Mój finałowy Resident...

Rozmowy o serii Resident Evil na tematy nie pasujące do pozostałych for
Awatar użytkownika
Diadem
Posty: 1877
Rejestracja: sob 16 cze, 2007
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Diadem »

I jeszcze dodatkowo przykro się robi, gdy mija 5 dni od napisania posta i nikt go nawet nie skomentował :)

I tak Deus długo się trzymasz, nie możesz mieć sobie nic do zarzucenia, tylu znawców serii już się wykruszyło przecież. Dziś zamiast grania są wspomnienia "jak to kiedyś fajnie było". Ostatnio na przykład przeglądałem quiz z wiedzy o serii z naszego forum i morda się uśmiechała, że kiedyś można było się tak fajnie bawić.

Sentymenty...

A na dziś, to obejrzałbym jeszcze jakieś sensowne zakończenie filmów z Millą i tyle jeżeli chodzi o RE.

P.S.
Nie sprzedawaj niczego związanego z RE, zostaw swoim dzieciom, one zostawią swoim i kiedyś kupią sobie za to jedną z greckich wysp :P
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

Deus Ex pisze:Totalnie nie interesują mnie nowe resy, a wręcz chce mi się rzygać jak wspomnę na swoją przygodę z RE6...
A ja właśnie sobie zakupiłem artbooka z RE6 :>

A tak wracając do tematu - grać w gry gram i pewnie będę grał jeszcze długo, bo gry i książki to moja codzienna dawka oderwania się od szaro-burej rzeczywistości. Residenty na razie mnie nie znudziły. Zainteresowanie wprawdzie nie jest już tak duże, jak dawniej - tj. nie spędzam z serią tyle czasu, nie chce mi się za bardzo pisać na forach dyskusyjnych itp. itd. - ale jak na razie żadna (główna seria, z grami pobocznymi jest różnie) część RE mnie nie zawiodła (jakoś bardzo) i nawet do RE6 potrafiłem zapałać miłością; był to bardzo burzliwy związek, pełen bólu i cierpienia, ale ostatecznie skończył się happy endem. Jedne części potrafią przyciągnąć mnie klimatem, inne fabułą, jeszcze inne gameplay'em. Jeżeli trafi się gra, która w ogóle do mnie nie trafi to pewnie związek się skończy. A na razie - wciąż lubię sobie pograć bądź poczytać/obejrzeć jakieś ciekawostki związane z serią, kupić raz na ruski rok jakiś gadżet.

No i są oczywiście zloty - ale te to już raczej traktuje bardziej jako spotkania z kumplami obu płci niż zloty stricte fanowskie. ;)
Deus Ex pisze:Myślę, że na wszystko jest w życiu czas. Można się spotkać z taką teorią, że w pewnym wieku grać "nie wypada". Mimo że średnia wieku graczy rośnie to mimo wszystko wydaje mi się, że gracze powyżej 30tki bywają traktowani czasem z przymrużeniem oka, czy to w kręgu znajomych czy rodziny. Są nawet obiektami żartów, że grają w jakieś głupie gry wspólnie ze swoimi dziećmi a nawet zabierają im dostęp do ukochanej konsoli (sam znam kilka takich przykładów).
Eh, dzięki temu, że jestem 29-letnim graczem jestem ukochanym wujkiem mojego 9-letniego siostrzeńca. ;) Inne babcie, dziadki czy ciotki mogą próbować go kupić dając mu drogie zabawki, ale tylko wujek Zombie potrafi ściągnąć i zainstalować mody do Minecrafta, pokazać jak się gra w Garry's Mod czy pomóc przejść etapy w Super Mario 3D World. A przez ostatnie dwa dni razem przechodziliśmy The Darkside Chronicles. :D Więc może i jestem traktowany przez dorosłych członków rodziny (którzy ambitnie spędzają czas oglądając co popadnie w TV) za duże dziecko, ale przynajmniej mam szacunek wśród młodszego pokolenia.
Dimitri pisze:- "A która część podoba ci się najbardzizej?"
- "Jak to, to są inne niż 5?"
Ja, usłyszawszy to, bardziej bym się załamał, że ktoś nie skojarzył, że jeżeli jest Resident Evil 5, to pewnie musi być też 1, 2, 3 i 4. ;)
Ostatnio zmieniony pn 27 lip, 2015 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
LimaXa
Posty: 137
Rejestracja: wt 18 cze, 2013
Lokalizacja: Piechowice

Post autor: LimaXa »

Mr_Zombie pisze: A tak wracając do tematu - grać w gry gram i pewnie będę grał jeszcze długo, bo gry i książki to moja codzienna dawka oderwania się od szaro-burej rzeczywistości. Residenty na razie mnie nie znudziły. Zainteresowanie wprawdzie nie jest już tak duże, jak dawniej ...

