[Ankieta] Co nam się spodobało?
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt 01 lut, 2011
- Lokalizacja: Zielona Góra
Sory za SHIFT;] Taki nawyk;p
Wiecie co zauważyłem? Zauważyłem że RE4 z całą serią i na rynku gier zrobił to samo co Fallout 3... Też wam się to tak skojarzyło?
Wiecie co zauważyłem? Zauważyłem że RE4 z całą serią i na rynku gier zrobił to samo co Fallout 3... Też wam się to tak skojarzyło?
Ostatnio zmieniony śr 02 lut, 2011 przez dominikonx, łącznie zmieniany 1 raz.
Właściwie to Fallout 3 zrobił ze swoją serią to co wcześniej RE4 z serią RE.dominikonx pisze: Wiecie co zauważyłem? Zauważyłem że RE4 z całą serią i na rynku gier zrobił to samo co Fallout 3... Też wam się to tak skojarzyło?
Fajnie, że jest taki temat ale ja uważam, że RE4 broni się sam ponieważ jest grą idealną
W piątkowe wieczory nie odpowiadam za swoje posty.
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
Lost in Nightmare to nic ? Kijuju to nic ? Dla mnie RE5 ma taki sam klimat jak czwórka. RE4 to bardzo dobra gra. Będą ją bronił chociażby z tego powodu, ze nosi w tytule Resident Evil. Ubóstwiam tą serię i nic tego nie zmieni. Pomimo tego, że gra jest "mniejszym horrorem, jest za to wspaniałym survivalem (chociaż na początku gry, bo później amunicji jest za dużo).Leon. KennedY pisze: i nawet w piątce się nie odnalazał.
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
I właściwie konstruktywna dyskusja się kończy. Takie podejście jest dogmatyczne. Nie ważne, że gra może być słaba, ważne że ma nazwę RE to można ją uznać za dobrą. Jest to niewłaściwe podejście. Idąc takim tokiem, wydadzą crapa to nic, przecież to RE, zasługuje przez to na uznanie. I tak, RE4 spokojnie bije 5, a tej nie mam zamiaru bronić bo ma RE w tytule. Oprócz w miarę dobrze poprowadzonej historii nic więcej nie oferuje. Ale zaraz przecież to wszystko też już było, więc fabularnie tak naprawdę też nie ma nic nowego. Nie porównuj Chris krótkiego dodatku do RE4, a pełnoprawną kontynuację serii. Piąta część praktycznie nie ma klimatu jako takiego, a co dopiero mówić tu o horrorze, nul. Ja czwóreczkę bardzo lubię, mimo że do sagi mało wnosi, to jednak czego jak czego, ale klimatu to jej odmówić nie można. Ma ciekawych przeciwników, a i pod względem samej rozrywki też dużo bardziej jest przystępny od kontynuacji.Chris93 pisze:Będą ją bronił chociażby z tego powodu, ze nosi w tytule Resident Evil. Ubóstwiam tą serię i nic tego nie zmieni.
Pamiętaj, że to twoje zdanie . Ja tam wolę RE5 od RE4 głównie za sprawą lepszej fabuły, która na dobrą sprawę kończy tą serię (śmierć głównego antagonisty). Po za tym w grze jest mniej amunicji co jest plusem (do połowy gry mi jej brakowało, a do lepszych broni np. magnum, grenade laucher, nawet niekiedy do karabinów lub strzelby). W RE4 amunicji jest za dużo, czyli nawet brak elementu survivala.Salvin pisze: I tak, RE4 spokojnie bije 5
Ja tam się wczułem i dla mnie klimat jest świetny. Kijuju skąpane w słońcu, przygniatająca ilość przeciwników, mała ilość amunicji. Działa na wyobraźnie tak samo jak szara wioska. Klimat ma także Uroboros Research i Experimential Facility. Krwawe ślady na podłodze, pazury na ścianach. Nawet wyspa w RE4 nie miała takiego powera jak te z RE5. Klimat w obu grach jest podobny (przynajmniej dla mnie).Salvin pisze: Piąta część praktycznie nie ma klimatu jako takiego, a co dopiero mówić tu o horrorze, nul.
Czwórka jest owszem wspaniałą grą z serii, ale fabularnie jest najgorsza (wiem, że jest to odskocznia, ale mogli wymyślić coś lepszego niż sekta religijna).
Na plus RE4 to powiew świeżości w rozgrywce (QTE, Kamera znad ramienia itp.).
Ja tam tego nie odczułem Amunicji miałem tak "akurat". Żeby tylko starczyło. Do BB miałem najmniej ale zawsze znajdowałem kilka sztuk przed jakimś subbossem. Do TMP miałem najwięcej. Około 300.Chris93 pisze:W RE4 amunicji jest za dużo, czyli nawet brak elementu survivala.
One man forced to seek REVENGE
RE4 to była część potrzebna serii. Dała powiew świeżości. Residentów było wydanych od groma. A nie można cały czas biegać po Raccoon i tłuc zombiaki. Bardzo dobrze się stało, że ta część wyszła. Choć w założeniu powinna pozostać jedynie odskocznią od kanonu. Tutaj jednak dominuje aspekt, nazwałbym go zabawowy. Ogólnie resy są grami dość trudnymi i aby czerpać maksymalną przyjemność z rozgrywki, trzeba mieć odpowiednie warunki. A w RE4, czy RE5, w merce można zagrać z kumplami i dobrze się bawić po prostu.
Wydaje mi się jednak, że w tym momencie to już ślepa uliczka. Capcom od jakiegoś czasu powtarza pewne motywy, schematy. RE5 wzorowane ma RE4, czy te nowe części na 3DS'a. Widać brak pomysłów na jakieś sensowne kontynuacje. Potrzeba rewolucji na miarę rewolucyjnego RE4.
Wracając jeszcze do RE4 - ta część jest grą wybitną, nie jest jednak wybitnym residentem. I nie ma co porównywać jej do RE5, dlatego, że ta druga nie jest ani wybitną grą, ani wybitnym residentem, proste .
Wydaje mi się jednak, że w tym momencie to już ślepa uliczka. Capcom od jakiegoś czasu powtarza pewne motywy, schematy. RE5 wzorowane ma RE4, czy te nowe części na 3DS'a. Widać brak pomysłów na jakieś sensowne kontynuacje. Potrzeba rewolucji na miarę rewolucyjnego RE4.
Wracając jeszcze do RE4 - ta część jest grą wybitną, nie jest jednak wybitnym residentem. I nie ma co porównywać jej do RE5, dlatego, że ta druga nie jest ani wybitną grą, ani wybitnym residentem, proste .
Ostatnio zmieniony pt 04 lut, 2011 przez Deus Ex, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 860
- Rejestracja: śr 07 lut, 2007
- Lokalizacja: Internet :)
O ile gra jako horror, i kontynuacje serii, na pewno mi się nie spodobała aż tak bardzo, to jako gra akcji... nie ma nic lepszego. Mroczno-ponury klimat też robi swoje. Jest październik, zaraz Halloween, a ja nie wyobrażam sobie nie odpalić RE4. Nawet niech to będzie przejście gry na łatwym poziomie, albo pomęczenie moich mega słabych wyników w Mercenaries. Ten okres roku bez tej części Residenta, to dla mnie jak Wielkanoc bez jajek