Nałóg czy też nie?
Nałóg czy też nie?
Tutaj dowiemy się czy ludzie którzy grają w Resident Evil są uzależnieni od tej gry czy też nie. Piszcie dlaczego cały czas ciągnie was do tej serii. Czy jesteście w stanie odmówić sobie pogrania w ten właśnie tytuł. Co byście zrobili gdyście się rano obudzili a wszystkie wasze Residenty znikneły. Co robicie gdy ktoś wam powie- Po co Ty jeszcze w to grasz, przeciesz przeszedłeś to już chyba ze 100 razy.I dlaczego to wam sięnie nudzi? Gdy odpowiecie sobie na te pytania to sami zobaczycie że Resident Evil ma was w garści i manipuluje wami.
- NightCrawler
- Posty: 187
- Rejestracja: pn 17 gru, 2007
- Lokalizacja: Szczecinek/Gdańsk
Resident Evil to bardzo dobra gra. Podobnie jak jego pozostałe części.
Czy przeszedłem je po kilka razy? - owszem, tak zrobiłem. Do serii ciągnie mnie klimat, to że można pograć sobie w coś niezwykłego, strasznego i oryginalnego. Do tej pory nie powstała gra doń podobna, lub bijąca ją na głowę.
Ale czy jest nałogiem? Chyba nie... Przeszedłem je po kilka razy, odstawiłem, a kiedy chciałem zagrać znów, to Gacuch poszedł w ruch (taka rymowanka). W każdym razie, nie uważam się za człowieka, który dzień w dzień tłucze w Resident Evil. To też, w końcu, się nudzi.
Czy przeszedłem je po kilka razy? - owszem, tak zrobiłem. Do serii ciągnie mnie klimat, to że można pograć sobie w coś niezwykłego, strasznego i oryginalnego. Do tej pory nie powstała gra doń podobna, lub bijąca ją na głowę.
Ale czy jest nałogiem? Chyba nie... Przeszedłem je po kilka razy, odstawiłem, a kiedy chciałem zagrać znów, to Gacuch poszedł w ruch (taka rymowanka). W każdym razie, nie uważam się za człowieka, który dzień w dzień tłucze w Resident Evil. To też, w końcu, się nudzi.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
H.P. Lovecraft
Nałogowcem napewno nie jestem.Owszem,lubię tą grę-nawet bardzo,ale potrafię bez niej przeżyć Ciągnie mnie do tej serii klimat.Mimo,że mama ciągle mi truje,że dziewczyna nie powinna grać w takie gry ja tego nie słucham.Każdy ma swoje zdanie na ten temat.Gdybym się rano obudziła i zobaczyła,że moje Residenty zniknęły to zaczęłabym się pewnie drzeć na brata,w podejrzeniu,że on je zabrał
Więc tak:RE jest ogólnie wspaniałą serią,ale nie mogłabym cały czas grać w jedną i tą samą grę
Więc tak:RE jest ogólnie wspaniałą serią,ale nie mogłabym cały czas grać w jedną i tą samą grę
"From yesterday, it’s coming!
From yesterday, the fear!
From yesterday, it calls him
But he doesn't want to read the message here"
From yesterday, the fear!
From yesterday, it calls him
But he doesn't want to read the message here"
Nałóg to za dużo powiedziane. bodek używasz wyrażeń w stylu "coś nami manipuluje". To nie są narkotyki. Równocześnie, moim zdaniem ktoś, kto by nawet powiedział, że jest uzależniony od RE jest po prostu uzależniony w ogóle od gier. Niedawno wspominałem, że nie jestem namiętnym graczem, ale w Residenta zawsze chętnie gram, bo ta seria ma coś w sobie.
Gdyby moje residenty zniknęły? Hmm, powiedziałbym "trudno" ale nie byłoby to dla mnie katastrofą. Są ważniejsze rzeczy na świecie.
IMO trochę tytuł tematu jest nietrafiony, można by zadać pytanie, które wymagałoby odpowiedzi "dlaczego spośród tylu gier właśnie ta jest nasza ulubiona albo jedną z ulubionych". Nałóg? No way...
Gdyby moje residenty zniknęły? Hmm, powiedziałbym "trudno" ale nie byłoby to dla mnie katastrofą. Są ważniejsze rzeczy na świecie.
