Zabijmy kogoś pozytywnego
Ale co ma Ashley do Umbrelli? Myślę, że wystarczy jej przygód po wydarzeniach z RE4.
Barrego mogą skasować. Jest z drugiej ligi, ale seria to odczuje.
Barry: Żebym ja Cię nie skasował.
= OST za grozenie uzytkownikowi forum!
Oj Barry - co tak wszystko do siebie bierzesz Wybrałem twojego imiennika, właśnie dla tego, że ma rodzinę. To powinno zmotywować Jill i Chrisa do walki
Barrego mogą skasować. Jest z drugiej ligi, ale seria to odczuje.
Barry: Żebym ja Cię nie skasował.
= OST za grozenie uzytkownikowi forum!
Oj Barry - co tak wszystko do siebie bierzesz Wybrałem twojego imiennika, właśnie dla tego, że ma rodzinę. To powinno zmotywować Jill i Chrisa do walki
Ostatnio zmieniony śr 26 mar, 2008 przez Saladyn, łącznie zmieniany 4 razy.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
może nie z Umbrellą bo już poszła do lamusa ale z organizacją "Wielkiego W" to już predzej tylko po co jej to skoro jej ojciec to prezydent wielkiego kraju no chyba że ktoś od alberta odwiedzi go ze spluwą (znaczy motyw zemsty)ale nie chce być prorokiem w obcym kraju zresztą rąk i nóg by to nie miało chyba że Capcom potrafi zrobić cud fabularnyAT pisze:Ashley bardziej by mi teraz pasowała na babkę która przez wydarzenia na RE 4 wydoroślała, oraz zajęła się walką z Umbrellą - ale w sensie walki politycznej.
Ostatnio zmieniony pn 24 mar, 2008 przez wiking011, łącznie zmieniany 1 raz.
nie ma zła są tylko różne warianty dobra
[ Dodano: 25 Cze 2008 17:53 ]
P.S Sherry potrafiła chciasz wspinać się na skrzynie i nawet z nich zaskakiwać.
Zgadzam się! Ashley na odstrzał!deus ex pisze:Ashley, ta rozpieszczona oferma nawet nie potrafi zejść sama z drabiny i tylko się pałęta pod nogami. Co prwada trzeba było też bawić się w niańkę w "dwójce" z Sherry ale ona przynajmniej nie była tak irytująca jak blondwłosa "Her Highness" .
P.S Sherry potrafiła chciasz wspinać się na skrzynie i nawet z nich zaskakiwać.
Ostatnio zmieniony śr 25 cze, 2008 przez bodek, łącznie zmieniany 2 razy.
Obiecałam sobie, że nie będę brała udziału w tej ankiecie, ale jest pewna taka osoba, że normalnie mam chęć sama wejść w swój telewizor i zakatrupić gołymi rękoma.
Mowa to oczywiście o Ashley. Najgorsze ze wszystkiego.
Jedyne, co mi pozostaje, że tuż po zapisaniu gry (jeżeli jest przy mnie ta "lalka") odrazu ją zabijam
Mowa to oczywiście o Ashley. Najgorsze ze wszystkiego.
Jedyne, co mi pozostaje, że tuż po zapisaniu gry (jeżeli jest przy mnie ta "lalka") odrazu ją zabijam
Resident Evil rządzi!!!
Odwieczna zasada rzadzaca grami, filmami, serialami i ksiazkami mowi:
Zabic kogos, kto jest wazny dla serii, znany fanom, niemniej nie gra "pierwszych skrzypiec". Od siebie dodam, ze o wiele wiecej dramatyzmu ma zabijanie postaci neutralnych lub dobrych, np. przyjaciol, rodziny, partnerow i informatorow glownych postaci. Smierc Ashley, o ktora modli sie tylu uzytkownikow (w tym ja) raczej odpada.
Jak juz pisalem - Barry. Dodalbym jeszcze Ada, ale ona juz przezyla swoja smierc w RE2. Steve juz odwalil kite, wiec ostatni na mojej liscie to Rebecca, Carlos i Billy, chociaz ostatnia dwojka pokazala sie tylko w jednym tytule (nie licze UC, bo to taki troche rimejk - znane wydarzenia).
Zabic kogos, kto jest wazny dla serii, znany fanom, niemniej nie gra "pierwszych skrzypiec". Od siebie dodam, ze o wiele wiecej dramatyzmu ma zabijanie postaci neutralnych lub dobrych, np. przyjaciol, rodziny, partnerow i informatorow glownych postaci. Smierc Ashley, o ktora modli sie tylu uzytkownikow (w tym ja) raczej odpada.
