Wasze wrażenia z gry

Awatar użytkownika
AT
Posty: 744
Rejestracja: pt 31 sie, 2007
Lokalizacja: Blackbourn
Kontakt:

Post autor: AT »

Doszedłem na razie w wersji na GaCka do drugiej płyty - czyli rozbiłem się na Antarktydzie.

Jak dla mnie, gra ta jest dobra, choć starszych Residentów niestety nie przebije. Tła w 3d zdają egzamin, jednak są takie... Nijakie.
Znów mamy Claire, zapewne jej brata (swoją drogą to ciekawi mnie, kiedy się pojawi), Weskera, oraz denerwującego acz nie tak jak się tego obawiałem Steve'a.

Grając póki co, zauważyłem pewien mankament.
Drzwi - jedne otwierają się szybko, drugie tak, jakby chciały a nie mogły. Jest to strasznie irytujące, kiedy człowiek siedzi i czeka, kiedy wreszcie się otworzą. Trwa to stanowczo za długo.

Sama gra - jest dużo ganiania, zagadek niezbyt trudnych, ale zawsze. Raz zaciąłem się póki co na obrazach, które trzeba ustawiać w kolejności.
Na plus zaliczam Zombie, jednakże, póki co, jest za mało przeciwników. Powoli robi się to nudne.

Zaś co do fabuły... jest odrobinę naciągana. Mogliby wymyślić jakiś inny powód, dla którego Claire trafiła tam, gdzie trafiła.
No i drastyczne pojawianie się zombie, etc. No dobrze, wiem że Wesker to wywołał no ale... Coś mi to jakoś nie leży :/

Miło jednak zagrać, w kolejnego dobrego Resa.
Ostatnio zmieniony ndz 06 lip, 2008 przez AT, łącznie zmieniany 1 raz.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

AT pisze: Zaś co do fabuły... jest odrobinę naciągana. Mogliby wymyślić jakiś inny powód, dla którego Claire trafiła tam, gdzie trafiła.
No i drastyczne pojawianie się zombie, etc. No dobrze, wiem że Wesker to wywołał no ale... Coś mi to jakoś nie leży :/

Miło jednak zagrać, w kolejnego dobrego Resa.
Heh, doceniam Twoją opinię, ale RE CV jest najbardziej rozbudowaną częścią pod względem fabularnym, wszystko jest ciekawie wyjaśnione i opisane, każdy wątek ma tu swój ogromny wkład. Fabuła w tej części została dopracowana doskonale, ponoć ciekawi Cię, kiedy pojawai się Chris, ta scena jest jedną z najlepszych w grze :rad10: . Powód ztrącenia Claire do więzniea na Rock Fort Island jest nie byle jaki, bo została ona schwytana w siedzibie Umbrella'i we Francji, gdzie chciała znaleźć Chris'a. Choć to moje zdanie.
Awatar użytkownika
AT
Posty: 744
Rejestracja: pt 31 sie, 2007
Lokalizacja: Blackbourn
Kontakt:

Post autor: AT »

Owszem, zgodzę się - pamiętaj że jeszcze nie skończyłem grać. Dopiero zacząłem Chrisem i... Muszę przyznać że granie nim, sprawia mi więcej radości niż Claire.
I owszem, scena w której się pojawia wzbudziła uśmiech na mej twarzy - był ukazany jako bohater, taka powracająca legenda. W sensie: "Have no fear, Chris is here".

Jak dla mnie, gra dopiero teraz rozwija skrzydła.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Dokładnie. Poczekaj do momentu konfrontacji Wesker'a z Chris'em na końcu gry. Best ending ever in RE. :rad10: Ale nie będę spojlerował.
Awatar użytkownika
AT
Posty: 744
Rejestracja: pt 31 sie, 2007
Lokalizacja: Blackbourn
Kontakt:

Post autor: AT »

No i ukończyłem grę przed chwilą - trochę mi to zajęło, a że gram malo, gdyż czasu nie starcza, to się to rozciągło.

