Ulubiony scenariusz
Ulubiony scenariusz
Do dyspozycji mamy 3 różne kampanie, które już podczas dema ukazały różnice między sobą i gro fanów stwierdzało, że najciekawszą (bo najbardziej przypominającą survival horror) jest misja Leona oraz Heleny. Może po przejściu całego innego scenariusza wasze gusta uległy zmianie? Zapraszam do ankiety oraz wypowiadania się na ten temat. Konkretne argumenty mile widziane odnośnie obrony danego scenario Jako bonus również w ankiecie Ada.
Ostatnio zmieniony pn 29 paź, 2012 przez WESKER-DL, łącznie zmieniany 4 razy.
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Stawiam na Leon S Kennedy za straszne sceny i było można się wczuć.
Wachałem się nad Adą Wong która miała również bardzo dobrą kampanie.
Ale Leon to leon więc stawiam na niego.
Wachałem się nad Adą Wong która miała również bardzo dobrą kampanie.
Ale Leon to leon więc stawiam na niego.
Ostatnio zmieniony śr 03 paź, 2012 przez bartekos, łącznie zmieniany 1 raz.
Umbrella Corporation'
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
Zagłosowałem na Adę, wybór był trudny dlatego, że Leon i Ada to dwie moje ulubione postacie z serii, w dodatku ich kampanie są niemal równie świetne, jednak Ada zyskała dodatkowo na braku kompana, nieco liczniejszych zagadkach, i klimatem w odrobinę większym stopniu przypomniała mi zarwane nocki nad poprzednimi częściami. Gdybym miał możliwość oddania drugiego głosu, bezzwłocznie powędrowałby on do pana Kennedy'ego.
Ostatnio zmieniony pt 02 lis, 2012 przez Mari, łącznie zmieniany 1 raz.
Scenariusz Leona.Chapter 1 zrobił na mnie wielkie wrażenia-kanały a najbardziej miasto chaos,ogień i rozwalające samochody.No i pod koniec obrona w sklepie z bronią z innymi ocalałymi.
Barry Norris - Spróbuj troszkę więcej czasu spędzić nad postem, zanim klikniesz "wyślij". Ten post na przykład ma sens zupełnie odwrotny, od zamierzonego (chyba). Jeśli chcesz się podzielić na forum jakąś myślą, to rób to tak, by inni mogli ją zrozumieć bez zastanawiania się "co poeta miał na myśli".
Barry Norris - Spróbuj troszkę więcej czasu spędzić nad postem, zanim klikniesz "wyślij". Ten post na przykład ma sens zupełnie odwrotny, od zamierzonego (chyba). Jeśli chcesz się podzielić na forum jakąś myślą, to rób to tak, by inni mogli ją zrozumieć bez zastanawiania się "co poeta miał na myśli".
Ostatnio zmieniony czw 22 lis, 2012 przez migda, łącznie zmieniany 3 razy.
Trudno było Mi wybrać którąś kampanię, ale ostatecznie zagłosowałam na scenariusz Jake i Sherry. Każdy scenariusz był wyjątkowy i przyciagał czymś innym. W kampani Mullera i Birkin spodobał mi się klimat (motyw Ustanaka, który jest niczym Nemesis z RE3) oraz fabuła (powrót Sherry, co sie z nią działo przez te wszystkie lata, motyw z synem Weskera i jego krwią). Odwiedzane lokacje również przypadły mi najbardziej do gustu (zniszczona Edonia oraz pogrążone w chaosie Chiny, a zwłaszcza rezydencja). Na pochwałę zasługują także elementy skradankowe i zręcznościowe (jazda pojazdami). Mam nadzieję, że Sherry pojawi się w kolejnym RE .
Shut up! Make one wrong move and I'll shoot!
Fakt jest bardzo ciężko wybrać którąś kampanię. Swój głos oddaję na kampanię Chris'a Redfielda . Wybór był bardzo trudny, ale kampania Chris'a wygrała za fabułęClaire93 pisze:Trudno było Mi wybrać którąś kampanię
Spoiler!
