Wrażenia z filmu

Co sądzisz o filmie "RE Afterlife"?

Świetny! Najlepszy z serii, do tego 3D i fenomalny soundtrack
6
13%
Dobry film, nie żałuję wydanych na bilet pieniędzy
18
39%
Przeciętna produkcja, ale można zobaczyć
7
15%
Kiepska część, Anderson znowu się nie popisał
3
7%
Kaszana! Jak coś takiego może mieć RE w tytule?
10
22%
Nie oglądałem
2
4%
 
Liczba głosów: 46

Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Trójka była zdecydowanie głupsza :smiech7:
Deus Ex
Zarząd
Posty: 3132
Rejestracja: sob 17 lis, 2007

Post autor: Deus Ex »

Bzdursky pisze:A ja z Afterlife'a jestem zadowolony. To, że zrobił się z tego film akcji przemilczę, bo już trójka była bardziej "action" niż "s-h", ale pomijając ten szkopuł to ogląda się to nawet dobrze. Nie ma takiego chaosu jak w drugiej części (rany, kto ją stworzył?), jest parę fajnych efektów i pomysłów i Wesker nie jest takim ciamajdą, jakiego się spodziewałem. .
No dobra, wiadomo, że nikt się nie spodziewał filmu w klimacie RE, tylko teraz pytanie - czy to jest dobry film akcji? Może się nie znam, ale to nie jest chyba kino akcji wysokich lotów. Za młodszych lat oglądało się filmy akcji rozmaite, ale jeżeli taka chała jak Afterlife jest teraz przedstawicielem to chyba mamy jakąś wsteczną ewolucję. Wiem, jestem nieobiektywny, ale film mnie wybitnie rozczarował, nie zamierzam wskazywać w nim jakiś pozytywów, choćbym umiał je wskazać.

O, np kliknąłem w "Warning Shot" w podpisie Recoila, no to mi wygląda na dobry film z dobrą akcją ;D.
Awatar użytkownika
Slayer
Posty: 554
Rejestracja: ndz 15 lut, 2009
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Slayer »

Wybrałem pierwszą opcję bez zastanowienia!

"Świetny! Najlepszy z serii, do tego 3D i fenomalny soundtrack"
Tak właśnie myślę o tym filmie! Jest wiele nawiązań do RE5, tyle postaci z gier, nawet przeciwnicy (Majini!!! :smiech5: oraz psy); no i NARESZCIE było kilka momentów w których Alice dostawała bęcki (np. jak "Kleer" ją uderzyła na lotnisku, albo jak Bennet wbił jej nóż w rękę, albo jak Axeman tak ją uderzył młotem że aż się odbiła od ściany, nie wspominając o tym ile to klonów zginęło).

Film ogląda się baaaaaaaaardzo przyjemnie, od perfekcyjnego intra, do podziemniej akcji z klonami (jedyna rzecz która mnie irytuje w tej scenie, to bardzo "naturalne" salto klona Alis), po podróż przez świat, i potem cała akcja w L.A., aż po zakończenie, to wszystko składa się w bardzo fajny film akcji!

Z ogromną niecierpliwością czekam na 5-tkę
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

Widziałem film i co by tu powiedzieć, że po prostu wypadł słabo. Jest co prawda lepiej niż w Zagładzie, ale nie widzę powodu aby czynić z niego najlepszą część, a dokonać tego wcale nie było aż tak trudno, zważywszy na poziom poprzedniczek. Ale jednak po kolei.

To nie jest w ogóle horror.

Sam początek filmu i te klony. To już nawet nie było śmieszne, tylko żenujące. 3 laski wyrżnęły w pień cały oddział. Wiem, że się powtarzam, ale te wszystkie matrixowe efekty. Ja jestem na takie coś uczulony i aż mnie kicha skręcała jak to oglądałem. Ale pisaliście, że w pierwszym kwadransie nie będzie po nich śladu, więc oglądałem dalej. Oczywiście scena w samolocie z Weskerem i tym razem już prawdziwą Alice znowu wywołała, że tak się wyrażę osłupienie. Nie ma to jak podbiec do zbira przyłożyć mu pistolet do skroni i palnąć przy tym beznadziejny komentarz, a już chwilę później leżeć na ziemi, prosić o litość i czekać na cudowne ocalenie.

