Seria Resident Evil

Rozmowy o serii Resident Evil na tematy nie pasujące do pozostałych for
Awatar użytkownika
RVRE
Posty: 817
Rejestracja: ndz 07 wrz, 2014
Lokalizacja: ---

Re: Seria Resident Evil

Post autor: RVRE »

Recoil pisze: pt 01 lut, 2019 Remake, z tego co widzę na chwilę obecną też ma trochę dziur fabularnych
Ma ale jestem w stanie przymknąć na to oko. W siódemce już na starcie mamy serwowane głupoty jakby pisali to polscy scenarzyści komedii romantycznych. Mia nagrywa wiadomość aby Ethan trzymał się z daleka i jej nie ratował. Spoko. Ale jakim cudem to nagranie dotarło do Ethana, a tym bardziej skąd wiedział gdzie jej szukać? Kto dał mu informacje że Mia żyje? Zakładam że w świecie RE7 internetu nie było, a jak był, to nie było Wi-Fi czy LTE aby przesłać takie wideo. Świadczą o tym kasety VHS i ogólnie stara technologia tylko skąd nagle laptop z nagrywaniem w HD?

O wiele lepszym horrorem był FEAR 1 i 2. RE7 tylko nieudolnie naśladuje te gry.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Bzduras »

Ja tego nie zrównuję, wskazuję jedynie na fakt, że to czego chcą fani nie zawsze przekłada się na liczbę sprzedanych egzemplarzy. I tutaj nie mamy do czynienia z liczbą "shipped", tylko "sold" - 8,7mln kopii i liczba jeszcze powolutku sobie rośnie dzięki edycjom "HD".
Recoil pisze:Jeśli RE6 sprzedało się tak dobrze, to czemu Capcom nie szedł dalej tą drogą?
Nie wiem, trzeba pytać Japończyków. Może po zdobyciu każuli jako fanbase stwierdzili, że uda im się opchnąć tym razem dla odmiany dobre gry?
Obrazek
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Re: Seria Resident Evil

Post autor: PSKING »

Dla mnie to jest całkiem proste. Wrzucono do tej gry wszystko co tylko się dało, więc dalej mogli by zrobić to samo co byłoby nudne dla graczy. Same mocno negatywne opinie również mogły zaszkodzić premierze bliźniaczego tytułu. Re6 było jechane na YT(chyba że mowa o NRGeeku), Re7 wręcz przeciwnie, nie mówiąc już o Re2. Capcom nie mógł sobie pozwolić na zabijanie legendy Re gdyż mimo wszystko jest to ich najlepiej sprzedająca się seria...pomijając absurdalnie wysokie wyniki Monster Hunter World.
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Deus Ex »

Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Recoil »

Plotka z dwóch potencjalnie wiarygodnych źródeł (jedno potwierdziło wieści odnośnie do RE7, drugie do RE2). Tak przynajmniej podaje PPE (które same w sobie jest średnio wiarygodnym źródłem :smiech3:).

Tak czy siak brzmi to niepokojąco. Liczyłem, że ten sam zespół na bazie materiałów przygotowanych do RE2 będzie pracować nad RE3. Sprawdzona formuła, względnie mało roboty, a efekt murowany. Nowy zespół to nowe obawy. Zwłaszcza, jeśli ma to być coś, czego się nie spodziewamy...
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Re: Seria Resident Evil

Post autor: PSKING »

Najpierw przeczytałem o.plotce tutaj, a dziś zobaczyłem news na PPE, który w większości był napisany tak jakby to już było potwierdzone. Portal Clickbait.
Awatar użytkownika
RVRE
Posty: 817
Rejestracja: ndz 07 wrz, 2014
Lokalizacja: ---

Re: Seria Resident Evil

Post autor: RVRE »

Wg mnie nie ma się czego bać. Capcom wie co robi. To że Division 1 nie będzie robił gry nie znaczy od razu że jakość poleci w dół. A jeśli chcą zrobić grę wielkością przypominającą RE4, to ja nie mogę się doczekać, bo po RE2 mam lekki niedosyt.
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Deus Ex »

Ostatni Resident Evil, na którego czekam. Zastanawiam się czy obejmie jeszcze obecne generacje konsol, pewnie tak. E3 już w czerwcu, pewnie wtedy czegoś się dowiemy :) .
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Leon. KennedY »

No cóż robi się ciekawie. A zwiększenie obszarów miasta jest wręcz wskazane!

PS: Mimo wszystko ppe ciągle funduje nam dobre i wiarygodne newsy. A gazeta jest świetna.
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Re: Seria Resident Evil

Post autor: PSKING »

Gazeta a PPE to dwie różne rzeczy, jestem m
bardzo w temacie.
Jeśli miałbym określić PPE w pigułce to jest to portal w którym newsy są przypisywane, nie tworzone, w dodatku bardzo często z błędami lub po prostu źle. Problem się zaczyna gdy piszą coś od siebie, zresztą co drugi news to clickbait. Gdy wychodzi jakaś plotka to piszą to jakby to była prawda byle tylko ktoś to czytał jak przy wyżej wspomnianym newsie o Re. Swego czasu narzekano na brak publicystyki, więc wypalono z kiepsko zrobionym topkami(co już samo w sobie jest kuriozalne). Nie mówiąc już o tym że nie są specjalnie fair co do użytkowników. Robi się z tego off top, więc nie rozpisuje się bardziej, ale zaznaczę tylko że jeśli ktoś jest w temacie to wie że PPE ma zarabiać, choćby po trupach, bez żadnych świętości, głównie po to by utrzymać PE które jest czymś naprawdę fajnym i lubię to czytać co miesiąc. Swego czasu gdy to przeczytałem to nawet ich rozumiałem, ale PPE jest tak potwornym śmietnikiem, że za nic tego nie szanuje.
Awatar użytkownika
RVRE
Posty: 817
Rejestracja: ndz 07 wrz, 2014
Lokalizacja: ---

Re: Seria Resident Evil

Post autor: RVRE »

A forum o Resident Evil jest bardzo odpowiednim miejscem aby żalić się na PPE. Jak boli cię ta strona, to po co na nią wchodzisz? A jak masz jakieś obiekcje, to napisz do nich, nie nam.