Cóż mogę powiedzieć - Gra jest dobra, od momentu rozpoczęcia zabawy Chrisem gra spodobała mi się jeszcze bardziej. Szczególnie finałowa sekwencja przypadła mi do gustu, mowa oczywiście o konfrontacji starych znajomych.

A z takich zabawniejszych scen, strasznie spodobał mi się tekst Weskera który podwinął ogon i uciekł przed Alexią - po jego słowach i całej tej sytuacji, nie mogłem się powstrzymać od śmiechu.

Gra ma trochę wad, bo co jak co, ale klimatu Residentowego to gra aż tak mocnego nie posiada - szczególnie rozczarowujący był boss finalny, podobnie jak i przedłużające się wstawki z drzwiami i drabiną. Potwory również nie były zbyt interesujące - ot, takie Residentowe. Gra ma też jedną wadę fabularną - zostawia znak zapytania nad postacią Steve'a, który powinien zginąć i więcej się w tej serii nie pojawiać.

Z takich ciekawostek najbardziej podobały mi się różnice np. w dialogach, w zależności od stanu kondycji bohaterów - mowa tu oczywiście o sterowaniu Steve'em, który zależnie czy zabije zombie, czy zostanie ranny, mówi odrobinkę inne kwestie, czy chociażby dodatkowa scena z nożem w sercu Nosferatu.

Ogółem gra dała mi dużo radości, dobrze się przy niej bawiłem, jednak jak na mój gust była trochę zbyt łatwa - żaden z Bossów prócz Tyranta nie stanowił żadnego wyzwania. Tryb FPP który chyba miał na celu pokazanie engine'u gry, niestety nie sprawdza się.
Ostatnio zmieniony wt 19 sie, 2008 przez AT, łącznie zmieniany 3 razy.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
Awatar użytkownika
Tyrantx
Posty: 663
Rejestracja: czw 15 lut, 2007
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tyrantx »

AT pisze:Cóż mogę powiedzieć - Gra jest dobra, od momentu rozpoczęcia zabawy Chrisem gra spodobała mi się jeszcze bardziej. Szczególnie finałowa sekwencja przypadła mi do gustu, mowa oczywiście o konfrontacji starych znajomych.
Czy to znaczy że według ciebie ta część z Claire jest słaba !?!?
AT pisze:Gra ma trochę wad, bo co jak co, ale klimatu Residentowego to gra aż tak mocnego nie posiada - szczególnie rozczarowujący był boss finalny, podobnie jak i przedłużające się wstawki z drzwiami i drabiną. Potwory również nie były zbyt interesujące - ot, takie Residentowe. Gra ma też jedną wadę fabularną - zostawia znak zapytania nad postacią Steve'a, który powinien zginąć i więcej się w tej serii nie pojawiać.
Piszesz że gra nie ma za bardzo klimatu residentowego (choć jest to ostatni klasyczny resident tyle że ma tła 3d) a za chwile wytykasz wady tej części które to są nieodzowną oznaką tej serii czyli : wstawki z drabiną , drzwiami , oraz potworami residentowymi (to w końcu według ciebie jest tu klimat czy nie re ?)
AT pisze:Ogółem gra dała mi dużo radości, dobrze się przy niej bawiłem, jednak jak na mój gust była trochę zbyt łatwa
Ludzie nie grajcie na easy bo sobie psujecie zabawę :rad7:
AT pisze:szczególnie rozczarowujący był boss finalny
Dziwne wiele osób uważa alexie za jednego z lepszych i klimatycznych bosów.

Wnisek:
At RE:CV to jeden z lepszych i klimatycznych RE , składa się na to znakomita atmosfera (lokacje takie jak wiezienie ,baza na antarktydzkie,psychiczny anty bohater , i znakomita muzyka)
Wiem czemu mogłeś odnieść niepozytywne odczucia , tak to jest ja się kończy RE:CV w 2008 roku ^^ , przypominam żę re cv wyszedł w 2000 r.,specjalnie kupiłem wtedy dreamcasta dla tej gierki
STARSSss.......
Veronica
Posty: 333
Rejestracja: sob 11 sie, 2007
Lokalizacja: Ełk

Post autor: Veronica »

Sorki, że na chwilę zmienię temat, ale napisałeś, że można zmieniać poziom trudności gry? Posiadam CV na gacka i u mnie takiej opcji nie ma, chyba, że coś przeoczyłam?

