[Ankieta] Rozczarowani fabułą czy zachwyceni trybem co-op?
Ja czuję się oszukany przede wszystkim dlatego, że w grze nie znalazło się wiele rzeczy pokazywanych w trailerach, co jest imo niedopuszczalne. W pierwszych trailerach mieliśmy strzelanie w czasie chodzenia, sprytnych, szybkich przeciwników w hurtowych ilościach, robienie uników i większą dynamikę. O rzeczach pokroju wpływu temperatury i oświetlenia na gameplay, które obiecywał capcom na długo przed premierą nie warto wspominać nawet.
Dla przypomnienia polecam sobie zobaczyć jedne z pierwszych trailerów:
http://www.youtube.com/watch?v=dvxe0tDL9g8
http://www.youtube.com/watch?v=ce2ooNmB ... re=related
Dla przypomnienia polecam sobie zobaczyć jedne z pierwszych trailerów:
http://www.youtube.com/watch?v=dvxe0tDL9g8
http://www.youtube.com/watch?v=ce2ooNmB ... re=related
Wybacz Bzduras, ale teraz jak Twój post jest na poprzedniej stronie mam utrudnione cytowanie w związku z tym krótko i zwięźle (nie odbierz tego lakonicznie)
Druga postać jest wciśnięta na siłę tylko po to, by zrobić co-op i w ogóle nie jest poparta fabularnie. Jakoś Billy tak bardzo nie przeszkadzał , a Luis był o niebo lepszą i dużo bardziej barwną postacią.
Pomysły wstecz ewoluujące to właśnie inventory, czy brak Merchanta (choć to właściwie kwestia względna to jednak jego brak zmniejsza realizm).
Ja nie jestem usatysfakcjonowany tym, że wydałem 199zł na ten produkt. Jak napisał Komados - miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle, czyli obiecanki cacanki. Ja w przeciwieństwie do Ciebie oczekiwałem więcej, niż dostałem. Jest wielce prawdopodobne, że odstawię grę na półkę z poczuciem spełnionego obowiązku, choć będę czasem do niej wracał (po raz enty - RE5 to nie crap, gra jest niezła i potrafi wciągnąć, po prostu oczekiwałem dużo więcej). Zdecydowanie lepiej gra mi się w to, aniżeli w CV
A teraz mam pytanie do wszystkich:
Czy naprawdę nie przeszkadza Wam fakt, że duża większość patentów wykorzystanych w grze wykonana jest archaicznie i topornie, że gry dużo starsze wyposażone w te wynalazki wykorzystują je duuużo lepiej, że Capcom wypuścił produkt niedopracowany, a przez to (w pewnym sensie) wadliwy?
Druga postać jest wciśnięta na siłę tylko po to, by zrobić co-op i w ogóle nie jest poparta fabularnie. Jakoś Billy tak bardzo nie przeszkadzał , a Luis był o niebo lepszą i dużo bardziej barwną postacią.
Pomysły wstecz ewoluujące to właśnie inventory, czy brak Merchanta (choć to właściwie kwestia względna to jednak jego brak zmniejsza realizm).
Ja nie jestem usatysfakcjonowany tym, że wydałem 199zł na ten produkt. Jak napisał Komados - miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle, czyli obiecanki cacanki. Ja w przeciwieństwie do Ciebie oczekiwałem więcej, niż dostałem. Jest wielce prawdopodobne, że odstawię grę na półkę z poczuciem spełnionego obowiązku, choć będę czasem do niej wracał (po raz enty - RE5 to nie crap, gra jest niezła i potrafi wciągnąć, po prostu oczekiwałem dużo więcej). Zdecydowanie lepiej gra mi się w to, aniżeli w CV
A teraz mam pytanie do wszystkich:
Czy naprawdę nie przeszkadza Wam fakt, że duża większość patentów wykorzystanych w grze wykonana jest archaicznie i topornie, że gry dużo starsze wyposażone w te wynalazki wykorzystują je duuużo lepiej, że Capcom wypuścił produkt niedopracowany, a przez to (w pewnym sensie) wadliwy?
Ostatnio zmieniony ndz 02 sie, 2009 przez Recoil, łącznie zmieniany 1 raz.
Broń BożeRecoil pisze:Czy naprawdę przyjmiecie bezkrytycznie wszystko co zaczyna się na magiczne literki RE?