Eh, dzięki temu, że jestem 29-letnim graczem jestem ukochanym wujkiem mojego 9-letniego siostrzeńca. ;)
U mnie podobnie, od czasu Re6/ORC jakoś osłabło to wszystko, chociaż z Revelations2 na jakiś czas powróciło.

I też mam podobnie , tyle że z bratankiem, ciocia Patrycja najlepsza bo daje gry i pozwala grać na konsoli. Czasem bycie dużym dzieckiem się opłaca:P
Awatar użytkownika
Diadem
Posty: 1877
Rejestracja: sob 16 cze, 2007
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Diadem »

Każdy kij ma dwa końce. Wujek Zombi - dobry wujek, bo instaluje gry, ciocia Patrycja - dobra ciocia, pozwala grać na konsoli, ale...

... czy rozrywka komputerowo-konsolowa to najlepszy wybór dla dziecka? Dziś dzieci tak mało przebywają na dworze z rówieśnikami, siedzą tylko cały dzień przed komputerem, tudzież konsolą, a poza domem nie odrywają wzroku od ekranu smartfona.

Wiadomo zawsze mogą być gorsze nałogi, w końcu granie w gry nie zabija, ale czy to jest najlepsza rozrywka dla dzieci to już wątpliwe, tak więc uważajcie, bo kiedyś rodzice tych dzieci mogą was przekląć za wasz wkład w ich wychowanie :smiech2:

Ciekawe jak za kilkanaście lat będą sobie radzić z problemem wyrastania z gier dzisiejsze dzieci skoro naszemu pokoleniu przychodzi to już ciężko.
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

Diadem pisze:... czy rozrywka komputerowo-konsolowa to najlepszy wybór dla dziecka? Dziś dzieci tak mało przebywają na dworze z rówieśnikami, siedzą tylko cały dzień przed komputerem, tudzież konsolą, a poza domem nie odrywają wzroku od ekranu smartfona.
Akurat mój siostrzeniec aktualnie tego problemu nie ma (kiedyś było gorzej), bo w wakacje prawie cały dzień spędza aktywnie z kolegami na dworze. :P

I robi się wprawdzie offtop, ale nie do końca rozumiem, czemu mówisz o "problemie wyrastania z gier". Jakoś nie słyszę, by ktokolwiek mówił o wyrastaniu z oglądania seriali, wyrastaniu z czytania fantastyki, z tańczenia, z kolekcjonowania znaczków, sklejania modeli, słuchania muzyki itp. Dla mnie jest to zajęcie (hobby, rozrywka) jak każde inne. Dodatkowo nieraz fabularnie bądź pod względem oferowanego tzw. doświadczenia gry (głównie te niezależne, niskobudżetowe) są dużo doroślejsze, niż filmy czy książki, oglądane/czytane przez masy dorosłych ludzi.
Ostatnio zmieniony śr 29 lip, 2015 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Mam na RE tak wywalone, że nawet nie chciało mi się na forum nic pisać :p

W RE już raczej nie gram. RE4 mnie zdziwił, ale summa summarum go pokochałem. Na RE5 wieszałem psy, ale grałem godzinami, msterowałem, a platyna (swoją drogą pierwsza w życiu) sprawiła ogromną satysfakcję. I pewnie jeszcze wrócę do 5 bo bawiłem się przy niej dobrze.

ORC było najgorzej wydaną kasą ever, zaraz obok CV. RE6 było kretyńskie i grać się w to to nie dało, ale jako fan zrobiłem platynę. Męczyłem się przy tym. To była katorga. Wtedy moja przygoda z RE się skończyła. Próbowałem jeszcze powrotu do korzeni w postaci obu części kronik. 3+. Ale w sumie nie ukończyłem.

Residenty skończyły się dla mnie tak naprawdę po Outbreakach i odsłonach Gackowych, w związku z tym powstanie RE7 jest mi na chwilę obecną totalnie obojętne. Finałowego Residenta zatem mam już za sobą. Jedyne co może mnie przyciągnąć znów do marki, to Remake RE2 i 3. Choć do starych Resów pewnie od czasu do czasu wrócę. Jak do każdej innej ważnej dla mnie gry.

