej serii. Zauważyłem, że nie napisałaś nic o Residentach na Gamecube / Wii. Jeżeli uda Ci się dorwać którąś z tych konsol koniecznie zalicz Rebirth i RE0, ręczę sobą, że wsiąkniesz z utrzymującą się Tachykardią na dłużej (tylko zaopatrz się w jakieś betablokery)
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
Zilla
Posty: 43
Rejestracja: sob 16 sty, 2010
Lokalizacja: jestem?

Post autor: Zilla »

Nie pamiętam ile lat miałem, wiem tyle że smark ze mnie był i tyle. Z 8 może. Nieważe... brat mojej matki zaraził mojego ojca grami. W końcu kupiliśmy szaraczka i był sobie. Pewnego dnia, właśnie od szwagra mój ojciec przywiózł RE. Ja tak okazjonalnie oglądałem, bo bardziej mnie interesowały gry typu Crash lub Gex. Patrzyłem jak ojciec gra i potem nie mogłem spać. Sekwencja jak zombiaki pożerają Leona przed Game Over utkwiła w mojej, wówczas dziecięcej, psychice i nie zbliżałem się do tej gry na krok. Troszkę się podrosło i samemu się usiadło (2-3 lata później) i tak zostało. Pokochalem serię RE za jej niepowtarzalny klimat i za każdym razem chętnie wracam na puste ulice Raccoon City ^^
Awatar użytkownika
Ada
Posty: 4
Rejestracja: ndz 15 kwie, 2012
Lokalizacja: Unknown

Post autor: Ada »

Moja miłość do serii rozpoczęła się całkiem niewinnie. Starszy brat kupił Cd-Action i zainstalował z płyty dwie gry. Widziałam jak grał w jedną z nich i gdy komputer był wolny postanowiłam zagrać w tą drugą. Gra nazywała się Resident Evil 4. Z numerka wywnioskowałam, że są jeszcze inne części, a ponieważ gra bardzo mi się podobała, postanowiłam je poznać. Ze względu na Leona i Adę zaczęłam od drugiej części, później była trójka, jedynka, piątka i Umbrella Chronicles. Teraz z niecierpliwością czekam na RE 6.
Awatar użytkownika
Sas
Posty: 226
Rejestracja: pn 22 cze, 2009
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Sas »

Cofając się w czasie do 2008 roku. W tamtym okresie ogromnie rajcowały mnie trupie klimaty i wszystko co z nimi związane, od muzyki, przez filmy, po gry i książki.
Wykazywałam także ogromne zainteresowanie fabułą Tomb Raidera The Angel of Darkness.
Wtedy była to jedyna gra, poza Stalkerem, która idealnie zgrywała się z moimi zainteresowaniami,
i wtedy nadszedł przełomowy moment. Mój dobry znajomy pokazał mi Resident Evil, dokładniej RE4. Gra cholernie mnie wciągnęła, tym samym stała sie moim ulubionym tytułem i wzbudziła we mnie zainteresiwanie resztą Residentów.
Następnie sięgnęłam po RE3, Code Veronica X(emulator) i Re2.
No i jak widać fascynacja trwa do dzisiaj.
I drink the cup of the old life&#8217;s blood
But it trickles from the corner of my mouth
I wrap myself in earth
To bury the devils within the self
__________________________________
+1476+ Funeral http://store.1476cult.com/track/funeral
Awatar użytkownika
Dimitri
Posty: 52
Rejestracja: sob 31 mar, 2012
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dimitri »

Jak to wszystko się zaczęło?
Więc było to tak. Gdy miałem tak z 3 lat(myślicie co ja mogłem wtedy pamiętać a jednak :) ale o tym później) brat i dwie siostry zrzucili się na psx.
Wraz z konsolą kupili kilka gier między innymi Re 1,2,3(akurat niedawno była premiera)
Więc zaczęli grać a mnie z pokoju wyrzucili :/ Rok później grali w tą zakazaną grę dalej :)
Było dość późno, na pewno już po dobranoce, obudziłem się, żeby załatwić potrzeby fizjologiczne, albo jak wtedy mówiłem "siusiu". Jestem juz prawie na miejscu jeszcze tylko minąć pokój brata i jestem na miejscu, a tu naglę słyszę wystrzał broni i jakieś jęki tak się przestraszyłem że pod dywan wlazłem. No nic nagle zrobiło się cicho zakradłem się do jego pokoju, patrzę a oni grają w "tą" grę. Schowałem sie z fotelem i obserwowałem (wtedy to bardzo realistycznie wyglądało). Zasnąłem. Potem tak się bałem i powiedziałem mamie co widziałem, a ona dała rodzeństwu karę za to, że grają w takie gry :) I na jakieś 3 lata moja historia z re się zakończyła.

3 lata później
Jako odważny 6 latek :) dorwałem się już do ps2 chciałem pograć w tekkena którego zostawiłem w "pleiaku" jak to kiedyś mówiłem. Uruchamiam a tam Re code veronica.
Myślę "ok" i daje new game a tam ten straszyny głos "resident evil..." (Do dziś się go boję, ale tylko w tej części :)) Odrazu pad uderzył w tv, pad się rozpadł ale telewizor był nadal cały. I znowu przerwa w Re na 2 lata.