Coś jest nastawione na generowanie pieniędzy. Szok, niedowierzanie.
Awatar użytkownika
Szakal
Moderator
Posty: 1853
Rejestracja: czw 02 kwie, 2009
Lokalizacja: Wola

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Szakal »

O ile zgodzę się, że to nie temat na komentarze o kondycję jakiejkolwiek gazety, to jednak zwracanie na to uwagi to zadanie moderacji i nikt nie musi nas wyręczać. Jeśli tego nie robimy to dlatego, że nie siedzimy 24h/dobę na forum.
Złe oko moderacji czuwa.
Awatar użytkownika
Arc
Posty: 275
Rejestracja: wt 14 lut, 2017
Lokalizacja: z szafy

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Arc »

Też uważam, że CV zasługuje na numer 3, bardziej niż Nemesis bo ten to taki DLC do dwójki, ale na obecne czasy. W tamtych latach takie posunięcia były normalne z wiadomych przyczyn jak brak stałego dost. do internetu, patchy na konsole, wersji cyfrowych, dodatkowych epizodów i historia tak się potoczyła, dochodzi zamieszanie z koniecznym wydaniem jeszcze trzeciego Resa na starą PSX przed premierą PS2 i to całe niepororumienie z exclusivem na Dreamcasta ['] i robienie dwóch tytułów na raz. Z tym exclusivem to też wina tamtych czasów, w 5 generacji nie było tylu multiplatformowych tytułów.
RE3 był na siłę i na wielkim ciśnieniu robiony stąd powtarzające się lokacje z dwójki. Jakby ktoś wziął RE2 i na jej szkielecie zbudował trójkę. Inaczej się chyba nie dało, za mało czasu na coś zupełnie nowego. Fabuła w porównaniu z poprzednimi dwoma była bardzo płaska, w sasadzie to jej za bardzo nie było ;) Gdyby nie postać Nemesisa to było by licho.
CV miał więcej czasu, nie był robiony na takim ciśnieniu i mamy dużo głębszą historię. Gdyby tylko dodać do tytułu cyferkę a drugą grę nazwać po prostu "Resident Evil: Nemesis".
Zresztą dla mnie nieistotne czy gra jest numerowana czy nie.

Jeśli chodzi o sprzedaż to CV jest trochę niższa, ale zbliżona do RE3 więc nie jest źle. I z tego co udało mi się o sprzedaży Resów zebrać informacji jakiś czas temu to wychodzi, że prawdopodobnie to najlepiej sprzedający się Resident bez numerka. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Niedoceniany jest w mojej opinii z powodów jakie już napisałem wyżej. Może długość gry przesadzona dla niektórych?
No bo sprzedaż nie była zła ale o tym Residencie zdecydowanie za cicho, zawiedzeni klienci?
Obrazek
Awatar użytkownika
Szakal
Moderator
Posty: 1853
Rejestracja: czw 02 kwie, 2009
Lokalizacja: Wola

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Szakal »

Z lokacji z dwójki to w Nemesis mamy tylko fragment posterunku. A fabuła była na tym samym poziomie co w pozostałych częściach. Nie uważam, żeby była lepsza, czy gorsza. Też uważam, że CV zasługuje na numerek, ale żeby zaraz nazywać trójkę DLC?
Złe oko moderacji czuwa.
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Re: Seria Resident Evil

Post autor: Deus Ex »

Co do numeracji to całe rozważanie w stylu, czy CVka powinna mieć numerek czy nie, jest pozbawione sensu, ale można przyznać rację Arcowi. Myśląc o RE3 jako DLC drugiej części pokrywamy niejako dzisiejsze standardy w zakresie developingu gier :). Trójka bazuje na rozwiązaniach z poprzedniczki, no i jest grą dość krótką. Obie części zazębiają się czasowo i fabularnie. Do czterech scenariuszy RE2 dokładamy jeszcze jeden scenariusz Jill, aczkolwiek mocno rozbudowany z nowymi rozwiązaniami. Trzeba przy tym zauważyć, iż tak bogate "DLC" jakim jest RE 3 w RE 2 nie jest bynajmniej standardem w dzisiejszym świecie :). A może dzisiaj jest nawet większa tendencja do wydawania DLC, które próbuje się przepychać jako pełnoprawne gry?

