[Ankieta] Najtrudniejszy motyw w grze
-
- Posty: 14
- Rejestracja: pn 01 mar, 2010
- Lokalizacja: Czarna Białostocka
Według mnie najtrudniejszym momentem była walka z Nemesisem pod Clock Tower, przed tym momentem zawsze robiłam save'a, ponieważ zawsze czułam, że mnie zabije. Z zagadką, gdzie jest próbka wody także miałam dosyć spory problem, normalnie myślałam, że mnie coś zaraz trafi, byłam wtedy bardzo zdenerwowana przez tą zagadkę. To chyba tyle, jeżeli chodzi o najtrudniejszy motyw z RE3.
Bzdursky: mniej przecinków, więcej kropek
Dobrze, przepraszam. Poprawiłam już, mam nadzieję, że jest dobrze.
Bzdursky: mniej przecinków, więcej kropek
Dobrze, przepraszam. Poprawiłam już, mam nadzieję, że jest dobrze.
Ostatnio zmieniony ndz 04 kwie, 2010 przez Angela, łącznie zmieniany 3 razy.
Najtrudniejszym dla mnie motywem w RE3 był o dziwo pierwszy pojedynek z Nemesisem na posterunku.
Nieświadomy wówczas niczego, że to nie jest tylko zwykły przeciwnik wyskoczyłem na niego z karabinkiem co szybko skończyło się dla mnie znajomym napisem.
Później już nie było tak ciężko bo wiedziałem na co się porywam.
Nieświadomy wówczas niczego, że to nie jest tylko zwykły przeciwnik wyskoczyłem na niego z karabinkiem co szybko skończyło się dla mnie znajomym napisem.
Później już nie było tak ciężko bo wiedziałem na co się porywam.
"If you be a legend, you must beat a legend"
- DoubleFace
- Posty: 42
- Rejestracja: sob 12 cze, 2010
- Lokalizacja: Sztum
Najgorsze zaczynało się po pojedynku pod wieżą zegarową. Mało amunicji u Carlosa nie pomagało w zabijaniu Hunterów, szczególnie MA-124. Ułatwieniem też nie był też błąd w emulacji RE3 na PSP, że ostatni save na karcie pamięci źle się wczytywał i gra zastygała po wyjściu Jill z wieży. Więc trzeba było zrobić save'a Carlosa, a potem dopiero przy wejściu do parku zasave'ować Jill.
Następnym cholerstwem była ta pomylona minigierka z próbką wody, raz zajmuje to minutę, raz piętnaście. No i Nemesis w składzie do utylizacji zwłok. Tu widok z kamer zastosowany w pierwszych 3 resach za cholerę się nie sprawdza. Zawsze musiałem podchodzić jak najbliżej do zaworów, a mimo to czasami nie trafiłem. Bądź też udało się , ale Nemesis już się oddalał bądź zaczął miotać mną jak szmacianą lalką. Po takiej ciężkiej batalii finałowy pojedynek sprawiał wielką przyjemność.
Następnym cholerstwem była ta pomylona minigierka z próbką wody, raz zajmuje to minutę, raz piętnaście. No i Nemesis w składzie do utylizacji zwłok. Tu widok z kamer zastosowany w pierwszych 3 resach za cholerę się nie sprawdza. Zawsze musiałem podchodzić jak najbliżej do zaworów, a mimo to czasami nie trafiłem. Bądź też udało się , ale Nemesis już się oddalał bądź zaczął miotać mną jak szmacianą lalką. Po takiej ciężkiej batalii finałowy pojedynek sprawiał wielką przyjemność.
Jak byłem mały to, dużo czasu zajmowało mi praktycznie wszystko. Zagadka z zegarami, z tą melodyjką (w wierzy zegarowej), a najgorsza była ta z próbką wody.
Ale teraz ją rozwiązuje w 2 minuty
Ale teraz ją rozwiązuje w 2 minuty
- Ty kupilem sobie wlasnie monitor, i na kartonie jest taki znaczek ze szklanka, co on oznacza?
- Że zakup trzeba opić !
- Że zakup trzeba opić !
-
- Posty: 14
- Rejestracja: wt 20 lip, 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Eee.. tam ja szybko koncze z nemesisem biore granatnik freze i jade zajmoje to okolo mi zawsze 2 min
Ostatnio zmieniony czw 22 lip, 2010 przez Leon S.Kennedy, łącznie zmieniany 1 raz.
- Seba_Kraków
- Posty: 48
- Rejestracja: pn 26 lip, 2010
- Lokalizacja: Kraków
Więc moim najtrudniejszym motywem była walka z Nemesis-em przy wyjściu z Restauracji za cholerę nie dawałem rady ale po 14 razie wpadłem na genialny pomysł aby zmix-ować prochy i zrobić zamrażające, ogniowe i kwasowe.Te ostatnie są bardzo dobre szczególnie na tą glizdę w parku.No i jeszcze próbka wody nigdy nie dałem rady przejść tego w nie mniej niż 12-15 minut i dlatego nigdy nie przejdę Resident Evil 3 Nemesis w mniej niż 3 godziny ...