Później jest już lepiej. Podobała mi się naprawdę sceneria zdewastowanego miasta. Był tu dobry potencjał, można było dużo z tego wycisnąć tworząc niezły klimat opustoszenia i osamotnienia. Niestety film wiele motywów zaczyna i nie kończy lub nagle urywa i dzieje się coś nowego. Przeskakuje z jednych lokacji do drugich zbyt szybko i nawet nie można wczuć się. Ponadto efekciarstwo jednak musiało wziąć górę i matrix activated przez co klimat całkowicie znika, np. strzelanina na dachu, wyczynowy skok na linie Alice i chmara zombie lecących z dachu.

Postacie? Płytkie, nijakie, bez charakteru. Pan od Prison Break'a w ogóle się nie spisał jako Chris. Równie dobrze można było go wykasować, a różnicy bym nie zauważył. Musiał już w celi siedzieć i opracowywać plan ucieczki i wszyscy musieli być skazani na jego pomoc. Alice wreszcie przestała się zgrywać, ale za to Claire musiała zacząć. Z resztą wcale nie jest lepiej. Japończyk, który wszystkiego się boi(ładnie go Egzekutor rozpłatał), zdrajca mający wszystkich w poważaniu(ile razy ja już to widziałem) i Murzyn strzelający grypsy. Główny czarny charakter czyli agent Albert Smith-Wesker też słabo wypadł. Niby taki przewidywalny, potrafiący bez skrupułów zabić człowieka, a skończył tak beznadziejnie. Pomijając to, że cała walka była kopią tego co było w grze. Nie podobała mi się forma budowania fabuły, która i tak była słaba. To był film dla osób, które nie grały w RE5. W przeciwnym razie jego koniec można było już poznać w połowie. Trzeba by było być naprawdę niedomyślnym, żeby nie przewidzieć jak to się skończy, gdy bohaterowie dowiadują się o statku.

Potwory? Szczególnie mnie zawiódł Egzekutor. Został spłycony podobnie jak Nemesis. Przez pół godziny wali tym młotkiem w drzwi, aby następnie w 2 minutowej scenie slow-motion rozwalić pisuar, ściąć parę rurek i paść trupem. Irytowała mnie również postawa Claire w tej walce oraz muzyka w ogóle tam nie pasowała. Pieski pomimo tego, że dobrze się prezentowały, to kompletnie się nie wpasowały w scenerię. Oczywiście scena ze szkłem i matrix activated po raz kolejny musiał wszystko zepsuć.

Właściwie to się nie rozczarowałem Afterlife, gdyż wiedziałem czego się spodziewać. Zdecydowanie za dużo zwolnionego tempa, za mało horroru i nierówny klimat, zbyt przewidywalna historia i brak Jill. Tej sceny po napisach nie liczę. Postawiłbym go na równi z Apocalypse, czyli film słaby. Można obejrzeć i szybko zapomnieć. Na zakończenie napiszę: "panie Anderson, idź pan z takimi filmami".

Zaczynam jeszcze bardziej doceniać SH i z chęcią wyczekuję kontynuacji, w przeciwieństwie do kolejnego kapciowatego filmowego RE.

A co do ankiety to dałem przedostatnią opcję.
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Salvin pisze:Główny czarny charakter czyli agent Albert Smith-Wesker też słabo wypadł. Niby taki przewidywalny, potrafiący bez skrupułów zabić człowieka, a skończył tak beznadziejnie.