RE CV (X) opowiada odrębną od zdarzeń z Raccoon City historię i myśląc w tych kategoriach, to ona bardziej zasłużyła na bycie "numerkiem". Ale w czasie gdy powstała jedna a potem druga gra, twórcy jeszcze nie wiedzieli, ile części powstanie, jaki będzie porządek fabularny oraz jak wiele kolejne części będą wprowadzać więcej do uniwersum ;) Na szczęście gdy mówimy o kanonie, zawsze podajemy te numerowane ORAZ RE CV (X). Dla mnie RE CV, mimo że produkcja trochę nierówna, groteskowa i, no powiedzmy, jedyna w swoim rodzaju, to jest to ścisły kanon, jedna z najważniejszych części i nie jest to przedmiotem żadnej dyskusji :).
Awatar użytkownika
RON!N
Posty: 1703
Rejestracja: wt 20 lut, 2007
Lokalizacja:
Kontakt:

Re: Seria Resident Evil

Post autor: RON!N »

W mojej hierarchii, RE3 to spin-off. Uzupełnienie luki pomiędzy wydarzeniami z RE2 i CV.
Akcja gry jest krótka, szybka i pełna napięcia (mowa o Nemku) aby nie odczuć, że gra jest "inna" :)

Opisywałem to kiedyś, niektórzy się nie zgadzali z moim zdaniem ale tak już jest :)

RE0 -------> RE1 -------> RE2 -------> RE:CV -------> RE4 -------> itd...
..............................................|
...........................................RE3

Inne spiny ominąłem bo nie mają znaczenia w tym wykresie (Outbreak itd).
YouTube | Twitch | Instagram | Twitter
Nadchodzący zlot fanów: 2023
Awatar użytkownika
Arc
Posty: 275
Rejestracja: wt 14 lut, 2017
Lokalizacja: z szafy

Re: [Plotka] Resident Evil 4: Remake w 2022 roku ?

Post autor: Arc »

Posty wydzielone z innego tematu.

Ok, wydali trójkę, nie wyszło, już byłem zniesmaczony, ale gdy zaczęto mówić o Remake RE 4 to już przestało mieć sens i jest obleśnym pomysłem.


Najważniejsze to niekonsekwencja tym bardziej, że Code: Veronica chronologicznie w świecie gry dzieje się między 3-cią a 4-tą częścią. Capcom się zamotał już. Kuponów do odcinania może zabraknąć kiedyś.

I jeszcze te Remake'i nie trzymają się kanonu.
Fajnie, że nowi gracze mogą dołączyć do tej wspaniałej społeczności ale dostają innego Residenta, okrojonego i wypaczonego.

To teraz będą dwa kanony Residenta? ;)) Przykładowo: jeden w którym Brad Vickers zostaje zabity przez Nemesisa i drugi gdzie zostaje ugryziony przez Zombie ;) Tylko bałagan się robi.
Do tego powycinane ważne dla całości franczyzy sytuacje, miejscówki itd.
Nowi gracze dostają nową i moim zdaniem gorszą WIZJĘ Residenta i dojdzie do sytuacji gdzie powstaną dwa obozy graczy + trzeci, gdzie będzie się brało i to i to jak leci i sam się ten obóz pogubi. A inni odejdą.


Z remaków Residenta jakie wydano do tej pory to do kanonu zalicza się ta pierwsza część wydana na Gamecube'a w 2002 r. jednocześnie to definicja sama w sobie jak robić remake'i. Tam nie wycięto nic ważnego, wręcz dodano lokacje a historia została dodatkowo uzupełniona (chociażby o tragedię Lisy Trevor).
______


Natomiast jeśli mówimy o RESIDENT EVIL 4: zacytuje Roberta Górskiego: "potrzebne to jak rybie ręcznik"

Społeczność speedrunnerów zapewne też jest bardzo na nie.

Ciekawe czy zostanie ditman glitch :D :D

...remake RE4 to taki oczywisty "skok na kasę" jak się przyjęło mówić. Ta gra wygląda bardzo dobrze, jest świetnie zoptymalizowana, no i zwyczajnie mierzenie się z takim tytułem to też brak skromności Capcomu, nie przeskoczą czegoś co podkreślam jest powszechnie uważane wśród fanów za ideał, ideał gameplayu i ideał RE. Jest to gra spełniona.


No i wreszcie nie rozwijają historii kanonicznej i wygląda to jakby RE6 był ostatni z naszymi znanymi bohaterami. Ile już lat minęło od ich ostatnich występów.
Wciskają nam na siłę nowych bohaterów a że stara gwardia co oczywiste wciąż popularna to rekompensują remake'ami.
Jak pomyślę jak może wyglądać przełomowa niegdyś czwórka i ile może pójść pod nóż, a jeszcze team od RE3R się tym zajmuje to już nie wiadomo co wyjdzie ale jak są tacy, którzy liczą, że nic nie zostanie wycięte i zostanie rozgrywka na pierwszym przejściu znów nawet do 20 godzin i więcej to się mocno przeliczą.
To będzie kolejna reinterpretacja, a że każdy się rzuci na RE4 to tylko dla studia lepiej.

No bo spójrzcie, zmieniając już choćby samo to, że Leon będzie chodził strzelając całkowicie zmienia doświadczenie gry i gameplay. Już nie będzie planowania, w którym momencie i gdzie przystanąć by strzelić, choćby w Dr. Salvadora nie ryzykując, że zdąży poddać nas dekapitacji ;))

Zresztą, jestem głęboko przekonany a nawet pewny bo to przecież naturalne, że mnóstwo graczy teraz po nowej wersji RE3 z tego roku zaczęli lub niedługo zaczną ogrywać RE 4, w przypadku PC tą wspaniale odświeżoną wersje ostatnio jeśli chodzi o teksturki.


I co z Jill, Leonem, Claire, Adą, Billym, Natalią Kordą, Shevą, Barrym, Chrisem, Rebeccą, Carlosem, Moirą, Sherry, Ashley, Hunkiem czy co słychać u Pierce'a :smiech3: Dobra tu żartowałem.

