[Ankieta] Jaki jest waszym zdaniem najlepszy boss?

Również o Resident Evil 3.5
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1511
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

No bez przesady chłopaki. Na najtrudniejszym poziome potrafią czasami trochę pomęczyć. No chyba, że zaczynamy używać bronie, które rozwalają bossów jednym strzałem :smiech3:.
Awatar użytkownika
ogurki
Posty: 68
Rejestracja: śr 07 lis, 2007
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ogurki »

Jack Krauser wymiata jakby przekleństwa które powiedziałem podczas walk z nim zamienić na jednogroszówki to byłbym bogatym człowiekiem ;)
Awatar użytkownika
b3Rt
Posty: 26
Rejestracja: pn 03 gru, 2007
Lokalizacja: Konoha

Post autor: b3Rt »

ogurki pisze:Jack Krauser wymiata jakby przekleństwa które powiedziałem podczas walk z nim zamienić na jednogroszówki to byłbym bogatym człowiekiem
Noooo... Krauzer jest wymiatający. Zwłaszcza na PRO. Nawet nie wiedziałem że znam tyle przekleństw ile przy nim wywrzeszczałem :-)
Ostatnio zmieniony pn 10 gru, 2007 przez b3Rt, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Na PRO zeszło mi koło 50/60 prób...
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
wiking011
Posty: 218
Rejestracja: czw 13 gru, 2007
Lokalizacja: nieważne

Post autor: wiking011 »

no krauser jest cięzki(jego los kończy się wraz z eksplozją wyspy dobrze mu tak) ale bardziej napociłem sie w klatce z u3 w zasadzie na krausera dobry jest nóż ale niełatwo zdążyć
nie ma zła są tylko różne warianty dobra
Awatar użytkownika
Czarek199410
Posty: 144
Rejestracja: pt 26 paź, 2007
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Czarek199410 »

najlepszy boss to wg mnie verdugo jak mnie zaatakował z nienadzka (ehh stary dobry resident ciągle trzyma w napięciu) :smiech3:
Ostatnio zmieniony pt 21 gru, 2007 przez Czarek199410, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aliensik8
Posty: 18
Rejestracja: śr 12 gru, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Aliensik8 »

U3- gdy zesłałem ostatnią klatkę w przepaść powiedziałem "ze mną się niezadziera" :rad12: ale gdy zobaczyłem że biegnie do mnie po ścianie krzyknołem babskim krzykiem... :szok6:

Verdugo- fajnie wyglądał w płaszczu :smiech7: a tak na serio to za to że potrafił napędzić stracha

Regeneratory- oj... chyba niemusze mówić... najgożej gdy strzeli mu się w nogę, to tak się rzuca na mnie

Krauser za zabawe nożykiem :laserschwert:

i może jeszcze pan z piłą motorową... gdy grałem pierwszy raz w tej wiosce (co jeszcze miałem tą kurtkę) to weszłem na dach obruciłem się i pierwszy raz zostałem pozbawiony głowy. prawie popuściłem :kettensaege:

a przy innych niebyło więkrzych emocji :pff3:
__
l l))
l l\\esident
------evil----
Awatar użytkownika
BARAN
Posty: 45
Rejestracja: pn 25 cze, 2007
Lokalizacja: Sosnówka

Post autor: BARAN »

Masz racje U 3no i oczywiście Krauser byli najlepszymi bossami bo walka z nimi trwała naj dłużej, ale ogólnie rzecz biorąc to w całym RE 4 to nie było aż tak trudnych bossów, może jestem za dobry bo nawet na poziomie hard było łatwo
NAZYWAM SIE ALICJA....... I PAMIĘTAM WSZYSTKO....
FurryPiter
Posty: 860
Rejestracja: śr 07 lut, 2007
Lokalizacja: Internet :)

Post autor: FurryPiter »

Jack Krauser zdecydowanie najlepszym bossem! Walka z nim była najtrudniejsza, spośród wszystkich bossów w 4rtej części RE. Dopiero za 5 czy 6 razem (jak osłaniał się tą ręką (a raczej skrzydłem ^^")), go pokonałem, reszta padała za 1szym, bądź też 2gim razem ;).
Awatar użytkownika
Jill_1995
Posty: 158
Rejestracja: czw 03 sty, 2008
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jill_1995 »

Dla mnie najlepszym bossem był Jack Krauser :rad2: .Podobała mi się walka na nożyki i potem jeszcze ta ręka i jeszcze na czas.Momentami było mi z nim trudniej niż z Saddlerem :rad13:
"From yesterday, it’s coming!
From yesterday, the fear!
From yesterday, it calls him
But he doesn't want to read the message here"
Awatar użytkownika
Saladyn
Posty: 962
Rejestracja: pt 15 lut, 2008
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Saladyn »

Krauser. Parszywe bydle. Zabicie go bylo dla mnie punktem honoru. Reszta to rozne "mutaki" i w zasadzie po grze mozna sie tego spodziewac. Szczerze mowiac wszystkie te dodatkowe macki, nogi, oczy i inne takie mnie nie ruszaja, a sposobow na bezstresowe rozjechanie wiekszosci pacjentow jest.

