Mój finałowy Resident...

Rozmowy o serii Resident Evil na tematy nie pasujące do pozostałych for
Kamilos
Posty: 122
Rejestracja: śr 27 cze, 2007
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Kamilos »

Ja bym wolał Remake 3-jki jako pierwszy bo w końcu od 3-jki zaczynałem i jest moja ulubioną częscią serii tylko jestem ciekaw czy tez wyjdzie na PC-ta (remake oczywiście)
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

A, no bo każdy chce to, od czego zaczynał. Dlatego będę uparty: RE2!!!

Ale tak już obiektywnie, to byłoby po prostu nie fair robić teraz Remake 3 a pominąć 2...
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
AdaM555
Posty: 708
Rejestracja: sob 25 sie, 2007
Lokalizacja: Oświęcim

Post autor: AdaM555 »

Nie pominac tylko zrobic ja troszke pozniej :rad12:
Przepraszam za swoje opowiadania. Młody byłem :)
Awatar użytkownika
Nemesis
Posty: 586
Rejestracja: czw 05 lip, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Nemesis »

Zaczynałem z re1 a remake tej części sie nie domagałem, ba nawet o niej nie wiedziałem kiedyś :)
Recoil pisze:Ale tak już obiektywnie, to byłoby po prostu nie fair robić teraz Remake 3 a pominąć 2...
Racja, ale tylko nie na pc!
Gdy masz jakiś problem wsiadasz na motor i wszystko znika.
Nie ma żadnych problemów jesteś tylko ty i maszyna.
Kamilos
Posty: 122
Rejestracja: śr 27 cze, 2007
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Kamilos »

Nemesis pisze:Racja, ale tylko nie na pc!
Ja niestety w przeciwieństwie do ciebie jestem tylko posiadaczem Pc-ta i nie mam kasy na kupno Konsolki. No cóż jak nie wydadza na Pc-ta to nawet jakby miało się palić to i tak zakupie ta konsolkę dla tej właśnie gry bo w końcu mój pierwszy resident.
Awatar użytkownika
Nemesis
Posty: 586
Rejestracja: czw 05 lip, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Nemesis »

Rozumiem Kamilos, ale Ty też mnie troche zrozum. Wersja na pc zaraz zostaje ''tjuninkowana'' hehe rożnymi dziwacznymi modami. Ps2 tak naprawde mam może ze 2 lata, złożyłem sie z bratem na pół i czarnula już jest :) podobnie z Gacławem :)
Gdy masz jakiś problem wsiadasz na motor i wszystko znika.
Nie ma żadnych problemów jesteś tylko ty i maszyna.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Kupienie GC to najlepsze co mi się udało zrobić w przeciągu ostatnich kilku(nastu) miesięcy. Nigdy nie żałowałem wydanej kasy, która po podliczeniu wcale nie okazała się taka duża. Też nie chcę żeby takie rzeczy wychodziły na PC z wymienionego przez Nemesisa powodu. Nie to, żebyście nie grali, tylko żebyście nie ingerowali w coś co już jest idealne.
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Kamilos
Posty: 122
Rejestracja: śr 27 cze, 2007
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Kamilos »

Rozumiem Kamilos, ale Ty też mnie troche zrozum. Wersja na pc zaraz zostaje ''tjuninkowana'' hehe rożnymi dziwacznymi modami. Ps2 tak naprawde mam może ze 2 lata, złożyłem sie z bratem na pół i czarnula już jest :) podobnie z Gacławem :)
To że tuningują to już inna bajka widać to nie prawdziwi fani jak robią mody do RE. Prawdziwy Fan nigdy nie zainstaluje żadnego mod'a na gre (no chyba że wydany zostanie przez autora gry :rad11: )
Kupienie GC to najlepsze co mi się udało zrobić w przeciągu ostatnich kilku(nastu) miesięcy. Nigdy nie żałowałem wydanej kasy, która po podliczeniu wcale nie okazała się taka duża.
Gacek ostatnio jak patrzyłem jest stosunkowo taki więc zbieram kaske na jego kupno tylko że nie wiem czy jeszcze zakupie jakieś gry na niego (na allegro na pewno). Kasy na pewno tez nie będę żałował bo wkońcu to była jedna z najlepszych konsol :rad11:
Ostatnio zmieniony pn 22 paź, 2007 przez Kamilos, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Dla mnie dalej jest najlepszą, ale ja jestem sentymentalistą. Gry na allegro pojawiają się dość regularnie. O Residenty możesz być spokojny (co wchodzę na allegro to jest kilka Resów z każdej części), choć raczej się cenią (60-100zł). Gorzej z MGSem. Jest naprawdę sporadycznie i jak już się trafi to sięga nawet do 150zł (ale warto).
Po zagraniu w Remake i Zerówkę wraca wiara w to, że nasza przygoda z RE jeszcze trochę może potrwać ;)

