[Ankieta] Najtrudniejsze dla początkujących - i nie tylko
Jako że ukończyłem dziś, przed chwilką RE 0, powiem tak:
Najtrudniejsze dla mnie... braki skrzyń. Ile ja rzeczy zostawiłem gdzieś tam, po drodze. Człowiek się głowił co mu się bardziej opłaca wziąć - czy ammo do handgun'a, czy first aid.
Potem było to sterowanie drugą postacią. Całkiem miła współpraca, trochę zmieniała styl gry jakim kręci się Resident Evil. W pewnych chwilach tez zdarzały się wpadki, gdy się kazało komuś strzelać, a on marnował naboje np. do strzelby.
W sumie poziom trudności był wysoki. Prawie non stop brakowało amunicji, a lecznicze zioła zużywane były natychmiast. Dopiero pod koniec miałem deficyt naboi do pistoletu i po dwa First Aid'y na jedną z postaci.
Zagadki wcale trudne nie były, choć, jak to ktoś mądry powiedział, dla każdego coś innego. Np. tą ze zwierzętami rozgryzłem błyskawicznie, a bardziej głowiłem się nad szachami.
Najtrudniejsze dla mnie... braki skrzyń. Ile ja rzeczy zostawiłem gdzieś tam, po drodze. Człowiek się głowił co mu się bardziej opłaca wziąć - czy ammo do handgun'a, czy first aid.
Potem było to sterowanie drugą postacią. Całkiem miła współpraca, trochę zmieniała styl gry jakim kręci się Resident Evil. W pewnych chwilach tez zdarzały się wpadki, gdy się kazało komuś strzelać, a on marnował naboje np. do strzelby.
W sumie poziom trudności był wysoki. Prawie non stop brakowało amunicji, a lecznicze zioła zużywane były natychmiast. Dopiero pod koniec miałem deficyt naboi do pistoletu i po dwa First Aid'y na jedną z postaci.
Zagadki wcale trudne nie były, choć, jak to ktoś mądry powiedział, dla każdego coś innego. Np. tą ze zwierzętami rozgryzłem błyskawicznie, a bardziej głowiłem się nad szachami.
Ostatnio zmieniony ndz 25 maja, 2008 przez AT, łącznie zmieniany 2 razy.
"In his house at R'lyeh dead Cthulhu waits dreaming."
H.P. Lovecraft
H.P. Lovecraft
-
- Posty: 25
- Rejestracja: ndz 21 gru, 2008
- Lokalizacja: Olsztyn
- Chris_BSAA
- Posty: 214
- Rejestracja: śr 25 mar, 2009
- Lokalizacja: Toruń
Mam pytanie czy jest dostępna jakaś solucja jeżeli tak to prosiłbym o link
Necraria: Jest na forum, w dziale artykuły http://www.mwrc.pl/forum/viewtopic.php?t=1592 . Wystarczyło poszukać. Poza tym chyba wcześniej też już komuś dawałam linka do tej solucji.
Necraria: Jest na forum, w dziale artykuły http://www.mwrc.pl/forum/viewtopic.php?t=1592 . Wystarczyło poszukać. Poza tym chyba wcześniej też już komuś dawałam linka do tej solucji.
Ostatnio zmieniony wt 26 maja, 2009 przez Chris_BSAA, łącznie zmieniany 1 raz.
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
- Chris_BSAA
- Posty: 214
- Rejestracja: śr 25 mar, 2009
- Lokalizacja: Toruń
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
Trzy koktajle to nic innego jak dobra broń na przeciwników, a co do harpuna to sprawa jest prosta:
Zauważ, że harpun jest zamocowany tak, że nie da się go wziąć, tutaj do akcji musi wkroczyć druga postać (najlepiej Billy), podejdź nim do dźwigni umieszczonej o kilka kroków w lewo od tego harpuna, i pociągnij tę dźwignię; zostaw Billy'ego w takiej pozycji (trzymającego dźwignię) i przełącz się na Rebeccę, po czym weź ten harpun (najlepiej zanim zaczniesz tę akcję, to stań Rebeccą od razu przy harpunie, po tym jak Billy'm pociągniesz za dźwignię, to harpun się odblokuje, a Ty będziesz mógł od razu go zabrać grając Rebeccą).