Wszystko sprowadza się do słynnego: "Kasa, misiu kasa...". Nie oszukujmy się, RE5 to nie jest gra przełomu. Ta produkcja ma tylko dać dochód bazując na marce jaką wyrobił sobie Resident Evil przez te wszystkie lata. Ta produkcja miała wyciągnąć kasę od ludzi i tutaj Capcom zachował się mistrzowsko.
RE5 skierowany jest do mało wymagającego odbiorcy. Gracza, który szybciej rusza paluszkami niż mózgiem i zachwyca się grafiką, a nie fabułą. Widząc wielki wybuch krzyknie "łoł" i aż odskoczy od ekranu, ale nie zastanowi się dlaczego ciała przeciwników znikają... Stawiamy na akcję kosztem klimatu, bo to się sprzeda. Ponadto nad "akcją" w grze autorzy nie musieli długo myśleć. Stworzyć "klimat" w grze to już jest trudniejsze zadanie.
Ktoś powie: "ale gdy ja w to gram, to naprawdę, czuję się jakbym tam był. Wszystko jest takie realistyczne...".
Nie twierdzę, że nie, ale w jaki sposób klimat Afryki ma być przerażający?? W ogóle mnie nie przeraża. Pewnie dlatego, że jestem przyzwyczajony do takich widoków z telewizji. Każdy wie, że w Afryce jest bieda i ogólnie "bałagan". Dostaję to w RE5 i mnie to nie kręci, bo... taka jest rzeczywistość, a to co rzeczywiste jest nudne
Wiele pomysłów zerżniętych z RE4. Tam był śmigłowiec z Gatling Gunem, tutaj zamiast maszynówy strzelają z bazooki. Naprawdę świetna innowacja. Prawie nie rzuca się w oczy. Dlaczego patenty zerżnięte z RE2 i występujące z RE3 się nie nudziły?? Kto zna odpowiedź na to pytanie, ten zna drogę do sukcesu
Pamiętacie nasze marzenia o fabule??
1.) Będzie Sherry Birkin, Chris ją uratuje.
2.) Być może Chris ugnie się potędze Weskera i zginie. Czarny charakter zatriumfuje.
3.) Być może akcja będzie się toczyć na Haiti i będzie powiązana z voodoo i zombie.
Otrzymaliśmy coś innego. Czy fajnego?
Moim zdaniem śmierć Weskera i Spencera zakończyła RE. Żaden czarny charakter nie wyrobi sobie takiej marki jak oni. Nawet Ada Wong. Pozostała pustka...
Tryb kooperacji jest na pewno super, ale musiałbym dokładnie zacytować Recoila, bo ma takie samo zdanie jak ja:
Recoil pisze:Choć prawda jest taka, że co-op nie rozwiązuje sprawy, bo granie w cokolwiek ma to do siebie, że raźniej gra się we dwoje czy to są Gearsy, czy RE, czy River Ride (tak, w tę ostatnią grałoby się tak samo miodnie jak w nowe RE).
Kiedy ja się tego nie spodziewałem. Po prostu liczyłem na to, że gra wydana w 2009 roku będzie trzymać poziom gier z tego właśnie roku. A tak nie jest. Dostaliśmy grę, która nie miałaby szans konkurować z 2 letnim Uncharted, czy 3 letnimi Gearsami. A to jest niedopuszczalne.Diadem pisze:Nie oszukujmy się, RE5 to nie jest gra przełomu.
I tacy gracze, wydaje mi się, jeszcze szybciej zrażą się tymi niedoskonałościami. Przykład mojego szwagra, który lubuje się właśnie w strzelankach i grach akcji. Wielce zainteresowany RE5 (X to jego pierwsza konsola i pierwszy kontakt z serią). Jak mu powiedziałem o mankamentach, które przytaczałem to zrobił właśnie "facepalm"...Diadem pisze:RE5 skierowany jest do mało wymagającego odbiorcy. Gracza, który szybciej rusza paluszkami niż mózgiem i zachwyca się grafiką, a nie fabułą.