Dodano. Po 2 latach... ;D

Pozwolę sobie wskrzesić temat, jako jeden z najciekawszych na forum, a jednocześnie pójść w nieco innym kierunku. Przez kilka stron rozwodziliśmy się jak to RE się zmienił i jak już nam nie pasuje (mimo, że połowa z nas - w tym ja - zagrywa się nowymi Resami,,, cóż począć...)

Chciałbym poruszyć temat nie tyle Residentów, co w ogóle wyrastania z gier. Dziwne to, bo przecież rynek gier rozrósł się do tego stopnia, że śmiało może konkurować z innymi gałęziami showbiznesu jak filmy, czy muzyka. Zmienił się tez odbiorca. Lub może raczej nie tyle zmienił, co zdecydowanie zwiększyło się grono odbiorców. Gry komputerowe nie są już teraz zabawą dla dzieci (biorąc pod uwagę tematykę większości gier w historii śmiem twierdzić, że nigdy specjalnie nie był to produkt kierowany do dzieci mimo, że to przede wszystkim one <czyli my ;D > były odbiorcami), lecz również, a może i przede wszystkim, dla dorosłych. Nie znam danych, ale średni wiek gracza dziś to już nie 12-16 lat, tylko raczej 16-30 (zgaduję), czyli jednak odbiorca dorosły (przynajmniej wiekowo :p). Do czego zmierzam? Do trzydziestki. Serio. Mam 28 lat na karku i mimo, że właściwie od niedawna (bo od kilku lat) zacząłem interesować się grami na dobre czuję, że coś jest nie tak. Kiedyś, za dzieciaka, po prostu grałem. Nie przywiązywałem uwagi do tego w co gram. Czy to River Ride, czy Cannon Fodder po prostu grałem. Nie zastanawiałem się nad tym kiedy wyjdzie jakaś tam gra, nie czekałem na premiery. Teraz natomiast orientuję się w świecie gier dużo bardziej. Mam swoje preferencje, ulubione tytuły, serie, czekam na nie z wypiekami.
Czemu więc marudzę? Bo nie gram już tyle co kiedyś. Na brak czasu raczej nie narzekam, a mimo to gram może raz na 3 dni po godzince, czy dwie. To jest max. Do tego ciągle mendzę. Kupiłem Dead Space - mendziłem. Bo kiepskie potwory, bo nudna, bo coś tam. Kupiłem MGS4 - mendziłem. Bo nie ma już takich pomysłów jak kiedyś, bo przegięte cut scenki, bo coś tam (inna sprawa, że tu nie powinienem mendzić, bo MGS4 to absolutne arcydzieło). Kupiłem RE5 - mendziłem. Bo kiepskie sterowanie, bo nie można chodzić i strzelać, bo inwentarz nie ten, bo coś tam. Mało tego - co zasiadam do jakiejś gry to mam z nią problemy. Kiedyś potrafiłem rozpykać RE2 w 1:42, a dziś nie mogę przejść 10 minut MGS2 bez wszczęcia alarmu. Tracę cierpliwość, zaglądam do solucji (LUDZIE!!! Zaglądam do solucji!!! Przecież to jakiś absurd!!! Wprawdzie zdarzyło mi się to 2 razy, ale jednak...). Czuję się nieco tak, jakbym mimo wielkiego zainteresowania światem gier jakoś się wypalał jako gracz. Jaram się nowymi, starymi grami, uwielbiam grać, ale paluchy już nie te. Nie daję rady przejść takiego MGSa bez wszczęcia alarmu. To przerażające. Czyżbym się już starzał...? Czyżby to był mój finałowy Resident...?
Ostatnio zmieniony ndz 13 gru, 2009 przez Recoil, łącznie zmieniany 1 raz.
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
Diadem
Posty: 1877
Rejestracja: sob 16 cze, 2007
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Diadem »

