Zakończenie

Awatar użytkownika
Paul
Posty: 330
Rejestracja: ndz 22 sie, 2010
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Paul »

No, gdyby miał inne, to odbiegałby od oryginału, a to niedobrze wpływa na tytuł o nazwie "Remake"... Tutaj powtórzenie błędu, jakim jest ending oryginału był pożądany, ze względu na nostalgię jakiej wymagano od tego tytułu... Choć ja osobiście takiej nostalgii nie wymagałem... xD

Banalne zakończenia, hmm... Lost in nightmares kończyło się świetnie, niestety, to był taki "epizod"... Jak się potem okazało, wszyscy żyją i są zdrowi, tylko ten Wesker taki za fajny, trzeba się go pozbyć...
Ostatnio zmieniony śr 01 wrz, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
be-was
Posty: 24
Rejestracja: śr 23 wrz, 2009
Lokalizacja: Toruń

Post autor: be-was »

Michał666666 pisze: W ogóle to już tylko mrzonki, bo w sumie Wesker to nie jakiś Terminator, mimo wszystko podobałoby mi się takie zakończenie w którym Wesker po prostu przetrwał uratowany na podobieństwo Anakina Skywalkera.
Takie zakończenie też mi się podoba.
Swoją drogą w zakończeniu wyraźnie NIE widać by Weskerowi rakiety urwały głowę. Widać nawet po linii dymu że uderzają nie w ciało ale w lawę nieco obok Weskera.
Oczywiście taki stan rzeczy jest logiczny: Capcom ma furtkę - jak trzeba będzie to go wskrzeszą, i powstanie 'Wesker-Odgrzewany-Kotlet'...
Awatar użytkownika
Paul
Posty: 330
Rejestracja: ndz 22 sie, 2010
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Paul »

Ta furtka jest dosyć marna... Albert nigdy nie wyszedłby z tego cało... A jeżeli już mam oglądać pływający mózg Weskera w jakieś bańce, to niech lepiej Capcom pozwoli mu spocząć w spokoju... Ciekawe, co stało się z jego ciałem po uderzeniu rakiet, bo krew było widać wysoko...
Awatar użytkownika
be-was
Posty: 24
Rejestracja: śr 23 wrz, 2009
Lokalizacja: Toruń

Post autor: be-was »

Paul pisze: A jeżeli już mam oglądać pływający mózg Weskera w jakieś bańce, to niech lepiej Capcom pozwoli mu spocząć w spokoju...
Też tak myślę, ale czyż już raz go nie wskrzesili ? (oczywiście wolałbym żeby to był koniec, niż potem widzieć jakiegoś pół-Weskera).
Wg. mnie powinien był umrzeć jak Nemezis, rozwalony co do ostatniego kawała, tak żeby z trupa pozostała tylko kałuża, a nie jak byle "T"z finału dwójki...
Awatar użytkownika
Paul
Posty: 330
Rejestracja: ndz 22 sie, 2010
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Paul »

Niekoniecznie musi z niego zostać kałuża xD

To prawda, Wes raz zginął, gdyż w tamtej części wykreowano go na "jednorazowego gnojka" i takim postanowiono go pozostawić... Widocznie odkryli nowy potencjał dla tej postaci, albo nie mieli pomysłów na innych wrogów, a taki zły charakter, który był z nami od pierwszych chwil poznania RE, jest bardzo nostalgiczny i ważny dla rozwoju fabuły...

Szkoda tylko, że zniweczyli cały proces, tak marnie kończąc jego wątek... Nie wiedzieli, co z nim dalej robić, to zakończyli to byle jak... A prawda jest taka, że gdyby zakończyli to tak jak w MGS i wyjaśnili potem zawiłości fabularne, RE 6 nie musiałby powstawać...

