Przukład- robią Remake RE2 i RE3, połączone w jedną grę, na zasadzie scenariuszy dla poszczególnych postaci (Jill, Carlos, Leon, Claire, Ada, Nikholai itp.) Dodają długi scenariusz dla Rebecci i, dajmy na to, średni dla Hunka. Wszystko to fabularnie składa sie w jedną całość. Kamery, nawet jak się uprzeć, mogą zostawić w trybie TPP (w RE6 z zombiakami nie wyszlo to aż tak źle). Albo zaszaleć po calości, i dać możliwośc wyboru trybu kamer! Dodają poziomy trudności zagadek, gdzie "0" oznacza ich brak, i po prostu biegnięcie przed siebie. Tak jak w Revelations, nie ma kampanii online dorzuconej na silę, a jedynie tryby najemnikow, dla dwóch graczy, z lokacjami rozsianymi po całym Raccoon. Oczywiście nie brakuje elementów straszących, oraz nieustępliwych bossów pokroju Mr X'a, czy Nemesisa (który, oprócz Jill, ścigałby też Reb w jej scenariuszu). Na najwyższym poziomie trudności dodajemy znany z Outbreaka miernik poziomy wirusa, więc zaczyna się wyścig z czasem. Każda postać ma swoje unikalne umiejętności. Nie licząc najniższego poziomu trudności, powracają savepointy, skrzynie i ograniczone inventory
... No i niech im będzie- po jakimś czasie dorzucają DLC z jakimiś broniami, mapami do Merców, lub nawet dodatkowymi scenraiuszmi (np. Marvina czy postaci z Outbreaka)
Ech, marzenia, ciekawe czy by sie sprzedało