Ja jakoś nie mam takich problemów choc przyznaję się, że gram tylko w stare i dobrze znane mi gry, które chyba nigdy mi się nie znudzą. Grac zamierzam do końca życie i o jeden dzień dłużej, ale tak naprawdę wszystko zależy od ilości wolnego czasu. Komuś kto studiuje/pracuje wydawac się może, że ma mało czasu, a zobaczycie jak to będzie po ślubie i z dzieckiem na karku ;) Gdy mi się to śni to budzę się zalany potem :smiech3: bo dopiero wtedy tak naprawdę nie będzie czasu.

Jeżeli chodzi o samego Residenta, to dla mnie seria skończyła się już dawno. Naprawdę Capcom musiałby dokonac cudu, aby przyciągnąc mnie do swojego nowego Residenta.
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Recoil pisze:To przerażające. Czyżbym się już starzał...?
Dla jednego przerażające będzie to, że w wieku 28 lat znudziły mu się gry - dla innego to, że wciąż nie może sobie znaleźć dziewczyny...

Myślę, że na wszystko jest w życiu czas. Można się spotkać z taką teorią, że w pewnym wieku grać "nie wypada". Mimo że średnia wieku graczy rośnie to mimo wszystko wydaje mi się, że gracze powyżej 30tki bywają traktowani czasem z przymrużeniem oka, czy to w kręgu znajomych czy rodziny. Są nawet obiektami żartów, że grają w jakieś głupie gry wspólnie ze swoimi dziećmi a nawet zabierają im dostęp do ukochanej konsoli (sam znam kilka takich przykładów). A ileż to ludzi w tym wieku bezmyślnie gnije godzinami przed telewizorami - mimo że jest to właściwie to samo, a jednak na to panuje wydaje mi się większe przyzwolenie.

Dlatego ja na Twoim miejscu bym się nie martwił tym, że gry zaczynają Cię nudzić. Większy powód do zmartwień to zarwane noce, spóźnienia do roboty bo się człowiek zasiedział przed kompem/konsolą.

Wydaje mi się, że znaczna większość graczy w pewnym wieku grami się po prostu znudzi. Także dlatego, że ma inne obowiązki, bo po ciężkim dniu w robocie człowiek woli się położyć niż zagrać.
W młodszym wieku nie ma się aż tylu zajęć więc łatwo wolny czas wypełnić grami.

Dlaczego stare gry wzbudzają takie emocje w młodym wieku a późniejsze, bardziej zaawansowane już nie. To gracz się starzeje, nie gry. Gry wychodzą coraz lepsze i bardziej udoskonalane.

Ktoś narzeka "kiedyś gry były lepsze". Nie zawsze będzie to oznaczać narzekanie na grę a okrzyk rozpaczy. Taki ktoś chce powiedzieć: "gry już mnie nie bawią jak kiedyś".
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

Ja też nie gram już tyle co kiedyś, raz że czasu mam mniej, dwa że dzisiejsze gry już mnie tak nie kręcą jak te starsze. Mnie się wydaje trochę, że tu może mieć wpływ pewien zastój w rozwoju i powielanie schematów jak i też wyrastanie z gier. W stare tytuły jak chociażby wspomniane przez Ciebie Recoil Cannon Fodder zagrywałem całymi godzinami, czy pierwsze części Quake i inne wspaniałe gry gdzie wszystko było praktycznie pikselami. Dzisiaj mamy grafikę niemal fotorealistyczną(Crysis i inne) i sam narzekam, że kolejna nudna strzelanka, że RE5 bez klimatu itd. A jeżeli chodzi o solucję, ja przynajmniej nie miałem dostępu do netu, więc czy chciałem czy nie musiałem przechodzić samemu. Ale mimo to, że poradniki są bardzo łatwo dostępne to unikam ich, bo jeżeli gra jest dla mnie przyjemna to mam radochę, że ukończyłem ją samemu. Mnie póki co jeszcze rutyna nie dopadła, ale jak już będę taki stary jak Ty Recoil :smiech2: to nie wiem, oczywiście to żart ze starością :smiech6:.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Salvin, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

