Ogólne dyskusje

Awatar użytkownika
lyczkowski
Posty: 23
Rejestracja: czw 27 lis, 2008
Lokalizacja: Reykjavík
Kontakt:

Post autor: lyczkowski »

Mulcahy i Anderson Herzogiem i Kubrickiem nie są i nie będą.I Nawet do Ridley'a Scotta im daleko.
Jeżeli ktoś nie dostrzega różnicy "wykonania" pomiędzy RE Extinction a "Obcym" to cóż jedynie pogratulować.

I niekoniecznie trzeba film lubieć żeby powiedzieć że jest dobrym.
Przykładem jest właśnie....."Obcy" za którym szczególnie nieprzepadam bo nie jest w moim guście ale widzę jak bardzo jest dopracowany.

RE Extinction jest dopracowany jedynie pod względem marketingowym.
Ostatnio zmieniony śr 03 gru, 2008 przez lyczkowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

Bezczelnie skopiuję swojego posta z innego forum:
Obejrzałem i muszę przyznać, że film ma u mnie mocne 2.5/10. To, co zobaczyłem totalnie mnie rozwaliło. Wiem, że filmy na podstawie RE nie były wybitne, ale trzymały poziom, natomiast w trójce jedyne, co trzyma poziom, to sceneria i realia, w których film został osadzony. Akcja jak już jest, to okrutnie chaotyczna, dialogi okrutnie sztywne i raczej zabawne, a fabuła miałka, chociaż to było wiadome.
Szkoda, że seria tak nisko upadła.
A potem po ponownym seansie...
No to powiem tak - obyło się bez headshota, ale świeżym zombiakiem to nie jest, co najwyżej nieświeżym. Na 29-calowym TV można zauważyć więcej, niż na 17-calowym monitorze, toteż i ocena poszła w górę. I to sam sobie się dziwię, ale RE:E oceniam teraz na mocne 5+/10. Nic rewelacyjnego, ale też nie taka kaszana, jak wcześniej myślałem. Ot, produkcja, którą można łyknąc wieczorem, żeby się odstresować.
Obrazek
nemesisdestro
Posty: 1577
Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
Lokalizacja: Poznań

Post autor: nemesisdestro »

Saladyn
Ale Extinction nawet jako "zombie flick" był do bani. Wszystko przez te super moce i klony Alice. Zombiaki na jeden strój i za żwawe.
Popieram. film sprawdza się jako jakiś sensacyjny w klimatach sf, ok wtedy jest si, ale niestety brak już tego "poczucia zamkniętości", że tak się dziwnie wyrażę, jaki był choćby w jedynce. Wystarczyło zrezygnować z Super Alice, wprowadzić Crimson heady, zrobić bardziej zróżnicowane zombie, a co najważniejsze nie wrzucać uniwersum do realiów Mad Max'a ( akcja po zaledwie 5 latach od dwójki a widoki jak z "Planety Małp"), albo po prostu nie robić żadnej z tych w/w rzeczy ale nie nazywać filmu Resident Evil i nie korzystać z postaci, uuups a właściwie imion postaci z serii ( bo czy to Jill, Carlos czy Claire czy Wesker, to bez znaczenia i tak nie poczułem że to postaci żywcem przeniesione z gry, bo stali się bohaterami drugo lub trzecioplanowymi :/ )
Mówię film to dość ładne kino akcji ale na pewno ani horror ani RE.
Co do chęci ominięcia wtórności w fabule ok, nie mam nic przeciwko, wg mnie pierwsza część RE spełniła to zadanie, odwołuje się do RE choć jedyne co dotyczy faktycznego uniwersum to rezydencja, Umbrella,potworki i Wirus T, spoko to zadziałało.
Tylko z pozostałymi już tak nie wyszło kiedy twórcy byli pod presją wrzucenia na siłę kilka nazwisk ot dla fanów, szkoda że tak po macoszemu załatwili.
Takie są moje odczucia, choć muszę przyznać że i tak mimo iż RE:A i RE:E oceniam dość nisko to wg mnie i tak RE:E minimalnie wyprzedza Apokalipsę, jedynie ze względu na akcję.
Jednakże jedynka w pryzmacie swoich dwóch kontynuatorów wg mnie jest poza skalą :rad3: . Odczułem aż taką różnicę.
Ostatnio zmieniony śr 03 gru, 2008 przez nemesisdestro, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Jak dla mnie za mocno oceniacie ten film, który w końcu jako filmek o Truposzach sprawdza się całkiem dobrze.
Mulcahy i Anderson Herzogiem i Kubrickiem nie są i nie będą.I Nawet do Ridley'a Scotta im daleko.
Jeżeli ktoś nie dostrzega różnicy "wykonania" pomiędzy RE Extinction a "Obcym" to cóż jedynie pogratulować.