, postacie, lokacje, bossów oraz WIELKI finał. Fakt, klimatu horroru prawie tam nie było, bo przez większość czasu odpieraliśmy atak J'avo, ale mogliśmy poczuć klimat wojny, chaosu i survivalu. Gdybym mógł oddać jeszcze jeden głos - poleciałby na kampanię Leona, ale w moim osobistym rankingu to właśnie kampania Redfielda jest tą bardziej widowiskową i zaskakującą .
Ostatnio zmieniony ndz 25 lis, 2012 przez Chris93, łącznie zmieniany 1 raz.
- MysticscoR
- Posty: 209
- Rejestracja: sob 08 maja, 2010
- Lokalizacja: Zielona Góra
Choć ogólnie kampania w 6-ej odsłonie uwielbianego przez nas Resident Evil nie przekonała mnie do siebie tak jak poprzednia część, to jednak ukończyłem ją dla zaliczenia kolejnej części. Kampania Leona jako jedyna posiadała jakąś cząstke klimatu ale jednak jak kolega wyżej wybieram kampanie Chrisa. Również za fabułe oraz zakończenie którego sie nie spodziewałem
Ostatnio zmieniony czw 29 lis, 2012 przez MysticscoR, łącznie zmieniany 1 raz.
All this blood shouldn't just be mine
Zdecydowanie Ada. Wszystkiego po trochę z każdej kampanii a przy tym nie w myśl zasady "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego". No i w tym scenariuszu dopiero fabuła pokazuje pazurki. Tu widać kto w RE6 gra pierwsze skrzypce.
Leon jak już wcześniej pisałem. Powrót do korzeni, ale za dużo akcji. Drugie miejsce.
Z kolei Jake i Chris kompletnie chybione. Mechanika gry nie zgrywa się w ogóle z wymaganiami stawianymi graczom przez grę. Twórcy tworzą coś, ale nie dają możliwości w pełni się tym cieszyć. Szkoda. Zdziwił mnie natomiast fakt, że końcówka kampanii Chrisa mi się podobała. Nie miała NIC wspólnego z RE ale jest klimatycznie moim zdaniem.
Leon jak już wcześniej pisałem. Powrót do korzeni, ale za dużo akcji. Drugie miejsce.
Z kolei Jake i Chris kompletnie chybione. Mechanika gry nie zgrywa się w ogóle z wymaganiami stawianymi graczom przez grę. Twórcy tworzą coś, ale nie dają możliwości w pełni się tym cieszyć. Szkoda. Zdziwił mnie natomiast fakt, że końcówka kampanii Chrisa mi się podobała. Nie miała NIC wspólnego z RE ale jest klimatycznie moim zdaniem.
Ostatnio zmieniony pt 30 lis, 2012 przez Recoil, łącznie zmieniany 1 raz.
Trochę trudny wybór, bo każda kampania ma coś w sobie:
- Leon - klimet, zombie i fabuła
- Chris - back to RE5, akcja
- Jake - akcja, nowa postać, zróżnicowanie
- Ada - ostateczne wyjaśnienie co, jak i dlaczego + zagadki
Niemniej mój głos padł na Leona - głównie ze względu na wspomniany już klimat, dobrą partnerkę, świetne momenty przeplatania się fabuły z innymi postaciami i to, że zasadniczo grając już w scenariusz Leona przeczuwałam co może się wydarzyć u Ady.
- Leon - klimet, zombie i fabuła
- Chris - back to RE5, akcja
- Jake - akcja, nowa postać, zróżnicowanie
- Ada - ostateczne wyjaśnienie co, jak i dlaczego + zagadki
Niemniej mój głos padł na Leona - głównie ze względu na wspomniany już klimat, dobrą partnerkę, świetne momenty przeplatania się fabuły z innymi postaciami i to, że zasadniczo grając już w scenariusz Leona przeczuwałam co może się wydarzyć u Ady.
Ostatnio zmieniony ndz 13 sty, 2013 przez Necraria, łącznie zmieniany 1 raz.