Przeżył... Więć, aż tak tragicznie nie skończył, co nie? :smiech3:
Awatar użytkownika
lechu93
Posty: 32
Rejestracja: sob 17 paź, 2009
Lokalizacja: Z nikąd :)

Post autor: lechu93 »

Może mi ktoś powiedzieć co mówi Jill Valentine na samym końcu filmu? :)

A film oceniam całkiem nieźle 7,5/10. Było kilka fajnych scen, Alice straciła swą moc.
Ale myślałem że będzie więcej Claire ;(
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Coś tam w stylu, że będzie to ich walka życia, nie zabieramy jeńców oraz wymieniła z imienia całą trójkę.
Awatar użytkownika
Slayer
Posty: 554
Rejestracja: ndz 15 lut, 2009
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Slayer »

Tak dokładnie to powiedziała:
Zrzut za 57 sekund.

Po wejściu na pokład utrzymać szyk.
Nie brać jeńców, zabijać na miejscu.
Całkowita liczba nieprzyjaciół nie jest znana, ale są wśród nich uciekinierzy z Umbrelli i cele główne:
-Claire Redfield
-Chris Redfield
-I projekt Alice

Cokolwiek was tam czeka wiedzcie jedno:
To będzie walka waszego życia
Ale ten tekst mnie nakręca do czekania z niecierpliwością na kolejną część. Epicka końćówka 4-ki zapowiada epicką 5-tkę
Awatar użytkownika
Saladyn
Posty: 962
Rejestracja: pt 15 lut, 2008
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Post autor: Saladyn »

Anderson nakręca akcje, a pewnie na początku piątki wszystko zgasi bo ludzie na statku NIE MAJĄ szans z takim oddziałem szturmowym. Pewnie Alice znajdzie na statku jakieś wyrzutnie i rozwali część śmigłowców.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
nemesisdestro
Posty: 1577
Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
Lokalizacja: Poznań

Post autor: nemesisdestro »

Po obejrzeniu filmu, pozwoliłem sobie odczekać jakiś dłuższy czas na pozbieranie myśli o nim. Jak wypadł, czy mnie zaciekawił? Czy był najlepszą częścią filmowej serii? Jak sądzę każdy z nas ma inną opinię na ten temat, pozwolę sobie zatem wreszcie się wypowiedzieć w tej kwestii. Z uwagi jednak na specyfikę tego filmu pozwolę sobie go zrecenzować jako film jako tako oraz jako film pod kątem serii gier

Moje zdanie o filmie jako tako:
Cóż nie ukrywam że nie żywiłem nadziei że film będzie godną adaptacją – po czterech częściach należało się spodziewać czego, powiedzmy, niespodziewanego. Liczyłem że film nie zawiedzie mnie przynajmniej gdy idzie o akcję. Nie powiem początek jest interesujący, pomijając bzdurny wątek z klonami Alice to przynajmniej Anderson miał jaja by zawrzeć krew i odcinane łebki, czego zabrakło w choćby Extinction, gdzie główna protagonista ograniczała się najwyraźniej jedynie do podcinania gardeł ( cholera tyle zombiaków i zero dekapitacji???) wracając do Afterlife – na początku dzieje się dużo, strzelanie, ciachanie, gwiazdki ninja i tym podobne rzeczy – no i oczywiście momenty gdzie film ma popisać się 3D, te jak dla mnie jakoś nie są niszczące, ot są by zapchać czas ekranowy, czego dobitnym przykładem jest zatrzymanie czasu przy czołowym zderzeniu helikoptera z górą. Co dalej się dzieje? Według mnie – nic, a przynajmniej nic ciekawego, dialogi – nudne, zombie(?) – mało ich jest, są nieciekawie przedstawione, wszystko sprawia wrażenie potwornie wydumanego, jak na film akcji to odczułem tu straszny, ale to straszny niedosyt jeśli mowa o scenach które miały by jakoś przyśpieszyć bicie serca i spowodować że na krawędzi fotela miałbym podziwiać kolejne cuda wyrabiane przez Alice i spółkę – brak tu polotu, jest po prostu co najwyżej przeciętnie. To tyle gdybym miał oceniać sam w sobie, czas na prawdziwą masakrę czyli…