AT: Bo nie ma czegoś takiego, jak poziom trudności gry, na Gacku :P
Ostatnio zmieniony pt 05 wrz, 2008 przez Veronica, łącznie zmieniany 1 raz.
Resident Evil rządzi!!!
Awatar użytkownika
bodek
Posty: 907
Rejestracja: czw 15 maja, 2008
Lokalizacja: RC

Post autor: bodek »

Przepraszam ale coś u jest nie tak...mi się wydaje że w RE:CV nie ma czegoś takiego jak poziom trudności gry, czy to wersja na NGC czy PS2.

Zdaje się że trzeba to wyjaśnić. :rad13:
Awatar użytkownika
AT
Posty: 744
Rejestracja: pt 31 sie, 2007
Lokalizacja: Blackbourn
Kontakt:

Post autor: AT »

Tyrantx pisze: Czy to znaczy że według ciebie ta część z Claire jest słaba !?!?
Owszem, uważam że ta część gry, przynajmniej fabularnie, wypada bardzo słabo.
Tyrantx pisze:
Piszesz że gra nie ma za bardzo klimatu residentowego (choć jest to ostatni klasyczny resident tyle że ma tła 3d) a za chwile wytykasz wady tej części które to są nieodzowną oznaką tej serii czyli : wstawki z drabiną , drzwiami , oraz potworami residentowymi (to w końcu według ciebie jest tu klimat czy nie re ?)
Oh, nie zrozumiałeś mnie. Potwory mnie nie zachwyciły, gdyż większość z tych nowych do mnie nie przemówiła. Były dziwne, oraz nie wzbudzały u mnie lęku. Gdybyś przeczytał uważniej, zauważyłbyś, że napisałem o przedłużających się wstawkach z drabinami oraz drzwiami :) W żadnej innej części, drzwi oraz schodzenie drabiną nie trwało aż tak długo.
Tyrantx pisze:
Ludzie nie grajcie na easy bo sobie psujecie zabawę :rad7:
Tutaj sam się wkopałeś - W RE: CV nie ma stopnia trudności, więc nie ma poziomu easy, który podobno przeszedłem (tak mi zarzucałeś w PMce). ;)
Tyrantx pisze: Wiem czemu mogłeś odnieść niepozytywne odczucia , tak to jest ja się kończy RE:CV w 2008 roku ^^ , przypominam żę re cv wyszedł w 2000 r.,specjalnie kupiłem wtedy dreamcasta dla tej gierki
Ci którzy mnie znają, wiedzą, że nigdy w grach nie patrzyłem na grafikę, oraz do gameplay'u podchodzę z przymrużeniem oka. Jeśli już grę pod tym względem oceniałem - zawsze brałem pod uwagę grafikę w tamtych czasach, oraz ówczesne możliwości twórców, i na tej podstawie grę oceniałem.
To że grę ukończyłem niedawno, świadczy o tym że nie stać mnie było wcześniej na jej kupno, oraz że nie mam zbyt dużo czasu, na gry komputerowe.
Ostatnio zmieniony sob 06 wrz, 2008 przez AT, łącznie zmieniany 4 razy.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
Awatar użytkownika
Tyrantx
Posty: 663
Rejestracja: czw 15 lut, 2007
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tyrantx »