Moim zdaniem Capcom chybił trafiając do fanów RE (począwszy od RE4), bo gra nie spełnia wymagań fana RE, jak i do szerszej publiki przez w.w. wady (RE4 posiadało te wady, ale wtedy nikt tego tak nie odbierał, bo nie znał jeszcze tych innowacji - cała RE4 była wystarczająco innowacyjna)
To, że Capcom chybił trafiając do fanów RE (tutaj pojawia się problem, jak zdefiniować fana RE, więc dodajmy do ludzi dla których seria skończyła się na RE3, Outbreak'ach itd.), to rzecz znana.Recoil pisze:Moim zdaniem Capcom chybił trafiając do fanów RE (począwszy od RE4), bo gra nie spełnia wymagań fana RE, jak i do szerszej publiki przez w.w. wady (RE4 posiadało te wady, ale wtedy nikt tego tak nie odbierał, bo nie znał jeszcze tych innowacji - cała RE4 była wystarczająco innowacyjna)
Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, że nie trafił do szerszej publiki. Już widzę, te rozświetlone oczka szesnasto-osiemnastolatków, zapatrzonych w pupę Sheavy i piękną graficznie Afrykę Takim graczom, nie przeszkadza Redfield-Pudzianowski, czy fabuła, bo oni nie wiedzą, co było wcześniej.
Za to tryb kooperacji świetnie pozwoli się odprężyć i zapomnieć, że jest się zwykłym szarym człowiekiem. Przeżyjemy przygodę (celowo nie napisałem, że ciekawą ), paluszki od pada będą bolały, ale jaka będzie satysfakcja, że pod gradem naszych kul i odłamków padną stosy przeciwników. Wtedy można poczuć, że jest się kimś...
A gdyby tak wrzucić do RE5 zagadkę z próbką wody z RE3?? Połowa graczy wyłączyła by grę, a kolejne 50 % usilnie szukałoby rozwiązania na necie. Bo myślenie boli...
I to mnie chyba najbardziej boli... Bolały też pewnie głowy twórców, gdy to tworzyli, ale oni przynajmniej zarobili na aspirynę.
Wydaje mi się, że jeździcie po RE5 ze względu na... ładną grafikę. Ciała znikają? Dlaczego nikt nie przyczepił się do tego za czasów RE4? Że teraz to archaiczne? Ale kogo obchodzi truchło leżące na ziemi, skoro jeszcze paru przeciwników trzyma się na nogach? Ech, zresztą - ani ja nie przekonam Was do moich racji, ani Wy mnie do swoich
Co nie zmienia faktu, że moja racja jest mojsza niż twojsza i moja racja jest racja najmojsza!
Co nie zmienia faktu, że moja racja jest mojsza niż twojsza i moja racja jest racja najmojsza!
To, że RE5 nie będzie straszne, wiadomo było po 2 trailerze (po pierwszym myślałem, że zombie będą na miare tych z 28 days/weeks later - to mnie kręciło), a że całkowicie spadnie na psy, to po trailerze z Sheva. W RE jak już gdzieś wspominałem podobało mi się to, że WIĘKSZOŚĆ czasu nasz bohater spędzał sam - chodzi mi o części z cyferką i o CV (wyjątek RE Zero - ale tam bardzo fajnie to wyszło). Nagle w trailerach pojawiła się Sheva. Przypomniała mi się 3 odsłona filmu, a mianowicie jej tytuł. Resident Evil: Zagłada. Taaa, to będzie zagłada dla RE i dla fanów. Jedyne co jest w Shevie fajne, to...o czym wspomniał Diadem Zgadzam się z Recoilem, że Luis był o wiele ciekawszy, a przede wszystkim nie zawracał nam cały czas głowy. Gdy umierał to nawet było mi przykro, a w RE5 było mi przykro z powodu żywota Pani Shevy. Ashley z kolei na całe szczęscie co chwile była porywana (mówie o 4). Dla mnie RE5 jako RE to jest totalny crap, a jako gra jest zwykła. Lickiery wyglądają jak na sterydach, a Wiesiek jeśli powinien zginąć (a według mnie powinien) to w ostatniej częsci, żebyśmy w kolejnych częsciach nie czuli niedosytu i braku myśli, że on gdzieś tam jest, coś knuje i kombinuje (jak w 4).
Jeszcze porównując do 4, bo do reszty to nawet nie ma sensu. W re4 Hiszpania naprawde miała klimat, jakaś tam opuszczona europejska wioseczka, lasy wokół, jakaś sekta. To wszystko było świeże, inne, ale świeże i tak odskocznia mi się podobała. W RE5, wszystko wydaję się jakby na siłe chciało jechać na fali sukcesu poprzeniej częsci, a to nigdy nie wychodzi.
Dlatego, drogi CAPCOMIE, nie wydajcie więcej częsci po RE6 (chodzi o te z cyferką), żeby nie dołować więcej ludzi, takim czymś z myślą "hmm Afryka, zróbmy to, to jest inne niż dotychczas więc może być straszne" bo w którejś odsłonie wkońcu powiedzą "hmm disneyland, tego nie było, może być strasznie (chociaż to by mogło wypalić, mrok, ochlapany krwią kostium myszki miki ).