Wybrałem kampanie która według mnie miała najmniej słabych momentów a Mianowicie kampanie Jake'a, nie był to łatwy wybór wahałem się czy nie oddać głosu na Leona który moim zdaniem miał najlepsze momenty w całej grze ale jego scenariusz biorąc pod lupę całość nie bawił mnie tak dobrze od początku do końca jak przygoda na którą oddałem swój głos.
Widzę dużo głosów na Leona i Helkę... No cóż, kampania niewątpliwie ma klimat który choć trochę oddaje atmosferę zaszczucia i niepewności, poza tym wracają stare dobre zombiaki, a to niewątpliwie plus. Jednak minusem był dla mnie pierwszy chapter, gdzie były sekcje w ktorych nasi bohaterowie musieli chodzić, i nie dało się tego ominąc (wiecie, nie można bylo biegać). Dużo czasu na tym zeszło, i troche mnie to irytowało, no i
Kampania Ady, czyli wszystko po trochu. Fajnie że dodali opcję grania we dwóch, troche mniej fajnie że:
A zagłosowałem na Jake i Sherry, po pierwsze postać panny Birkin, która tak bardzo przypomina mi ulubioną postać, czyli Rebbecę, po drugie Ustanak, czyli moim zdaniem jeden z lepszych bossów z tej częsci, no i ogolny klimat oraz różnorodność lokacji
Spoiler!
Kampania Chrisa, która w zasadzie nie powinna nazywać się RE tylko CoD . Owszem, grało się przyjemnie, jednak klimat został zatracony całkowicie. Jedni mówią że losowe mutacje J'avo są fajne, mi jednak nie pasowała ta zbytnia różnorodność. No i denerwujące lagi podczas gry online i praca kamery w ostatnim chapterze.Kampania Ady, czyli wszystko po trochu. Fajnie że dodali opcję grania we dwóch, troche mniej fajnie że:
Spoiler!
Jednak również grało się fajnie, aczkolwiek jej zestaw broni oceniam marnie. No i była aż jedna zagadka! A zagłosowałem na Jake i Sherry, po pierwsze postać panny Birkin, która tak bardzo przypomina mi ulubioną postać, czyli Rebbecę, po drugie Ustanak, czyli moim zdaniem jeden z lepszych bossów z tej częsci, no i ogolny klimat oraz różnorodność lokacji
Stawiam Chrisa i Piersa.
Od drugiego rozdziału fanatycznie chciałem przejść tą kampanię, bo po tym co zrobiono wtedy Chrisowi nie mogłem się powstrzymać by nie zabić osoby która to zrobiła (nie wiem co jest spojlerami a co nie, więc piszę ogólnikowo). Po wypełnieniu zadania akcja już tak mnie wciągnęła że skończyłem ją jako pierwszą. W porównaniu do pozostałych kampanii to właśnie ta kampania dała mi najwięcej przyjemności z gry, więc głos wędruje na nią.
Od drugiego rozdziału fanatycznie chciałem przejść tą kampanię, bo po tym co zrobiono wtedy Chrisowi nie mogłem się powstrzymać by nie zabić osoby która to zrobiła (nie wiem co jest spojlerami a co nie, więc piszę ogólnikowo). Po wypełnieniu zadania akcja już tak mnie wciągnęła że skończyłem ją jako pierwszą. W porównaniu do pozostałych kampanii to właśnie ta kampania dała mi najwięcej przyjemności z gry, więc głos wędruje na nią.
Steam: osssqr
Skype: osssqr
Z chęcią zagram we wszystkie tryby RE6.
Szczecin pozdrawia
Skype: osssqr
Z chęcią zagram we wszystkie tryby RE6.
Szczecin pozdrawia
Moim ulubionym scenariuszem jest zdecydowanie ten Leona. Heleny nie lubię, ale Leon nadrabia wszystkim. Pozostałe dają radę, ale to już nie to samo.
U Leośka wiadomo, horror, strach, wąskie korytarze, masa przeciwników a przede wszystkim ZOMBIE Nareszcie je nam oddali, co prawda trochę zmodyfikowane, ale zawsze.