Moje zdanie jako o filmie bazującym na grze – PARANOJA.
Super Alice traci swoje moce ale nie mogę powiedzieć bym to jakoś odczuł. Do wszystkiego podchodzi ze stoickim spokojem i rozkłada kolejnych przeciwników na takie sposoby że nie da się odczuć że jest znowu zwykłym człowiekiem, czego szczególnym dowodem jest wyjście bez szwanku z wcześniej wspomnianego rozbicia helikoptera – to było szczególnie dziwaczna scena zwłaszcza po tym jak chwilę wcześniej straciła swoje moce. A te teksty „Dziękuje że uczyniłeś mnie znowu człowiekiem” kiedy Albert wstrzykuje jej antidotum – o ja nie mogę, co za tandeta. Nawiązania do RE5 są na siłę i wybrano takie wątki które w połączeniu z filmową serią RE nie trzymają się kupy – tak to jest jak chce się nadrabiać zaległości po wcześniejszym olewaniu spuścizny gry. Zombie-gonados – nieporozumienie, scen z nimi jest niewiele, są nieciekawe i niestraszne jak już pisałem wcześniej. Obecność Axemana jest dla mnie jeszcze większą zagadką z jakiej paki się tam niby znalazł skoro na dobrą sprawę jest zupełnie innym tworem niż taki Licker, Tyrant czy Nemezis i nie pasuje zbyt do ogólnego konceptu?. Poza tym co robił w LA? Ach już wiem, chciał pogadać z tym agentem filmowym: „Me vant to be huge movie star” ;) sensowniejszego wytłumaczenia nie widzę. Z potworów podobały mi się jedynie pieski, jakoś się prezentowały – nawet. Albert Wesker – heh ten to dopiero jest ananas. Czasami robi jedynie dziwny grymas przypominający uśmiech, polansuje się swymi okularami i tyle – choć poczułem satysfakcję gdy widziałem jak bije Alice na początku filmu – sorry ;) Niestety kolejna plama – Albert ma plagasa i macki z gęby? Musi się żywić zarażonymi czy jakoś tak? Koncept do wywalenia. Niestety największym grzechem jest coś zupełnie innego. W serii gier konflikt Chris (opcjonalnie + Claire) kontra Wesker unosi się nad serią od dłuższego czasu – w Afterlife jest on dorzucony natychmiast, bez żadnego powodu, bez żadnego budowania historii między nimi, przez to cały ten pojedynek między Wesem a Chrisem i Claire jest jakiś taki…na siłę, jak wszystko w tym filmie. A końcówka? 5 miliardów helikopterów by pojmać bandę nieuzbrojonych ludzi i trójkę bohaterów? Kolejna przeginka, nie wspominając o halloweenowym kostiumie Jill, ech, bieda.


Podsumowując – film ten mnie już nawet nie rozczarował – po prostu zasmucił. Anderson udowodnił że jednak można zrobić coś gorzej. Przykre – bardzo przykre.
Ostatnio zmieniony pt 19 lis, 2010 przez nemesisdestro, łącznie zmieniany 2 razy.
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