Grać oczywiście gram. Wiek nie ma tu nic do rzeczy bo średnia wieku graczy rośnie wraz z nami i wynosi teraz grubo ponad 20 lat. To nasze pokolenie zaczęło w ogóle tę gałąź rozrywki. Nie ma się więc co dziwić, że "stare konie" grają w gierki. Podobnie jak Zombiak mam siostrzeńca, z którym rozprawiam o grach. Co innego postrzeganie nas przez społeczeństwo...

Przy Skyrimie spędziłem ponad 350h. Przy Falloutach po około 200, w Wiedźminie dziko goniącym przeszedłem sam siebie - 580h. I mam zamiar przejść jeszcze raz. Z wypiekami na gębie czekam na kolejnego Fallouta, przy którym też spędzę setki godzin, Phantom Paina, w którym zatopię się bez reszty, podobnie jak w nadchodzącym Uncharted.

Więc tak, gram i będę grać. Kocham to i nie zamierzam tego porzucać bo jestem dorosły. Ale Residenty zupełnie mi już zwisają...
Diadem pisze:czy rozrywka komputerowo-konsolowa to najlepszy wybór dla dziecka? Dziś dzieci tak mało przebywają na dworze z rówieśnikami, siedzą tylko cały dzień przed komputerem, tudzież konsolą, a poza domem nie odrywają wzroku od ekranu smartfona.
Zombiak ma rację. To hobby jak każde inne. A konsola to zabawka jak każda inna - wóz strażacki czy inne... coś tam. Nie wiem, czym bawią się dzieciaki. No zmierzam do tego, że nie ma w graniu nic złego, jeśli jest w tym umiar. Mówi to koleś, który spędził setki godzin przy jednej grze? Tak, grałem z umiarem. Nie zaniedbywałem przez to obowiązków domowych, zawodowych, rodziny, przyjaciół. Znam umiar. Jest czas na zabawę, naukę, granie. To rodzice powinni wydzielać czas na granie. Tak jak wydzielają słodycze czy czas na inne zabawy. Ot, cała filozofia.
Ostatnio zmieniony śr 29 lip, 2015 przez Recoil, łącznie zmieniany 2 razy.
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Recoil pisze:W RE już raczej nie gram.
Recoil pisze:Na RE5 wieszałem psy, ale grałem godzinami, msterowałem, a platyna (swoją drogą pierwsza w życiu) sprawiła ogromną satysfakcję.
Nie zapominaj, że czeka nas jeszcze nieukończony 6ty epizod, a także z końcówki 5-3... pojedynek z Jill & Weskerem ;D.
Mr_Zombie pisze:I robi się wprawdzie offtop, ale nie do końca rozumiem, czemu mówisz o "problemie wyrastania z gier". Jakoś nie słyszę, by ktokolwiek mówił o wyrastaniu z oglądania seriali, wyrastaniu z czytania fantastyki, z tańczenia, z kolekcjonowania znaczków, sklejania modeli, słuchania muzyki itp. Dla mnie jest to zajęcie (hobby, rozrywka) jak każde inne. Dodatkowo nieraz fabularnie bądź pod względem oferowanego tzw. doświadczenia gry (głównie te niezależne, niskobudżetowe) są dużo doroślejsze, niż filmy czy książki, oglądane/czytane przez masy dorosłych ludzi.
Wydaje mi się, że w społeczeństwie pokutuje pogląd, że gry komputerowe to hobby, rozrywka, nieco gorszej/bardziej prymitywnej kategorii, niż film, książka, modelarstwo czy cokolwiek innego co można robić w domu.

Sądzę również, że wpisanie sobie do CV w polu zainteresowania pojęcia "gry komputerowe", może nieco nadwątlić Twoje szanse w staraniu o pracę (załóżmy, że rekrutujący jest osobą starszego pokolenia, i popatrzy na to z politowaniem, uważając kandydata za dzieciaka ;)), ale jeżeli interesujesz się literaturą starożytną czy historią II WŚ, z pewnością nikt nie skomentuje tego w jakiś złożliwy sposób. Tak mi się wydaje :). Oczywiście zawsze może się zdarzyć, że rekrutującym będzie maniak gier, wtedy posadę masz od ręki :smiech3:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Deus Ex, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

Recoil pisze:RE6 było kretyńskie i grać się w to to nie dało, ale jako fan zrobiłem platynę.
Nie to, żebym coś mówił, ale to podpada chyba w masochizm :P
Deus Ex pisze:Wydaje mi się, że w społeczeństwie pokutuje pogląd, że gry komputerowe to hobby, rozrywka, nieco gorszej/bardziej prymitywnej kategorii, niż film, książka, modelarstwo czy cokolwiek innego co można robić w domu.
Wiem, ale dlatego uważam to trochę za idiotyczne.