Jedynym sposobem przywrócenia honoru serii jest prequel o historii życia Weskera w RE 6, którego byłby bohaterem, a potem ew. powrót do lat rzeczywistych, w którym mogliby dodać dodatkowe zakończenie wydarzeń z RE 5...
Ostatnio zmieniony pn 06 wrz, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 2 razy.
REfan
Posty: 234
Rejestracja: ndz 08 sie, 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: REfan »

Paul pisze:Jedynym sposobem przywrócenia honoru serii jest prequel o historii życia Weskera w RE 6, którego byłby bohaterem, a potem ew. powrót do lat rzeczywistych, w którym mogliby dodać dodatkowe zakończenie wydarzeń z RE 5...
Ta i co jeszcze... Może konsola gratis do każdej zakupionej gry... Sorry Paul ale to jest równie prawdopodobne jak wygrana w lotka czyli szanse na to są BARDZO małe... Natomiast zgadzam się z Tobą w pozostałych kwestiach... Wesker nie zasłużył na taki koniec ale nie będę się powtarzał w nieskończoność bo zasłużę w końcu na warna...
Ostatnio zmieniony wt 07 wrz, 2010 przez REfan, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Paul
Posty: 330
Rejestracja: ndz 22 sie, 2010
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Paul »

No dobra, to dajmy na to sam prequel, bo jak widać zakończenia nie da się zmienić...

Swoją drogą, ono jest głupie - nawet nie wiadomo, czy Wiesiu przeżył... Ktoś powie "2 RL na ryj to mało?", no cóż, ja uważam, że one nie trafiły go w "ryj", a przeszły za plecami i uderzyły w lawę... W dodatku nawet lawa nie była w stanie spalić Wesa... Tylko skąd ta krew tak chlusnęła i co się z nim stało? Rozpadł się na kawałki, czy utopił w wulkanie?
Ostatnio zmieniony wt 07 wrz, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Arek
Posty: 761
Rejestracja: ndz 15 lut, 2009
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Arek »

Na ten temat było szereg różnych dyskusji.Sam nie wiem jaką wersja przyjąć za oficjalną ale też z jednej strony uważam że go te rakiety nie trafiły,ale z drugiej było by to dziwne,chyba że rzeczywiście Capcom ukryła taki smaczek,że tak naprawdę rakiety go nie trafiły i on jakoś przeżył...Szczerze mówiąc,na serio nie wiem jak już o tym myśleć.Po prostu trzeba czekać co znów Capcom powie w tej kwestii chociaż był kiedyś news,informującym o tym iż Wesker już nigdy nie powróci...
Ps3Centerbloog.pl
Awatar użytkownika
Paul
Posty: 330
Rejestracja: ndz 22 sie, 2010
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Paul »

Po prostu dym z rakiet zakrył mu głowę, ale krwi widać nie było w tym momencie, więc mogły mu głowę śmignąć tak, że jej nawet nie zobaczyliśmy, albo mogły też przelecieć obok, tylko zastanawiający jest wówczas ten moment, w którym tyle tej krwi unosi się wraz z lawą, no i gdzie się Wesker podział? Lawa na pewno nie była w stanie go strawić, bo skoro sobie w niej tak pływał do połowy, to najwyżej został mocno poparzony. Znając zdolności regeneracyjne Weskera, rany szybko by się zagoiły xD

Możliwe, że Capcom nie skreślił jeszcze Weskera, ale gdyby po tej akcji wrócił, to szczerze bym zwątpił w to, czy można go zabić... No chyba, że wynaleźliby serum, które zneutralizowałoby działanie wirusa/zniszczyło go, wówczas Wesker mógłby umrzeć, bo jedynie ten wirus trzyma go przy życiu... A ponieważ Wesker nosi w sobie odmianę wirusa G, odtrutkę mogłaby przygotować Sherry, która z G miała niemały kontakt, lub Alex Wesker, który chciałby się pozbyć konkurenta/powstrzymać go (w końcu nieznane są motywy, dla jakich zdradził Spencera)... Czas pokaże, jednak nie sądzę, by Wesker powiedział swe ostatnie słowo w serii...
Ostatnio zmieniony ndz 12 wrz, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 1 raz.
http://pawlotheatrum.bloog.pl/ Mój bloog, na razie eksperymentalny, ale zawsze xD
Awatar użytkownika
Arek
Posty: 761
Rejestracja: ndz 15 lut, 2009
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Arek »