W tym scenariuszu podoba mi się chyba wszystko. Muzyka, lokacje, zombiaki, nawet te "zaskakujące" skryptowane zwroty akcji dają radę. Mimo że działo się wiele i było sporo scen rodem z filmów akcji, udało się zachwwać w nim jako-tako klimat grozy, klimat starego Resident Evil.
Zdewastowane Tall Oaks też cudowne. Pojawiająca się i znikająca (jak zwykle) panna Ada Wong jeszcze bardziej podkręcała klimat opowieści Leona (jej kampania jest drugą najlepszą w grze imho). Fajnie by było, gdyby RE 7 trzymało się klimatu, gameplayu i całej reszty, z kampanii Leona.
U Leośka wiadomo, horror, strach, wąskie korytarze, masa przeciwników a przede wszystkim ZOMBIE Nareszcie je nam oddali, co prawda trochę zmodyfikowane, ale zawsze.
W tym scenariuszu podoba mi się chyba wszystko. Muzyka, lokacje, zombiaki, nawet te "zaskakujące" skryptowane zwroty akcji dają radę. Mimo że działo się wiele i było sporo scen rodem z filmów akcji, udało się zachwwać w nim jako-tako klimat grozy, klimat starego Resident Evil.
Zdewastowane Tall Oaks też cudowne. Pojawiająca się i znikająca (jak zwykle) panna Ada Wong jeszcze bardziej podkręcała klimat opowieści Leona (jej kampania jest drugą najlepszą w grze imho). Fajnie by było, gdyby RE 7 trzymało się klimatu, gameplayu i całej reszty, z kampanii Leona.
Moje Umbrellowe oko na ciebie patrzy (O_O)
Hm, cóż, wybór nie był prosty, choć opcje zostały zawężone do dwóch wahań. Jake i Sherry czy Leon i Helena. Z jednej strony mamy naprawdę sporo akcji i Ustanaka który jest naprawdę niesamowitym bossem, tak bardzo przypominającym starego, dobrego Nemcia (chciałbym usłyszeć jakieś takie charczące "Jaaaaaaake" w stylu Nemesisa u tego typa). Na minus jednak dajemy J'avo, którzy w tej części w ogóle nie potrafią mnie przekonać, oj, come on. Ganados i Majini byli już znacznie bardziej klimatyczni niż ci tutaj.
A co do Leona i Heleny, sporo argumentów za już poszło wcześniej. Jest klimat, ciemno, destrukcja, krew i zombi... Wróć, przede wszystkim są zombi. To najważniejsze, nawet pomimo pewnych modyfikacji powrót zombi był dla mnie nader wspaniałą wprost rzeczą (choć gdzie nie gdzie zaczynało mi się kojarzyć z Left 4 Dead). Tutaj jednak bolączką są bossowie, Deborah w ogóle do mnie nie przemówiła, zmutowany rekin był naprawdę kiepski, a Simons, proszę
W ostatecznym rozrachunku jednak i tak i tak wygrywają Leon, Helena i zombiaki, a raczej, przede wszystkim zombiaki i Leon (czy tylko mi się wydaje że jego facjata przypomina Dantego z DMC4?)
A co do Leona i Heleny, sporo argumentów za już poszło wcześniej. Jest klimat, ciemno, destrukcja, krew i zombi... Wróć, przede wszystkim są zombi. To najważniejsze, nawet pomimo pewnych modyfikacji powrót zombi był dla mnie nader wspaniałą wprost rzeczą (choć gdzie nie gdzie zaczynało mi się kojarzyć z Left 4 Dead). Tutaj jednak bolączką są bossowie, Deborah w ogóle do mnie nie przemówiła, zmutowany rekin był naprawdę kiepski, a Simons, proszę
W ostatecznym rozrachunku jednak i tak i tak wygrywają Leon, Helena i zombiaki, a raczej, przede wszystkim zombiaki i Leon (czy tylko mi się wydaje że jego facjata przypomina Dantego z DMC4?)