Ogólne dyskusje

REfan
Posty: 234
Rejestracja: ndz 08 sie, 2010
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: REfan »

Ja tam RE: Survivor wspominam bardzo miło... Gierka miała fajne motywy i odpowiedni klimat... Bije na głowę RE: Dead Aim a już na pewno beznadziejne RE: Survivor 2... Szkoda jedynie że jej ukończenie zajmowało 2 godziny... Z drugiej strony jednak jak na "celowniczek" 2 godziny to nie taki zły wynik no bo przypomnijmy sobie chociaż House of The Dead 2 gdzie ukończenie zajmowało ok. 20 min... Generalnie wtedy za czasów PSX'a bym tego nie kupił ale teraz gdy gierka kosztuje grosze chętnie bym w to pociupał ale niestety mój szaraczek już dawno jest w konsolowym raju... R.I.P
Awatar użytkownika
daaaamin
Posty: 134
Rejestracja: pn 01 lis, 2010
Lokalizacja: mam wiedzieć?

Post autor: daaaamin »

RE Survivor to pierwszy Resident w jakiego grałem :D Było to jakieś parę lat temu, u braciaka na PSX. Byłem u niego na feriach, i akurat miał tą grę. Pykaliśmy, aż było miło :smiech5: Nie miałem wtedy pojęcia, że jest częścią jakiejś serii. Nie mogłem spać przez tą grę (nie, nie ze strachu :P). Było w niej kilka strasznych momentów, takich jak szpital ( i mrs. X ochrzczony przez nas ,,gołczakiem'' :D) Mam sentyment do tamtej gry... I mam jeszcze pytanko. Czy przypadkiem nie było tam pająka, który nas nie atakował??
Peace Through Power, Kids!
Awatar użytkownika
bodek
Posty: 907
Rejestracja: czw 15 maja, 2008
Lokalizacja: RC

Post autor: bodek »

REfan pisze:Bije na głowę RE: Dead Aim
To żeś teraz powiedział :/
REfan pisze:Szkoda jedynie że jej ukończenie zajmowało 2 godziny... Z drugiej strony jednak jak na "celowniczek" 2 godziny to nie taki zły wynik no bo przypomnijmy sobie chociaż House of The Dead 2 gdzie ukończenie zajmowało ok. 20 min...
HotD to był celowniczek na szynach. Dobrze gadam? Samemu się nie chodziło. Podobnie jak Kroniki RE. Więc czas przejścia jest krótki a sama gra cholernie liniowa :/
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

REfan pisze: jednak jak na "celowniczek"
Z wszystkim co napisałeś się zgodzę, jednak z tym zaznaczonym fragmentem twojej wypowiedzi nie ;). Survivor to NIE JEST "CELOWNICZEK". Sami decydujemy gdzie mamy iść (nie tak jak w HotD czy Kronikach). Tak survivor to kawał porządnego RE ;D.
Awatar użytkownika
WESKER-DL
Posty: 3838
Rejestracja: czw 08 lut, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: WESKER-DL »

No może nie popadajmy w euforię, że jest to porządny RE ;P ot spin off, który jest Celowniczkiem, bo generalnie ujął to autor w sensie że jest celownik a nie Rail Shoter czyli "Celownik na szynach" jak w przypadku Hałsu czy Kronik, no chyba, że REfanowi o taką forme chodziło ;P.Natomiast co do Gun Survivora to trzeba przyznać, że dokumenty ma dość ciekawe i klimatyczne ale niestety sam rdzeń gry jest nieco skopany ;/
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Awatar użytkownika
daaaamin
Posty: 134
Rejestracja: pn 01 lis, 2010
Lokalizacja: mam wiedzieć?

Post autor: daaaamin »

No dobra. Nazwijmy to FPS, z brakiem możliwości chodzenia i strzelania, dziwnym celowaniem, i Residentowym systemem przechodzenia przez drzwi.
WESKER-DL pisze:sam rdzeń gry jest nieco skopany ;/
No bez przesady, ta gra nie jest aż tak skopana, jak jej kontynuacja...
Peace Through Power, Kids!
Awatar użytkownika
bodek
Posty: 907
Rejestracja: czw 15 maja, 2008
Lokalizacja: RC

Post autor: bodek »

daaaamin pisze:Nazwijmy to FPS, z brakiem możliwości chodzenia i strzelania, dziwnym celowaniem, i Residentowym systemem przechodzenia przez drzwi.
Nie kumam xD
daaaamin pisze:no bez przesady, ta gra nie jest aż tak skopana, jak jej kontynuacja...
O kontynuacji nie ma co gadać. Pierwszy Survivor jest małą klapą na tle całej serii. Jako że historia, może naciągana, ma jednak coś wspólnego z głównym 'przesłaniem' serii - jakieś eksperymenty, BOW etc. - to da się to przeżyć ale gameplay do wybitnych nie należy :/
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

Pomimo nieco niższej jakości względem standardowych odsłon RE Survivor daje radę. Gra ma fajny klimat, możliwość pójścia jedną z trzech możliwych ścieżek, co zmusza do kilkukrotnego ukończenia całej przygody. Nie jest aż tak źle, zresztą osobiście nawet lubię tą część, tym bardziej że wlicza się w kanon serii i nie jest takim naciąganym spin-offem jak RE Code: Veronica: Gun Survivor 2.
Awatar użytkownika
daaaamin
Posty: 134
Rejestracja: pn 01 lis, 2010
Lokalizacja: mam wiedzieć?