Ach, jak dobrze, że "kryzys gracza" trzyma się ode mnie z daleka... Wciąż mam dziką ochotę grać w Residenty, Silenty, Devile i całą resztę, czerpiąc z tego niesamowitą satysfakcję. Mój finałowy Resident? Chyba ten, który wyjdzie w czasach mojej późnej starości, gdy pad będzie za ciężki do utrzymania, a głośniki będą wydawały dźwięk zbyt głośny dla moich starczych uszu, nawet ściszone ;) Na razie - i całe szczęście - nie zanosi się na to, bym porzucił serię z powodu mojego manuala i skilla, a wyrastanie z gier... Mnie ten proces nie dotyka :D Tytuły ery HD tylko podsycają mój apetyt - w takiego DMC4 mogę grać godzinami bez żadnego zająknięcia ;)
Ostatnio zmieniony pn 14 gru, 2009 przez Bzduras, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
pinek
Posty: 537
Rejestracja: pn 19 sty, 2009
Lokalizacja: co skad?

Post autor: pinek »

Może to nie finałowy, tylko wtórny Resident. Wielu graczy twierdzi, że kiedyś gry były lepsze, ponieważ były bardziej oryginalne itp., gdy wychodziły nowe tytuły każdy miał w sobie jakiś nowy patent który przykuwał do monitora/TV. Moim zdaniem twórcom brak już pomysłów na te nowe patenty (jest ich owiele mniej) i kopiują od innych to co już wszyscy znają i kupią bo lubią. Grając w demo Dante's Inferno czułem się sterował trochę inaczej ubranym Kratos'em z inna bronią (reszta kropka w kropkę to samo co w GoW)
To w zasadzie tyle, dla mnie świat gier się nie skończył, tylko został zatracił się gdzieś w tym całym wyścigu o szmal jak jakiś wykonawca muzyki pop.
---->www.pajacyk.pl<----
nemesisdestro
Posty: 1577
Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
Lokalizacja: Poznań

Post autor: nemesisdestro »

Gamer Crisis.....hmm coś w tym jest, osobiście mimo iż na chwilę obecną mam sporo czasu to znajduje sobie wiele innych zajęć od grania a przynajmniej nie gram już tak długo jak kiedyś - godzinka, dwie max i spoko, mimo to wciąż znajduje wiele tytułów w które chętnie bym zagrał :) Co do re samego w sobie, nie tak dawno ukończyłem Separate Ways w RE4 przy którym się dość ociągałem - grałem jeden chapter na kilka dnia ale powiem wam że po długiej przerwie naprawdę świetnie się bawiłem zwłaszcza przy pojedynku z Krauserem i Saddlerem ( z tego ostatniego pokonałem dopiero za 3cim razem, ech wadliwa takyka ;) ) tak więc gra ta utrzymała mnie w przekonaniu że nadal potrafię czerpać ogromną radość z gier, ale nie są one już moją czołową formą rozrywki jak kiedyś ;)
Awatar użytkownika
QuadraxiS
Posty: 192
Rejestracja: śr 09 gru, 2009
Lokalizacja: Terra Incognita

Post autor: QuadraxiS »