AT pisze:Tutaj sam się wkopałeś - W RE: CV nie ma stopnia trudności, więc nie ma poziomu easy, który podobno przeszedłem (tak mi zarzucałeś w PMce).
Hmm.., a ja myślałem że w wersji Dreamcast jest , jeśli zginiesz na początku kilka razy , taka opcja się pojawia, i prośba nasze rozmowy na pm to nasza prywatna sprawa.
Ostatnio zmieniony sob 06 wrz, 2008 przez Tyrantx, łącznie zmieniany 1 raz.
STARSSss.......
Awatar użytkownika
Necraria
Posty: 1005
Rejestracja: pt 01 cze, 2007
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Necraria »

Z tego co wiem to tylko w wersji japońskiej (nie wiem na jaką platformę) jest poziom easy. Zaś AT grał w wersję GC (którą sama posiadam) i jest tam tylko i wyłącznie normal. I faktycznie jest dość łatwo, sama żałuję, że nie ma jakiegoś poziomu hard. Normal np. w RE2 sprawia dużo większe kłopoty.

Co do klimatu (tak jak pisałam wcześniejw tym temacie) sama go zbytnio nie odczułam. Gumowe bandersnatchery, cukierkowo kolorowe lokacje raczej nie budują klimatu jak dla mnie.

Ostatni boss - fruwająca Alexia - owszem, daje satysfakcję jak się ją wreszcie utłucze, ale czy jest najlepszym bossem? W porównaniu z Nemesisem czy Tyrantem....nie ma szans. Ubicie jej to w dużej mierze kwestia szczęścia, co to za walka? Mnie też wkurzała.
nemesisdestro
Posty: 1577
Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
Lokalizacja: Poznań

Post autor: nemesisdestro »

Necraria pisze:Co do klimatu (tak jak pisałam wcześniejw tym temacie) sama go zbytnio nie odczułam. Gumowe bandersnatchery, cukierkowo kolorowe lokacje raczej nie budują klimatu jak dla mnie.
Hehe mnie z kolei wydają się te kolory kreskówkowe :D jak w jakimś filmie animowanym :D ale to jeszcze bardziej dodaje grze uroku jak dla mnie, nie dawno znowu zacząłem grać
po 7 miesiącach przerwy od tej właśnie części (chciałem ją trochę zapomnieć bo coś za często ją przechodziłem), trochę się odzwyczaiłem i fajnie się wraca do tego :)Na nowo odkryłem też jej ścieżkę muzyczną, którą wręcz ubóstwiam naprawdę fajne zwłaszcza muzyka w save room, lub towarzysząca Chrisowi przy wspinaczce - istny build up dla legendy :D
Ostatnio zmieniony ndz 14 wrz, 2008 przez nemesisdestro, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Urbi
Posty: 40
Rejestracja: pn 22 wrz, 2008
Lokalizacja: Lodz

Post autor: Urbi »

Jeśli można to ja także opisze swoje wrażenia z Veronicy.

Na początek co mi się rzuciło w oczy to wstęp, już on dawał nadzieje że gra będzie dobra.
Nie wiem czemu ale intro nie przypadło mi do gustu, szczególnie akcje z pistoletem, gdyż wolałem Claire jako zwykłą dziewczynę z RE2.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Grafika: Co do grafiki to nie mam zastrzeżeń, jak na tamte czasy był bardzo dobra.
Może trochę za słodkie kolory ale idzie się przyzwyczaić.
Gameplay: Nic się nie zmieniło oprócz możliwości automatycznego "zjedzenia" roślinki.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Postacie: Co do postaci to jestem pół na pół np.
A) Wesker - Świetnie wykreowana postać w tej części, głos, ubiór, zachowanie, to wszystko co do mnie trafia. Zresztą Wesker to moja ulubiona postać gier video!

B) Chris - Również dobrze ale nie najlepiej, oczywiście mam sentyment do niego po RE1 ale nic nie pobije WESA!

C) Claire - Patrz drugie zadanie!

D) Steve - Eeeeee... Wielki nie wypał, głos, ubiór, zachowanie, to wszystko co do mnie NIE trafia. I do tego wątek miłosny z Claire nie, dużo lepszy Leon + Ada. Dorze że, Wesker zabrał jego ciało, niech wydobędzie T - Veronica to wywali kosmos ciało Steva!
Podsumowując = Steve? Steve? NA STOS Z NIM!