Zauważ, że harpun jest zamocowany tak, że nie da się go wziąć, tutaj do akcji musi wkroczyć druga postać (najlepiej Billy), podejdź nim do dźwigni umieszczonej o kilka kroków w lewo od tego harpuna, i pociągnij tę dźwignię; zostaw Billy'ego w takiej pozycji (trzymającego dźwignię) i przełącz się na Rebeccę, po czym weź ten harpun (najlepiej zanim zaczniesz tę akcję, to stań Rebeccą od razu przy harpunie, po tym jak Billy'm pociągniesz za dźwignię, to harpun się odblokuje, a Ty będziesz mógł od razu go zabrać grając Rebeccą).
Dziwna sprawa z tym harpunem (hookshot)
Nie wiem dlaczego, nigdy nie udaje mi się na czas przełączyć postaci, jeżeli przy dźwigni stoi Rebecca a Billy chce zabrać ten harpun. Jeżeli natomiast stoją w odwrotnej kolejności udaje się to bez problemu. Miałem tutaj małą zagwozdkę. Inną - przy zagadce ze zwierzętami (dalej nie widzę miejsca dla konia w tym szeregu). Trudno też na początku szło mi przełączanie między postaciami, dopóki nie zorientowałem się, że komendy można wydawać jednym przyciskiem, bez konieczności wchodzenia w menu (tak to jest jak się nie czyta Playing manuali ).
Nie wiem dlaczego, nigdy nie udaje mi się na czas przełączyć postaci, jeżeli przy dźwigni stoi Rebecca a Billy chce zabrać ten harpun. Jeżeli natomiast stoją w odwrotnej kolejności udaje się to bez problemu. Miałem tutaj małą zagwozdkę. Inną - przy zagadce ze zwierzętami (dalej nie widzę miejsca dla konia w tym szeregu). Trudno też na początku szło mi przełączanie między postaciami, dopóki nie zorientowałem się, że komendy można wydawać jednym przyciskiem, bez konieczności wchodzenia w menu (tak to jest jak się nie czyta Playing manuali ).
Ostatnio zmieniony śr 21 lip, 2010 przez Deus Ex, łącznie zmieniany 1 raz.
nomOj ile dyskusji i batalii przeprowadziłem na temat tej zagadki...
już raz próbowałem, spróbuję jeszcze razto jedna z najmniej trafionych zagadek z serii mimo, że uwielbiam łamigłówki właśnie tego typu. Łańcuch pokarmowy... Nie przeszło. Kto silniejszy - też średnio. Kto nad kim ma władzę - nijak... Ja zawsze miałem w głowie zamknięty krąg, czyli "najsilniejsza" statua ma słaby punkt, który może wykorzystać "najsłabsza", przez co koło się zamyka. Ale to tez nie tak. Teraz po prostu jadę z pamięci bo nijak wskazówka mnie nie naprowadza. Jest to moim zdaniem zagadka dość subiektywna. Dla twórcy rozwiązanie jest oczywiste, ale dla mnie już nie. Wskazówka nie jest dość jasno napisana. Zaraz odezwą się głosy sprzeciwu, że nie może być podane na tacy. Nie. Tego nie chcę. Ale wskazówka powinna naprowadzać na trop, a ta nie spełnia swojego zadania. Po jej przeczytaniu wiedziałem tyle co przed (tzn. myślałem, że wiem, ale jednak nie - twórca miał inny zamysł). Powinna zostawić margines na kombinowanie, ale dawać punkt oparcia, a mi pozostała sama kombinatoryka. Na chybił trafił (najczęściej jednak na chybił). Nie lubię tej zagadki.