IMO trochę tytuł tematu jest nietrafiony, można by zadać pytanie, które wymagałoby odpowiedzi "dlaczego spośród tylu gier właśnie ta jest nasza ulubiona albo jedną z ulubionych". Nałóg? No way...
Czy jestem uzależniony od resident evil ?
Nie, z pewnością nie, choć inni tak twierdzą. Resident evil uzależnia jak każda inna gra do której lubimy wracać mimo iż znamy jej zakończenie. To wszystko.
A gdyby moje Resy zniknęły ?
to raczej niemożliwe.
Nie, z pewnością nie, choć inni tak twierdzą. Resident evil uzależnia jak każda inna gra do której lubimy wracać mimo iż znamy jej zakończenie. To wszystko.
A gdyby moje Resy zniknęły ?
to raczej niemożliwe.
Ostatnio zmieniony czw 22 maja, 2008 przez Barry, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1577
- Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
- Lokalizacja: Poznań
Ja do danej części RE (jak i każdej innej gry,którą lubię) wracam, hmm tak co 2-3 miechy, każdą z nich przeszedłem po od 7 do ponad 10 razy ( pomijając RE Remake i Zero bo te ukończyłem stosunkowo niedawno) i luz, lubię RE za klimat, historię i co niektóre postaci. Gdybym miał powiedzieć że jestem uzależniony od RE to równie dobrze mógłbym powiedzieć że jestem też uzależniony od paru innych gier jak choćby serie Metal Gear Solid,Okami w które gram z przybliżoną częstotliwością albo WWE Smackdown vs Raw 2007 w którą niekiedy gram codziennie.
Zatem mimo iż jestem fanem RE to nie podchodzę do tego w jakiś hardcore'owy sposób, nie bawię się w jakieś speedrun'y itp. Aczkolwiek gier z tej serii nie oddam nikomu
Zatem mimo iż jestem fanem RE to nie podchodzę do tego w jakiś hardcore'owy sposób, nie bawię się w jakieś speedrun'y itp. Aczkolwiek gier z tej serii nie oddam nikomu
Ostatnio zmieniony czw 22 maja, 2008 przez nemesisdestro, łącznie zmieniany 1 raz.
- Leon S. Kennedy
- Posty: 367
- Rejestracja: pt 16 lut, 2007
- Lokalizacja: .... i po co?
Mimo że wiem o RE najwięcej z osób z mojej szkoły to uzależniony nie jestem. Gram w RE dość żadko, praktycznie dużo gram w nie tylko jak dorwe jakąś nową część(i tak nie wiecej niż 1-2 godziny dziennie co niedługo się zacznie bo jużdo mnie idzie RE0). Każdą część jaką mam ukończyłem przynajmniej 1 raz i przechodzie kolejny po dość długim czasie aby nie psuć sobie przyjemności pamiętaniem każdego szczegółu gry.
A gdyby moje Resy rano zniknęły? Dorwał bym tego kto to zrobił i zatłukł choćby głoymi rękami bo za dużo krwi sobie naspułem(nie wspominając o kasie) prubując je zdobyć(1 i 2 na pc to teraz białe kruki zwłaszcza cenowo).
A gdyby moje Resy rano zniknęły? Dorwał bym tego kto to zrobił i zatłukł choćby głoymi rękami bo za dużo krwi sobie naspułem(nie wspominając o kasie) prubując je zdobyć(1 i 2 na pc to teraz białe kruki zwłaszcza cenowo).
Ostatnio zmieniony czw 22 maja, 2008 przez Leon S. Kennedy, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie uważam, że jestem uzależniony, choć złośliwi powiedzą, że pierwszą oznaką nałogu jest zaprzeczenie W Residenty grałem dużo i zapewne nie raz do nich wrócę. Nie dlatego, że mam nierówno pod sufitem. To po prostu porządna seria jest.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
Ja po prostu uwielbiam w to grać. Mogę wracać do praktycznie każdej części w nieskończoność. Chodź każdą przeszedłem po parę razy ( oczywiście nie wszystkie, bo np: Veronica kupiłem parę dni temu ), ale zawsze umiem sobie odmówić tą przyjemność... Jednak kiedy mam wolną chwilkę i ochotę, to gram .