Mówiąc krótko...
Wesker, Chris, - Very Good!

Steve, Claire, - Very Bad!

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Fabuła: Powiem krótko, świetnie zaprezentowana historia Ashfordów i wirusa T-Veronica.

Zagadki: Też pół na pół, trochę się uśmiałem gdy dowiedziałem się co trzeba zarobić żeby zdobyć kartę w bańce. Ale humor szybko minął jak doszedłem do obrazów.

Trudność: Gra w niebyła bardzo trudna, oczywiście były momenty gdzie ujrzałem napis You Died ale było to tylko na końcu gry.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Całkowite podsumowanie wrażeni.

Resident Evil Code: Veronica, moim zdaniem jest jedną za najlepszych części serii RE, dlatego z czystym sumieniem mogę polecić go każdemu.
Jest to gra która mam niezłą grafikę, fajną fabułę, niezły gamepaly i najważniejsze ona straszy, czego nie ma w RE4!


Dziękuje Urbi!
Ostatnio zmieniony pt 28 lis, 2008 przez Urbi, łącznie zmieniany 2 razy.
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne :). Jest to mój czwarty Res, którego ukończyłem.

W mojej klasyfikacji CV wyprzedza RE4, ustępuje miejsca RE 2 i wspaniałej trójce (mam jeszcze Outbreak'a, zobaczymy co zmieni on w tej klasyfikacji).

Po kolei - były momenty, można było się wystraszyć. Nie czuć jednak takiego klimatu zaszczucia jak w RE3, choć może to i nie dziwne - w końcu to w Raccoon epidemia przyjęła tak wielkie rozmiary. Pomieszczenia z rezydencji Ashfordów mogą robić wrażenie. Wspaniały wystrój wnętrz, zwracały moją uwagę także zabawki rodzeństwa, lalki, karuzele - można by pomyśleć, normalne dzieci a tu...
Tylko kolory jakieś takie zbyt jaskrawe.

Po RE4 z wielkim zadowoleniem przyjąłem klasyczny wygląd Inventory oraz innowację w postaci krótkiego info o danej postaci.

Jeżeli chodzi o animację - brakowało mi jednego - rozwalających się głów zombiaków od strzału w głowę czy to z shotguna czy z magnum.

Bossowie - sądziłem, że będzie trudniej. Tylko Nosferatu zatrzymał mnie na dłużej, poza tym ani Tyrant ani żadna z form Alexii nie zmusiła mnie, bym musiał wczytywać save. Zaskoczyło mnie też, że niektórych można omijać.

Amunicja i broń - w porównaniu do RE2 jest tutaj mnóstwo narzędzi do eksterminacji zmobie i innych przeciwników. Pod koniec gry, jak grałem pierwszy raz miałem ponad 30 naboi do shotguna, ponad 100 naboi do handguna, nietknięte ammo do AK-47, trochę amunicji do granatnika, wybuchowe bełty itd. Używanie noża pozwoliło mi oszczędzić mnóstwo amunicji.

Wreszcie fabuła - rozbudowana i interesująca - liczne pamiętniki, cieszyłem się, gdy jako sympatyk postaci HUNKa mogłem wreszcie sam odnaleźć i przeczytać w sali konferencyjnej słynny "HUNK's Report ". Szereg innych dokumentów, podających historię rodu Ashford, okoliczności powstania T-Veronica stanowią kopalnię wiedzy dla sympatyków fabuły RE.

Zagadki - trudne moim zdaniem. Zagadka z kulą, pojemnikami z olejem sprawiły, że trochę się namęczyłem ale zagadka z obrazami przerosła moje możliwości i musiałem poszukać odpowiedzi na forum :/. Co prawda, w moim przypadku powodowane to było trochę pośpiechem, niemniej zagadki w CV zmuszają do wysiłku.