" Ale wskazówka powinna naprowadzać na trop, a ta nie spełnia swojego zadania."
parę miesięcy temu pozwoliłem sobie na ponowne przejście RE 0 i o ile przez ten czas udało mi się coś zapamiętać to wskazówki wyglądały pi razy oko następująco (specjalnie wymieszałem kolejność abyście zobaczyli jakie jest to banalne i z pewnością naprowadza na trop!)
Wilk - coś w stylu - jego inteligencja/przebiegłość potrafi powalić nawet największą/najwspanialszą rogatą bestie.
Pantera (czy cokolwiek to było) - coś w stylu - jest królem i nikt nie jest w stanie uciec przed jego szponami
Łoś (?) - jedynie tyle, że twardo stoi/kroczy po ziemi z ogromnymi/dostojnymi/pięknymi (????) rogami
Orzeł - chyba że poluje na beznogich (albo to było tchórzliwych) drapieżników
Koń - coś chyba, że przebiegłość nie wystarczy aby mierzyć się z szybkością jego mięśni
Wąż - najsłabiej pamiętam ten opis ale tam było jakoś, że bez nóg w ciszy podkrada się i swoją trucizną może pokonać samego króla
i ja się teraz pytam gdzie ta zagadka jest niedopracowana?
Oczywiście łańcuch pokarmowy ma z tym tyle wspólnego co... nie mam teraz porównanie, ale to nie istotne.
Ponieważ lubię się czepiać chciałbym zauważyć, iż Wesker wpierw napisałeś, że żadna zagadka nie zatrzymała Ciebie na dłużej niż 5 minut, a dalej podkreślasz wysoki poziom tej mówiąc i dochodziłeś do niej dobre 10 minut...nigdy z tego nie wyrosne
Ostatnio zmieniony pn 06 wrz, 2010 przez Eternal, łącznie zmieniany 3 razy.
Koń mi jakoś niezbyt pasuje w tej zagadce - w tym temacie rozkminka o tej i innych zagadkach z RE:i ja się teraz pytam gdzie ta zagadka jest niedopracowana?
http://www.mwrc.pl/forum/viewtopic.php?t=1809
Ostatnio zmieniony śr 08 wrz, 2010 przez Deus Ex, łącznie zmieniany 1 raz.
Zdecydowanie brak skrzyń, nie raz się zastanawiałem czy lepiej wywalić amunicję do strzelby aby zabrać amunicję do granatnika lub amunicję do magnum. Na początku strzelałem z broni do Leechmanów co było błędem gdyż traciłem amunicję (której w tej odsłonie nawet brakowało).
Ostatnio zmieniony śr 08 wrz, 2010 przez Chris93, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja tam zawsze bałem się grać Rebeccą, nie ukrywam również, iż wynikało to z faktu faworyzowania przeze mnie płci męskiej w RE, która w innych grach także jest postrzegana za tę "bardziej odporną i wytrzymałą"...
Przeważnie, aby rozwiązać problem braku skrzyń, starałem się nie grać Rebeccą, zostawiając jej "średnio silną" broń (np. shotguna, ale nie tego pierwszego, bo dwa strzały to za mało) i całą posiadaną amunicję, zaś Billemu wybierałem najsłabszą i najsilniejszą z aktualnie posiadanych, gdyż to nim najczęściej "sprzątałem". Rebecca czasami mnie wspomagała, ale z dobrą pukawką nie groziło jej nic złego, więc z powodzeniem mogłem spokojnie eksplorować miejscówki zbiegłym więźniem... No chyba, że shotgun był mi potrzebny, wówczas zabierałem Rebecce ze sobą, a ona miksowała mi znalezione roślinki i opiekowała się amunicją xD
Pamiętam moją pierwszą walkę z prototypem Tyranta, gdy grałem Rebeccą (czemu jego środkowy szpon jest taki duży? xD), jak mnie walnął (zaskakująca sprawność ruchowa, jak na prototyp) to na caution mi zjechało xD
Druga walka z Tyrantem też nie byłą za ciekawa, gdyż Billym wystrzelałem w niego wszystko, co miałem, musiałem się jeszcze posiłkować Berettą Rebecci, ale jakoś uszło, choć Billy prawie został zabity xD... Nie wiem jak ta Beretta go powstrzymała...