Resident Evil Afterlife... przeczytać tu można wiele pozytywnych opinii. Po ich przeczytaniu byłem bardzo pozytywnie nastawiony do kolejnego filmu Andersona. Jestem po seansie i powiem, że Afterlife jest jeszcze gorszy niż poprzednie odsłony. Efekty 3D niby miały być takie fajne, a jakoś nie zwróciłem na nie uwagi :P . Najbardziej nie mogłem przeboleć Chris'a i Claire (wspaniałe powitanie, chwilowa amnezja WTF ) jak i walki Wesker vs. Chris i Claire. Nie dość, że niektóre ruchy są skopiowane z gry to na dodatek wyglądają śmiesznie i tak jak by to kręcili amatorzy. W grze scena walki wyglądała realistycznie. Kolejna rzecz która mnie rozbawiła to moment gdy Alice rozwala pieska (który wygląda sztucznie i gorzej niż w grze) i wylatują z niego "złote monety". Co jeszcze ? A po walce z Albertem uwolnieni Chris i Claire podchodzą i ładują cały magazynek w jego ciało - nie wiem czemu, ale strasznie chciało mi się śmiać :pff1: Sama postać Weskera też jest beznadziejna ( szczęka jak u predatora :P przecież on nie był w grze nosicielem Las Plagas). Dialogi mnie nie ciekawiły i były zbyt bardzo heroiczne. Początek filmu był nudnawy. Egzekutor który pojawia się jak piramidogłowy w SH (patrz znikąd i bez motywu). Film mnie rozczarował i utwierdził w przekonaniu, że Anderson i jego spółka nie powinni się zabierać za kolejne części.
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Pieski wyglądały rewelacyjnie.
Chris93 pisze:przecież on nie był w grze nosicielem Las Plagas)
Jakąś cząstke tego nosiciela miał w sobie z tego co pamietam.
Chris93 pisze:Egzekutor który pojawia się jak piramidogłowy w SH (patrz znikąd i bez motywu).
W grze było to pewnie wytłumaczone, co nie? :smiech7:
nemesisdestro
Posty: 1577
Rejestracja: wt 10 kwie, 2007
Lokalizacja: Poznań

Post autor: nemesisdestro »

Leon. KennedY pisze: W grze było to pewnie wytłumaczone, co nie?
weźmy pod uwagę że w filmach nigdy nie poruszono kwestii plagasa, w domyśle więc wszystko jest wytworem jedynie wirusa t, który w swoim działaniu jednak się różni.
W re4 czy re5 jest jasno wytyczone co plagas potrafi, jakie są jego możliwości oraz przewaga względem wirusa t, stąd też konwencja tych przeciwników względem tego pasożyta jest dla mnie do przyjęcia, ale takie nagłe połykanie wątków i dodawanie czegoś co pod kątem fana gier, pasuje tam jak świni siodło to już niestety zwykła niekonsekwencja i chęć ponownego nadganiania za grą i to nieudolnego nadganiania :(
Awatar użytkownika
J.Krauser
Posty: 1715
Rejestracja: sob 01 maja, 2010
Lokalizacja: Blackland

Post autor: J.Krauser »

Chris93 pisze:Sama postać Weskera też jest beznadziejna
Moment, moment, beznadziejny to był Sztywny Krzysiek z więzienia który miał chyba rozwolnienie przez cały film (nic dziwnego jak z Panamy trafia się prosto do jakiegoś miasta wypełnionego zombiakami). Debilna też była Claire. Oprócz ładnej buzi nie reprezentowała nic a nic. Albercik był najlepiej zrobiony.
Hej, Chris93, jak Wiesiek w RE:A Ci się nie podobał co jestem ciekaw co sądziłeś o tym z Zagłady :rad12:
One man forced to seek REVENGE
Chris93
Posty: 1192
Rejestracja: pt 28 sie, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Chris93 »

Leon. KennedY pisze:Pieski wyglądały rewelacyjnie.
Raczej tragicznie, szczególnie jak się "rozrywały" - wyglądało to mało realistycznie.
Leon. KennedY pisze:Jakąś cząstke tego nosiciela miał w sobie z tego co pamietam.
Wesker nigdy nie był nosicielem Las Plagas.
Leon. KennedY pisze:W grze było to pewnie wytłumaczone, co nie? :smiech7:
Jeśli chodzi o oboczność egzekutora to tak jest. Był on miejscowym rzeźnikiem/katem (co widzimy w RE5). Tam się wziął nie wiadomo skąd i tyle.


Afterlife to dla mnie mało śmieszna parodia genialnej gry video. Uważałem, że Zagłada jest już żałosna, jednak zmieniam zdanie jest o niebo lepsza.