Co do coopa. Ujdzie ujdzie, zwykłe merce, tylko we dwóch, ale ujdzie.
Jeszcze porównując do 4, bo do reszty to nawet nie ma sensu. W re4 Hiszpania naprawde miała klimat, jakaś tam opuszczona europejska wioseczka, lasy wokół, jakaś sekta. To wszystko było świeże, inne, ale świeże i tak odskocznia mi się podobała. W RE5, wszystko wydaję się jakby na siłe chciało jechać na fali sukcesu poprzeniej częsci, a to nigdy nie wychodzi.
Dlatego, drogi CAPCOMIE, nie wydajcie więcej częsci po RE6 (chodzi o te z cyferką), żeby nie dołować więcej ludzi, takim czymś z myślą "hmm Afryka, zróbmy to, to jest inne niż dotychczas więc może być straszne" bo w którejś odsłonie wkońcu powiedzą "hmm disneyland, tego nie było, może być strasznie (chociaż to by mogło wypalić, mrok, ochlapany krwią kostium myszki miki ).
Co do coopa. Ujdzie ujdzie, zwykłe merce, tylko we dwóch, ale ujdzie.
Ostatnio zmieniony pn 03 sie, 2009 przez StPaul, łącznie zmieniany 2 razy.
Stay Punk
Stan Fabularny 8/10
Tryb Co-Op 9+/10
Fabułą jestem tylko w jednym motywie rozczarowany, mianowice zakończenie oraz śmierć Wesker'a, reszta ujdzie wraz z zwrotem fabularnym związanym z Jill. Natomiast tryb Co-op to świetne urozmaicenie rozgrywki, w końcu każdy z nas kiedys marzył o tym aby pograć z innym Fanem w RE'sa (nie licząc Outbreak'ów, które słabo się rozwineły w naszym kraju).
Tryb Co-Op 9+/10
Fabułą jestem tylko w jednym motywie rozczarowany, mianowice zakończenie oraz śmierć Wesker'a, reszta ujdzie wraz z zwrotem fabularnym związanym z Jill. Natomiast tryb Co-op to świetne urozmaicenie rozgrywki, w końcu każdy z nas kiedys marzył o tym aby pograć z innym Fanem w RE'sa (nie licząc Outbreak'ów, które słabo się rozwineły w naszym kraju).
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Rzeczywiście, śmierć (?) Weskera to moim zdaniem głupie posunięcie, zwłaszcza, że w planach jest kolejna gra z tej serii. Takie żywoty kończy się w ostatnim rozdziale serii Tryb co-op najlepiej sprawdza się w mercenaries bo jak dla mnie to tylko ta część trzyma poziom czwórki.
Zgadzam się z Recoilem, że fenomen czwartej części polegał na świeżości: dostaliśmy dobre sterowanie, dużą przestrzeń, merchanta, strzelnicę, upgrade broni, kasę, skarby, nowe i fajne pukawki, kury i jajka nowych przeciwników, nowe możliwości taktyczne i zwiększoną dynamikę gry . Ten nowy styl miał swoją cenę i wielu graczy głośno wyrażało swoje żale.
Piątka niby poszła śladem poprzedniczki ale....nie dała więcej a zabrała....
Grając w tę część zupełnie nie czułam emocji a tym bardziej niepokoju. Wszystkie bronie od początku dostępne a o kasę było łatwo dzięki systemowi zapisu. Brakowało mi akcji w nocy (nie liczę Ndesu). Za dużo było przeciwników z bronią palną.
Cały gameplay polegał na tym, że wchodzimy do lokacji, zabijamy wszystkich (albo nie) i przechodzimy dalej a powrotu nie ma i nie ma też żadnych niespodzianek.
Różnic jest sporo i wiele z nich było już wymienionych.
Nie mogę powiedzieć, że RE5 jest crapem bo jest to strzelanka z wyzszej pólki tyle tylko, że nie ma duszy.
Zgadzam się z Recoilem, że fenomen czwartej części polegał na świeżości: dostaliśmy dobre sterowanie, dużą przestrzeń, merchanta, strzelnicę, upgrade broni, kasę, skarby, nowe i fajne pukawki, kury i jajka nowych przeciwników, nowe możliwości taktyczne i zwiększoną dynamikę gry . Ten nowy styl miał swoją cenę i wielu graczy głośno wyrażało swoje żale.