Do kogo pijesz...?
"poczucia zamkniętości",
Za to jedynka w tym nadrabiała i nawet dwójeczka :rad9:.
a co najważniejsze nie wrzucać uniwersum do realiów Mad Max'a ( akcja po zaledwie 5 latach od dwójki a widoki jak z "Planety Małp"),


Ja przymknąłem oczko na czas dzielący ten film od dwójki i łykłem te krajobrazy :smiech2:.

Z godzę się, ze postacie z gry powinny być należyciej potraktowane, ale np: Carlos bardzo mi przypadł do gustu.
Ostatnio zmieniony czw 04 gru, 2008 przez Leon. KennedY, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

Leon. KennedY pisze:Jak dla mnie za mocno oceniacie ten film, który w końcu jako filmek o Truposzach sprawdza się całkiem dobrze.
Cóż, znam kilka lepszych i kilka gorszych filmów o zombiszczakach. Mnie najbardziej boli, że reżyser nie czerpał z pierwszej, najlepszej części filmu. Mi się zdaje, że reżyser zagubił się w konwencji - z jednej strony wolne, uberkozackie zombiaki, z drugiej - upchane w kontenerze zombie-sprinterzy. Z jednej chęć stylowej jatki i elementy gore, z drugiej - zbytnie złagodzenie niektórych scen. No i Wesker nie wygląda jak Wesker, tylko osiedlowy boss. Gdyby pojechać troszkę bardziej w stronę finezyjnego wycinania zombiaków - byłoby G. A tak mamy gadającego Tyranta i lekki chaos. I to jest niefajne.
Leon. KennedY pisze: Z godzę się, ze postacie z gry powinny być należyciej potraktowane, ale np: Carlos bardzo mi przypadł do gustu.
No ostatnia fajka Carlosa daje czadu, tak samo scena z ptakami. Gdyby takich scen było więcej... Szkoda, że nie ma Jill z dwójeczki, tam była to fajna postać (o, właśnie napisałem coś dobrego o dwójce - aż sam się sobie dziwię :smiech1: ).
Obrazek
Awatar użytkownika
lyczkowski
Posty: 23
Rejestracja: czw 27 lis, 2008
Lokalizacja: Reykjavík
Kontakt:

Post autor: lyczkowski »

Mnie zaś najbardziej boli że reżyser nie czerpał z serii gier pt.Resident Evil tylko ze swojej ograniczonej wyobrazni.
Awatar użytkownika
bodek
Posty: 907
Rejestracja: czw 15 maja, 2008
Lokalizacja: RC

Post autor: bodek »

lyczkowski napisał:
2.Kiepska gra aktorów.
7.Dialogi tak barbarzyńsko typowe że ludzie....słyszałem to samo już w setkach innych filmów.
Kawałek recenzji z strony paradoks.net.pl :
...mocną stroną filmu są dialogi, w większości udane i zabawne, efekty specjalne, gra aktorska na bardzo przyzwoitym poziomie, a także sceny walki.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

bodek pisze:Kawałek recenzji z strony paradoks.net.pl :
Ale co to daje? Tylko tyle, że recenzentowi się film podobał. Wielu moich kumpli nie lubi Katamari Damacy, za to ja mogę godzinami toczyć kulkę i (cytat) "mógłbym się nawet w żuka gnojaka zamienić". O czym to świadczy? Tylko i wyłącznie o tym, że... lubię toczyć kulkę ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Barry Norris
Posty: 828
Rejestracja: śr 02 kwie, 2008
Lokalizacja: Danzig

Post autor: Barry Norris »

lyczkowski pisze: Jeżeli ktoś nie dostrzega różnicy "wykonania" pomiędzy RE Extinction a "Obcym" to cóż jedynie pogratulować.