No bo po takim kociole jaki nam zafundował scenariusz RE6 to się zblokowali. Ważne: Zaczęto w pierwszych odsłonach od małych, lokalnych zdarzeń jak w Raccoon City, Rockford Island czy wioska w Hiszpanii albo np. historia ze spinoff'u RE:Revelations 2 a skończyli na światowym outbreaku i cała aura tajemniczości padła na łeb na szyję no i jak to przeskoczyć w kolejnej odsłonie? No nie da się.
Obawiam się, że w normalnej formie w normalnym scenariuszu już nie zobaczymy naszych bohaterów, z którymi dorastaliśmy w kanonicznych odsłonach. Biohazard wszedł w nową fazę -> ratowania serii na nowym "contencie" włącznie z bohaterami by pozyskać świeżych graczy, świeżą krew (najlepiej niepełnoletnią z portfelem u rodziców) a starzy, wierni i oddani gracze? Cóż, w biznesie nie ma miejsca na sentymenty.




Poprzez te remake'i jakby dawali wprost komunikat - "nie mamy pomysłu na kontynuację serii więc robimy wszystko na nowo" - co w dalszej perspektywie czasu może zaszkodzić bardzo serii jako ogółowi. I odbije się czkawką, kacem i biegunką za jakiś czas graczom ;] Mi już na remake'ach nie zależy, z początku było fajnie ale już zabawne nie jest a obrzydliwe. Zależeć (choć to zbyt duże słowo) może mi tylko na RE C:V mimo, że w swojej formie w jakiej wyszła te 20 lat temu nie jest zła, co jej ujmuje? Ma swoje. I to swoje robi dobrze.

Ale jak psuć to lepiej już zostawić temat Panowie z Capcomu, poważnie.
Z mojej strony bojkot jakichkolwiek remakeów, niech udowodnią na nowym materiale a na koszulce zagości napis: "we still got it".
Obrazek
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Re: [Plotka] Resident Evil 4: Remake w 2022 roku ?

Post autor: PSKING »

Wow...mam się do czego odnosić.
To jedziemy!

W mojej opinii już trójka jest mocnym skokiem na kasę. Ok, jest ok, prezentuje wysoką jakość, ale wystarczy porównać do Re2. Tam dostarczono więcej w pewnym sensie niż oferował oryginał, a tutaj wycięto wybory, wycięto Mercenaries, gra oferuje jednorazową kampanie(tak wiem, komu się podoba, zagra i 69 razy), przy czym gra reklamowana jako wielce otwarta i powiększona jest dość krótka. Nie będę dalej się wypowiadać, bo nie mam tej części jeszcze za sobą.

To co piszesz odnośnie kanonu trochę się gryzie z prawdą. Czym był oryginalny kanon i w jaki sposób był mniej pomieszany niż ten obecnie? Jestem dosłownie po pierwszym Remake'u(tydzień temu może go zaliczyłem?) i pojęcie kanon tam nie istnieje. To praktycznie dwie te same kampanie, z czego uważam iż ta Jill jest pełniejszą. Giną te same osoby, robisz te same rzeczy, w tej samej kolejniości, walczysz z tymi samymi bossami. Przechodzenie historii Chrisa zaraz po Jill było ogromnym błędem, bo robiłem wszystko już z automatu wiedząc co robić(a i tak zajęło mi to niby 8 godzin, ?WTF, pauzę mi doliczało?). Oryginalne Re2(i z tego co wiem to nowe również) też ma pokićkany kanon. To były historie które miałeś przechodzić na własny sposób, i miały być twoim osobistym przeżyciem, kanon tu wtedy nie miał znaczenia. Ogrywając Origins zauważyłem jak bardzo ,,growe" są to gry. Liczy się czysta rozgrywka i frajda z ogrywania, bez zbędnego myślenia o tym co jest wokół niej. Nie uważam więc by pod tym względem nowe części rujnowały jakiś kanon, bo on nigdy nie istniał.

Co do Re4...nigdy nie sądziłem że to przyznam, ale ta gra nadaję się na Remake. Jestem w trakcie przechodzenia czwórki, ale Re0 tak mnie wykończyło psychicznie, że aż potrzebuję przerwy od całej serii. Jednak po tym co widziałem, wiem że to nie jest aż tak poroniony pomysł jak wcześniej myślałem.
W zeszłym roku ograłem ponownie Re5 po latach, i jak opisałem dokładnie w innym temacie, ta gra jest tak samo potwornie dobra jak za pierwszym razem w 2010 roku, oprawa również nie zestarzała się nic a nic. Gra ma tak rozbudowaną rozgrywkę, tyle zawartości, jest świetną kulminacją. A Re4? Widzę oprawę jak po operacjach plastycznych. Wspominałem już o tym wyżej, ale oprawa była największym argumentem, i jest nim teraz jeszcze bardziej. Postaci jeszcze jako tako się trzymają(jak i modele wrogów), ale otoczenie jest absolutnie paskudne. Może moje wrażenie potęgują prerenderowane tła z Origins, ale one i tak są dobrym argumentem. Trzy lata starsze gry prezentują się absurdalnie lepiej Co z tego że gra jest (przyjemnie)płynna i super wyraźna, gdy to drugie działa na jej niekorzyść? Poza tym, zmierzam do tego że to nie sama oprawa stoi za tym że remake to niezły pomysł. Rozgrywka. Pisałem nie jeden raz, że Re5 jest bezczelną kalką Re4, ale była to kalka wybitnej na swoje czasy gry, robiącej wszystko lepiej, oferującą więcej. To jak mało możliwości atakowania jest w Re4, sprawia czysty ból. Są dokładnie dwie możliwości ataku. Jeden po strzale w kolano, drugi po odpowiednim trafieniu w twarz. Ile jest w Re5? Z dziesięć? Dodajmy do tego specjalne ataki, dla specjalnych jegomościów. Re 4 nie posiada nawet żadnej możliwości dobijania, co strasznie razi, gdy już w starych częściach było dodeptywanie(nawet jeśli tylko po złapaniu). Wiem że można to robić nożem, i może nawet taka była intencja twórców, ale w momentach większej akcji takie rozwiązanie nie istnieje. Jeśli miałbym już mówić o tym czego nie ma, to na wzór interakcji z Shevą, przydałoby się więcej opcji dla Ashley, może i mini plecaczek? Jakakolwiek możliwość pomocy, bronienia się, na zasadzie Moiry. Nawet jeśli powstanie jakiś remake, to jak wspomniałem wyżej w poście, będzie to zapewne Re4 na serio, z bardziej przyziemnym podejściem, jak dwa ostatnie remake'i. Mimo wszystko, choć i tak CV najbardziej potrzebuje odświeżenia, czekam na Re4, bo oryginał nie jest już taki perfekcyjny. Był w swoim czasie. Za to remake Re5 byłby idiotyzmem, i to jest fakt.

