J.Krauser pisze:Przyznaj się że go kroiłeś.
I tak masz krew na rękach innych ganado, małego księcia czy papieża z kijkiem przeznaczenia.
Poza tym, zostawiłeś go na wyspie gdy ta wybuchała więc tak czy siak masz go na sumieniu.
Zabiłem wielu ludzi, bandytów, policjantów, złodziei, żołnierzy, hydraulików, kobiety, dzieci, mutantów, kosmitów, zwierzoludzi, potwory. Ale Merchanta nie
. A bomby na wyspie uruchomiła Ada i nie było już czasu go ratować (sorry ziomek, spoczywaj w pokoju).
Złe oko moderacji czuwa.