
EDIT:
No to ukończyłem obie opcje scenariuszowe. Lwią część gry trzeba było powtórzyć. Jako połączenie (z mojego punktu widzenia) RE4 i RE6, czwórce nie dorasta do pięt, od szóstki jest może nawet lepsza. No w każdym razie jak już przywykłem do sterowania i kooperacji to nie było tak źle. Ale zmierzając do brzegu - zakończenia. Walka w dobrym zakończeniu była rozczarowująca (i na siłę kooperacyjna - być może ze znajomym grałoby się dobrze, ale nie mam znajomych więc <sad sounds of lonelyness>

Aha, w kluczowym momencie zmiany postaci w walce z Nielem, Moira poruszała się tak powoli, że za pierwszym razem tego nie zarejestrowałem - presja czasu skłoniła mnie do zmiany na Claire. Całkiem spoko patent.