Ok, w następnych linijkach już nie rozumiem co masz na myśli. Re6 ostatnim kanonicznym Re ze znanymi bohaterami? Co z Revelations 2? Co z ReVII i Chrisem? Nawet jeśli chodzi ci o ostatniego fabularnie Re, to co z ReVII właśnie? W dodatku, nie wiem czy to już oficjalne, ale w ReVIllage(nie umiem tego napisać tak, by logo było ładne) ma pojawić się Chris. Tak samo jeśli chodzi o ratowanie świata. A ReVII???? ReV2? Epicka akcja w serii na tyle przystopowała, że aż musieli dla jej entuzjastów dać upust w Vendetcie(która jest super i kij w oko hejterom).

Średnio też rozumiem płacz odnośnie mniejszej ilości wystąpień znanych bohaterów. A mało ról już mieli? Ci główni są już maksymalnie wyeksploatowani, nie mam nic przeciwko wprowadzaniu nowych ,,herosów", przy czym jakoś nie czuję by ktokolwiek, kiedykolwiek dał nam jasno do zrozumienia że oni już nie wrócą. Wiem że nie było nowych historii przez dwa remake'i, ale tak naprawdę ile ich nie było? Od 2017? 2018 licząc DLC do VII. W dodatku w przyszłym roku ma pojawić się ReVIII z domniemanym Chrisem. Osobiście uważam że odnowione, czy zreinterpretowane odsłony tylko dają nam więcej czasu do spędzenia z nimi. Nie czuję by cokolwiek nam zabrano.

I kwestia chodzenia i strzelania...grałeś chociaż w demo Re2, albo 3? Dokonano idealnej fuzji starej i nowej rozgrywki. Możesz chodzić, ale i tak w głównej mierze tego nie robisz bo nie trafisz. Nie żartuję, serio nie wiem czy grałeś w nie czy tylko znasz z teorii złowrogą mechanikę chodzenia i strzelania z RE2/3.

Mam nadzieję że nie potraktujesz tej odpowiedzi jako ataku :D, ale ja zwyczajnie się nie zgadzam, jak i z samą końcówką. Jeśli Capcom udowadnia cokolwiek, to to że ma masę pomysłów. Remake'i to nowe wizje tego co znamy, zrobione w taki sposób, że można je liczyć jako nowe produkty. Powstało ReVII, powstaje ReVIII. Nie czuję żadnego zalewu starych części w nowych szatach. Re2 i Re3 miały być jedną częścią/grą, więc tak naprawdę to jeden duży projekt. Teraz wracamy do teraźniejszości, po czym cholera wie co wyjdzie. Samo Re4 ma być minimalnie w 2022 roku, więc przyznasz chyba że to jest trochę czasu. Patrząc na obecne czasy, to i ludzkość może wyginąć w takim przedziale czasowym:D. W mojej opinii z serią jest dobrze, i jak narazie Capcom mi jeszcze nie podpadł, nawet jeśli Re3 jakoś super mnie nie interesuje.
Awatar użytkownika
Arc
Posty: 275
Rejestracja: wt 14 lut, 2017
Lokalizacja: z szafy

Re: [Plotka] Resident Evil 4: Remake w 2022 roku ?

Post autor: Arc »

PSKING pisze: To co piszesz odnośnie kanonu trochę się gryzie z prawdą. Czym był oryginalny kanon i w jaki sposób był mniej pomieszany niż ten obecnie? Jestem dosłownie po pierwszym Remake'u(tydzień temu może go zaliczyłem?) i pojęcie kanon tam nie istnieje. To praktycznie dwie te same kampanie, z czego uważam iż ta Jill jest pełniejszą. Giną te same osoby, robisz te same rzeczy, w tej samej kolejniości, walczysz z tymi samymi bossami. Przechodzenie historii Chrisa zaraz po Jill było ogromnym błędem, bo robiłem wszystko już z automatu wiedząc co robić(a i tak zajęło mi to niby 8 godzin, ?WTF, pauzę mi doliczało?). Oryginalne Re2(i z tego co wiem to nowe również) też ma pokićkany kanon. To były historie które miałeś przechodzić na własny sposób, i miały być twoim osobistym przeżyciem, kanon tu wtedy nie miał znaczenia. Ogrywając Origins zauważyłem jak bardzo ,,growe" są to gry. Liczy się czysta rozgrywka i frajda z ogrywania, bez zbędnego myślenia o tym co jest wokół niej. Nie uważam więc by pod tym względem nowe części rujnowały jakiś kanon, bo on nigdy nie istniał.
Przecież jest TIMELINE i tak samo jak kanon został uznany i zaakceptowany przez samych graczy. Dlatego ClaireA i potem LeonB.