I niekoniecznie trzeba film lubieć żeby powiedzieć że jest dobrym.
Przykładem jest właśnie....."Obcy" za którym szczególnie nieprzepadam bo nie jest w moim guście ale widzę jak bardzo jest dopracowany.
Stary, to właśnie Ty nie dostrzegasz różnicy między "Obcym" i "RE3". Ja wielokrotnie powtarzałem, że te filmy dzieli taka przepaść, ze porównywać je to tak jak przyrównać American Pie do Ojca Chrzestnego... Ten pierwszy [American Pie] był filmem z zamierzenia lekkim, niewymagającym od widza jakiejkolwiek refleksji filmidłem dla mas [jak RE3 właśnie], a ten drugi jest jednym z największych dzieł kinematografii, z doskonała obsadą i scenariuszem, poruszającym widza [kto tu jest naprawde zły, hę? Rodzina, czy gliny?] - takiż jest "Obcy" - i za cholercię nie widzę jak można te filmy w ogóle porównywać. To Tobie należy pogratulować, że wielki i wymagający fan kina, za jakiego się uważasz, nie dostrzega tego, iż nie ma ŻADNEJ płaszczyzny porównawczej między filmem przelomowym [Obcy i Godfather] a typowej produkcji Hollywood jakimi są American Pie i RE3.

A moje zdanie o RE3 jest takie:
-Gorszy od Trylogii Żywych Trupów i RE 1
-Lepszy od Martwego Mięsa, Zombie Pożeraczy Mięsa, Dnia Żywych Trupów 2,

Gra aktorska jest przyzwoita, efekty specjalne takoż. Fabuła nie drażni, jak się film ogląda nie na zasadzie "czemu tu nie ma wątków z gry", a "ciekawe, czym mnie reżyser zaskoczy". No i trzeba trochę wyrozumiałości na ewidentne wady i głupoty scenariusza - ale na Rogatego, toć to tylko pożywka dla mas - nie jakiś z zamierzenia przełomowy film. Mi pasuje, by obejrzec go w długi zimowy wieczór.
"An open mind is like a fortress with it's gate unguarded" - Kronikarz Isador Akios, 3 Kompania Zakonu Krwawych Kruków, Kosmiczny Marine
"WAAAAAAAAGHHHHHHHH!!!!!" Burszuj Gorgutz Łofca Czerepuf, dowódca orkowych kohort.
"Blood for the Blood God! Skulls for the Skull Throne!" - Lord Chaosu Elifiasz Zdobywca, dowódca sekty, Pożeraczy Światów
RedrumV
Posty: 155
Rejestracja: ndz 30 gru, 2007
Lokalizacja: Piekło.

Post autor: RedrumV »

Lyczkowski pisze:Jeżeli ktoś nie dostrzega różnicy "wykonania" pomiędzy RE Extinction a "Obcym" to cóż jedynie pogratulować.
Tylko, że to jest temat o Resident Evil Extinction, a nie Obcy vs. RE:E.

Co do wykonania to nawet nie masz czego porównywać. Obcy jest o niebo lepszym filmem pod względem technicznym jak i fabularnym. Skrytykować coś porównując to do rzeczy o znacznie wyższym poziomie to nie sztuka.
Ostatnio zmieniony czw 04 gru, 2008 przez RedrumV, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
lyczkowski
Posty: 23
Rejestracja: czw 27 lis, 2008
Lokalizacja: Reykjavík
Kontakt:

Post autor: lyczkowski »

Dyskusja na temat czy ten film jest "porządny" jest właściwie bezsensowna bo zawsze znajdzie się ktoś kto nawet film z rynsztoka nazwie arcydziełem.
Awatar użytkownika
Barry Norris
Posty: 828
Rejestracja: śr 02 kwie, 2008
Lokalizacja: Danzig

Post autor: Barry Norris »

Tylko jeden jedyny Lyczkowski zawsze szkiełkiem i okiem wypatrzy dyjament w stosie kamieni...

AT: Norris, mówiłem ci już coś o takich komentarzach, prawda? Ostatni raz upominam. Prosiłbym, byście trzymali się tematu i kulturalnie dobierali swoje argumenty...