Postaci - wyróżnia się cyniczny i pragmatyczny Wesker, nawet nieco tchórzliwy (walka z Alexią) ale i charyzmatyczny i wyrazisty.

Podobało mi się rownież obecność wielu filmików w grze.

Podsumowując - wg mnie jest to ważny fabularnie i bardzo dobry Resident, klasyk warty uwagi.
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Według mnie RE Code Veronica jest właśnie najbardziej rozwinięta, jeśli mieć na myśli aspekty fabularne.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

OK, fabularnie na pewno stoi wysoko, jednak jeśli chodzi o rozgrywkę, klimat, ogólne odczucie to CV jest po prostu koszmarna... :(
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
bodek
Posty: 907
Rejestracja: czw 15 maja, 2008
Lokalizacja: RC

Post autor: bodek »

Deus Ex pisze:Zagadki - trudne moim zdaniem. Zagadka z kulą, pojemnikami z olejem sprawiły, że trochę się namęczyłem ale zagadka z obrazami przerosła moje możliwości i musiałem poszukać odpowiedzi na forum
Obrazy są straszne ale nie aż tak. Ja wielkim znawcą języka angielskiego nie jestem, a notatkę(Message to the new famili master), która nam ułatwia rozwiązanie tej zagadki zrozumiałem całą. Wszystko jest tam opisane, kto jak wygląda na zdjęciu, z czym się prezentuję, czyj to brat itp. Problem pojawia się że nie jest napisane że ta od lewej w kiecce to Veronica tylko ogólnie. Najbardziej wkurzający byli ci rudzi bliźniacy - Thomas i Arthur Ashfordowie, przecież to bliźniacy to jak miałem ich rozpoznać :P

Ta zagadka dała poczuć że gra się w klasycznego RE. Można było się przyciąć na jakiś czas.

Recoil pisze:OK, fabularnie na pewno stoi wysoko, jednak jeśli chodzi o rozgrywkę, klimat, ogólne odczucie to CV jest po prostu koszmarna...
Nie przesadzaj :P
Deus Ex pisze:Tylko kolory jakieś takie zbyt jaskrawe.
Szczególnie Claire biegała taka zbyt kolorowa. Ale pokoje w rezydencji Alfreda i Alexii były, moim zdaniem, kolorowe na plus
Awatar użytkownika
Komura
Posty: 65
Rejestracja: pn 21 kwie, 2008
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Komura »

No to teraz czas na mnie :smiech7: w końcu udało mi się dobyć tą pierwszą jakże zacną kontynuację serii RE na PS2. Moje odczucia po przejściu są jak najbardziej pozytywne :smiech6: .

Po pierwsze, zadziwiła mnie sama długość scenariusza! Pamiętam, że za pierwszym razem z "czwóreczką" oswoiłem się poniżej 6 godzin. Myślałem że podobnie będzie i tym razem, a tu ku mojemu zaskoczeniu - 12h :szok3: :szok3: !!

Kolejnym atutem tej części było dla mnie połączenie aż 3 "starych znajomych" w jednej części co dodatkowo wpływało na jakość linii fabularnej.

Co dalej? Chyba przedmioty i bronie :rad13: . Jakoś do tej pory w poprzednich częściach nie używałem komendy "check" i dlatego też przejście gry zajęło mi tyle czasu. Ciekawy motyw w broniach podwójnych(namierzanie dwukierunkowe) i tych wymagających ręcznego celowania. Trochę denerwująca była walka z uskrzydloną panną, ale jakoś podołałem :D. Aha! No i nie mogę zapomnieć o najważniejszym zaskoczeniu jakim był dla mnie NÓŻ :smiech3: nie dość że po raz pierwszy wykorzystano go chyba jako przedmiot użytkowy, a nie broń(shotgun podobnie), to jeszcze opadła mi szczena jak tą kosą radziłem sobie z nieco większymi przeciwnikami typu Hunter albo "gorąca Alexia" :szok4:

O czym by tu jeszcze...? No, właśnie...jedynie do czego mogę się przyczepić to bossowie. Największą trudność sprawił mi oczywiście Tyrant w samolocie bo w końcu amunicji Claire miała tyle co kot napłakał, za to Chris miał jej w nadmiarze. Wielkie Robale - nic strasznego, Steve wymaga jedynie podwójnego oszołomienia, a my - 2 uzdrowień, do Alexii jak mówiłem można pójść nawet z nożem, byle się w odpowiedniej chwili zwinąć i nie dać się zamknąć w ognistą pułapkę. W końcowej walce wystarczy stanąć w kącie z zapasem kałacha i jakiejś innej, mocnej broni :P Potem jak zacznie fruwać, wystarczy wyczuć moment :P

Jednak mimo tych ostatnich niedostatków, RE: Code Veronica (X) na pewno jest pozycją godną uwagi. Dlatego jestem w stanie dać jej w skali do 10 jakieś 9 punków (no może nawet z plusem, za nastrojową muzykę w trakcie gry :P) :rad10:
"It's up to us to take out Umbrella...!"
Steam: Komurka696
PSN: Komurka696_PL
nemesisdestro
Posty: 1577
Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
Lokalizacja: Poznań

Post autor: nemesisdestro »

Komura pisze:O czym by tu jeszcze...? No, właśnie...jedynie do czego mogę się przyczepić to bossowie. Największą trudność sprawił mi oczywiście Tyrant w samolocie bo w końcu amunicji Claire miała tyle co kot napłakał, za to Chris miał jej w nadmiarze
Hmm Prawda bossowie są naprawdę niełatwi, Tyrant to do dziś mój senny koszmar, zaraz po nim Nosferatu bo czasem jednym uderzeniem może zrzucić cię z platformy oraz pająk, nie wydaje się wybitnie twardy ale jednak to tylko pozory, trafienie alexii też jakoś ostatnie kilka razy sprawiało mi ogromne problemy :/.......

BTW ostatnio mój brat postanowił po raz pierwszy sam zagrać w RE CV...grał w to wcześniej ale wieeeeki temu na spółę ze mną i idzie mu dość.....specyficznie :D . Już na początku grając jako Claire przeoczył Grenade launcher'a i musiał mocować się w obu potyczkach z Tyrantem za pomocą......kuszy ( 11 wybuchających i kilkaset zwykłych bełtów ) oraz pistoletu z niezbyt imponującą ilością naboi.....a ostrzegałem go że CV jest trudniejsza od 4ki :P...w każdym razie nie wiem jak to zrobił ale pierwszą walkę z Tyrantem wygrał (w końcu) za "n"-tym razem a w samolocie z podobnym repertuarem broni ( ale bez wybuchających bełtów).....za drugim, nie pytajcie jak to zrobił, nie wiem, rozumiem gościa który przeszedł to mnóstwo razy ( choć nawet ja jako że przechodziłem CV nie raz nigdy się na coś takiego nie odważyłem ), ale cóż jak widać determinacja czyni cuda......zaimponował mi tym :P chyba nigdy grając w tą grę nie emocjonowałem się jak wtedy kiedy oglądam jak mój brachol gra w RE CV, wyrabia takie sztuki że po prostu trudno tego nie oglądać :D ale hej teraz już musi tylko Chrisem zdobyć herb by dostać się do samolotu lecącego na antarktydę więc źle nie jest - ciekawe jak zielone naboje do launchera zadziałają na alexie :P będę musiał to zobaczyć ha ha ha....
Ostatnio zmieniony czw 26 lut, 2009 przez nemesisdestro, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

Wersja PS2 na Allegro stoi naprawdę tanio, a biorąc stosunek jakość/cena to jest to chyba biznes życia. Ta gra jest naprawdę dobra, z chęcią skończę ją jeszcze raz...

...jak tylko dostanę wypłatę, bo oczywiście mój egzemplarz jest gdzieś w Chinach teraz pewnie. Więcej chyba nie pożyczę nikomu płyty.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil Code: Veronica (X)”