PSKING pisze: Co do Re4...nigdy nie sądziłem że to przyznam, ale ta gra nadaję się na Remake(...)Widzę oprawę jak po operacjach plastycznych(...)otoczenie jest absolutnie paskudne (...) To jak mało możliwości atakowania jest w Re4, sprawia czysty ból. Są dokładnie dwie możliwości ataku. Jeden po strzale w kolano, drugi po odpowiednim trafieniu w twarz. Ile jest w Re5? Z dziesięć? Dodajmy do tego specjalne ataki, dla specjalnych jegomościów. Re 4 nie posiada nawet żadnej możliwości dobijania, co strasznie razi, gdy już w starych częściach było dodeptywanie(nawet jeśli tylko po złapaniu). Wiem że można to robić nożem, i może nawet taka była intencja twórców, ale w momentach większej akcji takie rozwiązanie nie istnieje.
Przeszedłeś RE 4 na pro ? Ja też nie, a tak niewiele możliwości przecież ;)

PSKING pisze: Mimo wszystko, choć i tak CV najbardziej potrzebuje odświeżenia, czekam na Re4, bo oryginał nie jest już taki perfekcyjny.
Chyba nie widziałeś RE4 HD Project
https://www.gram.pl/news/2020/03/09/mod ... play.shtml

Tutaj jeszcze filmik z wcześniejszej wersji czyli teraz wygląda jeszcze lepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=oTUP8fZIH9s

Masz tutaj bardzo fajnie porównane teksturki z wersji Ultimate i tej właśnie obecnie najładniejszej wizualnie, nie ma co nawet podważać :) jakość i szczegółowość tekstur to się momentami nie mieści w przysłowiowej pale :) Światła, cienie - nocne obszary wyglądają obłędnie i z tej perspektywy graficznej to już na pewno remake nie jest wymagany. Ale to moje zdanie.
Myślę, że Capcom jednak nie podoła tak gigantycznemu przedsięwzięciu. Tutaj już łatwo nas nie kupią jak przy RE3R. Shinji Mikami odmówił współpracy, lepiej być zapamiętany, że stworzył niejako gatunek "z nad ramienia" i jeśli za te dwa lata tytuł nie dorówna w żaden sposób już nie oczekiwaniom a realiom to tylko plama na honorze by mu została ;)


Chyba nikt nie chciałby remakeów filmów z Bogartem bo już nie pasują do standardów? ;)
Zresztą w kinematografii był już taki eksperyment nakręcenia scena po scenie "Psychozy" Hitchcocka (ale w kolorze), przeszło bez echa większego. Tytuł to "Psychol" jakby ktoś się interesował a premiera miała miejsce w okolicach 1998(?).

PSKING pisze: Jeśli miałbym już mówić o tym czego nie ma, to na wzór interakcji z Shevą, przydałoby się więcej opcji dla Ashley, może i mini plecaczek? Jakakolwiek możliwość pomocy, bronienia się, na zasadzie Moiry.
Tutaj się z Tobą zgadzam w pełni. Doświadczenie RE 5 współpracując z Shevą było dla mnie jednym z lepszych gamingowych doświadczeń od dawna. Nic nie mam do jej SI i do końca nie wiem co się jej tak czepiają gracze co niektórzy.

PSKING pisze: Ok, w następnych linijkach już nie rozumiem co masz na myśli. Re6 ostatnim kanonicznym Re ze znanymi bohaterami? Co z Revelations 2?
Chronologicznie RE Rev 2 dział się przed RE 6.

PSKING pisze: Co z ReVII i Chrisem? Nawet jeśli chodzi ci o ostatniego fabularnie Re, to co z ReVII właśnie? W dodatku, nie wiem czy to już oficjalne, ale w ReVIllage(nie umiem tego napisać tak, by logo było ładne) ma pojawić się Chris. Tak samo jeśli chodzi o ratowanie świata. A ReVII???? ReV2? Epicka akcja w serii na tyle przystopowała, że aż musieli dla jej entuzjastów dać upust w Vendetcie(która jest super i kij w oko hejterom).
Akurat o siódmej odsłonie staram się nie wypowiadać bo nie znam zbyt dokładnie fabuły. Nawet mnie nie interesuje ta część :smut4: Nie wiem co robił tam Chris.

PSKING pisze: Średnio też rozumiem płacz odnośnie mniejszej ilości wystąpień znanych bohaterów. A mało ról już mieli?
Jill, Rebecca, Sheva, Barry, Billy, Sherry.
Pomijając postacie użyte raz albo Sherry to i tak zostają 3 postacie. Rebecca miała swoją jedną grę, tak jak Barry a on to i tak tylko w połowie gry ;)
Natomiast kilkukrotnie spotkałem się z artykułem, filmem czy stwierdzeniem, że najbardziej olewaną czy pomijaną (?) była w serii... Jill.
Nigdy też nie spotkała się w jednej grze z Claire, Leonem czy Adą (nawiasem pisząc przygotowuję rozprawkę na temat Ady z rysem psychologicznym itp., ale tymczasowo zawieszone z braku czasu).