Piątka niby poszła śladem poprzedniczki ale....nie dała więcej a zabrała....
Grając w tę część zupełnie nie czułam emocji a tym bardziej niepokoju. Wszystkie bronie od początku dostępne a o kasę było łatwo dzięki systemowi zapisu. Brakowało mi akcji w nocy (nie liczę Ndesu). Za dużo było przeciwników z bronią palną.
Cały gameplay polegał na tym, że wchodzimy do lokacji, zabijamy wszystkich (albo nie) i przechodzimy dalej a powrotu nie ma i nie ma też żadnych niespodzianek.
Różnic jest sporo i wiele z nich było już wymienionych.
Nie mogę powiedzieć, że RE5 jest crapem bo jest to strzelanka z wyzszej pólki tyle tylko, że nie ma duszy.
Ostatnio zmieniony wt 04 sie, 2009 przez Finka, łącznie zmieniany 1 raz.
W piątkowe wieczory nie odpowiadam za swoje posty.
Tu nawet nie chodzi o głupie tylko jak zrealizowane, a to że powstanie kolejna część, no ale w sumie nie w każdej części musi być WeskerFinka pisze:Rzeczywiście, śmierć (?) Weskera to moim zdaniem głupie posunięcie, zwłaszcza, że w planach jest kolejna gra z tej serii.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Szczerze mówiąc jestem mile rozczarowany Twoją wypowiedzią. Sądziłem, że jesteś jedną z tych osób, które bezkrytycznie łykają wszystko spod znaku RE.WESKER-DL pisze:Stan Fabularny 8/10
Tryb Co-Op 9+/10
Fabułą jestem tylko w jednym motywie rozczarowany, mianowice zakończenie oraz śmierć Wesker'a, reszta ujdzie wraz z zwrotem fabularnym związanym z Jill. Natomiast tryb Co-op to świetne urozmaicenie rozgrywki, w końcu każdy z nas kiedys marzył o tym aby pograć z innym Fanem w RE'sa (nie licząc Outbreak'ów, które słabo się rozwineły w naszym kraju).
I Ty, jako największy chyba fan Weskera podzielasz chyba moje zdanie, że zamiast tego badziewnego wulkanu i kaszankowatej łapy Weskera moglibyśmy dostać w zakończeniu to, co pokazane było tylko w retrospekcji? Naprawdę, to byłoby wręcz IDEALNE zakończenie...
EDIT:
No właśnieTu nawet nie chodzi o głupie tylko jak zrealizowane
:TIDE
Będę uparty, i mimo, że z pierwszą częścią zdania zgadzam się w pełni, to nigdy nikt mnie nie przekona, że RE5 to strzelanka na wysokim poziomie.Finka pisze:Nie mogę powiedzieć, że RE5 jest crapem bo jest to strzelanka z wyzszej pólki tyle tylko, że nie ma duszy.
Ostatnio zmieniony wt 04 sie, 2009 przez Recoil, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak podzielam Twoje zdanie i własnie jako Fan tej postaci jestem skołonny napisać że motyw Mnie nie zadowolił a wręcz rozczarował. Nie tego się spodziewałem, niewiem może dlatego że podobne starcie dwóch odwiecznych wrogów widziałem w świetnie zrealizowanej scenie ostatniej walki w MGS4? Przeciez to niebo a ziemia, zarówno muzyka, sceny, retrospekcje, ujęcia i kadrowania obrazu oraz sama realizacja.
Powiem tak, śmierć Mojej ulubionej postaci została słabo przedstawiona, niezły był motyw w samolocie ale już na wulkanie było słabo. Żeby nie było że tylko to mi się nie spodobało, pisałem również o zakończeniu, no sory ale tak krótkiego Endingu to chyba żadna część nie miała. Ogólnie samo wprowadzenie Albert'a, jego przemiany i późniejsze wejścia w RE5 stoją na świetnym poziomie ale na zakończenie Panowie z firmy Capcom się nie wysilili.
Czytałem również niektórych opinie i wnioskuje że są osoby skłonne powiedzieć że Wesker przeżył na końcu gry? No sorry ale przyjmując dwie rakiety na klate znajdując sie dodatkowo w lawie nie ma szans na przeżycie.