Jak juz pisalem - Barry. Dodalbym jeszcze Ada, ale ona juz przezyla swoja smierc w RE2. Steve juz odwalil kite, wiec ostatni na mojej liscie to Rebecca, Carlos i Billy, chociaz ostatnia dwojka pokazala sie tylko w jednym tytule (nie licze UC, bo to taki troche rimejk - znane wydarzenia).
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
Zgodzę się. Jako przykład wskażę Splinter Cell Double Agent - gdzie na początku, zostaje uśmiercona córka głównego bohatera, w wypadku samochodowym. Nie jest to ktoś, kto pojawia się podczas gry, jest postacią neutralną, jednak dla głównego bohatera ma największe znaczenie.Saladyn pisze:Odwieczna zasada rzadzaca grami, filmami, serialami i ksiazkami mowi:
Zabic kogos, kto jest wazny dla serii, znany fanom, niemniej nie gra "pierwszych skrzypiec".
Tutaj, w RE mamy podobnie. Z postaci neutralnych, na pewno odpaść mogłyby nawet takie postacie jak Hunk ( w co jednak wątpię), Ada, oraz właśnie Barry. Wydaje mi się, że Barry mógłby odpaść ze względu na rodzinę. Już raz przecież, zdarzyło się że dla niej, stanął po tej złej stronie - nie mówię tu o powtórce, jednakże na wiernego męża i kochającego ojca który dla swojej rodziny zrobi wszystko, łatwo zastawić pułapkę.
Albo tak jak powiedziałem niegdyś, Barry mógłby też stracić rodzinę, gdyby Wesker chciał zemsty. Jakby nie patrzeć, była by to jedna z tragiczniejszych scen - w obu bowiem, odebrano by nam Barry'ego. W pierwszej dosłownie, w drugiej hm... bardziej mentalnie.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
H.P. Lovecraft
A ja wam powiem, że autorzy scenariusza gier po prostu "nie mają jaj", aby zabić jakąś pierwszoplanową postać Pewnie się boją, że część fanów się odwróci, gdy zginie ich ulubiony bohater??
A ja myślę w kategoriach takich: Wypromujmy kogoś "nowego" przez jedną - dwie części, a "starą" postać do piachu. Ile można patrzeć na te same buźki??
Fani Ady zaraz się obrażą Jak można byłoby pozbyć się kogoś tak pięknego i z takim charakterem
Ano można by... gdyby na jej miejscu pojawiła się jeszcze piękniejsza i z jeszcze lepszym charakterem.
Niemożliwe????
Dla twórcy nie ma rzeczy niemożliwych... Skoro stworzyli Adę, na pewno byliby w stanie stworzyć kogoś jeszcze lepszego.
Ale Ady się czepiał specjalnie nie będę, bo to postać ciekawa. Moim zdaniem w serii nie ma już miejsca dla Krzysia i wcale nie byłoby mi go żal, gdyby w tej Afryce zaraził się jakimś HIVem, Ebolą czy czym tam sobie chcecie.
A ja myślę w kategoriach takich: Wypromujmy kogoś "nowego" przez jedną - dwie części, a "starą" postać do piachu. Ile można patrzeć na te same buźki??
Fani Ady zaraz się obrażą Jak można byłoby pozbyć się kogoś tak pięknego i z takim charakterem
Ano można by... gdyby na jej miejscu pojawiła się jeszcze piękniejsza i z jeszcze lepszym charakterem.
Niemożliwe????
Dla twórcy nie ma rzeczy niemożliwych... Skoro stworzyli Adę, na pewno byliby w stanie stworzyć kogoś jeszcze lepszego.
Ale Ady się czepiał specjalnie nie będę, bo to postać ciekawa. Moim zdaniem w serii nie ma już miejsca dla Krzysia i wcale nie byłoby mi go żal, gdyby w tej Afryce zaraził się jakimś HIVem, Ebolą czy czym tam sobie chcecie.
- Barry Norris
- Posty: 828
- Rejestracja: śr 02 kwie, 2008
- Lokalizacja: Danzig
Barry pisze:Uważaj bo ten staruszek wciąż posiada swoją giwerę i nie jednemu jeszcze dałby radę dokopać. I tak jak już mówiłem (pisałem) wcześniej CHRIS MUSI ODEJŚĆ !!!Diadem pisze:Haha, tak jak już kiedyś wcześniej pisałem: "Barry jest już stary..."
Więc do piachu z nim... Ciekawe tylko co na to user Barry
Chociaż Barry to moja ulubiona postać serii RE, to myślę, że to właśnie on mógłby zginąć. Wyobraźcie sobie: Barry, podczas jednej ze swoich krucjat przeciw Korporacji natrafia na Ultimate B.O.W., Gdy nie może go pokonać, postanawia poświęcić się dla dobra świata i wysadza się w powietrze, zabijając tym samym potwora. A w tle hymn USA, i flashbacki z życia Burtona... Eh, marzyciel.