Na szczycie najbardziej dochodowych filmów ever znajdują się: komputerowa wersja Pocahontas z niebieskimi obcymi zamiast rdzennych Amerykan (Avatar), ckliwy romans z katastrofą statku w tle (Titanic), Chris Pratt uganiający się za dinozaurami (Jurassic World) oraz komiksowi bohaterowie w lateksowych kostiumach walczący z armią obcych w Nowym Jorku (The Avengers). Dalej też nie jest lepiej. Ale film jakoś nie jest uważany za infantylną rozrywkę. (tak, wiem że istnieją bardziej ambitne filmy, ale docierają one do dużo mniejszego grona odbiorców, niż w/w masówka).

Książki czytane przez masy to również nie jest zazwyczaj żadna ambitna literatura, lecz romansidła (nawet nie chce mi się wyszukiwać wyników sprzedaży Twilight czy 30 Twarzy Grey'a), horrory, kryminały czy inne czytadła do poduszki.

I w drugą stronę: wszystkie gry wrzucane są do jednego wora jako "dla dzieci" niezależnie od tego, czy gracz właśnie rozwija miasto/cywilizację w jakiejś strategii podejmując dziesiątki decyzji na minutę, przebija się przez świetnie zbudowany świat fantasy spisany na setkach stron, rozwiązuje zagadki kryminalne przy których dzieła pani Bondy to dziecinada bądź po prostu spędza godziny nad łamigłówkami w grach logicznych.
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

Deus Ex pisze: Wydaje mi się, że w społeczeństwie pokutuje pogląd, że gry komputerowe to hobby, rozrywka, nieco gorszej/bardziej prymitywnej kategorii, niż film, książka, modelarstwo czy cokolwiek innego co można robić w domu.

Tu się zgodzę. Gry jednak są inaczej postrzegane. Już nawet nie mówię o zdobywaniu pracy, w CV bym tego na pewno nie wpisał. Po prostu czuje się, że nie wypada, bo to jest nie końca poważne. Po prostu są sytuacje, gdzie wychylanie się z tematyką grową nie pasuje. Na przykład wychodzimy ze znajomymi do baru na piwko etc to raczej się nie rozmawia o grach. Ale o jakiejś przeczytanej książce czy obejrzanym filmie a i można napomknąć.

Natomiast czy gram i czy RE mi zwisa. RE mi już zwisa od bardzo dawna, zresztą znacie moje nastawienie do tej serii. A czy gram? Obecnie mało, ale nie ze względu że wyrosłem co mam na to bardzo mało czasu, niemniej grać lubię :)
Awatar użytkownika
LimaXa
Posty: 137
Rejestracja: wt 18 cze, 2013
Lokalizacja: Piechowice

Post autor: LimaXa »

Diadem pisze:Każdy kij ma dwa końce. Wujek Zombi - dobry wujek, bo instaluje gry, ciocia Patrycja - dobra ciocia, pozwala grać na konsoli, ale...

... czy rozrywka komputerowo-konsolowa to najlepszy wybór dla dziecka? Dziś dzieci tak mało przebywają na dworze z rówieśnikami, siedzą tylko cały dzień przed komputerem, tudzież konsolą, a poza domem nie odrywają wzroku od ekranu smartfona.

Wiadomo zawsze mogą być gorsze nałogi, w końcu granie w gry nie zabija, ale czy to jest najlepsza rozrywka dla dzieci to już wątpliwe, tak więc uważajcie, bo kiedyś rodzice tych dzieci mogą was przekląć za wasz wkład w ich wychowanie :smiech2:

Ciekawe jak za kilkanaście lat będą sobie radzić z problemem wyrastania z gier dzisiejsze dzieci skoro naszemu pokoleniu przychodzi to już ciężko.
Bez przesady, w domu mu rodzice zabraniają grać więc jak od czasu do czasu pogra to nic się mu nie stanie:P

Czasy się zmieniają, dawniej spędzało się jako dziecko 70% dnia lub więcej na świeżym powietrzu, nie było tak jak teraz internetu, ciekawych seriali czy właśnie dobrych gier.