Nikt nie nazywa RE:E arcydziełem, chociaż... Ty unosisz go do takiej rangi przyrównując go do Alien. A film jest po prostu znośny, nie jest kichą totalną, jak co niektórzy sądzą...
Ostatnio zmieniony pn 08 gru, 2008 przez Barry Norris, łącznie zmieniany 1 raz.
"An open mind is like a fortress with it's gate unguarded" - Kronikarz Isador Akios, 3 Kompania Zakonu Krwawych Kruków, Kosmiczny Marine
"WAAAAAAAAGHHHHHHHH!!!!!" Burszuj Gorgutz Łofca Czerepuf, dowódca orkowych kohort.
"Blood for the Blood God! Skulls for the Skull Throne!" - Lord Chaosu Elifiasz Zdobywca, dowódca sekty, Pożeraczy Światów
Awatar użytkownika
Farrell
Posty: 71
Rejestracja: śr 15 paź, 2008
Lokalizacja: Bielsko Biala/UK

Post autor: Farrell »

Mnie najbardziej w filmie dobiły te klony Alice ,według mnie to było żałosne jako tako film się mi spodobał , lecz kiedy zobaczyłem wątek z tymi klonami jakoś tak mniejszy miałem zapał co do oglądania filmu.Reszta filmu? ,chwilowa rzeź ,trochę akcji no i to zakończenie , w skali od 1 do 10... podciągane 5 .
6 lat.
Awatar użytkownika
Bzduras
Posty: 1866
Rejestracja: czw 06 mar, 2008
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Bzduras »

Klony jak klony, wyłączanie Alice przez satelitę, a następnie niekontrolowany "reboot" - to mnie dobiło. Przecież to nie jakiś robot, a Umbrella nie skolonizowała kosmosu, żeby ją wyłączać (geez...) za pomocą orbitalnej satelity (geez!).
Obrazek
Awatar użytkownika
Saladyn
Posty: 962
Rejestracja: pt 15 lut, 2008
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Saladyn »

Wpadek bylo mnostwo. To tak jakgdyby chcieli wrzucic mase patentow z zupelnie innych filmow SF - albo pasowalo to jak zajacowi dzwonek, albo siadalo wykonanie albo cos bylo perfidnie zerzniete. Przyklady:

- klony Alice. Po co to i na co? Jakies takie niedorobione sa;
- super moce Alice - poza i tak przesadnie przypakowana fizycznoscia (szybkosc, zwinnosc, sila), doszly jeszcze moce PSI - telekineza, pirokoneza. Esencja survival horroru sa zwykle osoby postawione w niezwyklych okolicznosciach, ktore chca przezyc a ich szanse na sukces wynosza w procentach "cos ponizej 10ciu". W Residencie czlowiek powinien modlic sie o koniec koszmaru, mocniejsza giwere, apteczke i zeby amunicja sie nie skonczyla. A w filmowych RE mamy wlasnie Alice - niczym Xena biega po scianach, nawala sie z zombiakami wrecz. Szkoda, ze jeszcze nie jodluje...
- przeciwnik - jakos nie kupuje tego patentu, zeby doktorek w Extinction glosil takie poglady neo, ze niby jest super-istota itp. Dal sie ugryzc, potem sie leczyl i wyszlo jak wyszlo - zmutowal;
- niedorzeczne patenty - nie mam pojecia, w jaki sposob inwazja zombie moze zmienic ziemie w pustynie - do czego to sie odnosi? Nie wiem tez, w jaki sposob Alice mialaby byc kluczem do rozwiazania problemu zombie. W ogole nie wiem po co naukowcom Alice, skoro maja tyle klonow. Jezeli nie begaja po scianach to sie nie nadaja do badan?
- zerznietym patentem (z Dnia Zywych Trupow Romero) jest cala akcja z "uczeniem" sie zombiaka; zrzynali tez sami z siebie - laserowa szatkownica, fragmenty rezydencji i szpitala to kalki scen z poprzednich czesci, ale z nieco innym przebiegiem.
- Claire w ogole sie nie sprawdza w swojej roli, podobnie jak silenie sie na "rzekomo nowatorskie" rozwiazania typu nazywanie nastoletniej bohaterki K-Mart. To bylo takie "cool";
- nie mam pojecia, gdzie jest logika w scenie z pojmaniem Alice. Ze niby w erze inwazji zombie ludzie wycinaja sobie takie numery jak zwabianie podroznikow falszywym komunikatem radiowym i karmienie nimi "zombie pieskow"? Beztroskie zycie, naprawde.