Straight Edge Means: I'm Better than You
-
- Posty: 14
- Rejestracja: śr 30 cze, 2010
- Lokalizacja: Raccoon City
Dla mnie najgorsza jest ostatnia walka z Nemesisem a dokładniej mówiąc sprawienie,żeby walnął go laser.Walka w sama sobie jest dla mnie łatwa,ale przeważnie problemy mam z tym laserem raz za wcześnie raz za późno wystrzeli. Druga rzecz to tak jak pisał Paul. Ta zagadka mnie najbardziej denerwuje w grze.
Ostatnio zmieniony ndz 15 kwie, 2012 przez JillValentine, łącznie zmieniany 1 raz.
Z tego co wiem to po wsadzeniu wszystkich baterii Nemesis odwraca się i próbuje wydostać się przez ścianę przy której spoczywa Tyrant... Uśmiercenie go wymaga dwóch trafień z działa i nigdy Mi się nie zdarzyło że działo wypalało wcześniej albo później... Poważnie można tak zrobić...?JillValentine pisze:Dla mnie najgorsza jest ostatnia walka z Nemesisem a dokładniej mówiąc sprawienie,żeby walnął go laser.Walka w sama sobie jest dla mnie łatwa,ale przeważnie problemy mam z tym laserem raz za wcześnie raz za późno wystrzeli. Druga rzecz to tak jak pisał Paul. Ta zagadka mnie najbardziej denerwuje w grze.
Co do próbki wody to Ja nie wiem gdzie wszyscy widzą problem to już bardziej się męczyłem z zagadką w szpitalu aby zdobyć jeden ze składników do stworzenia antidotum...
Osobiście najtrudniejszy motyw dla Mnie to walka z Nemesisem pod wieżą zegarową... Mało miejsce i jeszcze niekiedy zdarza się że Nemesis wpada z rakietnicą... Ehh...
PS. Nie miałem zamiaru być złośliwy więc mam nadzieję że nikt się nie obraził...
Ostatnio zmieniony pn 23 sie, 2010 przez REfan, łącznie zmieniany 1 raz.
Ogólnie to RE3 nie jest trudny. Tylko w 2 momentach miałem pewne problemy. Pierwsza walka z Nemesisem na hard. Praktycznie zero amunicji i roślinek. Z tego guna trochę trzeba w niego władować. Drugi to walka pod wieżą. Głównie przez to, że Jill jest zainfekowana wirem i kuśtyka oraz to, że tak naprawdę nie wiadomo ile ma energii, bo nawet jak się oberwie to elektrokardiogram pokazuje całą. Pamiętam ja próbowałem przejść całą grę bez save'a. Tam właśnie poległem.
A co do finałowej walki, wystarczy pruć w Nemesisa a w pewnym momencie sam podejdzie pod Rail Cannon.
A co do finałowej walki, wystarczy pruć w Nemesisa a w pewnym momencie sam podejdzie pod Rail Cannon.
W pewnym sensie to jest bug - w końcu po utracie głowy powinien nam odpuścić... przynajmniej do następnej mutacji... xD No ale kto tam wie, jak funkcjonuje Nemesis...
Ostatnio zmieniony wt 24 sie, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 1 raz.
On ma wyrzutnie rakiet przecież... Rakietnica to pistolet na flary...REfan pisze:Nemesis wpada z rakietnicą...
Jakby to był bug miałbyś sytuacje że Ci odpuszcza. Pierwszy raz jak grałem to miałem problemy z Nemesisem i próbka wody. No i długo rozkminiałem jak uruchomić winde w szpitalu. No i ostatnia walka z Nemkiem. Pierwszy raz to była katorga (ku..., czemu on jeszcze się porusza i nic sobie nierobi z moich naboi), potem zauważyłem baterie że trza je wsadzić (serio) i znowu było to samo (ku..., daj mi te cholerne baterie załadować, sku....)Paul pisze:W pewnym sensie to jest bug
Bzdursky: dokończ zdanie: dost... ost... za blu...
Dostaniesz ostrzeżenie za bluzgi. : ) Tak wiem. Zapomniałem się na chwile. Sorry.
Ostatnio zmieniony śr 25 sie, 2010 przez J.Krauser, łącznie zmieniany 2 razy.