Powiem tak, śmierć Mojej ulubionej postaci została słabo przedstawiona, niezły był motyw w samolocie ale już na wulkanie było słabo. Żeby nie było że tylko to mi się nie spodobało, pisałem również o zakończeniu, no sory ale tak krótkiego Endingu to chyba żadna część nie miała. Ogólnie samo wprowadzenie Albert'a, jego przemiany i późniejsze wejścia w RE5 stoją na świetnym poziomie ale na zakończenie Panowie z firmy Capcom się nie wysilili.
Czytałem również niektórych opinie i wnioskuje że są osoby skłonne powiedzieć że Wesker przeżył na końcu gry? No sorry ale przyjmując dwie rakiety na klate znajdując sie dodatkowo w lawie nie ma szans na przeżycie.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
W samolocie było genialnie szkoda że był to tylko QT,jeśli chodzi o sam pomysł walki z Weskerem w wulkanie nie był zły ale jego eksterminacja za bardzo klasyczna i zbyt prosta.Ja z wielkim niestety z wielkim bólem dopiero ostatnio uświadomiłem sobie że Wesker nie powróci,ale naprawdę nie pasuje mi to bo można by powiedzieć że jest to postać od której się wszystko zaczęło i powinno się wszystko skończyć,ale najwyraźniej Capcom ma inny pomysł .WESKER-DL pisze:Tak podzielam Twoje zdanie i własnie jako Fan tej postaci jestem skołonny napisać że motyw Mnie nie zadowolił a wręcz rozczarował. Nie tego się spodziewałem, niewiem może dlatego że podobne starcie dwóch odwiecznych wrogów widziałem w świetnie zrealizowanej scenie ostatniej walki w MGS4? Przeciez to niebo a ziemia, zarówno muzyka, sceny, retrospekcje, ujęcia i kadrowania obrazu oraz sama realizacja.
Powiem tak, śmierć Mojej ulubionej postaci została słabo przedstawiona, niezły był motyw w samolocie ale już na wulkanie było słabo. . .
by Deus Ex: nie wiem czy wiesz, ale filtr antyspojlowski już nie obowiązuje
Ostatnio zmieniony wt 04 sie, 2009 przez Arek, łącznie zmieniany 1 raz.
Ps3Centerbloog.pl
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
że zamiast tego badziewnego wulkanu
Fakt mocno to dziwne, że od tak sobie biegają i skaczą po tym rozgrzanym wulkanie
Jak dla mnie to ten jego dodatek w formie zabójczej łapki był spoko i fajnie przy tym wyglądał... i chwała im, że nie postanowili w pełni zmutować Weskera.i kaszankowatej łapy Weskera
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale miała chyba powody dlaczego znalazła się właśnie w tym miejscu co Chris... Chodź nie było w tym nic wielkiego.Druga postać jest wciśnięta na siłę tylko po to, by zrobić co-op i w ogóle nie jest poparta fabularnie.
I dobrze.Ale co z tego, skoro nie mogę chodzić w czasie celowania
Mercenariers we dwóch to sama radość.A w RE5 nie mam nawet chęci odpalać Mercenaries
Czy Wy naprawdę nie czujecie się oszukani?
W pewnym sensie tak, bo z wielu rzeczy, które zapowiadano wyszły kiszki na wierzbie.
Oczywiście, że nie. Ale ta część ma dobrą fabułę, która ma prawo bytu w tym świecie i świetnie wykorzystany potencjał Weskera.Czy naprawdę przyjmiecie bezkrytycznie wszystko co zaczyna się na magiczne literki RE?
A moje zdanie jest takie
na plus
1.ciekawsza fabuła niż w RE4
2.Tryb co-op daje rade szczególnie przed jednym telewizorem
3.Brak możliwości chodzenia podczas strzelania gra byłaby wtedy za łatwa
4.Dobra grafika i mnóstwo detali
5.gdy grasz na wyższym poziomie nie masz dużo amunicji co trzyma cię w niepewności
Na minus
1.powinna być trochę dłuższa w końcu to gra na konsole nowej generacji
na plus
1.ciekawsza fabuła niż w RE4
2.Tryb co-op daje rade szczególnie przed jednym telewizorem
3.Brak możliwości chodzenia podczas strzelania gra byłaby wtedy za łatwa
4.Dobra grafika i mnóstwo detali
5.gdy grasz na wyższym poziomie nie masz dużo amunicji co trzyma cię w niepewności
Na minus
1.powinna być trochę dłuższa w końcu to gra na konsole nowej generacji
Dlaczego z Chrisa jest taki rzadziak????? Z tyloma problemami sobie radził a nie potrafi wepchnąc do lawy dużego kamyczka!