Resident Evil Afterlife ocena: 2/10 nie jeden a ani zero, bo jeszcze niższą ocenę może dostać kolejny film :P, ale przyznam, że muzyka w Afterlife jest świetna i za to "2" dla tej produkcji.
Awatar użytkownika
Recoil
Moderator
Posty: 3377
Rejestracja: ndz 09 wrz, 2007
Lokalizacja: Perdition City
Kontakt:

Post autor: Recoil »

Chris93 pisze:Raczej tragicznie, szczególnie jak się "rozrywały" - wyglądało to mało realistycznie.
A jak wyglądałyby realistycznie rozrywające się psy, które de facto na co dzień się nie rozrywają?
Chris93 pisze:Wesker nigdy nie był nosicielem Las Plagas.
To się zgadza. Był za to nosicielem Uroboros, a to to z filmu tak właśnie wyglądało. Inna sprawa, że nie wiadomo skąd się to u niego wzięło...
Fluid Project
Calm Down People!
It's Just A Little Lie...
Awatar użytkownika
Claire93
Posty: 171
Rejestracja: sob 26 wrz, 2009
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Claire93 »

Film aż straszył... sztucznością :smiech5: , niby "wielkie 3D", które stało się tak modne, że teraz prawie występuje w każdej produkcji filmowej. Sceny walki były prymitywne (i nie tylko one - to wszystko przez te zwolnienia), w szczególności rozśmieszyła mnie scena walki Wesker'a z Chrisem i Claire - żywcem wyjęta z RE5 ( w grze było to niebo lepsze, a aktorzy mo-cap spisali się świetnie), niby w końcu na ekranie można było zobaczyć więcej elementów z gry, a "wszyscy" dalej narzekają - ja także ;P. Claire w grze i w filmie to dwie różne osoby które noszą tylko to samo nazwisko. Aktorka ją grająca w ogóle mi nie pasuje na Claire (tak samo jak Chris i Albert). Fabuła jest dość dziwaczna, a dialogów za bardzo nie pamiętam bo musiałam je przespać :P. Filmowi wystawiam ocenę 2/10, ze względu na tytuł nawiązujący do gry. Wszystko co zostało napisane powyżej to wyłącznie moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać.

P.S

Film został nominowany do kategorii "najlepszy horror" w People's Choice Awards 2011's. Hmh widziałam wiele horrorów, ale Afterlife mi na niego nie pasuje...
Ostatnio zmieniony pn 29 lis, 2010 przez Claire93, łącznie zmieniany 2 razy.
Shut up! Make one wrong move and I'll shoot!
Awatar użytkownika
Leon. KennedY
Posty: 1506
Rejestracja: pn 08 paź, 2007
Lokalizacja: Raccoon City

Post autor: Leon. KennedY »

Film został nominowany do kategorii "najlepszy horror" w People's Choice Awards 2011's. Hmh widziałam wiele horrorów, ale Afterlife mi na niego nie pasuje...
I w tym malutkim aspekcie zgadzam się z Tobą w pełni.
Awatar użytkownika
J.Krauser
Posty: 1715
Rejestracja: sob 01 maja, 2010
Lokalizacja: Blackland

Post autor: J.Krauser »

Przecież nawet Milla mówiła że to Thriller S-F... Co za czasy...
One man forced to seek REVENGE
Salvin
Posty: 1585
Rejestracja: czw 18 wrz, 2008

Post autor: Salvin »

Claire93 pisze:Film został nominowany do kategorii "najlepszy horror" w People's Choice Awards 2011's. Hmh widziałam wiele horrorów, ale Afterlife mi na niego nie pasuje...
Jak to przeczytałem to :smiech2: . Pomijając to, że ten film z horrorem nie ma nic wspólnego, dziwię się, że wzięto go w ogóle pod uwagę. Jakby była kategoria "największe porażki" to niewątpliwie zaszczytne miejsce byłoby jak najbardziej wskazane.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Resident Evil: Afterlife”