Teraz dzieciaki mają to wszystko, a rodzice im to podają by mieć trochę czasu dla siebie i się nimi nie zajmować.
Później tylko jęczenie że z każdym pokoleniem coraz głupsze społeczeństwo, no ale jak zamiast się w szkole uczyć bawią się telefonami to co się dziwić :)
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Nie dalej jak wczoraj pisałem o tym, że do marki mógłby mnie ponownie przekonać tylko remake RE2, a dziś czytam na PPE, że Capcom rozważa taką możliwość. To się nazywa słuchanie potrzeb klienta :)
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
Diadem
Posty: 1877
Rejestracja: sob 16 cze, 2007
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Diadem »

Drobna prowokacja i się rozpisali jakby pierwszy raz na forum weszli ;)

Wyrastanie z gier odbywa się właśnie przez brak czasu. Granie to rozrywka, ale zajmująca sporo czasu i to ten czas właśnie jest tutaj problemem.
Kolekcjonowanie znaczków raczej nie zajmuje go wiele, słuchać muzyki można podczas mycia garów w kuchni, nawet można przy tym tańczyć i śpiewać co kto lubi. Patrząc na serial, można jednocześnie cerować skarpety :) Da się, da się.

Pomyśleć, że gdyby ktoś zwrócił czas wykorzystany na granie, można by zrobić tyle innych rzeczy, może nawet pożytecznych, czy też dobrych dla zdrowotności :) Recoil się chwali, że nie zaniedbuje obowiązków, że gra z umiarem i w każdej chwili jest w stanie się powstrzymać. Powiedz mi Recoil, nie zdarzyło Ci się na przykład nie wyspać do pracy ponieważ grałeś do późna :) Zdarzyło, ale co tam, przecież to tylko niewyspanie. Wyśpię się po śmierci :)

Ale, zaraz, zaraz, ktoś powie. Ja czasu wykorzystanego na granie nie uważam za stracony!! Świetnie się bawiłem, odstresowałem, nadal to robię. Ok, fajnie, tylko ja uważam, że kiedyś będzie taka chwila refleksji, gdy spojrzysz na swoje savy, postacie rozwijane od lat, ciągle poprawiane rekordy, zwiększane zasoby, mapę od Minecrafta tak dużą, że aby dojechać do jakiegoś miejsca wagonikiem, masz czas by zrobić sobie kawę i wtedy zauważysz, że te setki godzin mogłeś przeznaczyć na coś innego, na odwiedzenie znajomych, wyjazd w jakieś miejsce w jakim nigdy nie byłeś, spróbowanie rzeczy, których nigdy jeszcze nie robiłeś, bo... nie miałeś na nie czasu.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Hmm ostatni Re w jakiego grałem? Oprócz fenomenalnego remake na ps4 czasem odkurzę 3dsa i popykam w Merce, niedawno popylam jeszcze raz w kroniki, tym razem na ps3 i czekam z utęsknieniem na RE0, więc suma sumarum chyba nie jest jeszcze tak źle, ba jest nawet nieźle (jeszcze revelations 2) aczkolwiek gdzieś już magia się ulatnia ale zapewne zmieni się to przy re0. Ogrywając już remake'a ponownie sie zachwycałem mimo to, że znam go na pamięć. Mam w planach jak co trzy lata machnąć maraton całej serii w okolicach listopad-grudzień.