Ostatnio zmieniony sob 24 maja, 2008 przez Leon. KennedY, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kuba Pajączek
- Posty: 203
- Rejestracja: czw 15 lut, 2007
- Lokalizacja: Dolnyśląsk
Ja jestem PRAWIE uzależniony. To znaczy, lubię resident evil nawet bardziej niż cd-action, więc jak raz mój kuzyn z kuzynką grali w "głupiego jasia" płytką od resident evil 3(na szczęście w opakowaniu) to kuzynce zrobiłem tekken 5, a kuzynowi mortal combat i fatality.
http://www.byond.com/games/DarkerEmerald/TLC
Nowa wersja Resident Evil Online 2(zmieniona nazwa, wiadomo: kopyrajt-orajt).
"You can't spell "slaughter" without "laughter"!! Hahahahahaha!!!"
Nowa wersja Resident Evil Online 2(zmieniona nazwa, wiadomo: kopyrajt-orajt).
"You can't spell "slaughter" without "laughter"!! Hahahahahaha!!!"
-
- Posty: 860
- Rejestracja: śr 07 lut, 2007
- Lokalizacja: Internet :)
Nie, nie nazwałbym tego nałogiem. Nie odczuwam takiej potrzeby żeby zasiadać dzień w dzień przy którejś z części RE i grać do upadłego, czy też żeby nasycać się oglądaniem coraz to nowszych filmików na youtube. Po prostu lubię tę serię, i uważam że jest ona godna czegoś więcej niż tylko jednorazowe przejścia i rzucenia jej na bok
RE to tylko wierzchołek góry lodowej, jest jeszcze cała masa innych gier, które tylko proszą sie o to żeby ktoś włożył je do stacji płyt czy konsoli i kierował losem bohatera...
Jeżeli chodzi o granie więcej niż jeden raz to nie nazwałbym tego nałogiem, to jest tak samo jak oglądanie dobrego filmu, mimo tego że wiemy co w filmie się wydarzy to i tak oglądamy powtórki. (głównie dla tego że nic ciekawego w TV nie leci...) Albo tak jak w przypadku albumu ze zdjęciami dawno niewidzianych przyjaciół...
Jeżeli chodzi o granie więcej niż jeden raz to nie nazwałbym tego nałogiem, to jest tak samo jak oglądanie dobrego filmu, mimo tego że wiemy co w filmie się wydarzy to i tak oglądamy powtórki. (głównie dla tego że nic ciekawego w TV nie leci...) Albo tak jak w przypadku albumu ze zdjęciami dawno niewidzianych przyjaciół...
Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennym, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi. Szaleństwo jest źródłem rozkoszy, znanym jedynie szaleńcom.
Uuu słabiutko panie kolego....Ja nie jestem uzależniony. Przeszedłem każdą grę tylko 1 (słownie 'jeden') raz. I to mi wystarcza. Ciągnie mnie do serii bo całość historii mnie zainteresowała. Oczywiście, że jestem w stanie odmówić sobie grania.
co do uzależnienia to hmm,, za dużo powiedziane po prostu resident to świetnie przygotowany produkt przez capcom w taki sposób aby można było do niego wracać i wracać i ciągle grać...,po prostu mega grywalna giercunia
STARSSss.......
Hmm...Resident Evil wciąga mnie za długą, wspaniałą historię, która spójcie ciągle się ze sobą wiąrze. Wiele razy przeszedłem owe gry (jeszcze nei wszystkie, więc wiele wspaniałych emocji przede mną). Gdyby moje Residenty zniknęły to bym sie wkurzy, bo troche to kasy jest a RE 4 na PS2 zdazyłem kupić ostatnią sztukę nową, w wersji nieplatynowej ;]
Stay Punk
Jasno ,krótko i rzeczowo.Uzależniony nie jestem i raczej nie będe. Co mnie ciągnie do tej gry? Ta gierka ma klimat, choć naprawdę nie wiele gier go ma. Przeszedłem moje resy z 5-7 razy i czasami mi się nudzą ,a po pewnym czasie znowu do nich wracam i tak w kółko .
"Gdy usłyszysz ryk piły spalinowej ,jest już za późno."