2 lata później.
1 komunia święta itd. itp. Pierwszy Pc i brak konsoli :(
No więc komp padł po 2 miessiacach i poszedł do serwisu. Wrócił po miesiącu, byłem w tedy z mamą na wycieczce wchodzimy do kiosku a tam na półce cd-action a wnim tak Re3. Mamusia kupiła synkowi gre, a mi nagle odechciało się chodzić po zoo i tak w pół godziny oblecieliśmy całe. Szybko do domu, odpalam kompa i co i nic :( Nie dało się uruchomić. Telefon do brata on przyjeżdża, format kompa i druga próba. I tak nareszcie się udało :) A potem to już standard allegor i reszta części re wpadła w moje małe łapki :)
Ciekawe czy każdy z nas pozwoliłby na to swojemu dziecku .
(sorki, że tak cytuje, ale nie wiem jak to zrobić inaczej ktoś może mnie oświecić :)
Moje dziecko (Nie ważne chłopic czy dziewczynka) 8 lat i mus wszystkie re z tatą choc by nie chciał to i tak je ukończy :)
Awatar użytkownika
daaaamin
Posty: 134
Rejestracja: pn 01 lis, 2010
Lokalizacja: mam wiedzieć?

Post autor: daaaamin »

To było dawno, dawno temu... Coś koło 2002 roku. Szaraczek i Resident Evil: Survivor (tak, tak bracia i siostry :)). Byłem na feriach u kuzynów i codziennie, po godzinie 16, kiedy mrok pokrywał okolicę płytka z Resem wpadała do czytnika konsolki i ruszaliśmy mordować zombie :) Angielskiego ni w ząb (miałem 8 lat), czyli fabuły też nie ogarnialiśmy. Mimo wszystko gra nas strasznie zajarała i zafascynowała :P Najlepsze było, jak wymyślaliśmy nazwy dla mutantów: Licker - zmutowana żaba, Hunter - myszołów, albo Mrs. X - kołdżak (:P). Z resztą rzeczony ''kołdżak'' był najlepszą stroną tej gry. Jego złowieszcze tupanie i niespodziewane wejścia (nigdy nie zapomnę tej sceny, w której wyskakuje z monitorów... Bodajże w szpitalu), zawsze powodowały krzyk :) Ah... W Residenta najlepiej jest grać mając 8 lat :D Dziś grając w to doznawałem co najwyżej zaskoczenia, nawet gdy zza rogu wyskakiwał Nemesis, albo inny Tyrant...
Peace Through Power, Kids!
Awatar użytkownika
Kazuo
Posty: 147
Rejestracja: sob 29 mar, 2014
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: Kazuo »

Pamiętam dokładnie dzień, w którym mój ojciec przyniósł do domu psx'a z Residentem 2 (nasza pierwsza gra na tę konsolę) - ło matko, co się wtedy działo. Euforia, wizualny orgazm, skakanie po ścianach z radości. Wcześniej graliśmy tylko na Pegasusie i Amidze, więc szok graficzny był niesamowity. Był to również dla mnie pierwszy horror z prawdziwego zdarzenia. Ja oczywiście jako zwykły szczyl (miałem z 10 lat) za bardzo się bałem grać, więc tylko dopingowałem ojca, który z trzęsącymi się rękoma próbował powoli przebić się przez przygodę Leona (moment, kiedy Licker rozwalił lustro weneckie w sali przesłuchań - ja, mój brat i ojciec - wszyscy podskoczyliśmy jednocześnie, prawie uderzając głowami o sufit :D ). W końcu postanowiłem sam zabrać się za granie, będąc przekonany, że wszystko już widziałem i nic mnie nie zaskoczy... i tym sposobem zacząłem szarpać scenariusz B Klary (ojciec wcześniej przechodził tylko scenariusze A) - szok na mojej twarzy, kiedy Mr.X przebił się przez ścianę (po zdobyciu koła zębatego) był nie do opisania, kompletnie się tego nie spodziewałem :smiech2: No i jakoś to leciało, udało mi się nawet samemu odblokować i ukończyć Tofu, co wtedy uważałem za ogromne osiągnięcie.

Poźniej przyszedł czas na RE3 (pierwszego spotkania z Nemesisem nigdy nie zapomnę, przez tydzień nie mogłem spać po nocy), w międzyczasie udało się nadrobić RE1, następnie Code Veronica (wtedy zakochałem się w Claire :oops: ), przewinęły się też Survivory, Outbreaki, Gaiden, aż w końcu nastąpiła pamiętna wigilia 2005 i RE4 pod choinką - ta część nie była już tak klimatyczna, ale za to grywalnością miażdżyła wszystko w tamtym czasie. Przy okazji premiery RE5 zrobiliśmy sobie z bratem kilkudniowe wagary od szkoły i szarpaliśmy jak opętani (a po wywiadówce opieprz od rodziców za nieusprawiedliwione godziny :rad5: ), ale na szczęście w momencie startu RE6 obaj już zaczęliśmy pracować, także wleciał tygodniowy urlop i można było pykać bez stresu.

Ogólnie granie w (prawie) każdą część wspominam bardzo miło - premiera każdej odsłony wiązała się z ostrym zaniedbywaniem szkoły (i późniejszym nadrabianiem ocen) i dziesiątkami godzin ogromnej frajdy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe (ogólne) dyskusje o serii”