Zgodzę się,że wiek odgrywa tu ważną rolę.Tym bardziej jeśli ktoś nie był obsesyjnym graczem, tak jak ja.Zawsze byłem wybredny i szukałem tytułów wyjątkowych takich,które zapadają w pamięć na lata.Takich o których zaczynasz myśleć w czasie nudnego wieczoru z dziewczyną,która zmusza cię do wspólnego oglądania np: Big Brother albo jakiegoś kretyńskiego filmu,który sama wypożyczyła :rad1: .Ale wracając do tematu.
Ja ciągle liczę na kolejnego "prawdziwego" Residenta.Włodarze Capcom-u nachapali się ostatnio,więc jest nadzieja :smiech2: .Trzeba się jednak pogodzić z myślą,że wszystko idzie w kierunku akcji,co nie oznacza,że nie może być mrocznie i klimatycznie.Wszystko zależy tylko i wyłącznie od twórców i ich chęci.
RE5 rozczarowało mnie i to bardzo.Zaliczyłem ją 2 razy,pograłem w sieci i.... sprzedałem co gorsza bez żalu.Raczej na pewno nie zakupię jej ponownie.Chyba,że jakiś desperados będzie chciał się jej pozbyć za parę piw : :smiech1: :Podobnie bym się zachował gdyby ktoś zaproponował mi kupno BLOOD OMEN 2 co dobitnie świadczy o opinii jaką mam na temat tej gry.Szczerze mówiąc śmiech Kaina bardziej mnie przeraża niż produkt Capcom-u.
Reasumując.Mój ostatni prawdziwy Resident to RE:ZERO(RE4 jest świetny,ale mimo wszystko patrzę na niego pod trochę innym kątem)
Ostatnio zmieniony pn 14 gru, 2009 przez QuadraxiS, łącznie zmieniany 3 razy.
Never get into argument with an idiot,because they'll bring you down to their level and then beat you with experience.
Awatar użytkownika
bodek
Posty: 907
Rejestracja: czw 15 maja, 2008
Lokalizacja: RC

Post autor: bodek »

Jestem jeszcze szczyl ale przyszedł ten czas i.... i chyba zdziadziałem. W kwesti gier oczywiście. Nie gram prawie wcale. Ostatnio grałem w RE2 na zlocie, RE3 jakieś pare dni temu bo mnie coś natchnęło ale i tak nie skończyłem. Wcześniej nie przypominam sobie żebym w coś grał. Może nemesisdestro pamięta jak pisałem na forum o grze KUON a kto inny o tym że pisałem o Tourist Trpohy. To było ostatnie granie jakie pamiętam, chyba. I tak nie ukończyłem żadnej z tych gier. Coż. Zaczęło się to dziać jak poszedłem na studia. Nie wiem tylko jakimi głównie czynnikami mój stosunek do gier w ogole został zmieniony. Chyba najważniejszym powodem jest fakt że nie mam dostępu do konsol nowej generacji. Posiadam moją starą 'czarnulkę' ale... nie ma już chyba gier wartych mojej uwagi. Nawet gdyby się jakaś znalazła to jej nie kupie bo nie mam kasy. Ktoś mi powie że fajne gry można kupić na allegro.pl za 15zł. Fajnie, nie mam nawet tyle :P Fakt. Dobrze myślisz - mogę sobie spokojnie konsolę spiracić ale, jak to z piratami bywa, weź tu znajdź dobrą działającą wersję lub dobry serwer z którego mogę grę pobrać (mój internet też szalony nie jest na pobieranie takiej ilości danych). Ci którzy sa biegli w tych sprawach od razu coś znajdą etc. Ja biegły nie jestem ;) No. Dajmy na to że mam już grę która jest klawa i mogę w nią pograć ... dupa, nie mogę, bo nie mam TV ;D I tak w kółko. Zawsze coś, czegoś zawsze brak i tak chyba mój stosunek do grania się zmienił.
Nie gram bo nie mam na czym. Gdybym miał, może.

Kwestia RE. Sytuacja podobna. Od czasu RE4 nie miałem okazji zagrać w żadną z nowości. Dobra grałem w RE5 z Diablo i PaLą oraz w jakiegoś celowniczka(wybacz, nie pamiętam co to było. Nie banuj :( ) w Deusem na zlocie ;) Teraz jak patrze na to co wychodzi to szczerze powiedziawszy szukam przycisku na forum żeby ignorować te tematy :/ Nie czytam żadnych nowinek, nie przeglądam skanów ani nic. Bo mi się po prostu nie chce. Nie kręcą mnie nowsze RE. Nie mówię że bym sobie nawet nie spróbował zagrać ale nie odczuwam posiadania wszelakiej wiedzy na ich temat jak to miało miejsce we wcześniejszych grach. Smutne cholera, ale prawdziwe :zmiesz3:
Awatar użytkownika
Dimitri
Posty: 52
Rejestracja: sob 31 mar, 2012
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dimitri »