Barry: W następnych postach proszę używać klawisza "ALT". (Polskie litery).
Ostatnio zmieniony sob 16 lut, 2008 przez Saladyn, łącznie zmieniany 1 raz.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
Awatar użytkownika
AT
Posty: 744
Rejestracja: pt 31 sie, 2007
Lokalizacja: Blackbourn
Kontakt:

Post autor: AT »

Del Lago zdecydownie. Najprzyjemniej mi się z nim walczyło. Do Bossów fajnych zaliczę jeszcze Verdugo.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
Awatar użytkownika
Zenek
Posty: 2
Rejestracja: pn 03 mar, 2008
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Zenek »

A ja uwielbiam tego kurdupla z głosem kastrata :rad5:
Ostatnio zmieniony wt 04 mar, 2008 przez Zenek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kubabuba
Posty: 40
Rejestracja: wt 20 lis, 2007
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: kubabuba »

Moim zdaniem najlepszym bossem okazał się"Krauser",ponieważ walka z nim jest jak walka z Verdugo-szybki i mocnego kopa ma z łapki :rad5:
http://pl.youtube.com/user/susa456987
zaglądajcie codziennie;)
Awatar użytkownika
franc_uz
Posty: 79
Rejestracja: pt 15 lut, 2008
Lokalizacja: z pod mostu

Post autor: franc_uz »

Oj wszyscy narzekają na Krauzera zwłaszcza na PRO i się nie dziwię
jakieś 10/15 prób było [nie wiedziałem że umiem wymyślacz take texty z udziałem przekleństw :rad11: ] do czasu tego filmiku only knife.Jak to w końcu wykonałem to w nagrodę poszłem sobie kupić StarChips 250g :rad2:
r3sid3nt 3vil j3st th3 b3st!! :D
Awatar użytkownika
SolidSnake
Posty: 18
Rejestracja: śr 18 cze, 2008
Lokalizacja: Koło

Post autor: SolidSnake »

No właśnie co do poziomu trudnosci bossów (lub ogólnie gry) to ja nie wiem... albo ja jestem cienias i co niektórzy są tu genialni, albo po prostu grają na EASY :rad2: Bo dla mnie bossowie na PRO to na serio jest wyzwanie (bez bazook itp.). Nie mówie tu o jakis El Gigantach albo "Big cheese`ach" ,ale Krauser to niezły kozak:) Później to już faktycznie kwestia wprawy, ale bez przesady :D Moje typy to "IT" i Krauser.
"They think they know who I am... all they know is I love to kill"
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Jak to się stało, że się jeszcze nie wypowiedziałem ;). Mnie najbardziej podobał się El Gigante - pierwsza walka. Na moją ocenę złożyło się: animacja przed walką (rozgromienie wsioków), pogoda (chyba była burza z piorunami), wyjący pies oraz to, że gigant ciskał głazami i wyrywał drzewa. Sam boss zresztą jest bardzo ładnie zrobiony. Walka z nim to niemalże przyjemność, ma chłopak slaby łeb i jak na Polaka przystało, wstydem byłoby nie dokopać :D. Pamiętam, przy pierwszych przygodach z grą w głowie mi się nie mieściło, że mógłbym go pokonać czymś innym niż RL...
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

Najlepszy był Verdugo. Tajemnicze wprowadzenie, kapitalny design, no i zamrażanie chłopka ^^ Szkoda, że wystarczył na niego jeden strzał z rakiety, ale rozwalenie go czymkolwiek innym poczytuję za cud podobny temu, gdy dowiedziałem się, że zdałem maturę ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Finka
Posty: 1082
Rejestracja: wt 13 lut, 2007
Lokalizacja: z Polski

Post autor: Finka »

Zarówno Verdugo jak i El Gigante byli znakomici ale ja grając pierwszy raz nie wiedziałam, że na nich trafię akurat teraz.
El Gigante zabiłam nożem bo zasugerowałam się trailerem, na którym Leon ciachał go nożem i myślałam, że strzelając nie można go zabić :D ledwo mi zdrowia starczyło.

W Verdugo wpakowałam całą amunicję do magnum i shotguna.
Stoker
Posty: 200
Rejestracja: wt 25 mar, 2008
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Stoker »

"Najlepszy" to zbyt ogólnikowe słowo...
Najlepszy pod względem zabawy to Del Lago

wg. trudności Krauser a już w szczególności na PRO, trudny był jeszcze Verdugo i zmutowany Salazar ale RPG-7 (Rocket Launcher) w zupełności starczy :) . Grając na PRO to dopiero miałem zagwózdke z Krauserem :/ , najpierw granat (aby kucnął) później szybko RL aby go dobić ( to wystarczyło nawet na normal a ten dalej stoi). Jak podchodził i machał witkami to się cofałem i Magnum, TMP, Striker a farba się z niego leje litrami :/ , ale w końcu padł... Dobre z nim jeszcze były wstawki filmowo/QTE ( czy jak to się zwie), wymagały refleksu przez co też wiele razy mi się gineło (nie te przyciski) :P

Co do El Gigante to grając pierwszy raz niewiedziałem że plagasa można ciąć i tylko w niego strzelałem, przez co odniosłem Pyrrusowe zwycięstwo (mało ammo, brak lekarstw) :) ...
DZIĘKI ŻE O MNIE PAMIĘTACIE !!!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil 4”