Deus Ex: Możesz to jakoś rozwinąć?
Deus Ex: Możesz to jakoś rozwinąć?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez rimador, łącznie zmieniany 3 razy.
Postaram się w dosyć obrazowy sposób wytłumaczyć osobom, którym w głowie się nie mieści dlaczego RE5 nie u wszystkich wzbudza zachwyt.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której CAPCOM przed RE4 mówi fanom coś takiego: "drodzy fani, chyba czas na zmiany. Chcemy odejść od konwencji survival-horroru na rzecz gry akcji". Fani odpowiadają : "w porządku, ale chcemy ujrzeć grę, która na tym polu będzie wybitna, gry która nowymi rozwiązaniami gameplayu przyciągnie do siebie rzesze nowych fanów itd". Takoż się stało - RE4 w swoim czasie pozamiatał konkurencję w dziedzinie gier akcji (znawca gier się odezwał ) i bardzo wiele osób wraca wciąż do niej bardzo chętnie.
Fani zadowoleni, chwilowy jakby się zdawało odskok od konwencji horroru wyszedł chyba na dobre. Tym, którzy jednak nie chcą gier akcji sygnowanych logo RE może nie być w smak przydzielenie tej części numerka, no ale trudno - może to jedyna część w takiej odsłonie.
Czas na RE5. CAPCOM próbuje rozkminić czy i tym razem warto porzucić survival horror na rzecz gry akcji. Ponownie pyta o to fanów, którzy już w pewnymi wątpliwościami podchodzą do tego pomysłu. Życzą sobie gry, która pozamiata konkurencję nie gorzej niż RE4 w swoim czasie. No i co dostają - grę dobrą, która mimo że bazowała na świetnych swego czasu rozwiązaniach dotyczących gameplay'u, które sprawdziły się wcześniej już takiej furory nie zrobiła. Są gry po prostu lepsze, w niczym nie ustępujące wręcz przewyższające RE5 w pewnych kwestiach.
Czyli w przypadku RE4 hipotetyczne zrzeczenie się przez fanów konwencji RE jako survival horroru niejako opłaciło się.
Natomiast w przypadku RE5 fani w zamian za "zgodę" na zrobienie gry akcji nie dostali produkcji wybitnej, przynajmniej u części gra pozostawiła niedosyt.
Cały problem w tym, że wydawcom tak naprawdę nie zależy aż tak bardzo na zaspokojeniu gustów graczy ile na robieniu szmalu. Wydawać by się mogło, że to przecież jedno jest z drugim związane - gracze nie kupią kiepskiej gry, zatem jeżeli producent zrobi badziewną grę nie zarobi na niej. Tym bardziej, że w temacie gier jest spora konkurencja i gracze mają rozmaite alternatywy. Jednak z drugiej strony fani zdają się czasem przybierać postawę jakby dawali Capcomowi do zrozumienia, że nawet postępując nie fair (cały szum wokół RE5: AE) będą wierni serii, a co za tym idzie jemu i kupią wszystko co nazywać się będzie RE.
Uff, bardzo pokrętne to moje rozumowanie ?
Wyobraźmy sobie sytuację, w której CAPCOM przed RE4 mówi fanom coś takiego: "drodzy fani, chyba czas na zmiany. Chcemy odejść od konwencji survival-horroru na rzecz gry akcji". Fani odpowiadają : "w porządku, ale chcemy ujrzeć grę, która na tym polu będzie wybitna, gry która nowymi rozwiązaniami gameplayu przyciągnie do siebie rzesze nowych fanów itd". Takoż się stało - RE4 w swoim czasie pozamiatał konkurencję w dziedzinie gier akcji (znawca gier się odezwał ) i bardzo wiele osób wraca wciąż do niej bardzo chętnie.
Fani zadowoleni, chwilowy jakby się zdawało odskok od konwencji horroru wyszedł chyba na dobre. Tym, którzy jednak nie chcą gier akcji sygnowanych logo RE może nie być w smak przydzielenie tej części numerka, no ale trudno - może to jedyna część w takiej odsłonie.
Czas na RE5. CAPCOM próbuje rozkminić czy i tym razem warto porzucić survival horror na rzecz gry akcji. Ponownie pyta o to fanów, którzy już w pewnymi wątpliwościami podchodzą do tego pomysłu. Życzą sobie gry, która pozamiata konkurencję nie gorzej niż RE4 w swoim czasie. No i co dostają - grę dobrą, która mimo że bazowała na świetnych swego czasu rozwiązaniach dotyczących gameplay'u, które sprawdziły się wcześniej już takiej furory nie zrobiła. Są gry po prostu lepsze, w niczym nie ustępujące wręcz przewyższające RE5 w pewnych kwestiach.