Nie mamy tak naprawdę,żadnej pewności czy rakiety go trafiły czy nie.Jedno jest pewne,że w sieci pojawił się news informujący o oficjalnym zniknięciu Weskera z serii.Dlatego dziwne by było gdyby Capcom znowu go dał wyjaśniając jednak że rakiety nie trafiły a on sobie gdzieś tam w tej lawie popłynął.Ja jako jego fan i taką wymówkę bym łyknął bez popity,ale to nie o to chodzi...
Paul pisze:Możliwe, że Capcom nie skreślił jeszcze Weskera, ale gdyby po tej akcji wrócił, to szczerze bym zwątpił w to, czy można go zabić... No chyba, że wynaleźliby serum, które zneutralizowałoby działanie wirusa/zniszczyło go, wówczas Wesker mógłby umrzeć
I na logikę tak by mogli właśnie zrobić.Najprostsze i chyba najlepsze rozwiązanie,bo skoro to co się aktualnie stało go nie zabiło,to cóż innego dałoby radę?
Ps3Centerbloog.pl
Awatar użytkownika
be-was
Posty: 24
Rejestracja: śr 23 wrz, 2009
Lokalizacja: Toruń

Post autor: be-was »

Ale pamiętajmy też, że Wesker "musi brać lekarstwa" - czyli te serum o którym mówiła Jill, i które w nadmiernej dawce dostał od Chrisa i Schevy.
Poza tym przyjął Uroborosa {o ile,o ironio ostatnia walka tego Uro nie zneutralizowała... }, który jak było widać zachowywał się bardzo niestabilnie, nawet jak na niego. W sumie te zakażenia były dla niego groźniejsze niż 100tka takich bomb.
Jeśli żyje - a na to szans jest 50-50, to po tym wszystkim jest już o wiele innym Weskerem...

Wg. mnie najprawdopodobniejsze że stałby się takim nowym Nemzisem, który w kółko gadałby "Kriiiiiiis" i ganiał za nim...
A poza tym, nawet jeśli Wiesiek - czego nie widać - dostałby w głowę, to przecież nie koniec... skoro ww. tyrtan łaził bez łba, to i tym bardziej on (tzn. resztki) poradziłyby sobie...
Ostatnio zmieniony wt 14 wrz, 2010 przez be-was, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Paul
Posty: 330
Rejestracja: ndz 22 sie, 2010
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Paul »

Nie no, może kula w leb Wesa nie położyłą, ale rakiety z RL były dla niego groźne, o czym świadczy to, że starał się je łapać i zmienić tor ich lotu, a nie unikać... Wesker powinien mieć jakieś słabe strony, nie wiem, czemu na koniec zaraża się Uroborosem i fakt, że go kontroluje nie pochodzi od tego, że zainfekował się specjalnym wirusem w RE 1...
http://pawlotheatrum.bloog.pl/ Mój bloog, na razie eksperymentalny, ale zawsze xD
Awatar użytkownika
EvilWesker
Posty: 11
Rejestracja: wt 24 maja, 2011
Lokalizacja: Tczew

Post autor: EvilWesker »

Zakończenie nawet dobre tylko denerwuje mnie że tak zepsuli postać Weskera i zamiast normalny Chris to jakaś napakowana świnia.
Awatar użytkownika
J.Krauser
Posty: 1715
Rejestracja: sob 01 maja, 2010
Lokalizacja: Blackland

Post autor: J.Krauser »

Wg mnie zakończenie było trochę bzdetne, bo kto uwierzy w walkę w kraterze przy wrzącej lawie? Jakby to był DMC czy GoW to owszem takie zakończenie byłoby epickie ale jak na RE to pojechali zbyt mocno. Przeżycie takiej katastrofy też graniczy z cudem a cała ekipa wyszła z tego bez szwanku, bez najmniejszego zadrapania. Mogli wymyślić coś bardziej przyziemnego jak na RE przystało. Ale generalnie zakończenie dawało trochę do adrenaliny, co było dość przyjemne i fajnie się walczyło. Po za tym końcówki gdzie odlatujący helikopter jest ukazany to już standard więc źle nie jest.
One man forced to seek REVENGE
Awatar użytkownika
Oscark
Posty: 439
Rejestracja: śr 18 sie, 2010
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Oscark »