PSKING pisze: nie mam nic przeciwko wprowadzaniu nowych ,,herosów", przy czym jakoś nie czuję by ktokolwiek, kiedykolwiek dał nam jasno do zrozumienia że oni już nie wrócą.
Też nie mam zbyt wiele przeciwko, przecież sam założyłem kiedyś temat z pomysłem reebootu serii. Nasi bohaterowie z dzieciństwa mają już swoje lata, i to nie mało co niektórzy. Nie ma tego co ukrywać, nawet w grze. Zresztą w organizacji typu BSAA czy innych służbach znanych nam na co dzień długo się nie pracuje, za to intensywnie, więc już większość bohaterów na emeryturze jest od jakiegoś czasu.

Pytasz o RE VII a ciężko mi się wypowiadać o tej części.
Podkreślam, że RE VII nie znam dobrze ale Ethan do mnie nie trafił. Po prostu.

PSKING pisze: I kwestia chodzenia i strzelania...grałeś chociaż w demo Re2, albo 3? Dokonano idealnej fuzji starej i nowej rozgrywki. Możesz chodzić, ale i tak w głównej mierze tego nie robisz bo nie trafisz. Nie żartuję, serio nie wiem czy grałeś w nie czy tylko znasz z teorii złowrogą mechanikę chodzenia i strzelania z RE2/3.
Nie jestem troglodytą, chodzić i strzelać można było w:
- RE Rev
- RE Rev 2
- RE 6
- Operation Raccoon City
:-? Nie spodziewałem się takich emocji po Tobie.
Wracając do tego, że już samo zmienienie w czwórce mechaniki strzelania w miejscu znacznie zmniejszy możliwości taktyczne w trakcie walki więc trzeba by to zrobić z głową. To jest to opinia, z którą to spotkałem się na bardzo długim podcaście na temat pomysłu "zrimejkowania" RE4 i w pełni się z tym zgodzam.

PSKING pisze: Mam nadzieję że nie potraktujesz tej odpowiedzi jako ataku :D, ale ja zwyczajnie się nie zgadzam, jak i z samą końcówką. Jeśli Capcom udowadnia cokolwiek, to to że ma masę pomysłów.
Fakt, poczułem się trochę atakowany ;]
Super, że się nie zgadzasz, na tym polega dyskusja (może nie, żeby się nie zgadzać:)) ale np. na tym, że któryś może kiedyś zmieni swoje poglądy.
Mają masę pomysłów ale stawiałbym na jakość a nie ilość.

PSKING pisze: Remake'i to nowe wizje tego co znamy, zrobione w taki sposób, że można je liczyć jako nowe produkty.

Ale tu jest problem bo jak będziesz rozmawiać o tej samej części z innym, np.młodszym graczem gdzie te same części są różne ? Ty mu opowiadasz o "czerwiu" na cmentarzu na co on "WTF?! Chyba coś pomyliłeś" i nie pogadacie :P
Albo wspominasz o zagadce z próbką wody ile Ci krwi napsuła a ten dalej nie wie. Smutne ;]
Obrazek
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Re: [Plotka] Resident Evil 4: Remake w 2022 roku ?

Post autor: PSKING »

Ale co ma mod do sklepowej wersji? Mody są tworem społeczności, lub jak to można powiedzieć przy grach Bethesdy, frajerów odwalających robotę za ,,sprzedawców". Mam praktycznie najlepszą wersję konsolową, i wygląda ona paskudnie, to są fakty. Ta gra potrzebowała by nowych tekstur, podmian, itd. Ale kiedy Capcom to zrobił? I wiesz że nie zrobi. Co więc mody, pokazujące jak gra może wyglądać, mają do tego czym ona jest? A jest przestarzała graficznie.

To jak bardzo obchodzi ich kanon pokazuje nowe Re2, gdzie znowu robisz to samo, tymi samymi postaciami. Wiem że w nowych częściach ma to ręce i nogi, ale ja mówię o grach jako samodzielnych dziełach. Co z tego że istnieje jakiś tam timeline starający się naprostować to co sami pomieszali? On mówi ci jak było, ale same gry pokazują co innego. To że ,,oficjalna linia fabularna" coś mówi, nie zmieni zawartości gier, a myślałem że o tym od początku mowa. Na tej zasadzie czekaj aż naprostują wszystkie problemy nowego kanonu(jakie by one nie były).

Po pierwsze, nie jest nadal nic oficjalnie, więc nie wiadomo czy ma jakiś udział, ale wedle tej logiki, nie wiadomo czy odmówił. Z tego co wiemy, odmówił pełnej współpracy(rzekomo oczywiście), ale wiemy też że ma on być doradcą przy tej grze, więc nie napisałeś wszystkiego. To info z tego samego przecieku. Przeczytałem sprawdzając to teraz, że mógłby odmówić głównie ze względu na swoją nową grę(o której sam wspominałem w tym temacie), co miało by sens, wszak ciekawi mnie ile osób wie, że Shinji Mikami od czasu odejścia z Capcomu bez przerwy jest czynnym developerem. Zmierzam do tego, że kompletnie nie ma żadnej informacji że pierwotny ,,ojciec" skreślił ten remake. Jeśli coś można wywnioskować, to że pierwszy raz od 15 lat zainteresował się serią, właśnie dzięki niemu(czy to za sprawą masy kumpli pracujących przy tym projekcie, czy też hajsu). Czekam na jakieś potwierdzenia, ale po Re2,3 nie spodziewam się byśmy szybko dostali jakieś.

...iiii nie zamierzam dyskutować w oparciu o przykład z klasycznymi filmami. Dwa zupełnie różne, odmienne medium.