"An open mind is like a fortress with it's gate unguarded" - Kronikarz Isador Akios, 3 Kompania Zakonu Krwawych Kruków, Kosmiczny Marine
"WAAAAAAAAGHHHHHHHH!!!!!" Burszuj Gorgutz Łofca Czerepuf, dowódca orkowych kohort.
"Blood for the Blood God! Skulls for the Skull Throne!" - Lord Chaosu Elifiasz Zdobywca, dowódca sekty, Pożeraczy Światów
"WAAAAAAAAGHHHHHHHH!!!!!" Burszuj Gorgutz Łofca Czerepuf, dowódca orkowych kohort.
"Blood for the Blood God! Skulls for the Skull Throne!" - Lord Chaosu Elifiasz Zdobywca, dowódca sekty, Pożeraczy Światów
No właśnie tu tkwi podstawowy błąd w wyborze kryteriów. "Zabijmy tę/tego, bo ja jej/jego nie lubię". W uśmierceniu pozytywnej postaci chodzi o to, by wzbudzić emocje (żal, smutek, frustrację, złość - cokolwiek), a zabicie postaci nielubianej przyniesie jedynie ulgę (tak jak Steve w moim przypadku <Jezu,żeby tylko nie wrócił w RE5...>). Ashley (bogu ducha winna dziewczyna) była postacią sezonową i na bank nie powróci już do serii więc nie ma potrzeby jej zabijać (mi osobiście nie działała na nerwy, do tego była ładna i dobrze wyposażona, a że twórcy poskąpili jej IQ to nie jej wina).
Zastanówmy się:
-Chris - ikona RE i kozak jakich mało, mieliśmy z nim przyjemność już ładnych kilka razy a on ciągle wymyka się Umbrelli. Wiem, że to nie jest realny świat, ale jak długo jeden człowiek może opierać się takiej potędze...? Dla mnie za długo. Nie jest moim ulubieńcem - fakt, ale też nie działa mi na nerwy. Po prostu uważam, że jest wyeksploatowany. Do tego jako główny bohater i ogólnie lubiana postać wzbudziłby potok łez niejednego fana. Chris na odstrzał.
-Jill - podobnie. Jej to by mi było ogromnie szkoda, ale również swoje zrobiła. Z ciężkim sercem (nawet bardzo) można by ją poświęcić...
-Rebecca - Absolutnie nie!!! W RE1 miała mały epizod, rozwinęła skrzydła w RE0 (i to z wielkim powodzeniem), a do tego ślad po niej zginął. Postać o ogromnym potencjale - wielu z nas zastanawia się co się z dziewczyną stało. To materiał na co najmniej jedną dobrą część sagi.
-Barry - jakoś nigdy nie widziałem go jako postaci pierwszoplanowej i prawdopodobnie nic się w tej kwestii nie zmieni. Dobry miś, który zrobił wiele i pewnie wiele jeszcze mógłby zrobić, ale to właśnie czyni go idealnym materiałem na kozła ofiarnego. Oj, byłoby po nim wiele łez
-Leon - Zbyt charyzmatyczna postać i zbyt znacząca, żeby ot tak ją zabić. To musiałoby być coś wielkiego, z klasą. powiedzmy pojawia się jako postać drugoplanowa, acz bardzo znacząca (jak Snake w MGS2) i bohatersko oddaje życie. Jeśli już go zabić to z hukiem. Choć osobiście widzę dla niego jeszcze trochę miejsca w serii.
-Claire - Nieeeee... Strasznie mi podpadła w CV, ale kto jak nie ona miałaby pomścić śmierć brata (oby tylko w mniej kozacki sposób niż w CV...)
-Sherry - bardzo milusia osóbka, ale... Kto się z nią w jakikolwiek sposób związał po tej jednej części? Jej śmierć nic nie wniosłaby do sagi (no, może poza złością Claire)
-Carlos - patrz wyżej.
-Billy - podobnie jak u Rebecci - wielki potencjał, którego szkoda byłoby marnować, choć z drugiej strony nie bardzo wiem, co jeszcze mógłby zrobić w RE... Wyjaśnienie jego historii nijak pasuje do klimatów RE. To zupełnie inna historia, z kolei podesłanie notki o jego śmierci też wielkich emocji by nie wzbudziła. Moja propozycja - za hibernować i czekać na rozwój wypadków. A nóż będzie okazje by go wykorzystać.
-Ashley - na jej temat już się wypowiedziałem. Ja osobiście ją polubiłem
Dziękuję za uwagę
Zastanówmy się:
-Chris - ikona RE i kozak jakich mało, mieliśmy z nim przyjemność już ładnych kilka razy a on ciągle wymyka się Umbrelli. Wiem, że to nie jest realny świat, ale jak długo jeden człowiek może opierać się takiej potędze...? Dla mnie za długo. Nie jest moim ulubieńcem - fakt, ale też nie działa mi na nerwy. Po prostu uważam, że jest wyeksploatowany. Do tego jako główny bohater i ogólnie lubiana postać wzbudziłby potok łez niejednego fana. Chris na odstrzał.