Ogolnie - patent zmarnowany, dobre imie gry zszargane. Jedyne, co mi sie w tym filmie podobalo to glowny motyw muzyczny. Carlos jeszcze jakos sie broni. Nie wiem, co w filmie robila reszta, poza umieraniem. Tak silili sie na "poglebienie" postaci, ze jednemu przykleili teksanski akcent i super teksty o jezdzeniu na rdzy, a drugiemu dali niesamowita zdolnosc specjalna "rozpoznawanie zawartosci puszek" po odglosie chlupotu.

Resident Evil to specyficzna gra, ale gra dobra. W Extinction chcieli z tego zrobic co? Scanner Cop spotyka Mad Maxa w Dzien Zywych Trupow? Szkoda ich kasy i mojego czasu.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
Awatar użytkownika
Jedu Alomar
Posty: 192
Rejestracja: czw 01 sty, 2009
Lokalizacja: Toronto

Post autor: Jedu Alomar »

Z Alice zrobili Superbohatera na miarę Supermena czy Wonderwoman, ale to chyba każdy wie. Ale mam pytanie, co się stało z Jill i Angelą ? A co do filmu to nie ma nic wspólnego z grą ;/ Już najbardziej podobała mi się RE: Apokalipsa.
Awatar użytkownika
AdaM555
Posty: 708
Rejestracja: sob 25 sie, 2007
Lokalizacja: Oświęcim

Post autor: AdaM555 »

Natknąłem się na to podczas pracy nad słownikiem:
Ashford, Angela.
Postać z filmu RE: Apocalypse. Córka dr. Charlsa Ashforda. Gdy ewakuowano ją z miasta, w samochód uderzyła cysterna, przeżyła wypadek, następnie schroniła się w szkole podstawowej. Została uratowana przez Jill i Alice. Z miasta uciekła śmigłowcem Umbrelli.
W nowelizacji trzeciej części filmu, opisana jest sytuacja śmierci Angeli – zastrzeliła ją Alice pod wpływem doktora Issac'a (była pod jego kontrolą)
A Jill o ile pamiętam miała zginąć gdzies w Europie - głowy nie daje...
Ostatnio zmieniony pt 02 sty, 2009 przez AdaM555, łącznie zmieniany 1 raz.
Przepraszam za swoje opowiadania. Młody byłem :)
Awatar użytkownika
Nemesis US
Posty: 1336
Rejestracja: pn 26 mar, 2007
Lokalizacja: Łęczyca

Post autor: Nemesis US »

To znaczy, ja jedynie pamiętam wzmianki o tym, że Jill wyruszyła gdzieś do Stanów, aby zwalczać Umbrella'ę. Musiałbyś zajrzeć do tej nowelki gdzieś w sieci.
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Z Alice zrobili Superbohatera na miarę Supermena czy Wonderwoman
Ta i jeszcze może dodasz, że z ''S'' stoczyła by równą walkę :pff1:. A zaraz poniej padłoby na Wonder Woman :smiech1:.
opisana jest sytuacja śmierci Angeli – zastrzeliła ją Alice pod wpływem doktora Issac'a


A to ciekawe... Mogli to pokazać w formie retrospekcji.
Ostatnio zmieniony sob 03 sty, 2009 przez Leon. KennedY, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Arek
Posty: 761
Rejestracja: ndz 15 lut, 2009
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Arek »

Nemesis US pisze:To znaczy, ja jedynie pamiętam wzmianki o tym, że Jill wyruszyła gdzieś do Stanów, aby zwalczać Umbrella'ę. Musiałbyś zajrzeć do tej nowelki gdzieś w sieci.
Ktoś jeszcze wcześniej pisał że Jill miała zginąć.To jednak nie prawda bo jest o niej wzmianka w Afterlife,albo się już pogubiłem :P.
Jedu Alomar pisze:Z Alice zrobili Superbohatera na miarę Supermena czy Wonderwoman
A to jest masakra,ale co poradzić,scenarzyści mieli fazę na tę postać i tyle ;).
Ps3Centerbloog.pl
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil: Extinction”