Ja też nie rozumiałem. Do zeszłego roku, gdy przechodziłem wszystko z kimś. Gra staje się niewyobrażalnie łatwiejsza z prawdziwym graczem(nawet jeśli nie jest wybitny). Sheva to poprawny bot. Działa, pomaga. Ma swoje problemy(używa tego co zechce, żeby ją zmusić, musisz coś jej zabierać), i w ogólnym rozrachunku nie jest to jakieś myślące SI. To z graczem naprawdę się porozumiesz, in podejdzie do walki taktycznie. Jeśli chodzi jednak o funkcje, to zupełnie inna sprawa. Były jakieś, i nawet jeśli krytykowanie że starsze Re4 nie ma żadnych, nie do końca jest fair zważywszy że Ashley to zupełnie inny rodzaj kompana, tak jest tu zdecydowanie pole do popisu.

I chronologicznie ReVII dzieje się po Re6. Vendetta nawet jeśli się uprzesz.

Jak już miłość do serii podreperuje mi się po Origins, to powiem, bo czeka już w półce. Ok, może nie miłość, bo pisać na forum o tej serii nadal bardzo lubię, ale muszę się podładować mentalnie.

Jakoś nie mogę się zebrać na sensowną opinię o Re1 z GCN, więc skupiłem się dziś osobno na postaci Rebecci, w temacie o niej, chyba tak bardzo jak można, polecam sprawdzić...fajnie jakby jedna osoba przeczytała bardzo długi komentarz.
Jeżeli jednak chodzi o resztę, to wchodzi na scenę termin eksploatacja. Nie mam pojęcia dlaczego każdy musi z automatu spotkać każdego. Dlaczego każdy miałby mieć tyle występów co inni. Powinni pojawiać się tyle na ile pomoże to historii(patrz, moje 3 grosze o Rebecce w temacie o niej, czyli jak też tego nie robić...ale się reklamuję). Żebyś zrozumiał mój tok myślenia, dla mnie wystarczającym jest jak o danej postaci się słyszy, a to jest coś co Re robi często. Wspomnienie o jakiejś postaci w grze, pokazanie że ona żyje. W taki ReV2 nawet można przeczytać list od Jill. W innych grach dowiadujemy się co dana postać robiła po swoim ostatnim występie, nawet jeśli się nie pojawiła. Czasem wstawienie kogoś byłoby bardzo problematyczne(patrz, przypadek Billego).

Ja tylko się odnoszę do ReVII i jego zawartości, przeszedłem zaledwie darmowy prolog do niego.

Ja na całą kwestię ,,rimejku" czwartej części patrzył bym z bardzo otwartym umysłem. Mówiąc czwórka, mamy na myśli rozgrywkę na miarę Re4,5. Nie wierzę jednak aby ta gra miała w ogólę przypominać czwartą część, o czym wspominałem na początku tego tematu. Prawda jest taka, że ta seria zaczęła żyć od czasu Re4, bo dopiero wtedy zaczęła ewoluować. Re6 było już inną grą niż poprzednicy, ReVII i reinterpretacje to również zupełnie inne gry(nie wspominając o spin-off'ach).
Tutaj mogę się z czymś z tobą w pełni zgodzić. Pisałeś wcześniej że te remake'i to skok na kasę. Jeżeli nowe Re4 będzie pod względem rozgrywki bardziej Re2/3 zamiast Re5 to będzie to nowa gra, sprzedawana tytułem Re4. Było to zrozumiałe w Re2, gdzie oryginalny zamysł w tych czasach nie wypali, Re3 będzie w mojej głowie kontrowersyjne do czasu aż sam nie zagram, bo na ten moment uważam że zbyt wiele zmieniono, aby można było nazwać ten tytuł moją wymarzoną trójką. Rozumiem zmianę rozgrywki, rozumiem zmianę fabuły, ale zabieranie jej charakterystycznych elementów? Ja się czepiam tylko rzeczy, które wielu osób nie obchodziły, a już zdążyły mi mignąć informacje że jest tego sporo więcej(vide. Nemesis). Jeśli W Re4 zmienią rozgrywkę na coś innego...to nawet jeśli będzie to dobre i będzie zrozumiałe(sam przedstawiłem i wierzę w Re4 na poważnie, grając po latach aż trudno mi uwierzyć ile humoru było w oryginalnej zachodniej wersji), tak obie strony będą mieć rację. I ta co się będzie cieszyć, i ta która powie że jest to skok na kasę.
Jeśli doszedłeś do pewnego błędnego wniosku, to pozwól że cię z niego wyprowadzę. Ani razu nie napisałem że wierzę aby to był całkowicie udany remake. Nawet jeśli to będzie dobra gra, a wierzę że nią może być, to nie ma możliwości aby dorównano jakości(w tym innowacyjności) tego co oferował oryginał w 2005 roku.

Termin ,,remake" został mocno wypaczony. Nie sądzę aby Re1 było pierwszym takim projektem, ale na pewno pierwszym tak głośnym. Remake miał pozwolić na poznanie oryginalnej gry nowym graczom, w o wiele bardziej dopracowanej formie. Grając w niego, czułem że to ta gra z 1996r.(co częściowo przyczyniło się do tego że jest dla mnie ona jakimś tam zawodem, ale o tym może kiedyś). Teraz remake, to zupełnie nowy tytuł, nijak nie pokazujący, nie pozwalający poczuć, patrz dzieciaku! Tym się jarałem w twoim wieku!
...dobra, bez przesady, mam niecałe 23 lata, choć grałem w to 17 lat temu prawie.
Jak możesz powiedzieć że to jest gra z twojej przeszłości? Że to ten tytuł którymś się jarano kiedyś? To jest hołd, ołtarzyk. Nie jest jednak tym, czego pierwotnie byśmy się spodziewali. Może powinno się to określać reinterpretacją dla czystego spokoju?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe (ogólne) dyskusje o serii”