Diadem pisze:
Ale, zaraz, zaraz, ktoś powie. Ja czasu wykorzystanego na granie nie uważam za stracony!! Świetnie się bawiłem, odstresowałem, nadal to robię. Ok, fajnie, tylko ja uważam, że kiedyś będzie taka chwila refleksji, gdy spojrzysz na swoje savy, postacie rozwijane od lat, ciągle poprawiane rekordy, zwiększane zasoby, mapę od Minecrafta tak dużą, że aby dojechać do jakiegoś miejsca wagonikiem, masz czas by zrobić sobie kawę i wtedy zauważysz, że te setki godzin mogłeś przeznaczyć na coś innego, na odwiedzenie znajomych, wyjazd w jakieś miejsce w jakim nigdy nie byłeś, spróbowanie rzeczy, których nigdy jeszcze nie robiłeś, bo... nie miałeś na nie czasu.
Oczywiście, że nie uważam czasu za straconego i faktycznie robię to nadal praktycznie nie przerwanie od czasów atari, pegazusów i salonów gier. Dalej spoglądam na swoje osiągi, piszę o grach i lubię to. Refleksja odeszła wraz z tym ile w stanie ta rozrywka jest mi w stanie oferować, nie zaniedbuje pracy (niegdyś szkoły), wyjazdów, kobiety oraz znajomych, znajduję czas na wszystko. A w między czasie oprócz grania jeszcze jakiś sport (w moim przypadku niegdyś deskorolka a obecnie siłownia) Chyba nigdy nie stwierdzę, że mogłem robić w tym czasie coś innego i teraz po latach tego żałować. Może dla niektórych jest to wymówką? "Traciłem czas na granie a w życiu teraz mam ciężko" ale zapewne są to osoby, które grają zaparcie w jednego rpga i są jakoś ograniczone. Moim zdaniem jeżeli podoba Ci się taka forma rozrywki (niektórzy wolą alkoholizm albo mocarze :D) i nie zaniedbujesz przy tym wszystkiego w około to czemu nie? Dla jednego to oderwanie się od szarej rzeczywistości, dla innych forma e-sportu, dla jeszcze innej grupy to po prostu zabawa i trwanie w co raz to nowszej technologi i wypatrywanie swoich ulubionych serii, ale ja jako gracz po prostu to kocham, znajduję się w każdej grupie i ciągnę jakoś życie do przodu i nigdy chyba jeszcze nie zwaliłem winy za swoje nie powodzenia na gry, one wręcz przeciwnie, napędzały mnie, pobudzały kreatywność, wzorcowały i dawały solidnego kopa. A otoczka wokół nich również poszerzyła grono moich znajomych (forumy, zloty, strony o grach). Reasumując jestem dumny z bycia graczem i nie widzi mi się zaprzestawać tego ;)
Ostatnio zmieniony pt 31 lip, 2015 przez WESKER-DL, łącznie zmieniany 4 razy.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Recoil pisze:Cytat:
lickeraβ

?
Szakal pisze:O co chodzi Recoil? W RE 5 występują właśnie lickery beta, czyli "poprawione" przez Weskera :).
Ostatnio grałem w to tak dawno, że chyba tylko Deus jeszcze to pamięta ;) Dlatego ja teraz pytam bo RE, kiedyś dla mnie jasny i przejrzysty, teraz jest tylko mglistą plamą ;) Nic już nie pamiętam z tego uniwersum. A jaszcze jakiś czas temu znałem nienal całą chronologię pierszych 4 części włącznie z tajemniczymi wydarzeniami na posterunku (przeplatanie się RE 2 i 3 czy sławne już pozabijane deskami miejsca na komisariacie). Teraz mi, jak i pewnie wielu innym fanom, całe to RE jest totalnie obojętne ;) A z betą myślałem, że to jakaś dziwna literówka :p
Ostatnio zmieniony czw 19 lis, 2015 przez Recoil, łącznie zmieniany 1 raz.
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Teraz mi, jak i pewnie wielu innym fanom, całe to RE jest totalnie obojętne
RE i MGS to dwie moje ukochane serie i nigdy mi nie będą obojętne :rad2:. W sumie co by się nie stało zawsze będzie mnie ciągnęło do nich... Chodź takie badziewia jak Operation Raccoon City bolą do dziś.
Ostatnio zmieniony pt 27 lis, 2015 przez Leon. KennedY, łącznie zmieniany 1 raz.
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Post autor: PSKING »

Niestety, ale Re stało się drugoplanową serią dla fanów (czy to serii,czy zombie).To już nigdy nie będzie to co kiedyś.Próbowali powrócić na szczyt z Re6 i średnio to wyszło. Seria Re pod tym względem ma bliźniaczo podobną historię co FF.Tamto jest telenowela (FF13x3,a miało być chyba ich 6),też już wychodzi taśmowo i też będzie próbować wrócić na szczyt z FFXV.Można by dać jeszcze parę przykładów ale.po co.Olewając już inne serie,to najbardziej boli mnie to że nigdy nie będzie to miało jakiegoś sensownego zakończenia aby fani poczuli się spelnieni.Re 5 było zbyt idealne fabularnie do zakończenia serii,ale poprostu nie chcieli zabijać złotego interesu.Teraz to będzie ciągnąć się w nieskończoność jeszcze przez wiele lat dopóki ludzie będą płacić.
Awatar użytkownika
Mr_Zombie
Posty: 846
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mr_Zombie »