One man forced to seek REVENGE
- Michał666666
- Posty: 203
- Rejestracja: pn 15 lut, 2010
- Lokalizacja: Gierczyce
Prócz rozkminy z próbką wody która mogłaby konkurować pod względem trudności z zagadką w podziemiach rezydencji Jamesa Marcusa, uważam że najgorszym motywem jest walka pod wieżą zegarową i to z dwóch prostych powodów:
-Nie wiemy jaki mamy status zdrowia i trzeba od czasu do czasu uzupełniać życie
-Małe pole do manewru, czyli jednym słowem, z każdej strony można oberwać WYRZUTNIĄ RAKIET (proszę wybaczyć poprzednią pomyłkę) i dlatego cały czas trzeba biegać i uważać jednocześnie na Nemka. Bardzo to jest niewygodne kiedy nie możemy zobaczyć przeciwnika, a on nagle albo wyskakuje zza rogu, albo wypuszcza rakietę.
Co do walki w pomieszczeniu utylizującym i fabryce, to ja nie mam zastrzeżeń, bo te walki są proste, ale ta jedna pod zegarem, to po prostu dla mnie czasami katorga.
-Nie wiemy jaki mamy status zdrowia i trzeba od czasu do czasu uzupełniać życie
-Małe pole do manewru, czyli jednym słowem, z każdej strony można oberwać WYRZUTNIĄ RAKIET (proszę wybaczyć poprzednią pomyłkę) i dlatego cały czas trzeba biegać i uważać jednocześnie na Nemka. Bardzo to jest niewygodne kiedy nie możemy zobaczyć przeciwnika, a on nagle albo wyskakuje zza rogu, albo wypuszcza rakietę.
Co do walki w pomieszczeniu utylizującym i fabryce, to ja nie mam zastrzeżeń, bo te walki są proste, ale ta jedna pod zegarem, to po prostu dla mnie czasami katorga.
Ostatnio zmieniony śr 25 sie, 2010 przez Michał666666, łącznie zmieniany 1 raz.
"A blessing for the living, a branch of flowers for the dead.
With a sword for justice, the punishment of death for the villains.
By this, we arrive at the altar of the saints."
With a sword for justice, the punishment of death for the villains.
By this, we arrive at the altar of the saints."
O ile pamiętam rakietnic w RE nigdy nie było. "Rakietnica, pistolet sygnałowy - przyrząd służący wystrzeliwania rac sygnalizujących własną pozycję, lub oświetlających teren." Sorry za offtop ale to aż oczy bolą jak się coś takiego widzi. Nie mylcie RĘCZNEJ WYRZUTNI RAKIET z RAKIETNICĄ bo to dwie zupełnie odmienne bronie.Michał666666 pisze:można oberwać rakietnicą
Ostatnio zmieniony śr 25 sie, 2010 przez J.Krauser, łącznie zmieniany 1 raz.
One man forced to seek REVENGE
Ja najbardziej bałem się właśnie walki pod Clocktower, był to motyw podobny do innego survival horroru Capcomu - Dino Crisis, zobaczcie sami i porównajcie:
Helicopter down by T-rex - Dino Crisis
Helicopter destroyed by Nemesis - RE 3
W Dino Crisis podczas tej sceny Gaila nie ma, podobnie jak Nicolaia... Gail ogólnie bardzo go przypomina, nawet ma swoje ukryte rozkazy...
Nie lubię tzw. "false endingów", zawsze czeka nas walka w najmniej odpowiednim momencie, kiedy "żegnamy" się z grą, przez to jesteśmy słabo wyposażeni, a i miejsce na walkę nie najlepsze... Dobrze, że Carlos mi pomógł z tą wyrzutnią (nie rakietnicą!)...
Bałem się jeszcze tej walki w oczyszczalni - alarm, zamknięte drzwi, a tu jeszcze jego brakowało... Po walce nagle jakaś karta z kieszeni wypada, jak zawsze w porę, bo one też są zaprogramowane, by utrudnić Jill ucieczkę xD...
Na miejscu panny Valentine bym wymiękł w obu spotkaniach.. Nie sądzę, by ktokolwiek w rl podjął z Nemkiem walkę...
Helicopter down by T-rex - Dino Crisis
Helicopter destroyed by Nemesis - RE 3
W Dino Crisis podczas tej sceny Gaila nie ma, podobnie jak Nicolaia... Gail ogólnie bardzo go przypomina, nawet ma swoje ukryte rozkazy...
Nie lubię tzw. "false endingów", zawsze czeka nas walka w najmniej odpowiednim momencie, kiedy "żegnamy" się z grą, przez to jesteśmy słabo wyposażeni, a i miejsce na walkę nie najlepsze... Dobrze, że Carlos mi pomógł z tą wyrzutnią (nie rakietnicą!)...
Bałem się jeszcze tej walki w oczyszczalni - alarm, zamknięte drzwi, a tu jeszcze jego brakowało... Po walce nagle jakaś karta z kieszeni wypada, jak zawsze w porę, bo one też są zaprogramowane, by utrudnić Jill ucieczkę xD...
Na miejscu panny Valentine bym wymiękł w obu spotkaniach.. Nie sądzę, by ktokolwiek w rl podjął z Nemkiem walkę...
Ostatnio zmieniony śr 25 sie, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 3 razy.