Wiem, że temat jest stary, ale muszę się wypowiedzieć.
Po tym co widziałem w RE4 i RE5 niewidzę swojej przyszłość z tą seriią. Oczywiście kupie RE6, ale tylko żeby zobaczyć co tam słychać. A co do starszych graczy. Jest jescze nadzieja dla "dziciaków". Przykład? Ja, ok to jest wyjątek, umnie w szkole nikt niegrał w części poniżej 5 :( Jak zapytam się
- "znasz grę Residdent Evil?"
- "Tak" (Myślę o super nareście z kimś pogadam [ale jestem naiwny])
- "A która część podoba ci się najbardzizej?"
- "Jak to, to są inne niż 5?"
Po tej odpowiedzi mam chęć jak ktoś to ładnie napisał: "zamknąć się w czterech ścianach..." i pograć samemu w stare RE :)
Pozdrowienia dla fanów starych resów.
Awatar użytkownika
AmOn
Posty: 92
Rejestracja: ndz 13 paź, 2013
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: AmOn »

Pozwolę sobie odświeżyć temat, bo jest wart uwagi i zaciekawił mnie. To tak, jak widać w sprawie RE nic się nie zmienia. Wyszła 6, która znowu była grą akcji, a nie horrorem. Może mówiąc, że nic się w tej kwestii nie zmieniło przesadziłem, bo RE: Revelations, to był powrót do korzeni, oczywiście nie taki jakiego oczekujemy. Miło było ujrzeć chociaż jeden moment z statyczną kamerą, ale to co w RE powinno być, czyli ZOMBIE, pieski, huntery, lickery itd. zostało tam zastąpione jakimiś pokrakami, które w niczym nie przypominają przeciwników z poprzednich części gry. Jedyny + powstania tej o to części jest fakt, że być może jest szansa na powrót do korzeni gry i RE 7 będzie zupełnie tym czego mnie więcej oczekujemy. Jestem kolejnym wyjątkiem młodszego pokolenia, bo znam serie RE, która była tą niepowtarzalną, czyli 1-3 + CV. Niestety nie grałem w REmake i 0, ale zamierzam zagrać w nie. Gdyby nie mój tata, to nigdy bym nie poznał tej gry. Aktualnie razem z nim przeszedłem 5 i 6 i mimo jego wieku wciąż interesuje się grami, a zwłaszcza tą serią.
Ostatnio zmieniony wt 10 gru, 2013 przez AmOn, łącznie zmieniany 1 raz.
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Jest rok 2015. 10 lat tem wyszło RE 4, gra, dzięki której powróciłem do serii poznając po kolei najważniejsze części sagi. Dzisiaj popatrzyłem na swoją kolekcję RE, przejrzałem wszystkie książki, otworzyłem pudełka z grami, odkurzyłem figurki tyranta oraz huntera i zdałem sobie sprawę, jak stało mi się RE obojętne. Totalnie nie interesują mnie nowe resy, a wręcz chce mi się rzygać jak wspomnę na swoją przygodę z RE6...

Czasem miewam nawet chęć sprzedania całej kolekcji, gdyż może kogoś cieszyłaby bardziej niż mnie. Z drugiej strony, trochę wysiłku kosztowało mnie zebranie tych kilkudziestu fantów, więc po chwili chęć pozbycia się tych wszystkich "klamotów" odchodzi.

Dzisiaj nie gram prawie wcale ale to nie znaczy, że całkowicie zapomniałem o RE. Od czasu do czasu słucham sobie OSTa ze swoich ulubionych części albo oglądam jakiś gameplay. Ale chyba nawet nie mam już takich umiejętności co kiedyś. Brak mi cierpliwości.

Nie wiem czy wypada pisać takie rzeczy komuś kto jest adminem forum o RE, w końcu misją tego forum zawsze było krzewienie tradycji, poszerzanie wiedzy czytelników MWRC o uniwersum, wspólna pasja, dzielenie się wiedzą umiejętnościami itd. No cóż. Przede wszystkim jestem fanem, który się trochę zestarzał i któremu umknął moment, w którym dotknęło go zobojętnienie serią.

Nie wiem czy tylko ja tak mam, z całej starej gwardii (tj. ludzi zarejestrowanych w roku 2007, na pewno niektórych to dotknęło już dość dawno), dotknęła mnie dziś taka refleksja i chciałem się nią podzielić ;).
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Deus Ex, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe (ogólne) dyskusje o serii”