PSKING pisze:Olewając już inne serie,to najbardziej boli mnie to że nigdy nie będzie to miało jakiegoś sensownego zakończenia aby fani poczuli się spelnieni.Re 5 było zbyt idealne fabularnie do zakończenia serii,ale poprostu nie chcieli zabijać złotego interesu.Teraz to będzie ciągnąć się w nieskończoność jeszcze przez wiele lat dopóki ludzie będą płacić.
Ale jakiego zakończenia byś się spodziewał? Bo powiedzmy sobie szczerze, że RE nie będzie miało faktycznego "zakończenia" nigdy, bo żeby to zrobić, trzeba by było rozważyć jeden z dwóch scenariuszy: a) cały świat ginie, nie ma żadnych niezainfekowanych ludzi; b) dokonanie się czegoś w stylu Projektu Dopełnienia Ludzkości z Evangeliona, żeby całkowicie zlikwidować całe zło na świecie. Tylko te dwa rozwiązania pozwoliłyby na definitywne zakończenie wszystkich wątków i uniemożliwiły jakąkolwiek kontynuacje (chociaż wciąż pozostają prequele, sidestory czy rebooty).

W przeciwnym wypadku zawsze można dodać kolejną część. Ba, nawet, jeżeli wszyscy główni bohaterowie by zginęli, to zawsze pozostaje multum postaci pobocznych, które przewijały się przez całą serię, albo wręcz świeżynki (patrz: serie Survivor czy Outbreak). Wystarczy jakiś incydent z bronią bioorganiczną powodującą mutacje w jakikolwiek sposób powiązany z Umbrella, Neo-Umbrella, Las Plagas, BSAA i innymi, i już masz kolejną część Resident Evil.

Resident Evil 5 zamknął pewne wątki: Wesker został zabity; Spencer został zabity; Umbrella ostatecznie przestała istnieć; Jill i Chris odlatują w stronę wschodzącego słońca. Więc jeżeli ktoś chce, to może to spokojnie uznać za zakończenie serii.
Ostatnio zmieniony czw 03 gru, 2015 przez Mr_Zombie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

Re5 kończył pewne wątki, zamykał w pewien sposób i to im fajnie wyszło, ja natomiast re6,rewelacje traktuję jako nowy nurt, inna firma ta sama broń, podoba mi się i nie widzę w tym problemu. Outbreaki, survivory i inne twory to taki side story z side postaciami w uniwersum, też mi to pasuje.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Mój finałowy Resident trwa już od dosyć dawna. Ten Resident jest bardzo długi i łączy w sobie cechy klasycznych części, a zakończenie wciąż pozostaje sprawą otwartą...

Mogę powiedzieć, że jest w nim np. dużo backtrackingu, tak jak w CV (X). Dużo wracam do starych części, wątków na Forum. Co jakiś czas odsłuchuję fragmenty soundtracków. Wciąż z przyjemnością patrzę na gameplaye oglądając w akcji graczy, których umiejętności są imponujące.

Czasem pojawia się ekran wyboru, któremu jak w RE 3 towarzyszył łomot bijącego serca. ..

Ilość slotów w ekwipunku również jest ograniczona. Nie zawsze można w nieskończoność rozbudowywać swoja kolekcję. Czasem, jak w RE 0, trzeba użyć opcji "Discard" i nie da się schować jakiegoś "Itema" do skrzyni. Ba, na niektórych fantach pojawia się czasem opis "You no longer need this key. Will you discard it?".

Seria wciąż jest mi bliska. Resident Evil 3 jest grą mojego życie. Ale wszystko to, co związane jest z RE, ma ściśle określone miejsce na półce.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Deus Ex, łącznie zmieniany 1 raz.
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Post autor: PSKING »

To jedyna seria gier która towarzyszy mi przez wszystkie etapy życia.
Dopóki te gry będą sprawiały mi przyjemność, to będę w nie grał.
Seria się nie skoczyła, a poziom niespecjalnie spadł.
Nieskończony hejt na serię zaczął się po premierze Re6, dołożono do tego wieczne porty które były od zawsze, i na dodatek doczepiono się zmiany w ReVII.
Poza Re6, ta seria wciąż jest dobra.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe (ogólne) dyskusje o serii”