Najgorsza jest ta pierwsza walka z tą "stonogą?", bowiem nachodzi wówczas pytanie - dlaczego porywa ona akurat Rebeccę? Przecież gracz nie przewidzi, żę nie będzie mógł podczas walki korzystać z powierzonego jej uzbrojenia, co mogło być jego elementem taktyki... Musiałem grę wczytywać xD Za drugim razem wystrzelałem ją Berettą...
Nie lubię także tych motywów z małpami, gdy Billego dopadła jedna na chwilę przed spotkaniem z Enrico, to myślałem wówczas, że już po nim xD Silny z niego chłopak, z taką małpą zarażoną wirusem T się siłować...
Przeważnie, aby rozwiązać problem braku skrzyń, starałem się nie grać Rebeccą, zostawiając jej "średnio silną" broń (np. shotguna, ale nie tego pierwszego, bo dwa strzały to za mało) i całą posiadaną amunicję, zaś Billemu wybierałem najsłabszą i najsilniejszą z aktualnie posiadanych, gdyż to nim najczęściej "sprzątałem". Rebecca czasami mnie wspomagała, ale z dobrą pukawką nie groziło jej nic złego, więc z powodzeniem mogłem spokojnie eksplorować miejscówki zbiegłym więźniem... No chyba, że shotgun był mi potrzebny, wówczas zabierałem Rebecce ze sobą, a ona miksowała mi znalezione roślinki i opiekowała się amunicją xD
Pamiętam moją pierwszą walkę z prototypem Tyranta, gdy grałem Rebeccą (czemu jego środkowy szpon jest taki duży? xD), jak mnie walnął (zaskakująca sprawność ruchowa, jak na prototyp) to na caution mi zjechało xD
Druga walka z Tyrantem też nie byłą za ciekawa, gdyż Billym wystrzelałem w niego wszystko, co miałem, musiałem się jeszcze posiłkować Berettą Rebecci, ale jakoś uszło, choć Billy prawie został zabity xD... Nie wiem jak ta Beretta go powstrzymała...
Najgorsza jest ta pierwsza walka z tą "stonogą?", bowiem nachodzi wówczas pytanie - dlaczego porywa ona akurat Rebeccę? Przecież gracz nie przewidzi, żę nie będzie mógł podczas walki korzystać z powierzonego jej uzbrojenia, co mogło być jego elementem taktyki... Musiałem grę wczytywać xD Za drugim razem wystrzelałem ją Berettą...
Nie lubię także tych motywów z małpami, gdy Billego dopadła jedna na chwilę przed spotkaniem z Enrico, to myślałem wówczas, że już po nim xD Silny z niego chłopak, z taką małpą zarażoną wirusem T się siłować...
Ostatnio zmieniony pt 10 wrz, 2010 przez Paul, łącznie zmieniany 2 razy.
http://pawlotheatrum.bloog.pl/ Mój bloog, na razie eksperymentalny, ale zawsze xD
Jeśli chodzi o zagadki to po raz pierwszy w Resident Evil 0 przypadły mi do gustu (były łatwe) ,wszystkie udało mi się rozwiązać w nie dłużej niż 5 min. (szpan ) , jedyną której nie zdołałem samodzielnie rozwiązać to ta w pociągu (kiedy trzeba było uruchomić hamulec), strasznie się wtedy stresowałem.
Ogólnie podczas rozgrywki trudność sprawiały mi te skaczące "małpki".
Ogólnie podczas rozgrywki trudność sprawiały mi te skaczące "małpki".