-Jill - podobnie. Jej to by mi było ogromnie szkoda, ale również swoje zrobiła. Z ciężkim sercem (nawet bardzo) można by ją poświęcić...
-Rebecca - Absolutnie nie!!! W RE1 miała mały epizod, rozwinęła skrzydła w RE0 (i to z wielkim powodzeniem), a do tego ślad po niej zginął. Postać o ogromnym potencjale - wielu z nas zastanawia się co się z dziewczyną stało. To materiał na co najmniej jedną dobrą część sagi.
-Barry - jakoś nigdy nie widziałem go jako postaci pierwszoplanowej i prawdopodobnie nic się w tej kwestii nie zmieni. Dobry miś, który zrobił wiele i pewnie wiele jeszcze mógłby zrobić, ale to właśnie czyni go idealnym materiałem na kozła ofiarnego. Oj, byłoby po nim wiele łez
-Leon - Zbyt charyzmatyczna postać i zbyt znacząca, żeby ot tak ją zabić. To musiałoby być coś wielkiego, z klasą. powiedzmy pojawia się jako postać drugoplanowa, acz bardzo znacząca (jak Snake w MGS2) i bohatersko oddaje życie. Jeśli już go zabić to z hukiem. Choć osobiście widzę dla niego jeszcze trochę miejsca w serii.
-Claire - Nieeeee... Strasznie mi podpadła w CV, ale kto jak nie ona miałaby pomścić śmierć brata (oby tylko w mniej kozacki sposób niż w CV...)
-Sherry - bardzo milusia osóbka, ale... Kto się z nią w jakikolwiek sposób związał po tej jednej części? Jej śmierć nic nie wniosłaby do sagi (no, może poza złością Claire)
-Carlos - patrz wyżej.
-Billy - podobnie jak u Rebecci - wielki potencjał, którego szkoda byłoby marnować, choć z drugiej strony nie bardzo wiem, co jeszcze mógłby zrobić w RE... Wyjaśnienie jego historii nijak pasuje do klimatów RE. To zupełnie inna historia, z kolei podesłanie notki o jego śmierci też wielkich emocji by nie wzbudziła. Moja propozycja - za hibernować i czekać na rozwój wypadków. A nóż będzie okazje by go wykorzystać.
-Ashley - na jej temat już się wypowiedziałem. Ja osobiście ją polubiłem
Dziękuję za uwagę
- Bravo Team
- Posty: 20
- Rejestracja: sob 09 sie, 2008
- Lokalizacja: Stankowice
Byle nie Rebecca ani Billy reszta może sobie ginąć.
AT: Mógłbyś trochę uzasadnić swoją decyzję, na przyszłość: nie pisz jednozdaniowych postów, pozbawionych argumentacji.
[ Dodano: 19 Sie 2008 20:03 ]
Chociażby dlatego że ta para świetnie się uzupełniała i właściwie tylko w jednej części grali jakąś ważniejszą rolę.Zbyt wiele jest zaś postaci które już za często się pojawiają (Clarie,Chris,Jill i Wesker przede wszystkim).
AT: Mógłbyś trochę uzasadnić swoją decyzję, na przyszłość: nie pisz jednozdaniowych postów, pozbawionych argumentacji.
[ Dodano: 19 Sie 2008 20:03 ]
Chociażby dlatego że ta para świetnie się uzupełniała i właściwie tylko w jednej części grali jakąś ważniejszą rolę.Zbyt wiele jest zaś postaci które już za często się pojawiają (Clarie,Chris,Jill i Wesker przede wszystkim).
Ostatnio zmieniony ndz 17 sie, 2008 przez Bravo Team, łącznie zmieniany 2 razy.
Zagłosowałem na Leona - może on zginąć w Re: Degeneration (choć to film) , także z klasą ale teraz postawił bym na Claire - słyszycie jak na końcu trailera z Re:Degeneration Leon krzyczy przerazliwie w tle jakby Claire umierała : Claire ! KAMAN! , a tak w ogóle to ona jakimś cudem może się w 5 znalezć i tym razem Wesker ją zabije (niech dołączy do Steva) tak jak miał okazję zrobić to 2 krotnie w re :CV , co doprowadzi Chrisa do furii , ożywiając akcję nieprawdopodobnie...
Ostatnio zmieniony ndz 05 paź, 2008 przez Pawlak92, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla jednych seria RE to rzez zombiech czy innego mięsa. Ale tylko ci , którzy interesują się jej historią i fabułą są prawdziwymi jej fanami...