Post autor: daaaamin »

bodek pisze:O kontynuacji nie ma co gadać
Więc nie gadajmy :rad5:
Nemesis US pisze:RE Survivor daje radę.
Można nawet powiedzieć, że jest całkiem dobra. Gdyby przymknąć oko na grafikę, i niedociągnięcia w gameplayu, to nożna przyznać, że na PSX wyszły gorsze crapy niż to.
Nemesis US pisze:Gra ma fajny klimat
Można przyznać, że fajny Residentowy klimacik. Jest go o wieeele więcej niż w RE4 na przykład. Nawet Code Veronica nie miała tego ,,czegoś'' co sprawia, że w Survivora chce się grać. Początkowo chciałem zagrać w CV, ale obejrzałem na YouTube 10 minut gameplay'u i odechciało mi się...
Nemesis US pisze:możliwość pójścia jedną z trzech możliwych ścieżek
No fakt, nieliniowość częściowo jest, co zaliczamy na plus. Wniosek - Survivor wybitny nie jest, ale nie trzeba go mieszać z błotem, i natychmiast o nim zapominać...
Peace Through Power, Kids!
Awatar użytkownika
Kamiiro19
Posty: 18
Rejestracja: sob 20 lut, 2010
Lokalizacja: From the darkness ;)

Post autor: Kamiiro19 »

RE: Survivor to nie do końca liniowa gra. Ciekawe jest to, że jak grałem kilka lat temu, to pamiętam, iż w trakcie gry atakowały mnie"niby-ludzie" podobni do Hunka, lecz gdy grałem w tę grę ostatnio nikt taki mnie nie atakował (prawdopodobnie zależy to od wybranej drogi).
Kolejną rzeczą jest fakt, iż gdy pierwszy raz spotkałem Hypno Tyranta, to scenka poprzedzająca to zdarzenie wcale nie była z Goldmanem, lecz z tym typkiem Hollandem, co oznacza, iż w mojej wersji Vincent zginął podczas rozbicia się helikoptera na samym początku gry.
Także grę można przejść na kilka razy, a wydarzenia mogą być inne.
CALYPTO
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

Ta scenka zależy od tego jaką lokację wybierzesz przy drugim i trzecim wyborze.
Kamiiro19 pisze:Kolejną rzeczą jest fakt, iż gdy pierwszy raz spotkałem Hypno Tyranta, to scenka poprzedzająca to zdarzenie wcale nie była z Goldmanem, lecz z tym typkiem Hollandem
Ponieważ udałeś się do biblioteki, gdzie w holu głównym trwała krótka rozmowa pomiędzy Andym a Arkiem. Jeśli chcemy spotkać Vincenta udajemy się do szpitala.
Ostatnio zmieniony sob 28 maja, 2011 przez Chris93, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Arek
Posty: 761
Rejestracja: ndz 15 lut, 2009
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Arek »

To może parę słów ode mnie.Całokształt ocenił bym na przeciętny.Taki tam spin-offik z utrzymanym klimatem.Żeby przejść na S na normal trzeba się troszkę zmęczyć więc to jest na plus.Lubię jak czasem trzeba nad czymś chwilę posiedzieć ;).Grafika,grafiką pozostawię bez oceny bo nie ma to sensu.Szkoda,że gra nie jest dłuższa i nie ma możliwości save'owania.Niemniej jednak fajna fabuła,owiana wątkiem tajemnicy no i nieliniowość która też jest ciekawym smaczkiem dla fanów którzy nie zamierzają przechodzić tej gry tylko raz.Ostatni boss jest nieco za łatwy,jest na niego bardzo prosty sposób ;).
Ps3Centerbloog.pl
PSKING
Posty: 1282
Rejestracja: ndz 18 sty, 2015

Re: Ogólne dyskusje

Post autor: PSKING »

Kiedyś wspominałem, że Ubrella Corps nie jest aż tak złe. ORC również nie było jakimś złem, ale miało niesamowicie zmarnowany potencjał.
Z tą grą mam nawet większy problem, bo w żaden sposób nie potrafię jej nienawidzić. Problem stanowi jej wiek. O ile trylogię, czy CV potrafię jakoś ocenić, tak tutaj problem jest większy. Czy fabuła jest śmieszna? Tak. Czy postaci to karykatury większe niż w najgorszych przypadkach Re? Tak. Czy AI jest jeszcze gorsze niż w Re? Nie czuję jednak by sam gameplay był zły. Kilkukrotna możliwość przejścia sprawiła, iż wyciągnąłem z tego całkiem sensowny czas, a jestem przecież świadom, że to mimo wszystko celowniczek. Prawdziwie zły element to tak naprawdę huntery. One są złem wcielonym i najbardziej irytującym elementem, choć gdy zamiast mnie grał kuzyn, zauważyłem, że on radził sobie z nimi lepiej. W skrócie, czuję, że jeżeli miałbym tą grę z moimi kuzynami prawie te 20 lat temu na PSXie, to uznałbym to za całkiem spoko Re i całkiem spoko grę. Co innego dwójka...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil: Survivor”