Oj tam - jakoś trzeba było uciec, przecież na pieszo by nie odeszli. Co do wulkanu - jakie wyobrażacie sobie epickie miejsce na ostateczną walkę z najbardziej znaną postacią serii RE? Raczej nie piwnica xD. Jest tylko jedna rzecz, która nie podoba mi się w zakończeniu - śmierć Alberta (nawiasem mówiąc - czemu wszyscy mówią na bohaterów po imieniu, a Albert zawsze jest nazywany Wesker???). Podejrzewam jednak że nie zginął - skoro przed przyjęciem Uroborosa był w stanie wytrzymać zmasowany atak rakietnicą, to wpadnięcie w lawę mogło mu coś zrobić? Może tylko połaskotać :D.
Steam: osssqr
Skype: osssqr
Z chęcią zagram we wszystkie tryby RE6.
Szczecin pozdrawia :)
Awatar użytkownika
mentos
Posty: 293
Rejestracja: sob 21 lut, 2009
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: mentos »

No jak nie zginął, to będzie żenujące. Dostał rakietą + lawa. Ja tam już mam dość Weskera, niech pojawi się ktoś nowy, kto będzie pociągał za sznurki. Znając Capcom, to Wesker - niestety - jeszcze powróci, wytłumaczą to jakimś klonem, albo innymi głupotami.

To już nawet nie będzie śmieszne i robi się z tego Zelda, czy inny Mario, gdzie Bowser i Ganon dostają z liścia, a potem zawsze wracają silniejsi.
Ostatnio zmieniony ndz 05 cze, 2011 przez mentos, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Oscark
Posty: 439
Rejestracja: śr 18 sie, 2010
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Oscark »

Ja mam nadzieję, że przeżył. Najlepiej się gra ze starymi postaciami, nie lubie nowych, bezpłciowych charakterów. Skoro Capcom przywraca Alberta w innych produkcjach, znaczy że jest jeszcze nadzieja :)
Steam: osssqr
Skype: osssqr
Z chęcią zagram we wszystkie tryby RE6.
Szczecin pozdrawia :)
Awatar użytkownika
mentos
Posty: 293
Rejestracja: sob 21 lut, 2009
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: mentos »

Ciągłe przywracanie głównego złego to parodia. Dobre w kreskówkach, a nie poważnych produkcjach. Jakiekolwiek pokonanie Weskera traci w ten sposób na wiarygodności. Taki Saddler w RE4 może nie był jakimś kozakiem, ale swoją rolę spełnił, jego żywot został zakończony i wystarczy. Tak samo powinno być z gościem, który okulary nosi nawet gdy jest ciemno.
Awatar użytkownika
Oscark
Posty: 439
Rejestracja: śr 18 sie, 2010
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Oscark »

Oj tam - Ty nie lubisz Alberta, a ja lubie - ten spór będzie trwał bez końca :). Ja mam nadzieję że wróci, Ty nie. Koniec tematu ;)
Steam: osssqr
Skype: osssqr
Z chęcią zagram we wszystkie tryby RE6.
Szczecin pozdrawia :)
Evanna
Posty: 7
Rejestracja: wt 10 maja, 2011
Lokalizacja: Daleko

Post autor: Evanna »

Pewnie zanim wyjdzie RE6 to zrobią kilka pobocznych części, a może nawet po RE6 kilka powrotów do starych śmieci.. Przy odrobinie szczęścia/nieszczęścia (zbędne wykreśl) pojawi się Wesker nawet kilka razy ^_^.


Co do zakończenia... jest trochę zbyt "epic fantasy" ale w całokształcie nie takie złe. Sama walka, QTE czy uciekanie nawet dobrze wygląda.

// Nie zdziwiła bym się gdyby dodali alternatywne zakończenie że uroborosy się rozwalają w tym wulkanie ale kilka przeżyło i chcą nas zjeść, a Wesker znika obrażony. xD
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil 5”