Czyli w przypadku RE4 hipotetyczne zrzeczenie się przez fanów konwencji RE jako survival horroru niejako opłaciło się.
Natomiast w przypadku RE5 fani w zamian za "zgodę" na zrobienie gry akcji nie dostali produkcji wybitnej, przynajmniej u części gra pozostawiła niedosyt.
Cały problem w tym, że wydawcom tak naprawdę nie zależy aż tak bardzo na zaspokojeniu gustów graczy ile na robieniu szmalu. Wydawać by się mogło, że to przecież jedno jest z drugim związane - gracze nie kupią kiepskiej gry, zatem jeżeli producent zrobi badziewną grę nie zarobi na niej. Tym bardziej, że w temacie gier jest spora konkurencja i gracze mają rozmaite alternatywy. Jednak z drugiej strony fani zdają się czasem przybierać postawę jakby dawali Capcomowi do zrozumienia, że nawet postępując nie fair (cały szum wokół RE5: AE) będą wierni serii, a co za tym idzie jemu i kupią wszystko co nazywać się będzie RE.
Uff, bardzo pokrętne to moje rozumowanie ?
Nie ma co ukrywać, że RE5 wywindowała się pod względem sprzedaży bardzo wysoko ale zawdzięcza to wyłącznie popularności RE4.
Jednakże fakt iż ta gra nie spełniła oczekiwań wielu fanów czwórki jest widoczny - RE5 w dość krótkim czasie stała się grą martwą (może poza mercenaries). Dla mnie odbiciem popularności obecnie produkowanych gier jest YouTube. Tam powstaje już mało filmów z RE5 a RE4 niewiele straciło tempa pomimo, że od premiery minęło już cztery i pół roku. To mówi samo za siebie.
Capcom robi co może aby fani nie zapomnieli o grze i produkuje dodatki. Być może alternative edition będzie dobry ale i tak to wszystko jest mało.
Jednakże fakt iż ta gra nie spełniła oczekiwań wielu fanów czwórki jest widoczny - RE5 w dość krótkim czasie stała się grą martwą (może poza mercenaries). Dla mnie odbiciem popularności obecnie produkowanych gier jest YouTube. Tam powstaje już mało filmów z RE5 a RE4 niewiele straciło tempa pomimo, że od premiery minęło już cztery i pół roku. To mówi samo za siebie.
Capcom robi co może aby fani nie zapomnieli o grze i produkuje dodatki. Być może alternative edition będzie dobry ale i tak to wszystko jest mało.
W piątkowe wieczory nie odpowiadam za swoje posty.
No to też napisze kilka słów , a mianowicie :
Gameplay 10 /10 bez komentarza 100 % zabawy
Fabuła : Afryka , piękne widoki , nie przyjaznie nastawieni tubylcy opętani tym wirus-em nowym,. Krzysio ,Jill i Wesker
to jest to czego oczekiwałem .
różnorodność wirusów bardzo ciekawie
Ciekawi bossowie (prócz ndeseuu [ el gigante z karaluchem]) skad on tam się wziął ??? wpadł na wakacje do afryki ?)
Dużo lepsze niż 4
jak dla mnie to gra 9.5 / 10
0.5 punkta odjęte za :
majini na motorach WTF ,
Wesker(jak on mógł taką kobitke zmutować) Tak poza tym jest extra
no i jeszcze ten etap rodem z tomb raidera (na pewno każdy wie o co chodzi)
Gameplay 10 /10 bez komentarza 100 % zabawy
Fabuła : Afryka , piękne widoki , nie przyjaznie nastawieni tubylcy opętani tym wirus-em nowym,. Krzysio ,Jill i Wesker
to jest to czego oczekiwałem .
różnorodność wirusów bardzo ciekawie
Ciekawi bossowie (prócz ndeseuu [ el gigante z karaluchem]) skad on tam się wziął ??? wpadł na wakacje do afryki ?)
Dużo lepsze niż 4
jak dla mnie to gra 9.5 / 10
0.5 punkta odjęte za :
majini na motorach WTF ,
Wesker(jak on mógł taką kobitke zmutować) Tak poza tym jest extra
no i jeszcze ten etap rodem z tomb raidera (na pewno każdy wie o co chodzi)